Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego

flag-pol flag-eng home login logout Forum Fotoalbum Geneszukacz Parafie Geneteka Metryki Deklaracja Legiony Straty
czwartek, 28 marca 2024

longpixel


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
andrzej_debowskiOffline
Temat postu: Sierota z Domu Podrzutków w Warszawie zamieszkały w Samicach  PostWysłany: 26-03-2017 - 22:35
Sympatyk


Dołączył: 03-10-2016
Posty: 58

Status: Offline
Historię naszej rodziny rozpoczyna się od 1851 r. W tymże roku urodził się w Warszawie z nieznanych rodziców, w szpitalu Dzieciątka Jezus - Antoni Dębowski. Szpital ten został założony w roku 1732 roku przez misjonarza ze Zgromadzenia św. Wincentego a Paulo, Gabriela Piotra Baudouina. Na początku mieścił się przy ulicy Krakowskie Przedmieście i nosił nazwę Dom Podrzutków. Nie wiemy w jakich okolicznościach trafił do tego domu mały Antoni. Nie zachowała się niestety dokumentacja archiwalna z tamtych lat. Antoni mógł być dzieckiem przysposobionym przez Dębowskich lub mieć np. metrykę z tym nazwiskiem zostawioną przez matkę jak również częstą praktyką było nadawanie nazwiska dzieciom podrzuconym podczas chrztu św.
Antoni Dębowski do roku 1872 był służącym zamieszkałym w Samicach - historycznej wsi położonej wzdłuż drogi do Kamiona, w województwie łódzkim, powiecie skierniewickim. O tym wszystkim wiem z aktu ślubu, który zawarł w z Pauliną z Sumerów w 1872 r. mając 21 lat.
Na temat Antoniego i jego dzieciństwa nic więcej nie wiem. Czy są jakieś źródła dotyczące sierot urodzonych w tym przytułku w latach 50-tych XIX wieku? Skoro mieszkał przed ślubem w Samicach to prawdopodobnie przy swoich przybranych rodzicach. Więc może są jakieś księgi meldunkowe z tego okresu lub sprawozdania z opieki nad sierotami. Słyszałem, że władze lokalne miały obowiązek monitorowania sierot, które były oddane pod opiekę. Z góry dziękuje za każdą cenną wskazówkę.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
BozennaOffline
Temat postu: Sierota z Domu Podrzutków w Warszawie zamieszkały w Samicach  PostWysłany: 26-03-2017 - 23:16
Sympatyk


Dołączył: 07-08-2006
Posty: 2372
Skąd: Francja
Status: Offline
Dzien dobry Andrzeju,
Antoni urodzil sie w szpitalu Dzieciatka Jezus? Skad to wiesz?
W tym szpitalu byla "kolyska" w bramie, gdzie kobiety podrzucaly dzieci.
Dzieci-podrzutki ze szpitala Dzieciatka Jezus byly oddawane wiejskim rodzinom na wychowanie.
Sprawdz Samice i akty zgonow 20 lat przed slubem Antoniego. Moze odnajdziesz dzieci zmarle, ktore byly powierzone rodzinom na wychowanie. Nic wiecej raczej nie znajdziesz. Dowiesz sie jedynie, ze spedzil dziecinstwo w Samicach.
Czy odnalazles akt chrztu Antoniego? Imie i nazwisko mogly mu byc nadane w dniu chrztu.
Serdecznie pozdrawiam,
Bozenna
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Małgosia_GOffline
Temat postu:   PostWysłany: 27-03-2017 - 16:48
Sympatyk


Dołączył: 14-10-2007
Posty: 80

Status: Offline
Jeden z moich przodków też jest urodzony w Warszawie z nieznanych rodziców. wzięty na wychowanie do Kajetan. O tym dowiedziałam się z jego aktu ślubu z 1853 roku. Była tam wzmianka o dołączeniu aktu znania, którego jednak nie ma. Co ciekawe, jak się okazało później, został ochrzczony jako młodzieniec 15 letni - znalazłam ten akt chrztu! Jest tam informacja, że wzięty został na wychowanie z miasta Warszawa jako tygodniowe dziecko. Przy chrzcie "warunkowo odbytym" nadane zostało mu imię z przydaniem mu nazwiska.

Jak widać, często brano dzieci na wychowanie z Warszawy na wieś. Dziwne tylko, że został tak późno ochrzczony.

W Roczniku Warszawskim jest artykuł o Warszawskim domu Podrzutków;
http://bazhum.pl/bib/article/144638/

Jest też książeczka, na szczęście online:
Paprocki, Ludwik, Opieka nad dziećmi opuszczonemi i dom podrzutków w Warszawie, 1871:
http://bcpw.bg.pw.edu.pl/dlibra/doccontent?id=2770
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
andrzej_debowskiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 02-04-2017 - 21:32
Sympatyk


Dołączył: 03-10-2016
Posty: 58

Status: Offline
Jak udało się dotrzeć do jego aktu chrztu? Musiało to zabrać wiele czasu. Dziękuje za informację o publikacjach.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
andrzej_debowskiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 04-04-2017 - 12:20
Sympatyk


Dołączył: 03-10-2016
Posty: 58

Status: Offline
Przejrzałem metryki ze zgonami Parafii Skierniewice miejscowość Samice z lat 1851 - 1870 i są w nich zgony sierot wziętych do adopcji w Samicach. Znalazłem tych aktów kilkanaście więc zjawisko było dosyć powszechne. Szkoda tylko, że nie są tam zapisani rodzice adopcyjni a tylko osoby zgłaszające zgon dziecka.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
BozennaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 04-04-2017 - 12:33
Sympatyk


Dołączył: 07-08-2006
Posty: 2372
Skąd: Francja
Status: Offline
Andrzeju,
Wlasnie to Ci proponowalam.
Te sieroty nie byly wziete do adopcji. Byly powierzane rodzinom wiejskim na wychowanie. Rodziny byly za to placone.
Gdyby to byly adopcje, nie byloby wzmianki, ze dziecko pochodzi z sierocinca, ale byliby wpisani jego rodzice adopcyjni, jako wlasciwi rodzice.
Przy adopcji nie wpisuje sie w metryki dziecka jego pochodzenia.
Pozdrawiam,
Bozenna
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
andrzej_debowskiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 04-04-2017 - 12:41
Sympatyk


Dołączył: 03-10-2016
Posty: 58

Status: Offline
Jeśli Antoni był powierzony rodzinie z Samic to znaczy, że nazwisko Dębowski miał już wcześniej nadana podczas chrztu w Warszawie albo z metryki, która zostawiał matka po porzuceniu. Czy dobrze rozumuję?
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Nagórski_BogusławOffline
Temat postu:   PostWysłany: 04-04-2017 - 13:05
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 29-12-2011
Posty: 528

Status: Offline
Witam, Bożeno, z Krakowa !
W mojej rodzinie z Babska pradziadkowie wzięli na wychowanie aż trzy sieroty ze Szpitala Dzieciątka Jezus.
Według rodzinnej tradycji: "bo ich własne dzieci im się nie chowały". Sieroty niestety także im się "nie chowały" ale z ich własnymi dziećmi, które później przyszły na świat nie mieli już problemów.
Zainteresowałem się tym, że jak piszesz, opiekunom płacono za opiekę nad takim podrzutkiem.
Wiesz może: Kto płacił i ile? Jaki procent takich dzieci dochodził do dojrzałości - śmiertelność był dużą ? W moje rodzinie znam tylko jeden taki przypadek - na dodatek zakończony ślubem z synem opiekunów.

Andrzeju! Nie przywiązuj się do nazwiska i imienia dziecięcia. Nazwisko wraz z imieniem NADAWANO chrzcząc dzieci. Nazwisko było zupełnie przypadkowe. Przecież to był podrzutek i jego rodzice chcieli pozostać nieznani .....

Pozdrawiam
Bogusław
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
andrzej_debowskiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 04-04-2017 - 13:29
Sympatyk


Dołączył: 03-10-2016
Posty: 58

Status: Offline
Czy jest znane dokładne miejsce chrztu tych dzieci w Warszawie w latach 1851 - 1861?. Może to była kaplica przy szpitalu, lub jakiś kościół przy parafii.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
BozennaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 04-04-2017 - 13:40
Sympatyk


Dołączył: 07-08-2006
Posty: 2372
Skąd: Francja
Status: Offline
Andrzeju,
Boguslaw slusznie pisze o nazwisku.
Najczesciej imie i nazwisko byly nadawane w chwili chrztu.
Dzieci byly chrzczone najpierw w kaplicy przy szpitalu Dzieciatka Jezus, a w pozniejszych latach w parafii Swietego Krzyza.
Poszukaj tematow "szpital Dzieciatka Jezus", "ksiadz Baudouin", "dziecko z kolyski" na tym forum. Znajdziesz duzo informacji, ktore zgromadzilismy kilka lat temu. Ja juz teraz nie pamietam dokladnie.

Nie wiem kto oplacal rodziny zastepcze, pewnie szpital Dzieciatka Jezus. Byl kiedys taki temat na forum. Poszukaj.

Jaki procent dzieci oddanych na wychowanie przezyl?
Mysle, ze taki sam jak w innych rodzinach. Dzieci byly oddawane na wies wlasnie, zeby mogly zdrowo rosnac.
Pozdrawiam,
Bozenna
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu:   PostWysłany: 05-04-2017 - 00:14
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31601
Skąd: Warszawa
Status: Offline
Z nazwiskami to nie zawsze tak było j.w.
No I dzieci z Dz. Jezus nie zawsze były sierotami. Procedura dot. nazwisk nie jest do końca jasna I opisana. Na pewno się zmieniała.
Co do finansowania, to o tym akurat jest sporo, ale nie z całego okresu.
Przeżywalność niemowlat oddanych pod opiekę warto raczej porównywać do przeżywalności dzieci przebywajacych w innych placówkach. Tj nie czy ze szpitala przyjęte miały większa szansę niż urodzone na miejscu, ale czy oddanie zwiększało szansę.

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
andrzej_debowskiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 05-04-2017 - 07:36
Sympatyk


Dołączył: 03-10-2016
Posty: 58

Status: Offline
Antoni został najprawdopodobniej ochrzczony w kaplicy przy szpitalu lub w Parafii Świętego Krzyża w Warszawie. Przeglądając jednak skany aktów chrztu z lat 1851-1861 natknąłem się jedynie na dwie sieroty o nazwisko Dębowski: Andrzeja i Stefana, którzy zostali ochrzczeni w kościele Św. Krzyża w Warszawie w roku 1861. Cała procedura, dziesięć lat wcześniej - w przypadku Antoniego, była z pewnością podobna. Tzw. dyżurna kołyski, która mieszkała w Szpitalu Dzieciątka Jezus oraz jeden lub dwóch innych pracowników instytutu okazywali przed księdzem w kościele dziecię, do kołyski instytutu Dzieciątka Jezus złożone, dni kilka mające, miejsca urodzenia i rodziców niewiadomych. Dziecięciu temu na Chrzcie św. nadano imię – Antoni, nazwisko – Dębowski. Przejrzałem metryki ze zgonami Parafii Skierniewice, miejscowość Samice z lat 1851 - 1870 i są w nich zgony sierot wziętych na wychowanie w Samicach ze Szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie.. Znalazłem tych aktów kilkanaście więc zjawisko wzięcia na wychowanie sierot w tej wiosce było dosyć powszechne.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
jamiolkowski_jerzyOffline
Temat postu:   PostWysłany: 01-12-2021 - 22:46
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3129

Status: Offline
Trafiłem ciekawy przypadek dotyczący podrzutka od Dzieciątka Jezus. Szukając wszelkich Jamiołkowskich natrafiłem na taki świeżutki indeks ślubu w parafii Budziszewice.
https://geneteka.genealodzy.pl/index.ph ... rdertable=
Aby nie męczyć przeszukiwaniem przytoczę od razu istotę zapisu samego aktu w tłumaczeniu Pani Ireny (na forum znanej jako Irena Powiśle) a więc niewątpliwej ekspertki języka rosyjskiego
Działo się we wsi Budziszewice 8/23 października roku 1890 o godzinie 12 po południu. Wiadomym czynimy, że w obecności świadków Marcina Kabata i Szymona Kozarskiego, obaj są rolnicy we wsi Redzeń Nowy zamieszkali, pełnoletni, zawarty jest tego dnia związek małżeński religijny miedzy Janem Karolem Jamiołkowskim, kawalerem, lat 25 mającym, w Warszawie urodzonym i mającym medalion naszyjnik za numerem 959 od roku 1865, we wsi Redzyń Stary zamieszkał parafii tutejszej, oraz pozostałym tu jako podrzutek szpitala Dzieciątka Jezus przy Stanisławie i Anastazji z d. Staroń małżeństwa prawowitego Kabatowie na opiece, a Katarzyną Marczyk, panna lat 17 mającej, urodzoną we wsi Redzeń Nowy, córką Kacpra i Katarzyny z Ziętarów, małżeństwa Marczykowie, we wsi Redzeń Nowy parafii tutejszej zamieszkała tu i przy ojcu została.
Dodam ,że ten Jan Karol Jamiołkowski dzięki indeksom geneteki był już przeze mnie odnotowany. Oto akt jego urodzin w Warszawie w 1865 akt 769
https://metryki.genealodzy.pl/metryka.p ... =1&x=0&y=0
Dodam że mam (na 99% pewności) rozpoznana jego matkę Paulinę . Paulina Petronela urodziła się w Warszawie w 1834 roku a zmarła w 1880.
Płynące stąd wnioski,
1//Nie wszystkim podrzutkom zmieniano nazwisko a raczej na pewno nie tym już ochrzczonym
2/Przy odrobinie szczęścia można nawet im zrekonstruować wywód . W przypadku Jana Karola sięga on parafii Sokoły i jest (choć niestety dwuwariantowy) bardzo wielopokoleniowy.
3/Łowickie(Budziszewice to tez tam) zdaje się było istotnie krainą ocalenia podrzutków od Dzieciątka Jezus
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu:   PostWysłany: 01-12-2021 - 23:39
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31601
Skąd: Warszawa
Status: Offline
"krainą ocalenia podrzutków od Dzieciątka Jezus"
jak wyżej piszesz - niekoniecznie "podrzutków" - bywa ciut bardziej złożone niż "podrzucone dzieci" (np "dzieci czasowo pod opieką"" faktyczne sieroty etc etc) - nie każdy wychowanek, który przeszedł przez Szp. Dz. Jezus to historia, którą można "podrzutek" "znajda" i podobnymi zamknąć:)
ksiąg rodowodowych i analogicznych za okres do 1868 chyba nigdzie się nie znajdzie, takiego zbioru zwartego dokumentacji jak 1869 i późniejsze nie ma chyba szans odkryć..ale z wielu pojedynczych przypadków można próbować sklejać..i jest bardzo różnie

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie GMT - 12 Godzin
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits
donate.jpg
Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawiera forum genealogiczne i bazy danych przydatne dla genealogów © 2006-2024 Polskie Towarzystwo Genealogiczne
kontakt:
Strona wygenerowana w czasie 1.553099 sekund(y)