|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Andrzej75 |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-09-2019 - 22:20
|
|
Dołączył: 03-07-2016
Posty: 12367
Skąd: Wrocław
Status: Offline
|
|
Z tej adnotacji (wg mnie) jednoznacznie wynika, że ordynariatem, który badał i stwierdził stan wolny pana młodego jest łacińska kuria biskupia w Przemyślu. Wyraźnie napisano, że pan młody jest obrządku łacińskiego, a pismo wystawiono w Przemyślu.
Rzeczywiście w adnotacji pod aktem napisano o „zgodzie co do stanu wolnego oblubieńca” (czyli tłumaczenie jest prawidłowe), ale jest to bzdura (z przyczyn, które podałem w moim poprzednim wpisie).
Osoba spisująca akt powinna napisać, że np. „uzyskano z ordynariatu stwierdzenie stanu wolnego oblubieńca” albo „uzyskano z ordynariatu zgodę na pobłogosławienie małżeństwa po uprzednim stwierdzeniu stanu wolnego oblubieńca”.
Normalnie stan wolny narzeczonych stwierdzał proboszcz (na podstawie metryk albo zeznań świadków):
Gdy zachodzi wątpliwość co do wolnego stanu nupturienta, proboszcz ma zbadać pod przysięgą przynajmniej dwu wiarogodnych świadków. W razie potrzeby niech również pod przysięgą przesłucha strony (can. 1031 § 1). I gdy okaże się zupełna pewność, że nupturient jest wolnego stanu, ślub może błogosławić. Do ordynariusza po zbadaniu świadków tylko wtedy się odnosi, gdy ma wątpliwość, czy ślub można błogosławić, czy nie (can. 1031 § 1 n. 3). […]
Sprawy wątpliwe tylko zastrzeżone są w kurii biskupiej; sprawa wątpliwa jest np. wtedy, gdy tylko jeden jest świadek, albo gdy zeznania świadków są niepewne lub chwiejne.
http://wrdz.synat.pcss.pl/Content/38490 ... cezjal.pdf (ss. 21-22)
Zapewne więc narzeczony nie miał metryki chrztu, a ponadto albo nie mógł przedstawić 2 świadków, albo ich zeznania nie były pewne. W takim przypadku proboszcz musiał się zwrócić do władzy diecezjalnej, żeby to przed nią dowiedziono stanu wolnego oblubieńca.
---
Nie sądzę, żeby w tym dokumencie z ordynariatu było coś, co nie byłoby wiadome z samego aktu małżeństwa. Najprawdopodobniej napisano w nim, że zezwala się księdzu X pobłogosławić parę Y i Z, po stwierdzeniu stanu wolnego Y. W takim dokumencie nie podawano by ewentualnych zeznań narzeczonego albo świadków. |
_________________ Pozdrawiam
Andrzej
PS. Na znak, że moje tłumaczenie zostało zaakceptowane, proszę edytować pierwszy post, dopisując w temacie – OK (dotyczy działu tłumaczeń).
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-59525.phtml
|
|
|
|
|
manoska214 |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-09-2019 - 10:28
|
|
Dołączył: 15-04-2017
Posty: 78
Status: Offline
|
|
Szanowny Andrzeju,
cieszę się, że skany coś wyjaśniły. Rozumiem z tego, że był duży problem z potwierdzeniem słów pradziadka. W takim razie robione było wszystko "na gębę" i mógł wszystko zmyślić.
Według mojej rodziny miał on liczne rodzeństwo. Nikt jednak nic nie wspominał, że był w wojsku, tylko, że od niego uciekł. Pewien uprzejmy genealog z Ukrainy podjął się odpłatnie poszukania śladu Walko w tamtejszych archiwach (według aktu ślubu Trościaniec, pow. Bracław) i żadnego śladu Walków nie znalazł. Poddaje to w wątpliwość podaną przez Tomasza Walko miejscowość urodzenia.
Nie mam innej możliwości odnalezienia skąd pochodzili, gdyż na Ukrainie zostawił całą rodzinę, z którą nie mam kontaktu żadnego. Żadnych imion, nazwisk, miejscowości. Jedyne dane, jakie mam pochodzą z aktu małżeństwa i zgonu, które jednak mogą być fałszywe. Liczyłam jednak, że owa zgoda na ślub będzie zawierała jakiekolwiek wskazówki.
Pozdrawiam, Monika. |
|
|
|
|
|
Andrzej75 |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-09-2019 - 11:19
|
|
Dołączył: 03-07-2016
Posty: 12367
Skąd: Wrocław
Status: Offline
|
|
Można by się zwrócić z zapytaniem do kurii/archiwum arch. przemyskiej, powołując się na adnotację pod aktem małżeństwa, czy zachowały się jakiekolwiek dokumenty z 1922 r. (najprawdopodobniej z października), które dotyczyłyby stwierdzenia stanu wolnego Tomasza Walko — np. zeznania świadków albo samego Tomasza; czy w ogóle zachował się jakiś ślad, że taką sprawę badano. |
_________________ Pozdrawiam
Andrzej
PS. Na znak, że moje tłumaczenie zostało zaakceptowane, proszę edytować pierwszy post, dopisując w temacie – OK (dotyczy działu tłumaczeń).
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-59525.phtml
|
|
|
|
|
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-09-2019 - 12:12
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3129
Status: Offline
|
|
Jako że mimowolnie ,bez obejrzenia dokumentu ślubu ( ileż razy gryzłem się w język obiecując –bez efektu- żeby nigdy więcej się nie odzywać nie widząc dokumentu) wziąłem udział w tym wątku kilka moich refleksji.
Pierwsza dotycząca tłumaczenia samej nazwy bo chyba nie chodzi o instytucjonalny ordynariat w ramach diecezjalnego biskupstwa (nigdy z czymś takim się nie spotkałem) ale o urząd biskupa ordynariusza. Stąd moje –jaka widać po skutkach –bezmyślne skojarzenie z ordynariatem polowym Zastrzegam się ze pisze to jako wątpliwość aniżeli pewnik.
Po drugie nie sadzę aby szukanie dokumentów stwierdzenia stanu wolnego wniosło coś do wiedzy genealogicznej, Wedle mnie kluczem do ewentualnych dalszych poszukiwań jest data (1892 r) i miejsce urodzenia. Z mojej wiedzy w Trościańcu nie było parafii rzymskokatolickiej. Moje wątpliwości powiększa informacja że rodzice byli prawosławni (wcześniej – przed zaborami- ich przodkowie byli unitami) . Czy ten genealog z Ukrainy sprawdzał księgi metrykalne parafii prawosławnej w Trościańcu bodaj Благовіщенська церква?
Moim zdaniem mogło być tak że był ochrzczony w cerkwi a już na terenie Polski dokonał konwersji |
|
|
|
|
|
manoska214 |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-09-2019 - 13:56
|
|
Dołączył: 15-04-2017
Posty: 78
Status: Offline
|
|
|
|
|
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-09-2019 - 14:49
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3129
Status: Offline
|
|
Zakładając, ze dokonał konwersji szukałbym zapisu tego zdarzenia. Jeśli jest już Pani w kontakcie z kuria biskupia w Przemyślu to może tam trzeba poszukać? Wedle mojej podlaskiej praktyki sam fakt konwersji był odnotowywany w parafialnych księgach konwertytów ale kuria raczej była o tym informowana |
|
|
|
|
|
manoska214 |
|
Temat postu:
Wysłany: 12-09-2019 - 08:28
|
|
Dołączył: 15-04-2017
Posty: 78
Status: Offline
|
|
Szanowny Jerzy,
Kuria w Przemyślu odpisała mi, ze w dzienniku podawczym Kurii z 1922 roku nie ma takiego zapisu. To dziwne czy w tym dzienniku nie znajdują się takie zapisy?
Skoro Kuria w tym dzienniku nie znalazła zapisu, czy i gdzie szukać? Archwium Archidiecezjalne nie odpowiedziało, WBH również, parafia milczy.
Pozdrawiam, Monika. |
|
|
|
|
|
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 12-09-2019 - 11:01
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3129
Status: Offline
|
|
Zastrzegam się, że nie mam wiedzy oraz praktyki o tamtych terenach, a na ten watek trafiłem zbyt pospiesznie kierując niepotrzebnie do WBH (na swoje usprawiedliwiene pytałem czy chodzi o ślub wojskowego) . W tym wątku już tyle się zadziało, że proponowałbym pewien reset bo – jak widać – wszystkie tropy nie przynoszą spodziewanego przez Panię efektu.
Pytanie podstawowe czy Pani wie w jakich latach poszukiwany Tomasz trafił z terenów Ukrainy (zaboru rosyjskiego) na tereny Galicji (austriackiego zaboru). . Bo dopiero wtedy mogła mieć miejsce hipotetyczna konwersja. Jakie były jego losy w Galicji ?.
A przede wszystkim zacząłbym od rozpoznania parafii w w Dodrzechowie . Tam był ślub i tam powinny być (o ile się zachowały) alegaty. Warto zatem skontaktować się z parafią. No i także w Archiwum Diecezjalnym w Rzeszowie bo Dobrzechów to obecna diecezja Rzeszowska.
http://www.diecezja.rzeszow.pl/2015/05/dobrzechow/
Powstała w 1989 roku. Czy i ewentualnie jakie księgi przekazywano z diecezji przemyskiej? . Proszę wybaczyć ale nic sensowniejszego nie potrafię podpowiedzieć .
Pozdrawiam i życzę powodzenia w poszukiwaniach |
|
|
|
|
|
manoska214 |
|
Temat postu:
Wysłany: 13-09-2019 - 09:45
|
|
Dołączył: 15-04-2017
Posty: 78
Status: Offline
|
|
Szanowny Jerzy,
dziękuję za odpowiedź. Postaram się "męczyć" wymienione instytucje do skutku.
Pozdrawiam, Monika |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|