|
|
|
Autor |
Wiadomość |
|
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?
Wysłany: 15-01-2019 - 14:47
|
|
Dołączył: 27-10-2009
Posty: 180
Skąd: Warszawa
|
|
Marek70 napisał:
Przy okazji, czy orientuje się ktoś jak często FTDNA aktualizuje bazę "matchy"?
Każdy nowy wynik jest dodawany na bieżąco, więc baza aktualizowana jest stale. Jeśli czasem widzimy większy wysyp nowych "matchów", to tylko dlatego, że akurat pojawiła się w tym samym czasie większa partia wyników (co najczęściej związane jest z nieco wcześniejszym gwałtownym wzrostem liczby zamówień w ramach jakiejś okresowej promocji). |
|
|
|
|
|
Marek70 |
|
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?
Wysłany: 15-01-2019 - 14:56
|
|
Dołączył: 22-03-2016
Posty: 10646
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
|
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?
Wysłany: 15-01-2019 - 15:20
|
|
Dołączył: 27-10-2009
Posty: 180
Skąd: Warszawa
|
|
Marek70 napisał:
Czyli pewnie to, co zobaczyłem teraz w styczniu (od 8/01/19 jestem w bazie), musi mi na razie wystarczyć do kolejnej większej promocji i dlatego skupię się chwilowo na Gedmatch'u.
Rozumiem, że chodzi Ci o "matche" autosomalne. W przypadku FTDNA dostaniesz mail z powiadomieniem gdy trafi się jakiś stosunkowo bliski "match" (czyli albo znany już krewny albo pewny kandydat na stosunkowo bliskiego krewnego). Pojawianie się bardziej odległych "matchów" nie jest zgłaszane mailowo, więc trzeba to samemu sprawdzać co jakiś czas.
Oprócz bazy GEDmatch, polecam jeszcze przeniesienie wyników autosomalnych z FTDNA do MyHeritage, zwłaszcza jeśli już masz tam swoje drzewo (a jeśli nie masz, to warto założyć). W ten sposób znajdziesz pewnie sporo nowych "matchów", których nie ma w bazie FTDNA ani w GEDmatch. Oczywiście będą to głównie "odległe matche", dla których niemożliwe będzie zidentyfikowanie wspólnych przodków, ale zawsze jest szansa, że trafi się coś dużo bardziej konkretnego. Trochę to oczywiście zależy po pierwsze od tego, jak daleko w głąb sięga Twoje drzewo genealogiczne (oraz drzewa genealogiczne Twoich "matchów"), i czy wszystkie gałęzie masz równie dobrze zbadane (np. wszystkie gałązki przodków sięgają przynajmniej końca XVIII wieku), a po drugie od tego, czy masz też przetestowanych krewnych/kuzynów z różnych linii (bo wtedy łatwiej odróżnić "dobrze rokujący match" od "matchów" z którymi nie masz żadnych wspólnych przodków w ciągu ostatnich 200-300 lat). |
|
|
|
|
|
Marek70 |
|
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?
Wysłany: 15-01-2019 - 16:01
|
|
Dołączył: 22-03-2016
Posty: 10646
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Tak, chodzi o "matche" autosomalne (YDNA chcę zrobić w przyszłości). Na razie nie powiadomili mnie mail'em o bliskich trafieniach. W zakładce "matches" mam 3 w miarę bliskie trafienia (2-4 kuzyn, najdłuższe bloki 25-28 cM), ale jeszcze się do nich nie odzywałem.
Nad MyHeritage ostatnio mocno się zastanawiam, gdyż muszę zobaczyć, czy w ich wyszukiwarce trafiają się nazwiska z mojego drzewa, które chociaż spore i sięga XVIII wieku, to niestety ma pewne luki (brak źródeł, gdyż zostały zniszczone, jak w przypadku Kadzidła). Może badania DNA coś w tym wypadku pomogą.
Mam jeszcze jedno pytanie do Ciebie: Chodzi mi o trafność powiązań DNA (nadłuższy bloki w cM, ilość SNP) z Twojego praktycznego doświadczenia w tej dziedzinie?
Z góry dzięki za odpowiedź.
Pozdrawiam
Marek |
|
|
|
|
|
|
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?
Wysłany: 15-01-2019 - 18:33
|
|
Dołączył: 27-10-2009
Posty: 180
Skąd: Warszawa
|
|
Marek70 napisał:
Mam jeszcze jedno pytanie do Ciebie: Chodzi mi o trafność powiązań DNA (nadłuższy bloki w cM, ilość SNP) z Twojego praktycznego doświadczenia w tej dziedzinie?
Po pierwsze należy pamiętać, że to zależy w dość dużym stopniu od tzw. wsobności populacji. W populacjach, gdzie wszyscy są relatywnie blisko spokrewnieni ze sobą (czyli np. Aszkenazyjczycy, Islandczycy, czy nawet Finowie) będzie to wyglądało inaczej niż np. w przypadku Włochów czy Francuzów. Czyli wynik, który np. dla przeciętnego Francuza jest w miarę wysoki i oznacza stosunkowo bliskie pokrewieństwo (np. wspólny przodek żyjący zaledwie cztery pokolenia temu) dla przeciętnego Aszkenazyjczyka lub Fina może już nie być wcale taki ciekawy, bo tam wszyscy wywodzą się ze stosunkowo małej i niezbyt odległej czasowo "grupy założycielskiej", więc podobieństwo genetyczne nawet między bardzo odległymi krewnymi jest stosunkowo wysokie.
W Polsce ten poziom "wsobności" nie jest zbyt duży, ale oczywiście zdarzają się pewnie jakieś specyficzne regiony wiejskie, gdzie wyglądać to może trochę inaczej, więc czasami trzeba brać na to dodatkową poprawkę. W mojej szeroko pojętej rodzinie mam w tej chwili przebadane autosomalnie 24 osoby, które spokrewnione są ze sobą w bardzo różny sposób, więc na tej podstawie mogę mniej więcej określić, jakie wyniki świadczą o niemal pewnym pokrewieństwie w tzw. "genealogicznych ramach czasowych", a jakie dają tylko stosunkowo niewielką szansę na to, że mamy do czynienia z takim właśnie potencjalnym krewnym, który jest (przynajmniej teoretycznie) "identyfikowalny" genealogicznie. Jeśli więc pojawia się "match", który ma ponad 80 cM wspólnego DNA (przy najdłuższym bloku powyżej 30 cM), to jest to niemal pewny krewniak, z którym mamy wspólnego przodka żyjącego w ciągu ostatnich 200 lat (choć nawet wtedy trafiają się "fałszywi krewniacy", patrz poniżej). Przy 60-80 cM (i najdłuższym bloku powyżej 20 cM), szanse na pokrewieństwo w "genealogicznych ramach czasowych" są stosunkowo duże, ale istnieje już spore ryzyko, że jest to wynik "fałszywie pozytywny" (w tym sensie, że pokrewieństwo może być zbyt odległe, aby można je było kiedykolwiek zweryfikować przy użyciu tradycyjnych narzędzi genealogicznych). Wśród wyników poniżej 60 cM (i najdłuższym bloku poniżej 20 cM) będą już zdecydowanie przeważać ci "nieweryfikowalni genealogicznie" bardzo odlegli "krewniacy" (ale mogą też się wśród nich oczywiście znajdować "prawdziwi krewniacy").
Przy okazji powinienem też wspomnieć, że tak w zasadzie, to moje doświadczenia w tym względzie są jak najbardziej zgodne z tabelą wyników dostępną w sieci:
https://isogg.org/w/images/b/bf/Shared_cM_version_3.jpg
W tej tabeli warto zwrócić przede wszystkim uwagę na fakt, że już w przypadku teoretycznego trzeciego kuzyna (czyli praprawnuka mojego prapradziadka), a nawet w przypadku drugiego kuzyna z jednym przesunięciem (czyli np. praprawnuka mojego pradziadka) istnieje niewielkie ryzyko, że nie pojawi się on w ogóle na liście moich autosomalnych "matchów" (jeśli oczywiście podda się takiemu testowi), bo będziemy mieli ze sobą zbyt mało wspólnego DNA. Z drugiej strony istnieje jeszcze większe prawdopodobieństwo, że na tej mojej liście "matchów" znajdą się osoby, które są ze mną bardzo odlegle spokrewnione, np. mają ze mną najbliższego wspólnego przodka ponad 10 pokoleń temu temu (a więc tak właściwie są na ogół "nieprzydatni" z czysto genealogicznego punktu widzenia).
Istnieją sposoby na to, żeby nieco ułatwić sobie odróżnianie "prawdziwych" matchów od tych "mniej prawdziwych" (czyli spokrewnionych z nami znacznie odleglej niż na to wskazują ich wyniki DNA). Chodzi np. o poruszany niedawno w tym wątku temat "fazowania" wyników DNA, co osiąga się najczęściej dzięki porównaniu wyników dzieci i rodziców, i co przede wszystkim znacznie zmniejsza ryzyko otrzymywania tzw. fałszywych bloków wspólnego DNA (powstających na skutek nakładania się na siebie wyników z dwóch różnych chromosomów tej samej pary). Innym sposobem ułatwiającym identyfikację "prawdziwych" krewniaków jest testowanie znanych krewnych z różnych linii. Jeśli wtedy np. mam jakiegoś "matcha" wspólnego z moimi kuzynami z określonej linii, to wówczas znacznie rośnie prawdopodobieństwo, że ów "match" jest rzeczywiście moim krewniakiem, i w dodatku jestem od raz w stanie wskazać konkretną linię moich przodków, z którą ten "match" powinien być spokrewniony (co ułatwia dalsze poszukiwanie łączących nas wspólnych przodków).
Na koniec podam może kilka praktycznych przykładów z mojej rodziny. Moim najdalszym znanym krewnym, którego udało mi się przetestować, jest mój "piąty kuzyn" (ang. fifth cousin), z których mam wspólnych 4xpradziadków, urodzonych odpowiednio w r. 1782 i 1795. Tak właściwie, to jestem z nim dodatkowo spokrewniony przez kilku dalszych niespokrewnionych ze sobą moich przodków (5x i 6x pradziadków), co może odrobinkę przyczyniać się do zwiększenia całkowitej długości wspólnego DNA (i stanowi też nawiązanie do powyższej uwagi na temat wsobności niektórych populacji wiejskich). Ten kuzyn jest odlegle spokrewniony z 9 przetestowanymi członkami mojej rodziny, i poniżej przedstawiam ich wyniki (w kolejności: całkowita długość wspólnego DNA w cM, najdłuższy wspólny blok w cM, i stopień pokrewieństwa, gdzie np. 4C1R oznacza czwartego kuzyna z jednym przesunięciem, czyli po angielsku "fourth cousin once removed"):
84, 15 (4C1R)
78, 15 (5C)
67, 15 (4C1R)
63, 11 (5C1R)
58, 10 (5C)
49, 10 (5C1R)
37, 13 (4C1R)
37, 10 (4C1R)
no match (4C1R)
Jak widać, nie ma ścisłej korelacji między stopniem pokrewieństwa a długością wspólnego DNA (oczywiście głównie dlatego, że jest to bardzo wąski przedział jeśli chodzi o różnice w stopniu pokrewieństwa). Co więcej, w jednym przypadku nie stwierdzono żadnego potencjalnego pokrewieństwa z tym moim piątym kuzynem, choć pokrewieństwo takie wykryto dla rodzonej siostry badanej osoby i kilku bardziej odlegle spokrewnionych osób z dwóch młodszych pokoleń (co pokazuje, z jak dużą przypadkową zmiennością mamy do czynienia).
Dla kontrastu podam też może najwyższy "fałszywie pozytywny" wynik, jaki udało mi się wykryć u członka mojej rodziny. Jeden z "matchów" mojego wujka (92 cM wspólnego DNA przy najdłuższym wspólnym bloku 43 cM) został w FTDNA sklasyfikowany jako drugi-czwarty kuzyn, a tymczasem brak jest tej osoby na liście "matchów" dla rodzonej siostry tego wujka, i nie ma go też na listach "matchów" dla żadnego z kilku jego przetestowanych pierwszych kuzynów (czyli stryjecznego/wujecznego/ciotecznego rodzeństwa ze strony ojca i matki).
Pozdrawiam,
Michał |
|
|
|
|
|
Marek70 |
|
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?
Wysłany: 15-01-2019 - 19:49
|
|
Dołączył: 22-03-2016
Posty: 10646
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Michale,
Bardzo dziękuję za powyższą odpowiedź na moje pytanie. Zaczyna mi to trochę rozjaśniać temat genealogii genetycznej w praktyce.
Pozdrawiam
Marek |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?
Wysłany: 15-01-2019 - 20:08
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31706
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Jeśli chcesz poznać inne opinie od poglądu "genealogicznie przydatne to do 10 pokolenia" - nie będziesz miał, Marku, z tym problemu - bo będą dominujące (nie tylko ilościowo:)
co prawda pogląd "do 10, niskiego nastego papier, potem ew. DNA bo inaczej trudno będzie" jak najbardziej zawiera furtkę "DNA tez inaczej w szczególnych przypadkach, badania konkretnej hipotezy" jednak clou to jak wyżej:) |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
domislaw |
|
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?
Wysłany: 23-01-2019 - 13:57
|
|
Dołączył: 05-03-2010
Posty: 263
Status: Offline
|
|
Witam,
mam pytanie do osób które transferowały swoje wyniki autosomalne z FTDNA do myheritage.pl. Ile czasu czekaliście na wyniki? Po załadowaniu pliku dostałem info, że będzie to trwać od 2 do 7 dni. Dziś mija 9, a u mnie wciąż komunikat: "Wyniku testu Twojego DNA jeszcze nie są gotowe".
Pozdrowienia,
Krzysiek |
|
|
|
|
|
|
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?
Wysłany: 23-01-2019 - 14:45
|
|
Dołączył: 27-10-2009
Posty: 180
Skąd: Warszawa
|
|
domislaw napisał:
Ile czasu czekaliście na wyniki?
Ja czekałem chyba 3-4 dni.
Pozdrawiam,
Michał |
|
|
|
|
|
domislaw |
|
Temat postu:
Wysłany: 23-01-2019 - 15:50
|
|
Dołączył: 05-03-2010
Posty: 263
Status: Offline
|
|
|
|
|
Wladyslaw_Moskal |
|
Temat postu: Badania DNA
Wysłany: 24-01-2019 - 17:53
|
|
Dołączył: 25-04-2008
Posty: 1540
Status: Offline
|
|
Przytaczam link do opisu „ciekawej przygody z DNA” blizniaczek z Wloch, z polskim rodowodem;
https://www.cbc.ca/news/technology/dna- ... -1.4980976
Na koniec przytoczonego artykulu jest informacja, ktora powinna Was zainteresowac;
WYNIKI MOGA ULEC ZMIANIE.
*************************
Niezależnie od tego, jaki masz wyniki DNA, nie przywiązuj się do nich. Mogą się zmienić.
We wrześniu [2018 r.] AncestryDNA poinformowała klientów, że zaktualizowała swoje prognozy za pomocą następującego komunikatu:
„Twoje DNA się nie zmienia, ale teraz mamy 13 000 dodatkowych próbek referencyjnych i potężną, nową naukę, która da ci lepsze wyniki w zakresie pochodzenia etnicznego.”
Szacunki przodków wykorzystane w tej historii pochodzą z 6 listopada 2018 roku, po tym, jak firma zaktualizowała wyniki bliźniąt.
Nowe szacunki beda obejmowały uprzednio niewykryte rodowe więzi z Rosją, Grecją, Bałkanami i krajami bałtyckimi.
Pozdrawiam - Wladyslaw |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu: Badania DNA
Wysłany: 24-01-2019 - 20:09
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31706
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
oczywiście, że tak, a nawet bardziej:)
patrz październikowa "dyskusja" w tym wątku o zbiorach referencyjnych, reprezentatywności , poziomu ufności i odległości stanu faktycznego od przedstawianego w materiałach reklamowych |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Wladyslaw_Moskal |
|
Temat postu: Badania DNA
Wysłany: 27-01-2019 - 23:42
|
|
Dołączył: 25-04-2008
Posty: 1540
Status: Offline
|
|
Polecam wszystkim przeczytanie niezwykle ciekawego artykulu opracowanego przez Pania Magdalene Kawalec-Segond
[z wyksztalcenia biolog molekularny i mikrobiolog], opublikowanego 25 stycznia 2019 w numerze 62 TVP Tygodnik;
https://tygodnik.tvp.pl/40950141/slowia ... twu-europy
Wladyslaw |
Ostatnio zmieniony przez Wladyslaw_Moskal dnia 28-01-2019 - 06:04, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-01-2019 - 23:47
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31706
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
awdochin |
|
Temat postu: Re: DNA mitochondrialny - do czego to potrzebne?
Wysłany: 28-01-2019 - 16:09
|
|
Dołączył: 06-12-2015
Posty: 89
Status: Offline
|
|
michalmilewski napisał:
Dla kontrastu podam też może najwyższy "fałszywie pozytywny" wynik, jaki udało mi się wykryć u członka mojej rodziny. Jeden z "matchów" mojego wujka (92 cM wspólnego DNA przy najdłuższym wspólnym bloku 43 cM) został w FTDNA sklasyfikowany jako drugi-czwarty kuzyn, a tymczasem brak jest tej osoby na liście "matchów" dla rodzonej siostry tego wujka, i nie ma go też na listach "matchów" dla żadnego z kilku jego przetestowanych pierwszych kuzynów (czyli stryjecznego/wujecznego/ciotecznego rodzeństwa ze strony ojca i matki).
Pozdrawiam,
Michał
Raczej nie ma co tak szybko skreślać tego połączenia. Taka "ręczna" triangulacja jest dobra na sprawdzenie od których przodków może pochodzić to połączenie, ale absolutnie nie jest dowodem na brak pokrewieństwa (fałszywy match). Przydatne było by fazowanie z wynikami rodziców, ale rozumiem, że nie jest to już możliwe.
Obstawił bym, że w/w match (43 cM, bo reszta segmentów jest poniżej 7cM?) może być (połowicznym?) 3cim kuzynem. Ale to tylko spekulacja
Pozdrawiam
Lesław |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|