Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego

flag-pol flag-eng home login logout Forum Fotoalbum Geneszukacz Parafie Geneteka Metryki Deklaracja Legiony Straty
piątek, 19 kwietnia 2024

longpixel
longpixel

Nasi tu byli

arrow Zofia_Brzeska
12:43:13 - 19.04.2024
arrow Bialas_Malgorzata
12:43:01 - 19.04.2024
arrow Eviee
12:42:34 - 19.04.2024
arrow Andrzej75
12:42:08 - 19.04.2024
arrow urszula_swierczynska
12:41:29 - 19.04.2024
arrow Małgorzata_Kulwieć
12:41:00 - 19.04.2024
arrow SJDanko
12:40:03 - 19.04.2024
arrow Lombarski_Jacek
12:39:52 - 19.04.2024
arrow braszyns
12:39:50 - 19.04.2024
arrow NikosK08
12:39:36 - 19.04.2024
arrow izabelami
12:38:21 - 19.04.2024
arrow Krystyna500
12:37:39 - 19.04.2024
arrow aqkis
12:37:29 - 19.04.2024
arrow slawek001
12:37:13 - 19.04.2024
arrow Sadaj_Ziółkowska
12:36:53 - 19.04.2024
arrow aszczypinska
12:36:51 - 19.04.2024
arrow lomzerman
12:36:12 - 19.04.2024
arrow Abkar
12:35:30 - 19.04.2024
arrow Wojnowski_P
12:35:24 - 19.04.2024
arrow A.Michałowski
12:34:32 - 19.04.2024
arrow Grazyna_Rychlik
12:34:00 - 19.04.2024
arrow elgra
12:33:54 - 19.04.2024
arrow janusz59
12:32:57 - 19.04.2024
arrow Majtka_Łukasz
12:31:11 - 19.04.2024
arrow Tomasz_Lenczewski
12:29:41 - 19.04.2024
arrow x_Jurand
12:29:38 - 19.04.2024
arrow txuren
12:29:37 - 19.04.2024
arrow Iwona2022
12:27:35 - 19.04.2024
arrow kama555
12:26:39 - 19.04.2024
arrow Swieczkowski_Grzegorz
12:25:15 - 19.04.2024
Członkowie i sympatycy

Było, nie przemineło...
Dodano: poniedziałek, 27 września 2010 - 23:24 Autor: michalsmiech
InneNastępny artykuł o moim przodku. Zawarte są w nim wydarzenia próbowałem przedstawić na tle historycznym, jednakże nie jest to łatwe zadanie po napisaniu już kilku takich artykułów o innych przodkach. Nie chciałbym się powtarzać, dlatego następne biografię będą niestety coraz uboższe w owe tło.
„Obracam w ręku złoty pieniądz”

Mowa o Franciszku Jakowickim

Franciszek Jakowicki, syn Jana oraz Ewy Mąki urodził się w jednej z pod pułtuskich wsi- Zatory, w domu pod numerem 14, dnia 10 sierpnia 1885 roku o godzinie dziesiątej rano, jako pierwsze dziecko w rodzinie Jana oraz Ewy. Chrzest odbył się 5 dni po narodzinach, tj. 15 sierpnia w kościele parafialnym pw. Św. Małgorzaty. Rodzicami chrzestnymi byli: Franciszek Andrzejczak, gospodarz z Zator i Marianna Kurowska.

W 1907 roku, 21-go kwietnia, dwudziesto dwu letni Franciszek, pracujący na służbie we dworze w Gostkowie u państwa Zambrzyckich wszedł w święty związek małżeński z rok starszą od siebie służącą z Sokołowa- Anną Potęgą, córką Jana i Wiktorii z Bąkowskich urodzoną we wsi Osiny, położonej w dzisiejszej gminie Rząśnik, należącej do parafii Lubiel. Ślub obył się w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Wojciecha w Zambskach Kościelnych. Ceremonia została odprawiona przez Ks. W. Przedpełskiego. Z tego związku narodziło się, co najmniej czworo dzieci: 6-go grudnia 1907r w Zambskach na świat przyszły bliźniaki- Stefan oraz Bronisław. Jak łatwo z tego obliczyć Anna musiała zajść w ciąże około półtora miesiąca przed złożeniem przysięgi małżeńskiej. Możliwe, iż nie było to małżeństwo z miłości, a z obowiązku. Tłumaczyłoby to konflikty, jakie później wynikały pomiędzy małżonkami. Następnymi dziećmi były urodzone w Pułtusku dziewczynki: w roku 1911 Stanisława i w 1913 Stefania.

Około roku 1911 Franciszek wraz z bliskimi, tj. żoną Anną oraz na pewno z synem Bronisławem przenieśli się ze wsi do miasta. Nie wiadomo czy towarzyszył im w tej przeprowadzce Stefan, który zmarł będąc dzieckiem. Nie zachowały się o nim żadne wzmianki w dokumentach, za wyjątkiem aktu chrztu, ani też nikt w rodzinnych opowieściach o nim nie wspominał. Nie wiadomo też gdzie dokładnie się przeprowadzili. Pod uwagę jest brana ulica Kościuszki, ale to jest tylko bardzo mgliste wspomnienie wnuczki Franciszka- Ireny Wandy Śmiech z domu Żmijewskiej, która to twierdzi, iż „obiła” się jej ta informacja o uszy. Na pewno w latach 30-tych Franciszek wraz z Anną i córkami zamieszkiwał piętro pułtuskiej kamienicy mieszczącej się na rogu ulicy Świętojańskiej oraz Cielęcej, dzisiejszej Piotra Skargi, gdzie w 1930 roku na świat przyszła Krystyna Chojnacka, pierwsza wnuczka Franciszka oraz Anny, córka Stanisławy i Walerego. Obecnie na dole tej kamienicy znajduję się filia banku Dominet.
Po śmierci swej pierwszej żony, która zmarła na serce w roku 1933 mając zaledwie 47 lat, poślubił Walentynę Senderską. Nie miał z nią dzieci. Nie wiadomo jak z początku układały się relację między małżonkami, wszak pod koniec życia Franciszka nie żyli ze sobą w zbyt dobrej komitywie, a przynajmniej tak twierdzi jego wnuczka- Irena. Za tą tezą może przemawiać fakt, iż swojego konia wraz z wozem, jako ostatnią wolę podarował swemu zięciowi- Stanisławowi Żmijewskiemu. Nie chciał, aby dostał się on w posiadanie jego małżonki.

Za życia zajmował się wieloma rzeczami. Jako dziecko na pewno pomagał w domowym obejściu. Najprawdopodobniej, jako nastolatek najął się do służby we dworze u Obywatela Ziemskiego Zygmunta Zambrzyckiego herbu Kościesza w Gostkowie. Gdy zamieszkał w Pułtusku zajął się m.in. hodowlą i sprzedażą świń. Przed drugą wojną światową miał stragan na rynku w Pułtusku. Po wyzwoleniu miasta najął się przy odgruzowywaniu i wywożeniu gruzu swą furmanką ze zrujnowanej „Wenecji Mazowsza”. Pracy w tym zajęciu wówczas nie brakowało- zostało zniszczone około 80% zabudowy miasta Pułtuska. Po zakończeniu działań wojennych osiadł na stałe wraz z drugą żoną w kamienicy w Pułtusku przy ulicy Piotra Skargi. Na dole owej piętrowej kamieniczki, która została zburzona w latach 60-tych i nie pozostał już po niej nawet ślad prowadził sklep, w którym sprzedawał rozmaite towary, m.in. piwo, słodycze, wyroby pasmanteryjne. Oprócz handlu, zajmował się także furmaństwem.

Był człowiekiem szczupłym, niskim, o drobnej budowie ciała. Bardzo dużo palił i lubił wypić. Zdarzała się sytuację, gdy alkohol brał górę nad Franciszkiem. Nie wypada mówić źle o tych, którzy już odeszli i nie ma ich wśród nasz, więc nie mają mocy się bronić, ale należałoby także wspomnieć o kilku przykrych wydarzeniach dotyczących osoby Franciszka, pamiętając jednocześnie o tym, aby go nie posądzać. On już dawno stanął przed sądem, przed którym każdy z nas kiedyś stanie. Według opowieści przekazywanych z pokolenia na pokolenie, wynika, iż zdarzało mu się w przypływie negatywnych emocji, rozładowywać swe napięcie na osobach bliskich, takich jak żona czy córka. Między rokiem 1933, a 1937, wydarzyła się bardzo przykra historia. Jego córka- Stefania, pragnęła zapisać się na kurs krawiectwa, lub czegoś w tym rodzaju, na który potrzebowała pewnej kwoty pieniędzy. Poszła, więc z prośbą do ojca, który nie odmówił swej córce, jednakże po namowach swej drugiej żony- Walentyny, wycofał się z tego zamiaru. Po jakimś czasie od tej sytuacji zginęła znaczna suma pieniędzy. Walentyna obarczyła winą Bogu ducha winną Stefanie, którą wtedy w przypływie gniewu Franciszek bardzo pobił. Gdy dowiedziała się o tym cioteczna siostra Stefanii- Marta Kalinowska z domu Pokora, córka Katarzyny z Potegów oraz Jakuba, wpadła w nieopisaną wściekłość. Zjawiła się w domu Franciszka i swymi sposobami, doprowadziła swego wuja do „galopu”. Istnieje opowiastka, która mówi, iż rzekomo w nocy po pobiciu Stefanii i kłótni z Martą było słychać stukanie dobiegające zza szafy, jakby „kto walił lagą od drogiej strony”. Podobno Marta miała się wtedy odezwać tymi słowami do wuju- „widzisz wuju jak nieboszczka (chodzi tu o Annę) jest zła, jak się wstawia za swoją córką?”. Jak się później okazało zaginioną sumę pieniędzy, od której rozpoczęła się awantura, przywłaszczyła sobie Walentyna. Jednakże sama Irena pamięta swojego dziadka, jako spokojnego i miłego człowieka.

W chwili, gdy św. Piotr się o niego upomniał liczył sobie 68 wiosen. Tylko jego najmłodsza córka Stefania go przeżyła i towarzyszyła mu w jego ostatniej drodze do ziemnej mogiły. Reszta potomstwa, tj. Stefan, Bronisław oraz Stefania odeszli z tego świata za życia Franciszka. Zmarł w swym mieszkaniu przy ulicy Piotra Skargi, gdzie mieszkał od zakończenia drugiej wojny światowej dnia 16-go stycznia 1953 roku. Na nagrobku, pod którym znalazł wieczny odpoczynek jest wyryty błędnie rok 1954, co jest pomyłką kamieniarzy. Jego szczątki spoczęły na cmentarzu św. Krzyża w Pułtusku, jako trzecie w rodzinnej mogile po synu Bronisławie i żonie Annie.

Pozdrawiam Michał

Źródła:
-Liczne rozmowy z Ireną Wandą Śmiech z domu Żmijewską, wnuczką Franciszka
-Rozmowa z Krystyną Arczykowską z domu Chojnacką, wnuczką Franciszka
-ASC parafii Zatory, akt urodzenia Franciszka Jakowickiego nr 56
-ASC parafii Zambski, akt urodzenia Bronisława Jakowickiego nr 147
-ASC parafii Zambski, akt urodzenia Stefana Jakowickiego nr 148
-ASC parafii Zambski, akt małżeństwa Franciszka Jakowickiego z Anną Potęgą nr 13
-Akt zgonu Franciszka Jakowickiego



Autor Komentarze
Komentarze
SympatykSympatyk



____________
Od: Lip 02, 2006 Posty: 4365
Napisano:Wrz 27, 2010 - 23:41
Skomentuj ten artykuł w tym wątku
_EZFORUMCOMMENTS_USERINFO p
Sroczyński_Włodzimierz
Członek PTGCzłonek PTG



____________
Od: Paź 09, 2008 Posty: 31715
skąd:Warszawa
Napisano:Wrz 28, 2010 - 00:05
a ja bym namawiał, by z tła nie rezygnować
Okolica dość ciekawa, kultywująca miejscowe tradycje (spotkania gawędziarskie chyba do dziś się odbywają, wydano dzienniki nauczycielki z nieodległego Popowa - http://www.popowo.one.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=31&Itemid=45 , źródła do tła by się znalazły)
Może coś o migracji? Wiadomo czym była spowodowana decyzja o przeprowadzce?
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:


https://genealodzy.pl/index.php?module=MailUsers&op=main&touname=Sroczy%F1ski_W%B3odzimierz
_EZFORUMCOMMENTS_USERINFO p
Gość


Napisano:Wrz 28, 2010 - 01:58
Witam!
Ja również pozwolę sobie prosić o nie rezygnowanie z tła. Wtedy lepiej się czyta i więcej się można nauczyć. Dla mnie jako początkującego genealoga, to tło, jest cenną wskazówką na co należy zwracać uwagę, o co pytać i czego się uczyć o czasach ,w których żyli nasi przodkowie. Jakie zbierać informacje by moje drzewo nie było tylko suchymi danymi osobowymi. Nawet jeśli coś się powtarza to przecież każdy uczeń wie , że powtarzanie materiału utrwala wiedzę.
Proszę o więcej tak pięknych artykułów. Pozdrawiam serdecznie.
M. Krzeszewska
Śmiech_Michał
SympatykSympatyk



____________
Od: Mar 12, 2010 Posty: 259
skąd:Pułtusk
Napisano:Wrz 28, 2010 - 08:27
Dziękuje uprzejmie wszystkim za miłe słowa, one naprawdę bardzo mobilizują. Jak wrócę z pracy to wyślę następny artykuł.

Pozdrawiam- Michał
_________________
Kłaniam się- Michał


http://michalstanislawsmiech.blogspot.com/
_EZFORUMCOMMENTS_USERINFO p p


Kliknij aby przejść do komentarzy na forum

donate.jpg
Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawiera forum genealogiczne i bazy danych przydatne dla genealogów © 2006-2024 Polskie Towarzystwo Genealogiczne
kontakt:
Strona wygenerowana w czasie 1.355593 sekund(y)