|
|
|
Moje poszukiwania Młochowskich |
Dodano: środa, 27 stycznia 2010 - 19:57 Autor: Młochowski_Jacek |
Dzisiaj jest właśnie ten dzień na który czekałem kilka lat. Ale do rzeczy.
Badania własnej genealogii szły mi dość opornie gdyż kontakt z rodziną Młochowskich urwał się po śmierci dziadka w 1939r. po zaledwie 2 latach jego małżeństwa z moją babcią. Nie mogłem też namierzyć miejsca urodzenia mojego prapradziadka. Wiedziałem tylko, że miał na imię Jan Teofil i że jego syn a mój dziadek Paweł urodził się w Wolborzu. Wynikało to z aktów ślubu urodzenia Pawła w 1910 r. Poszukiwania w Wolborzu nie dały efektu. Nazwiska tego w parafii Wolbórz nie znalazłem. Wiedziałem, że własną genealogię buduje się od siebie samego poprzez swoich rodziców, dziadków itd., na podstawie twardych dowodów tj. metryk i innych dokumentów. Często jest to pierwsza rada dla początkujących genealogów gdy zaczynają swoje poszukiwania od googli i herbarzy. Ponieważ jednak dotarłem do ściany, a „jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma”, zająłem się szukaniem od góry i z boków.
Jako że nie mogłem posunąć się tyłu własnej genealogii to na podstawie herbarzy, dokumentów z AGADu oraz teczki legitymacyjnej dostępnej w Archiwum w Żytomierzu zbudowałem 10-pokoleniowe drzewo w którym protoplastą Rodu był Jan Buka de Młochowo urodzony około. 1470 r. Niestety kończyło się ono dziećmi Michała Młochowskiego Majora Byłych Wojsk Polskich urodzonymi w 1819 i 1821 roku oraz synem brata Michała, Józefa, Janem Chryzostomem Tymoteuszem urodzonym ok. 1825 r. Wszyscy oni wylegitymowali się przed Heroldią Królestwa Polskiego ok. 1850 r. czego potwierdzenie znalazłem w AGADzie i na tym ślad się urwał.
Ponieważ nazwisko Młochowski nie jest zbyt popularne, obecnie nosi je ok. 100 osób, więc postanowiłem zbierać materiały o wszystkich Młochowskich. Stworzyłem kilka drzewek i kilka krzaczków licząc na to że w przyszłości część z nich uda się połączyć. Segregatory zaczęły wypełniać się coraz to nowymi kopiami metryk, sąsiednie drzewka rosły coraz bardziej a w moim niewiele się zmieniało.
Punktem przełomowym stało się dotarcie do dokumentów źródłowych w Archiwum USC w Warszawie. Odpisy zupełne z tamtejszych aktów miałem od dawna i niewiele z nich wynikało. Jako że uzyskanie kserokopii jest już możliwe wystąpiłem o kopie tychże akt oraz o kopie aneksów do aktu ślubu, gdzie spodziewałem znaleźć jakiś ślad. Kopie aktów otrzymałem po uiszczeniu niewielkiej opłaty ale dotarcie do aneksów nie okazało się takie proste. Wydawania kopii aneksów zabrania rozporządzenie MSWiA i na nic nie zdało się tłumaczenie, że aneksy z 1910r. za rok będą dostępne w AP oraz że aneksami tymi są odpisy aktów urodzenia, których kopie można legalnie uzyskać. Okazało się, że kopie aktów urodzenia uzyskać można ale kopię odpisu aktu sprzed 120 lat nie, bo rozporządzenie MSWiA zabrania.
Udało mi się jednak uzyskać zgodę na wgląd do aneksów i umówiwszy się wcześniej pojechałem na Smyczkową. Już na podstawie pełniejszych informacji zwróciłem się do AP w Piotrkowie z prośbą o wyszukanie konkretnych dokumentów. Wcześniej byłem w AP w Piotrkowie kilkukrotnie ale fala mrozów zniechęciła mnie do wyjazdu a niecierpliwość podpowiedziała by zamówić kwerendę.
No i znalazłem, a właściwie było mi dane. Dostałem kopię aktu zgonu ojca pradziadka Pawła oraz kopie zapisu w głównej księdze chorych szpitala Piotrkowskiego gdzie prapradziadek zmarł w wieku 63 lat. Okazało się że Jan miał na drugie imię Tymoteusz (Iwan Timofiej?) nie Teofil. Imiona dzieci Jana Tymoteusza się zgadzały a jego rodzicami byli Franciszek Młochowski i Marianna Ostrowska. Ucieszyłem się, że mam następne pokolenie przodków po mieczu. Nazwisko Ostrowska było mi znajome, gdyż spotkałem się z nim co najmniej dwukrotnie.
Przeszukałem więc swoje segregatory i znalazłem dalszych przodków na ... swojej własnej stronie internetowej. Okazało się że w Jan Chryzostom Tymoteusz dwojga imion Młochowski syn Franciszka i Marianny z Ostrowskich jest 7xprawnukiem Jana Buka de Młochowo, który z kolei jest moim 11xpradziadkiem. W księdze chorych mojego 2xpradziadka Jana oprócz tych samych imion rodziców zapisano, że miał pochodzenie dworianskoje. Przed odszukaniem tych dokumentów jedyną przesłanką mówiącą o możliwym pokrewieństwie były imiona Jan, Tymoteusz, Paweł i Stanisław występujące w obu drzewkach. Mój ojciec to Stanisław, dziadek miał na drugie Tymoteusz, pradziadek Paweł a 2xpradziadek Jan Tymoteusz. Opowieści nieżyjącej już babci w których odnalazłem treści z herbarzy nie poparte konkretami nie były wystarczające by się na nich opierać.
Z powyższego przykłady oprócz morału „ Kto szuka ten znajdzie” wyciągnąć można kilka wskazówek. Po pierwsze szukaj i sprawdzaj aneksy (allegata) do aktów ślubu. Czasem warto szukać z góry lub z boku swojego drzewka. Jeśli nazwisko jest popularne to chociaż można zawęzić krąg zainteresowania do powiatu lub parafii. Ja przeszukując mikrofilmy zawsze wpisywałem do „mądrego zeszytu” informacje do których kiedyś być może będę chciał wrócić. Warto zwracać uwagę na powtarzające się imiona, zwłaszcza jeśli są rzadkie. Nie dotyczy to imienia Marianna, z powtarzania się którego nie musi nic wynikać. Z opowieści tej widać, że do listy celów PTG dodać należy złagodzenie dostępu do aneksów w USC poprzez zmianę w rozporządzeniu MSWiA.
|
|
Autor |
Komentarze
|
Komentarze
Sympatyk
____________
Od: Lip 02, 2006
Posty: 4363
|
Napisano:Sty 27, 2010 - 19:58
|
|
|
|
|
Jol_Kla
Sympatyk
____________
Od: Sty 09, 2009
Posty: 441
|
Napisano:Sty 27, 2010 - 20:52
|
|
Serdecznie gratuluje Jolanta
|
|
|
|
|
ela.Ćwiklińska
____________
Od: Sty 27, 2010
skąd:Poznań
|
Napisano:Sty 27, 2010 - 21:18
|
|
Gratuluję i podziwiam wytrwałości! Ja jestem prawie na początku drogi, ale mam już maly sukces. Udało mnie sie znależć miejsce pochówku mojego wujka/przyrodniego brata mojego ojca/.Rodzinie wiadomo było, że zaginąl w kampanii wrześniowej, bo od tamtego czasu nie mieli z nim kontaktu. Był poszukiwany przez Czerwony Krzyż i inne organizacje ale bez rezultatu. Ja znalazłam mogiłę na cmentarzu w Kocierzewie Południowym dzięki stronie nieśmiertelnikpolski.pl i dane potwierdzilam w spisie w urzędzie gminy. Jest to wielka radość dla mojego ojca i oczywiście dla mnie. mam nadzieję,że dzięki poradą umieszczanej przez użytkowników tej strony.Ela
|
|
|
|
|
Mendyka_Grzegorz
Sympatyk
____________
Od: Lip 11, 2006
Posty: 521
skąd:Wrocław/Kalisz
|
Napisano:Sty 27, 2010 - 22:35
|
|
Jacek Gratulacje ! Twój przykład potwierdza, że nie należy słuchać zatwardziałych ortodoksów, którzy ganią "młodych" genealogów gdy nie stosują retrospekcji w badaniach; warto szukać na wszelkie sposoby, co nie przeszkadza kiedyś udokumentować poprawnie. Wiele tu było dyskusji /i dywagacji-niestety/ o tym jak należy robic genealogię. /może ktoś podrzuci odpowiednie linki dyskusji/ Ale prawdziwi badacze genealogii SWOJEJ rodziny robią SWOJE. i brawo im !
Grzegorz
|
_________________ Grzegorz z Wrocławia
Śląskie Towarzystwo Genealogiczne [102/2001]
Kaliskie Towarzystwo Genealogiczne [ 16/2010]
https://genealodzy.wroclaw.pl/
http://gento.wroclaw.pl/
|
|
|
|
Kliknij aby przejść do komentarzy na forum
|
|
|
|