Autor |
Wiadomość |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-08-2018 - 15:02
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
jasne
wiec choć mamy twarde dane z tego okresu i miejsca to fascynujmy się tekstami opartymi na literaturze i "reakcji społecznej" wplatającej wiek 15 lat !
Niby tylko jako gdzies tam "kanoniczny wymóg" ale
sorry
ja wiem, ze wątek swobodny..ale mimo wszystko
toć bliżej do Natana Hanowera 'Bagno głębokie" i dumy, że żadna sierota osiemnastki w staropanieństwie nie doczekała..
..albo wprost - komuś się coś przyśniło to doczepmy realnym ludziom, że córkę staremu capowi stręczyli |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-08-2018 - 16:41
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6178
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Co do wieku kobiet wchodzących w związki małżeńskie w Warszawie w omawianym okresie, to pozwoliłam sobie zrobić małą próbkę dotyczącą małżeństw zawartych w Archikatedrze Warszawskiej w roku 1802 (nasza Zofia miała wówczas 20 lat).
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... .5&x=0&y=0
Wyniki przedstawiają się następująco (spisałam tylko dane dla panienek, wdów oczywiście nie brałam pod uwagę):
Próba dotyczy 92 małżeństw.
Wiek panien
do 20 r.ż. - 26 ślubów
21-22 - 17
23-24 - 18
25-26 - 17
27-28 - 6
29-30 - 4
powyżej 30 - 4
Procenty obliczyć łatwo.
W oparciu o te dane byłabym ostrożna w wyciąganiu wniosków, iż wiek 25 lat uważano za staropanieństwo. Myślę, że nie był bez znaczenia status społeczny rodziców panny młodej - im niższy status społeczny, panny wychodziły za mąż wcześniej, choć oczywiście nie było to regułą.
Pozdrawiam
Aneta |
|
|
|
|
|
Warakomski |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-08-2018 - 17:31
|
|
Dołączył: 29-02-2012
Posty: 928
Status: Offline
|
|
Proponuję jeszcze wziąć pod uwagę wiek w którym kobieta stawała się „pełnoletnia” czyli nie potrzebowała zgody rodziców na ślub. Wydaje mi się, że przed wprowadzeniem Kodeksu Napoleona to było 24 lub 25 lat. Czy to było jakąś psychologiczną granicą młodości?
Krzysztof |
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-08-2018 - 07:14
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6178
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Witajcie,
jestem teraz na etapie wysyłania listu/maila do autora książki "W poszukiwaniu Grace" - dra Bruce'a Goldberga. Myślę, że zanim zacznę drążyć tematy poboczne, muszę być pewna, czy dr Goldberg publikując fragmenty sesji z Ivy, nie zachował ważnych danych.
Jeśli otrzymam odpowiedź, na pewno się z nią podzielę.
Pozdrawiam i dziękuję za dotychczasowe wskazówki,
Aneta |
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 26-08-2018 - 11:55
|
|
Dołączył: 01-06-2009
Posty: 1558
Skąd: Mazowsze Północne (Ziemia Zawkrzeńska)
|
|
Teoretycznie... Iva mogła wymienić nazwiska, nazwy miejscowe, które przeciętnemu Amerykaninowi nic nie mówią i nie jest ich w stanie zapisać. Ale pytanie czy w ogóle zrobił z tego notatki - bo przecież nie to było przedmiotem terapii.
Kiedyś dawno-dawno temu pamiętam audycję radiową na podobny temat. Informacje o poprzednim życiu serwował mały chłopiec (w Polsce), który twierdził, że był "rycerzem", ale umarł młodo, więc dostał następną szansę. Służył m.in. na zamku w Malborku, ale nie za czasów krzyżackich. Stroje krzyżackie były dla niego obce. To był czas późniejszy... ale tego tu już ja nie pamiętam. W każdym razie od zawsze opowiadał, że na posadzce były "takie krawaty". Nikt nie wiedział o co mu chodzi. I kiedyś byli na wycieczce w Malborku - i wtedy stwierdził, że to te krawaty. Wystroju nie pamiętał, mówił że było inaczej, ale wiedział gdzie stajnia i inne pomieszczenia - zadziwiając tym przewodniczkę.
A dzieciak miał (w momencie "wywiadu") chyba nie więcej niż 4-5 lat. I rodzina twierdziła, że coraz mniej pamięta z poprzedniego życia...
Osobiście zgadzam się z tezą, że są sprawy, które nie śniły się filozofom...
I fajnie byłoby znaleźć Zofię
edit:
A tu artykuł o małym rycerzu: https://paranormalpl.wordpress.com/2010 ... a-z-zycia/ Podczas wywiadu radiowego nie było tyle szczegółów, na pewno nie było o tym, że spotkał pozostałych członków rodziny. No i matka wypowiadała się bardzo sceptycznie do tych rewelacji, a w zasadzie każda jej wypowiedź była zdawkowa, ucinająca temat. |
_________________ Beata
mapki parafii warszawskich w latach 1826-1939: link
Ostatnio zmieniony przez Bea dnia 26-08-2018 - 12:19, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-08-2018 - 12:06
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6178
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Witaj Beatko,
mam podobne obawy, ale czytając tę książkę mam wrażenie, że jest całkiem prawdopodobne, iż doktor notatki zrobił.
Dlaczego sądzę, że podane dialogi to fragmenty? Otóż pomiędzy nimi właśnie dr Goldberg "wrzuca" uzupełniania typu rok urodzenia Zofii czy też informację, że ojciec był bogatym przedsiębiorcą.
List już napisałam. Poprosiłam terapeutę o potwierdzenie znanych już faktów oraz zadaję konkretne pytania o ważne dane z życia Zofii i jej rodziny. Proszę również o udostępnienie całości zapisu sesji.
Mam nadzieję, że się uda
Historię chłopca, o którym wspominasz, znam - to Marcinek, który z precyzyjną i zaskakującą wiedzą opowiadał szczegóły z życia Zamku (dziś to dorosły już chłopak).
Tu można poczytać na ten temat:
https://www.nautilus.org.pl/pytania,188 ... ednim.html
Polecam także posłuchać relacje na ten temat (także rodziców Marcina)
https://www.youtube.com/watch?v=porMhRF5hug
https://www.youtube.com/watch?v=e8Q8ASkoO4o
https://www.youtube.com/watch?v=HE2wDs-roIE
Jest więcej takich niewiarygodnych, choć prawdziwych historii - jeśli kogoś temat zainteresuje, chętnie się podzielę materiałem
Pozdrawiam
Aneta |
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 18-09-2018 - 21:57
|
|
Dołączył: 01-06-2009
Posty: 1558
Skąd: Mazowsze Północne (Ziemia Zawkrzeńska)
|
|
Jak rozumiem autor książki nie odpisał ? |
_________________ Beata
mapki parafii warszawskich w latach 1826-1939: link
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-09-2018 - 04:15
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6178
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Witaj Beatko,
dzięki, że pamiętasz
Niestety, jak dotąd, autor się nie odezwał. Mam nadzieję jednak, że wynika to z jego braku czasu z powodu nawału obowiązków zawodowych. Za jakiś czas napiszę do niego ponownie.
Oczywiście, niezależnie od tego, w wolnym czasie sprawdzę w archiwach to, co w mojej mocy.
Temat tak mnie zaintrygował (zresztą podobnych historii mających swoje udokumentowanie w realu jest więcej), że wyszukuję w opracowaniach inne ciekawe przypadki a do samego zagadnienia reinkarnacji podchodzę bardzo poważnie.
Pozdrawiam serdecznie
Aneta |
|
|
|
|
|
Dorota_Mazurek |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-09-2018 - 08:39
|
|
Dołączył: 30-07-2015
Posty: 341
Status: Offline
|
|
Anetko, nie wiem, czy czytałaś taką książkę: "Zycie przestępcze w przedwojennej Polsce. Grandesy, kasiarze, brylanty". Może nic nowego nie wniesie do Twojej historii, nie mniej jednak, jest to dość ciekawa pozycja i pomimo iż dotyczy II Rzeczpospolitej, to są pewne odniesienia do wcześniejszych czasów. Można przynajmniej poczuć klimat środowiska, są również wątki dotyczące Warszawy.
Pozdrawiam
Dorota |
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-09-2018 - 10:09
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6178
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Witaj Dorotko,
czytałam recenzję tej książki - rzeczywiście, może być ciekawa, choć nie dotyczy zagadnień poruszanych w tym wątku. Dziękuję za ciekawostkę.
Pozdrawiam
Aneta |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 17-01-2019 - 08:05
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 31-01-2019 - 15:20
|
|
Dołączył: 01-06-2009
Posty: 1558
Skąd: Mazowsze Północne (Ziemia Zawkrzeńska)
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu:
Wysłany: 22-03-2019 - 20:05
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6178
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Witam po dłuższym czasie nieobecności.
Niestety, Dr Goldberg nie odpowiedział, pomimo wysłanego maila przypominającego. Widocznie autora książki nie zainteresował aspekt genealogiczny, niezbyt dobrze go przekonałam do swoich racji a może dr Goldberg kieruje się zasadami nieujawniania danych z sesji. To wszystko byłoby dla mnie zrozumiałe - szkoda tylko, że muszę się jedynie domyślać.
Nie znalazłam również czasu na eksploracje w archiwach.
Dziękuję za Waszą aktywność w temacie
Jeśli nastąpi w przyszłości jakiś przełom, na pewno dam znać.
Pozdrawiam serdecznie
Aneta |
|
|
|
|
|
carmilla |
|
Temat postu:
Wysłany: 23-03-2019 - 09:21
|
|
Dołączył: 02-01-2017
Posty: 642
Status: Offline
|
|
Kaczmarek_Aneta napisał:
Witam po dłuższym czasie nieobecności.
Niestety, Dr Goldberg nie odpowiedział, pomimo wysłanego maila przypominającego. Widocznie autora książki nie zainteresował aspekt genealogiczny, niezbyt dobrze go przekonałam do swoich racji a może dr Goldberg kieruje się zasadami nieujawniania danych z sesji. To wszystko byłoby dla mnie zrozumiałe - szkoda tylko, że muszę się jedynie domyślać.
Nie znalazłam również czasu na eksploracje w archiwach.
Dziękuję za Waszą aktywność w temacie
Jeśli nastąpi w przyszłości jakiś przełom, na pewno dam znać.
Pozdrawiam serdecznie
Aneta
moje uwagi są może mało ważne, ale:
przytacza Pani cytat o tym jak Zofia zaprosiła Jakuba do swojego domu podczas nieobecności swoich rodziców. W wersji angielskiej brzmi on trochę inaczej.
Wklejam moje tłumaczenie:
Dr.G Co się działo dalej?
Ivy Stałąm przy wannie następną rzeczą jaką pamiętam jest to, że Jakub mnie uderzył. Prawie straciłam przytomność. Wrzucił mnie do wanny i wepchnął moją twarz pod wodę.
Dr G Kontynuuj
Ivy Jakub... proszę nie.... Jakub
Druga kwestia to miejsce urodzenia: pomijając luki w dokumentach itp co już zostało omówione to może pomimo, że dziecko urodziło się w Warszawie to może jednak było ochrzczone gdzie indziej....takie przypadki też się zdarzały.
Jeśli autor książki jest doświadczony w takich kwestiach i postanowił nawet napisać książkę to dlaczego nie pytał (a może pytał tylko o tym nie napisał) jeśli chodzi o szczegóły. Jeśli ktoś pamięta imiona, rok urodzenia to nie znałby innych ważnych faktów z życia Zofii? Takich, które jednoznacznie określiły by jej tożsamość? No bo jeśli książka jest pewnego rodzaju śledztwem to brakuje takich szczegółów.
Poza tym na stronie internetowej autora tej książki znajduje się numer telefonu, pod który można spróbować zadzwonić i wspomnieć, że taki mail został wysłany. Mam rodzinę w USA i mogę poprosić o wykonanie takiego telefonu. |
_________________ pozdrawiam
Kamil
|
|
|
|
|
GZZuk |
|
Temat postu:
Wysłany: 23-03-2019 - 09:55
|
|
Dołączył: 16-06-2018
Posty: 249
Status: Offline
|
|
Domy na początku XIX wieku bardzo rzadko miewały osobne pokoje kąpielowe, a w ówczesnych wannach, takich, jakie mogły byc używane w mieszczańskich domach, trudno byłoby się utopić. Wodę ktoś musiał przynieść, nagrzać i wynieść, więc w domu powinna być służąca. Nieprawdopodobne to wszystko.
GZ |
|
|
|
|
|
|