Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego

flag-pol flag-eng home login logout Forum Fotoalbum Geneszukacz Parafie Geneteka Metryki Deklaracja Legiony Straty
piątek, 29 marca 2024

longpixel


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
michalmilewski
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?  PostWysłany: 28-01-2019 - 16:50
Sympatyk


Dołączył: 27-10-2009
Posty: 180
Skąd: Warszawa
awdochin napisał:
Przydatne było by fazowanie z wynikami rodziców, ale rozumiem, że nie jest to już możliwe.

Niestety już nie. Tak właściwie to już nawet ta testowana osoba (czyli mój wujek) nie żyje.


awdochin napisał:

Raczej nie ma co tak szybko skreślać tego połączenia. Taka "ręczna" triangulacja jest dobra na sprawdzenie od których przodków może pochodzić to połączenie, ale absolutnie nie jest dowodem na brak pokrewieństwa (fałszywy match).

Braku pokrewieństwa oczywiście nie da się wykluczyć (w końcu wszyscy jesteśmy ze sobą jakoś spokrewnieni), ale jednak z dużym prawdopodobieństwem da się w tym przypadku wykluczyć dość bliskie pokrewieństwo (sugerowane przez FTDNA).


awdochin napisał:
Obstawił bym, że w/w match (43 cM, bo reszta segmentów jest poniżej 7cM?) może być (połowicznym?) 3cim kuzynem.

Trudno to oczywiście całkowicie wykluczyć, ale jest to jednak bardzo mało prawdopodobne z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze gdyby ta osoba była spokrewniona z moim wujkiem przez któregoś z moich dziadków (czyli przez ojca lub matkę mojego wujka, bo innego wyjścia oczywiście nie ma), to automatycznie powinna być też takim samym (połowicznym?) trzecim kuzynem dla co najmniej trójki innych członków mojej rodziny (nie wliczając nawet ich przetestowanych potomków, bo wtedy ta liczba byłaby jeszcze większa), a tymczasem, niczego takiego nie wykryto. Zauważ, że w przypadku "potwierdzonego genealogicznie" mojego piątego kuzyna (omawianego powyżej) takie pokrewieństwo zostało wykryte aż u 8 na 9 członków mojej rodziny (a więc u blisko 90%), a tutaj musiałbym zakładać, że znacznie bliższego pokrewieństwa nie widać u zdecydowanej większości tych członków mojej rodziny (u co najmniej 75%), którzy mieliby być potencjalnie jego krewnymi. Jest to oczywiście teoretycznie możliwe, tylko że bardzo mało prawdopodobne.

Po drugie to akurat tę część mojego drzewa genealogicznego (czyli przodków mojego wujka) mam całkiem nieźle przebadaną, tzn. wszystkie linie przodków dociągnięte co najmniej do drugiej połowy XVIII wieku, a większość tych linii przynajmniej do pierwszej połowy XVIII wieku, a że przy okazji ten "match" nie ma żadnych (wiadomych mu) polskich korzeni, to prawdopodobieństwo bliskiego pokrewieństwa z moim wujkiem automatycznie dość mocno spada.

Pozdrawiam,
Michał
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
awdochinOffline
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?  PostWysłany: 28-01-2019 - 20:26
Sympatyk


Dołączył: 06-12-2015
Posty: 89

Status: Offline
Ja bym jednak bliżej przyglądnął się temu segmentowi (43 cM), czy w tej pozycji nie ma połączeń z innymi osobami z którymi da się odnaleźć wspólnych przodków - i tym sposobem sznurkiem do kłębka. Może nie dziś, ale kiedyś ktoś się pojawi na tej "pozycji", kto pomoże rozwiązać tą zagadkę.

Ja np. z jednym ze swoich 3C nie dzielę wspólnego DNA. Moja siostra ma z nim 49cM, a moja Mama 88cM (jako 2C1R). Wszędzie dalej od 2CR1 występuje możliwość braku wspólnych fragmentów DNA. Oczywiście jest to rzadkie na takim poziomie, ale prawdopodobieństwo występuje. Każdy przypadek jest indywidualny, bo DNA dziedziczymy losowo. Ale już o tym Pan pisał.

Pozdrawiam
Lesław
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
witekiOffline
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?  PostWysłany: 29-01-2019 - 03:08
Sympatyk


Dołączył: 13-07-2018
Posty: 41

Status: Offline
Witam,

Moja ojcowska haplogrupa jest R-Y5587.
Ciekaw jestem skąd wywodzi się ta halplogrupa i jak dostała się do Polski.

Pozdrawiam Witek Shocked
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Kozera_PiotrOffline
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?  PostWysłany: 29-01-2019 - 12:54
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 20-07-2008
Posty: 121

Status: Offline
Witam
Jakiś czas temu pisałem o problemach z rodziną mojej prababci Małgorzaty Kalskiej z Kobrzyckich. Była ona jedną z kilkorga nieślubnych dzieci mojej praprababci Marianny Kobrzyckiej i jedyną urodzoną w parafii Bąków Górny. Do tej pory nie znalazłem jej aktu ślubu sprzed 1911 roku. Pozostałe jej rodzeństwo rodziło się na terenie sąsiedniej parafii Sobota. Rzecz w tym, że wykonałem badania autosomalnego DNA sobie i Tacie. Badania Taty nic nie wykazały, ale wśród moich potencjalnych krewnych znalazł się przedstawiciel rodziny Ścibor Marchockich, którego przodkami byli Cyprian Czarny-Zawisza i Marianna z Karnkowskich z Soboty. Jest on określany w stosunku do mnie jako „ 5th cousin – remote cousin” i dzieli ze mną 53cM autosomalnego DNA, przy długości bloku 8. Jestem zupełnym amatorem w dziedzinie badan genetycznych, które wykonałem dlatego, że wśród moich przodków zbyt dużo pojawiało się określeń „ pater ignotus”. Liczyłem, że dzięki tym badaniom uzupełnię luki w swoim drzewie genealogicznym. Czy możliwe jest, że Tato nie otrzymał autosomalnego DNA po swojej babci natomiast ja, jako prawnuk otrzymałem go na tyle dużo, że wykazało pokrewieństwo z Marchockimi. Dlatego proszę o pomoc bardziej zaawansowanych w dziedzinie badań genetycznych, bo ja nie wiem co o tym myśleć.
Pozdrawiam
Piotr
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Barbara_DomagałaOffline
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?  PostWysłany: 29-01-2019 - 14:02
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 07-02-2013
Posty: 102

Status: Offline
Nie jest to możliwe. Jeśli Twój tata nie miałby tego DNA, to skąd wzięłoby się u Ciebie? Prawdopodobnie z Zawiszami jesteś spokrewniony jednak przez matkę. Zakładam, że Twój tata robił test autosomalny, a nie tylko Y.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
michalmilewski
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?  PostWysłany: 29-01-2019 - 15:54
Sympatyk


Dołączył: 27-10-2009
Posty: 180
Skąd: Warszawa
awdochin napisał:
Ja bym jednak bliżej przyglądnął się temu segmentowi (43 cM), czy w tej pozycji nie ma połączeń z innymi osobami z którymi da się odnaleźć wspólnych przodków - i tym sposobem sznurkiem do kłębka. Może nie dziś, ale kiedyś ktoś się pojawi na tej "pozycji", kto pomoże rozwiązać tą zagadkę.

Mam jeszcze szansę ostatecznego zweryfikowania prawdziwości tego "matcha" poprzez przetestowanie obu córek mojego wujka, dzięki czemu mogłoby mi się ewentualnie udać sfazować jego sekwencje w obrębie tego segmentu 43 cM. Co ważne, mój wujek ma ten region wspólny nie tylko z tym potencjalnym "matchem" (Amerykanką o brytyjskich/irlandzkich korzeniach), ale także ze swoją siostrą (i sporą grupą jej potomków, w tym ze mną) oraz z pierwszą kuzynką ze strony swojej matki. Przy założeniu, że "match" mojego wujka z tą Amerykanką jest prawdziwy, mój wujek musiałby mieć więc w tym regionie sekwencję pochodzącą od swojej matki (i dlatego występującą też u kuzynki ze strony matki i u siostry oraz jej potomków) oraz "homologiczną" drugą sekwencję pochodzącą od ojca, która akurat przez przypadek nie występuje nie tylko u jego siostry (i oczywiście u jej potomków) ale też u żadnego z przetestowanych kuzynów ze strony ojca. Każda z dwóch córek mojego wujka miała 50% szansy na otrzymanie od ojca tej niewystępującej u pozostałych członków rodziny sekwencji pochodzącej od ich dziadka ze strony ojca (i teoretycznie obecnej też u wzmiankowanej Amerykanki). W dodatku o obecności u nich tej właśnie sekwencji "dziadkowej" będzie można wnioskować na podstawie stwierdzenia braku analogicznej sekwencji "babcinej", obecnej u siostry ojca (i jej potomków) oraz u kuzynki ojca z e strony jego matki. Jeśli "match" mojego wujka z Amerykanką jest prawdziwy, wówczas powinien się powtórzyć w przypadku którejkolwiek z jego córek posiadających odziedziczony po ojcu fragment pochodzący od dziadka. Jeśli natomiast "match" jest fałszywy, to nie powinien się powtórzyć u żadnej z jego córek, nawet jeśli któraś z nich odziedziczyła ową "dziadkową" sekwencję.

Kozera_Piotr napisał:
Czy możliwe jest, że Tato nie otrzymał autosomalnego DNA po swojej babci natomiast ja, jako prawnuk otrzymałem go na tyle dużo, że wykazało pokrewieństwo z Marchockimi.

Barbara_Domagała napisał:
Nie jest to możliwe. Jeśli Twój tata nie miałby tego DNA, to skąd wzięłoby się u Ciebie?

Barbara ma jak najbardziej rację co do odziedziczonego DNA, tzn. nie jest możliwe abyś po ojczystej babce odziedziczył więcej DNA niż Twój tata. Ale to nie znaczy, że nie jest możliwe otrzymanie wyniku autosomalnego sugerującego co innego. W podanym kilka postów wyżej przykładzie (dotyczącym analizy mojego piątego kuzyna) podane są aż dwa przykłady, gdzie dziecko otrzymuje wynik wskazujący na odziedziczenie po przodku nieco więcej wspólnego DNA niż w przypadku rodzica (w pierwszym przykładzie 67 i 15 cM u rodzica wobec 78 i 15 cM u dziecka, a w drugim przykładzie 58 i 10 cM u rodzica wobec 63 i 11 cM u dziecka). Te różnice są niewielkie i wynikają z technicznych ograniczeń metody, tzn. z możliwości błędnego uznania stosunkowo krótkich niesfazowanych sekwencji DNA za identyczne z sekwencją porównywaną. Bardzo rzadko prowadzi to do sytuacji, w której na liście "matchów" znajduje się dziecko a brak jest tam bliżej spokrewnionego rodzica. Spójrzmy jednak na drugi z powyższych przykładów - jeśli limit dla raportowanych "matchów" wynosiłby >60 cM dla całkowitego wspólnego DNA i/lub >10 cM dla najdłuższego wspólnego bloku, to wówczas na liście "matchów" pojawiłoby się dziecko, a zabrakłoby bliżej spokrewnionego rodzica.

Piotrze, jeśli omawiane przez Ciebie wyniki pochodzą z FTDNA, to wówczas zalecałbym przeniesienie ich do platformy GEDmatch (dotyczy to też oczywiście wyników Twojego "matcha"), gdzie jest możliwość sprawdzenia, czy masz rzeczywiście do czynienia z takim rzadkim przypadkiem (w tzw. analizie "one to one", gdzie można wykryć ewentualne pokrewieństwo odpowiadające wynikom tuż poniżej "progu" przyjętego przez FTDNA). Barbara ma jednak rację, że jest to w sumie stosunkowo mało prawdopodobne.

witeki napisał:

Moja ojcowska haplogrupa jest R-Y5587.
Ciekaw jestem skąd wywodzi się ta halplogrupa i jak dostała się do Polski.

Czy oznacza to, że otrzymałeś wyniki negatywne dla znanych mutacji poniżej Y5587, czy też po prostu nie byłeś na te mutacje testowany? Podejrzewam, że raczej to drugie, i w rzeczywistości należysz pewnie do znacznie młodszej, typowo "słowiańskiej" gałązki R-PH2302 (znanej też jako R-Y14300 lub L23EE), występującej u około 2% Polaków płci męskiej i wywodzącej się od najbliższego wspólnego przodka żyjącego około 2000 lat temu (wg YFull). Ponieważ gałązka ta występuje u różnych grup Słowian (najczęściej u Słowian Wschodnich i Zachodnich), to prawdopodobnie była już obecna u tzw. Protosłowian w momencie ich terytorialnej ekspansji, szacowanej przez większość historyków i archeologów na okres Wielkiej Wędrówki Ludów, a konkretniej na okres między 400 i 700 r. ne.

Trochę trudniej jest odpowiedzieć na pytanie o wcześniejszą historię tej linii, której najbliżsi krewniacy spotykani są w Europie Południowo-Wschodniej (głównie w Bułgarii, ale także w Hiszpanii) oraz wśród współczesnych Osetyńców. Ponieważ Osetyńcy uważani są za potomków sarmackich Alanów, a niektóre linie z tego samego rodzicielskiego kladu R-Z2103 (R1b-Z2103) znajdowano w materiale archeologicznym przypisywanym niektórym starożytnym kulturom stepowym (np. w szczątkach związanych z kulturą grobów jamowych i znacznie młodszymi kulturami stepowymi przypisywanymi ludom kimeryjskim i/lub scyto-sarmackim), to istnieje szansa, że linia ta wywodzi się właśnie z populacji starożytnych ludów stepowych. Jak na razie byłaby to jedyna linia Y-DNA wykazująca tego typu powiązania i wskazująca na ewentualne "ziarnko prawdy" w legendach o "sarmackiej" tożsamości bardzo niewielkiego procentu naszych przodków (choć w zasadzie dotyczyłoby to raczej ogólnie przodków Słowian niż specyficznie Polaków).

Pozdrawiam,
Michał
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
witekiOffline
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?  PostWysłany: 29-01-2019 - 16:40
Sympatyk


Dołączył: 13-07-2018
Posty: 41

Status: Offline
Bardzo dziękuję za pomoc Panie Michale !

Pozdrawiam Witek
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Kozera_PiotrOffline
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?  PostWysłany: 29-01-2019 - 19:19
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 20-07-2008
Posty: 121

Status: Offline
Dziękuję za pomoc. Właśnie przerzuciłem wyniki na GEDmatch. Nie mogłem przesłać do zwykłego, więc przerzuciłem do Genesis. Czekam teraz na obróbkę pliku. A właściwie czym się one różnią?
Pozdrawiam
Piotr
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
michalmilewski
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?  PostWysłany: 29-01-2019 - 20:04
Sympatyk


Dołączył: 27-10-2009
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Kozera_Piotr napisał:
Właśnie przerzuciłem wyniki na GEDmatch. Nie mogłem przesłać do zwykłego, więc przerzuciłem do Genesis. Czekam teraz na obróbkę pliku. A właściwie czym się one różnią?

Do Genesis można wrzucać wyniki z niektórych firm (czy raczej wyniki niektórych testów autosomalnych), których GEDmatch na razie nie przyjmuje (chodzi o problemy techniczne z analizą zbyt bardzo różniących się zestawów testowanych mutacji/snipów). Tak więc zaletą Genesis jest to, że można tam porównywać swój własny wynik także do tych innych wyników. Wadą jest to, że mają tam w bazie o wiele mniej wyników niż w GEDmatch, więc warto swoje wyniki załadować i tu i tu. Od dawna mówi się o przewidywanym scaleniu obu baz danych/systemów, ale jak na razie jakoś im się to nie udaje.

Pozdrawiam,
Michał
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Jakubas_EugeniuszOffline
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?  PostWysłany: 30-01-2019 - 16:12
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 30-03-2011
Posty: 103
Skąd: Zamość
Status: Offline
Kozera_Piotr napisał:
Właśnie przerzuciłem wyniki na GEDmatch. Nie mogłem przesłać do zwykłego, więc przerzuciłem do Genesis. Czekam teraz na obróbkę pliku.
Pozdrawiam
Piotr


Piotrku, ja równiez przerzuciłem wyniki na GEDmatch Genezis i otrzymałem komunikat zwrotny z numerem identyfikacyjnym oraz informacją, że trzeba poczekać kilka dni na obróbkę. Mijają jednak dwa tygodnie i nic się nie dzieje, tzn. nie mogę korzystać z oferowanych usług. Mam więc prośbę, napisz ile dni trwało to u Ciebie.
Pozdrawiam, Gienek
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Kozera_PiotrOffline
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?  PostWysłany: 30-01-2019 - 17:33
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 20-07-2008
Posty: 121

Status: Offline
Witam
U mnie trwało to około dwóch dni. Robiłem to według instrukcji zamieszczonej na stronie Eryka Jana Grzeszkowiaka genealogiagenetyczna.com. W instrukcji napisano, że trzeba wygenerować plik 36 Raw Data Concatenated, jednak po przejściu wszystkich kroków instrukcji plik nie został przyjęty. Pojawił się komunikat, żeby zastosować plik 37 Raw Data. I wszystko działa.
Pozdrawiam
Piotr
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Jakubas_EugeniuszOffline
Temat postu:   PostWysłany: 30-01-2019 - 19:13
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 30-03-2011
Posty: 103
Skąd: Zamość
Status: Offline
Piotrku, też tak miałem, że nie przyjął 36 tylko 37. I w komunikacie mam potwierdzenie, że sprawdził wszystkie 22 chromosomy. Muszę napisać do administratorów.
Gienek
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu:   PostWysłany: 08-02-2019 - 08:43
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
FT DNA: sporo informacji "prasowych" ostatnio (z okazji wysłanego listu?) o kwestii wykorzystania badań materiału niekoniecznie zgodnie z pierwotnym celem założonym przez klientów

i przy okazji: przy wysłaniu z Polski listem poleconym z promocyjnego świątecznego okresu - termin wyniki szacowanych wyników Y37 to druga połowa marca

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
chołoniewskiOffline
Temat postu: Gdzie badanie DNA Y  PostWysłany: 19-02-2019 - 15:49
Sympatyk


Dołączył: 18-04-2009
Posty: 265

Status: Offline
Witam .
Czy ktoś z koleżanek i kolegów podpowie mi, gdzie warto zrobić badanie Y DNA. aby było rzetelnie wykonane .

Jurek
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
domislawOffline
Temat postu:   PostWysłany: 19-02-2019 - 16:00
Nieaktywny


Dołączył: 05-03-2010
Posty: 263

Status: Offline
Polecam tutaj:

https://www.familytreedna.com/products/y-dna#/compare

...i krótka lektura: http://www.genealogiagenetyczna.com/p/ktora-firma-ile-kosztuje-test-dna.html

Pozdrawiam,
Krzysiek
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie GMT - 12 Godzin
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits
donate.jpg
Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawiera forum genealogiczne i bazy danych przydatne dla genealogów © 2006-2024 Polskie Towarzystwo Genealogiczne
kontakt:
Strona wygenerowana w czasie 0.558422 sekund(y)