Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego

flag-pol flag-eng home login logout Forum Fotoalbum Geneszukacz Parafie Geneteka Metryki Deklaracja Legiony Straty
czwartek, 28 marca 2024

longpixel


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
MarekcoiOffline
Temat postu: Kiedy należy powiedzieć stop?  PostWysłany: 08-01-2020 - 22:39
Sympatyk


Dołączył: 16-01-2012
Posty: 35

Status: Offline
Witam,

Co zrobić kiedy problem jest nie brak przodków, ale ich nadmiar? Smile Chciałbym dodać do swojego drzewa wszystkie osoby ze mną spokrewnione. Jest ich w tym momencie ok. 10 tys. W zdecydowanej większości są to osoby pochodzenia chłopskiego, rzemieślnicy wiejscy, niekiedy ubodzy mieszczanie z prowincjonalnych miasteczek. Po 11 latach poszukiwań dzięki indeksom oraz metrykom on-line mam opracowane prawie wszystkie linie i gałęzie. Nowych listków nie dodają już hurtowo, tylko pojedynczo. Jest to wszystko "do ogarnięcia".
problem pojawił się, kiedy do swojego drzewa zacząłem dodawać także rodzinę mojej żony, z którą notabene okazało się, że jestem spokrewniony poprzez wspólnych przodków Smile Niemniej jednak okazało się, że w jednej linii ma pochodzenie szlacheckie, które można doprowadzić do XV w. I tutaj pojawił się problem z nadmiarem przodków Smile Nie jestem w stanie dodać wszystkich listków z nią spokrewnionych, bo wg WGM to co najmniej kilkadziesiąt tysięcy nowych osób... Kiedy powiedzieć stop, jak się ograniczyć, na czym się skupić? To pytanie do Was Smile

pozdrawiam,
Marek
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu: Kiedy należy powiedzieć stop?  PostWysłany: 08-01-2020 - 23:38
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31598
Skąd: Warszawa
Status: Offline
do XV wieku przodków potomków przybędzie szacunkowo nie więcej niż cztery tysiące po włączeniu przodków małżonki, tj dostępnych informacji o części z nich

wiedza o 10 000 spokrewnionych ze mną kilkadziesiąt razy przekroczyłaby moje zdolności ogarniania, ale jak dajesz radę takiej rzeszy, to pewnie relatywnie niewielki przyrost będzie mniejszym kosztem niż strata wynikająca z pozbawienia potomków połowy dziedzictwa

każdemu, co kto lubi i jest w stanie unieść
nieistotne co inni wybrali

wykasujesz 9/10 jeśli przeczytasz ode mnie, że informacje o tysiącu osób : przodków i ich rodzeństwie to już przesada?
no chyba, że to tabelka urodził się, dano imię, dał/a życie, zmarł/a

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Mazewski_TomaszOffline
Temat postu: Kiedy należy powiedzieć stop?  PostWysłany: 09-01-2020 - 13:25
Sympatyk


Dołączył: 31-10-2012
Posty: 32

Status: Offline
Ja poszukuję i interesuję się 3 grupami krewnych:

1. Wszystkich wstępnych (rodzice, dziadkowie, pradziadkowie, ... , pra...dziadkowie).
2. Osób noszących moje nazwisko, także tych których na razie nie znam pokrewieństwa.
3. Krewni którzy są potomkami moich pradziadków, moi rodzice mogą ich znać.

PS. Ja bym się nie opierał tylko na WGM, które zawiera do końca sprawdzone informacje.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Zofia_Brzeska
Temat postu: Re: Kiedy należy powiedzieć stop?  PostWysłany: 09-01-2020 - 13:44
Sympatyk


Dołączył: 11-11-2014
Posty: 368

Mazewski_Tomasz napisał:

PS. Ja bym się nie opierał tylko na WGM, które zawiera do końca sprawdzone informacje.

Ja bym się nie opierała tylko na WGM, która zawiera nie do końca sprawdzone informacje.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Mazewski_TomaszOffline
Temat postu: Re: Kiedy należy powiedzieć stop?  PostWysłany: 09-01-2020 - 14:27
Sympatyk


Dołączył: 31-10-2012
Posty: 32

Status: Offline
Dziękuje za poprawienie.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Janiszewska_JankaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-01-2020 - 16:07
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 28-07-2018
Posty: 993

Status: Offline
Przepraszam, już milczę


Ostatnio zmieniony przez Janiszewska_Janka dnia 20-02-2022 - 17:11, w całości zmieniany 1 raz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Ewka58Offline
Temat postu:   PostWysłany: 09-01-2020 - 16:33
Sympatyk


Dołączył: 05-08-2018
Posty: 395

Status: Offline
Witam
Niedawno na MyHeritage znazłam moich najbliższych przodków w drzewie zupełnie nieznanej mi osoby. Było parę błędów i nawet zamierzałam napisać do zarządzającego, ale gdy zobaczyłam wielkość drzewa oniemiałam. Dziś jest już 126121 osób i ciągle przybywa.
Zastanawiam się czemu to służy. Tacy krewni to już nie siódma, ale sto siódma woda po kisielu.

Pozdrawiam
Ewa
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Virg@Offline
Temat postu:   PostWysłany: 09-01-2020 - 17:34
Sympatyk


Dołączył: 19-03-2009
Posty: 780

Status: Offline
„Kiedy gwałtem chcesz skończyć zaczęte szaleństwo,
Czemuż jakich warunków nie kładziesz w tym względzie?” – napisał hrabia Aleksander Fredro.

Mądrość ludowa, będąca efektem doświadczeń wielu pokoleń głosi, że „Od przybytku głowa nie boli”.
Przysłowie to uczy nas, że nadmiar pewnych rzeczy nie zawsze jest szkodliwy. Trzeba jednak umieć rozeznać się w tym co jest wartościowe a co nie.
Zastanów się nad życzliwą i rozsądną radą Janeczki, by genealogię małżonki badać odrębnie „aby to sensownie ogarnąć”.
Na szczęście Ty sam możesz decydować o tym, kiedy skończyć.
Jeśli żal Ci straty czasu i lat czekającej jeszcze pracy, powiedz sobie: ‘już dosyć, stop’ i kończ choćby teraz Very Happy.

Łączę pozdrowienia –
Lidia
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
gkop1957Offline
Temat postu:   PostWysłany: 09-01-2020 - 21:27
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 10-12-2017
Posty: 137
Skąd: Cieszyn
Status: Offline
Ewka58 napisał:
Witam
Niedawno na MyHeritage znazłam moich najbliższych przodków w drzewie zupełnie nieznanej mi osoby. Było parę błędów i nawet zamierzałam napisać do zarządzającego, ale gdy zobaczyłam wielkość drzewa oniemiałam. Dziś jest już 126121 osób i ciągle przybywa.
Zastanawiam się czemu to służy. Tacy krewni to już nie siódma, ale sto siódma woda po kisielu.

Pozdrawiam
Ewa


Witam
Zgadzam się z Ewą. Ja też miałam takie przypadki. Nie dość tego, że znalazłam dużo błędów, to zarządzający nie umieli nic powiedzieć na temat danej osoby. Po prostu mieli ich w swoim drzewie i tyle.
Pozdrawiam serdecznie
Grażyna Koper
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
ciekawoscpoznawczaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-01-2020 - 22:10
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 26-01-2019
Posty: 112
Skąd: Poznań
Status: Offline
Ja jestem świeża w temacie bo dopiero od roku ale już czuję, że płynęSmile Trochę mnie rozbawił Twój post, ale chyba każdy trochę czuje to o czym piszesz, bo genealogia wciąga:)
U mnie to wygląda tak, że póki co zajmuję się przodkami w prostej linii i staram się nakreślić jak żyli, co mogło ich spotkać. Z pokolenia dziadków mam historie wojenne, które odkryłam, gestapo, Dachau, pseudoeksperymenty. Sporo cennych dokumentów z IPNu, wydaje mi się to ważne, by pamiętać i mówić. Z kolei w pokoleniu pradziadków dzieci porzucone, oddane do domów dziecka. Zapis oddania mojego pradziadka w 1886 roku do domu dla sierot ks.Baudoina. Gdyby nie genealogia nie mielibyśmy pojęcia czego doświadczyli nasi przodkowie. Te wszystkie historie i doświadczenia składają się na nas. Same daty wydają mi się zbyt suche i pozbawione emocji.
Pozdrawiam Smile
Agata
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Jakubas_EugeniuszOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-01-2020 - 22:23
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 30-03-2011
Posty: 103
Skąd: Zamość
Status: Offline
Marku,
jeśli masz w drzewie ok. 10 tys. krewnych i zastanawiasz się, czy dodać jeszcze kilkadziesiąt tysięcy nowych osób, to:
jeśli chcesz pobić rekord, to musisz te kilkadziesiąt tysięcy osób dodać;
jeśli chcesz wiedzieć kim byli/są i gdzie żyli/żyją Twoi krewni, to musisz te kilkadziesiąt tysięcy osób dodać;
jeśli chcesz zrobić prezent rodzinie i ułatwić poszukiwania genealogiczne dalszym krewnym i powinowatym, to musisz te kilkadziesiąt tysięcy osób dodać i opracować drzewa poszczególnych rodzin;
jeśli chcesz poznać nowych krewnych, których nie znajdziesz „papierowo” oraz poznać swoje pochodzenie etniczne i starożytne, to musisz wykonać test atDNA;
jeśli chcesz wiedzieć kim byli i gdzie żyli Twoi przodkowie, to wystarczy, że z tych kilkudziesięciu tysięcy dodasz tylko około kilkaset osób;
jeśli chcesz wiedzieć kim byli i gdzie żyli Twoi bezpośredni przodkowie w linii ojca, to wystarczy, że dodasz tylko około 10 osób (licząc do 1600 roku) lub około 17 osób (licząc do XV wieku), analogicznie w linii matki;
jeśli chcesz poznać trasy migracji swoich przodków od najdawniejszych czasów z linii ojca i poznać męskich krewnych z tej linii, to musisz wykonać test Y-DNA, analogicznie dla linii matki test mtDNA.
Pozdrawiam, Eugeniusz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
romans87Offline
Temat postu:   PostWysłany: 10-01-2020 - 02:22
Sympatyk


Dołączył: 04-04-2019
Posty: 92

Status: Offline
gkop1957 napisał:
Ewka58 napisał:
Witam
Niedawno na MyHeritage znazłam moich najbliższych przodków w drzewie zupełnie nieznanej mi osoby. Było parę błędów i nawet zamierzałam napisać do zarządzającego, ale gdy zobaczyłam wielkość drzewa oniemiałam. Dziś jest już 126121 osób i ciągle przybywa.
Zastanawiam się czemu to służy. Tacy krewni to już nie siódma, ale sto siódma woda po kisielu.

Pozdrawiam
Ewa


Witam
Zgadzam się z Ewą. Ja też miałam takie przypadki. Nie dość tego, że znalazłam dużo błędów, to zarządzający nie umieli nic powiedzieć na temat danej osoby. Po prostu mieli ich w swoim drzewie i tyle.
Pozdrawiam serdecznie
Grażyna Koper


Wydaje mi się, że sam serwis MyHeritage jest tak skonstruowany, żeby dodawać kolejne osoby spokrewnione przez małżeństwo naście razy. Wielokrotnie odrzucałem te same odkrycia "instant discovery", a one ciągle się pojawiają. W końcu im większe drzewo genealogiczne, tym trzeba wykupić droższy abonament.

Odnośnie pytania Marka. Ja dopiero od roku zajmuje się genealogią. Nie wiem, więc czy moja wypowiedź jest więc na miejscu. Zbudowane przez mnie drzewo genealogiczne ma niespełna 800 osób. Nie badam, nie szukam, nie dodaję na MyHeritage rodziców, rodzeństwa małżonków osób, z którymi łączy mnie krew. Jednakże gros z "listków" z mojego drzewa to niestety zwykła statystyka. Data urodzenia, data zgonu, miejsca zamieszkania praktycznie te same - powiat Janowski bądź gmina Biłka Szlachecka.
Największą satysfakcję sprawia mi jak listek ma historię, w której mogę się zagłębić. Np. rodzeństwo dziadka wypłynęło na początku XX wieku do USA - szukałem informacji jak wyglądało życie Polaków w USA czy o Ellis Island, dziadek został wysiedlony z Kresów Wschodnich - to szukałem informacji o działalności PUR, czytałem relacje wysiedlonych, artykuły itd.

Na Twoim miejscu skupiłbym się na przodkach bezpośrednich, oraz listkach, które mają interesujące losy, dzięki którym mogę poszerzać wiedzę historyczną, czy też mogą być wzorami dla potomnych. Wydaje mi się, że genealogia to nie wyścig, kto ma większe drzewo, tylko hobby, które powinno dawać satysfakcję.

_________________
Pozdrawiam
Roman
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
sirdanielOffline
Temat postu:   PostWysłany: 10-01-2020 - 07:48
Sympatyk


Dołączył: 25-03-2012
Posty: 280

Status: Offline
Ale po co robić drzewo szerokie jak stąd do Madrytu:) Te wszystkie ciotki wujki po kisielu, którzy nie wiedzieli nawet o swoim istnieniu, czy one mają jakieś znaczenie dla Ciebie?
Masz możliwość dojść tak daleko wstecz jak do XV wieku. Nie każdy jest w takiej sytuacji. To naprawdę świetna okazja, aby zgłębić historię regionu, sprawdzić skąd tak naprawdę wywodzą się przodkowie, dowiedzieć się jak żyli. Ja bym postawił sobie jakiś cel w tym wszystkim. Np, dojście jak najdalej wstecz ze swoim nazwiskiem. Coś co uruchomi twoje funkcje poznawcze, zainteresuje Cię, postawi nowe wyzwania. Czy dopisywanie setek ludzi nie jest z czasem nużące? Zbieranie przodków "wszerz" traktowałbym raczej jako pomoc w dojściu do ich kolejnego wspólnego przodka. Może akurat trafisz na jakieś ciekawe znaczące dla historii dokumenty.

_________________
Jego Najjaśniejsza Mość Wielmożny Wielce Szanowny Mocium Pan Magister Daniel
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu:   PostWysłany: 10-01-2020 - 08:44
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31598
Skąd: Warszawa
Status: Offline
czyli jak widać
nie ma granicy "należy" w kategoriach ilościowych
kryterium raczej " po co" - wtedy, gdy ilość nie daje realizacji celów należałoby
poza chorobliwym zbieractwem satysfakcja z ilości przełożonej (np dzięki statystyce) na obraz regionu w jakimś okresie jest sensowna
faktycznie dla zbadania jaka część mieszkańców okolicy 30 km od punktu X w latach y1-y2 była powiązana w stopniu 3, jaka w 6 - wymaga zbadania relacji pewnie kilkudziesięciu tysięcy

tylko to raczej teoretyzowanie , może jedna na tysiąc z osób mających informacje o 50000 krewnych będzie miała sformułować takie lub podobne zagadnienie

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Markowski_MaciejOffline
Temat postu:   PostWysłany: 10-01-2020 - 09:24
Zasłużony
Członek PTG


Dołączył: 09-05-2010
Posty: 904
Skąd: Warszawa
Status: Offline
To ja jeszcze dołożę ilościowo. Nie interesuje mnie robienie "książki telefonicznej", ale jak opisuję poszczególnych przodków, to staram się także dowiedzieć więcej o świadkach, rodzicach chrzestnych, zgłaszających, sąsiadach, współpracownikach itd. Często okazuje się, że to dalsza rodzina, więc główne drzewo się rozrasta. A że drzewko jest wspólne z około 100 osób je budujących, to nic dziwnego, że razem wchodzimy w kilkanaście tysięcy.
Ale na razie statystyki nie można z tego zrobić, bo informacji jest za mało.
Siedzę niemal w XIX wieku, bo im dalej tym mniej informacji można zdobyć o osobach i coraz bardziej zaczyna przypominać to wspomnianą "książkę telefoniczną".

_________________
Pozdrawiam
Maciej

http://KimOnibyli.pl
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie GMT - 12 Godzin
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits
donate.jpg
Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawiera forum genealogiczne i bazy danych przydatne dla genealogów © 2006-2024 Polskie Towarzystwo Genealogiczne
kontakt:
Strona wygenerowana w czasie 0.815555 sekund(y)