Autor |
Wiadomość |
Krzysiek_ |
|
Temat postu:
Wysłany: 21-01-2020 - 15:08
|
|
Dołączył: 12-01-2014
Posty: 265
Status: Offline
|
|
Może i racja, ale niestety jest kilka diecezji, gdzie prawie niczego nie ma w AP-ach, a wszystko na parafiach, gdzie bez zgody Kurii proboszcz uparcie będzie twierdził, że księgi zaginęły lub zostały zniszczone albo twierdził, że Kuria się nie zgadza. Zainteresowani na pewno wiedzą o czym mówię.
Zresztą, kilka razy zdarzyło mi się, że proboszcz po moim zapytaniu powiedział, że musi skonsultować się z Kurią, a gdy to już nastąpiło odpowiedź brzmiała "nie", a po moim pytaniu "dlaczego?" ksiądz nic nie odpowiedział i przestał odpisywać na maile, odbierać telefon.. |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 21-01-2020 - 15:19
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31701
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
bywa
wiem
i nie w RODO problem
bez ustawy, z ustawą a przed unijnymi - też tak bywało
choć rzadko w zakresie wstępnych chcącego skwerendować zasób
nie przenoszę swoich doświadczeń na ogół, więc nie neguję, że bywa krucho
ale szczerze - chyba nigdy z dostępem do "swoich", na żadnej parafii nie miałem
częściej w urzędach
z publikacją - fakt, na parafiach bywały schody
techniczne problemy (terminy, warunki do zdjęć etc) - bywało
ale żeby sprawdzić, gdy jest punkt zaczepienia, gdy wiem coś chociaż o jednym, żyjącym kiedyś na terenie parafii - nie , zawsze było OK
kwestia pewnie, gdzie mieszkali:) |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Krzysiek_ |
|
Temat postu:
Wysłany: 21-01-2020 - 15:27
|
|
Dołączył: 12-01-2014
Posty: 265
Status: Offline
|
|
Żeby nie było, że zawsze jest źle... Mam też pozytywne doświadczenia, gdzie proboszcz z miejsca udostępniał mi wszystkie księgi lub nawet mailowo przesyłał informacje o zmarłym potrzebne do książki, którą pisał kolega. Nie wiem czy tych złych praktyk jest więcej, może jest tak samo jak z katastrofami samolotowymi, nie jest ich dużo, ale mówi się o nich częściej i głośniej |
|
|
|
|
|
bezkropki |
|
Temat postu:
Wysłany: 22-01-2020 - 09:29
|
|
Dołączył: 11-12-2014
Posty: 153
Status: Offline
|
|
Krzysiek_ napisał:
Zresztą, kilka razy zdarzyło mi się, że proboszcz po moim zapytaniu powiedział, że musi skonsultować się z Kurią, a gdy to już nastąpiło odpowiedź brzmiała "nie", a po moim pytaniu "dlaczego?" ksiądz nic nie odpowiedział i przestał odpisywać na maile, odbierać telefon..
Mnie powiedziano wprost, że muszę najpierw pisać o zgodę do admina ochrony danych (czy jak tam się zwie ten od bezpieczeństwa danych) w kurii. Przykro mi tylko, że po tę info musiałam się fatygować osobiście, że nie dostałam jej mailem/tel/pisemnie w odpowiedzi na mój list (uprzejmy, klasyczny itd). Szkoda, że nie ma jakiejś zajawki na ten temat na stronie diecezji itd.
Już nawet nie ruszałam tematu, że zmarły nie jest osobą fizyczną, a zatem nie obejmuje go RODO. Wiem, wiem, Kościół stoi na stanowisku, że z akt stanu cywilnego różne tam nieprzyjemności można powyciągać, tj. nieprzyjemne dla żyjących. Ale statystyczne opracowanie np. strat I wojny? STATYSTYCZNE, powtarzam (czyt. bez danych osobowych, tylko jakie % danego rocznika wymarł na wojnie)?! No nic. Nie wiem jak w innych diecezjach. Przypuszczam, że podobnie jak u nas - trzeba napisać podanie o zgodę na dostęp do akt takich a takich i to uzasadnić. Odniosłam wrażenie, że uzasadnienie z dołączeniem naukowego dorobku jest OK, ale papier musi być i wobec zdziczałych czasów nawet to rozumiem. |
_________________ Anna
szukam: Owczarski, Wesołowski, Zaparucha, Bzdyl, Muzyczuk, Jasiecka/Jasicka, Panfil - Rzeszowszczyzna, Kujawy, Roztocze, Małopolska
|
|
|
|
|
slawek_krakow |
|
Temat postu:
Wysłany: 22-01-2020 - 10:04
|
|
Dołączył: 19-11-2011
Posty: 650
Skąd: Kraków
Status: Offline
|
|
Mnie się wydaje, że RODO niewiele, albo zgoła nic nie zmieniło w kwestii dostępności akt na parafiach. Tam gdzie się zwyczajowo człowiek odbijał od ściany tam odbija się nadal. Zwiększyły się jedynie możliwości odprawiania interesantów z kwitkiem. Cóż, czasy takie, że w ogień piekielny, który pochłonął księgi mało kto jest w stanie uwierzyć. Co innego RODO - dwunastogłowe smoczysko:) Z tym zwykły śmiertelnik przecież nie jest w stanie sobie poradzić
A zwyczajowo sprawy odbywają się jak przed RODO. Gdzie dawali, to dają, a gdzie nie dawali, to nie dają. No i zwyczajowo, jak przed RODO skuteczne są raczej dobre słowo, dobry uczynek czy dobry datek. |
|
|
|
|
|
|
|