|
|
|
Autor |
Wiadomość |
hniew |
|
Temat postu: Ostrożnie z nekrologami!
Wysłany: 08-12-2018 - 13:18
|
|
Dołączył: 11-11-2010
Posty: 739
Status: Offline
|
|
Słowo R.15, nr 12 (16 stycznia 1896)
str. 2
"Zmarli: w Warszawie - Marya z Cybulskich Szmigielska, wdowa po urzędniku kolei wiedeńskiej, w 68 r. życia;"
Gazeta Polska R.36, nr 12 (16 stycznia 1896)
str. 2
"Zmarli ... W Piaskach: Marya z Cybulskich Szmigielska, wdowa po urzędniku kolei warszawsko-wiedeńskiej (pogrzeb w sobotę w Oszkowicach)."
Kurjer Warszawski R.76, nr 16 (16 stycznia 1896) - dod. poranny
str. 2
"Ś.P. Marja z Cybulskich SZMIGIELSKA, wdowa po urzędniku kolei warsz.-wied., po krótkich cierpieniach przeniosła się do wieczności, przeżywszy lat 68. Pozostali w nieutulonym żalu: córka, siostra i przyszły zięć zapraszają krewnych, przyjaciół i znajomych na wyprowadzenie zwłok z domu w Piaskach do kościoła parafialnego w Oszkowicach w dniu 18-ym stycznia, a w dniu następnym na nabożeństwo i pogrzeb, o godzinie 11-ej przed południem. Osobne zaproszenia rozsyłane nie będą."
4/16.01.1896 - czwartek
6/18.01.1896 - sobota
Aktu zgonu Marii w księgach metrykalnych par. oszkowickiej brak.
18.01.1896 w kościele oszkowickim odbywa się za to ślub (akt nr 1) Maurycego Stanisława Wolffa z Jadwigą Seweryną Szmigielską, zamieszkałą w Piaskach przy matce Marii z Cybulskich Szmigielskiej. Matka jest obecna i słownie wyraża zgodę na zamążpójście córki. Ojciec panny młodej, ekspedytor na stacji kolejowej, zmarł i pochowany został w Skierniewicach w roku 1885.
Słowo R.20, nr 26 (31 stycznia 1901)
str. 2
"Zmarli w Warszawie ... Marya z Cybulskich Szmigielska, w 60 r. życia."
Kurjer Warszawski R.81, nr 31 (31 stycznia 1901) - dod. poranny
str. 3
"Ś.P. Marja z Cybulskich SZMIGIELSKA, opatrzona św. Sakramentami, po krótkich lecz ciężkich cierpieniach, zasnęła w Bogu w d. 30-ym stycznia 1901 r., przeżywszy lat 60, w Warszawie. Nabożeństwo żałobne za spokój jej duszy odbędzie się w Skierniewicach d. 1-go lutego, to jest w piątek, o godzinie 10-ej zrana. Zaraz po skończonym nabożeństwie nastąpi pochowanie zwłok w grobie rodzinnym na tymże cmentarzu. Pozostali w ciężkim żalu: córka, zięć i rodzina zapraszają krewnych, przyjaciół i życzliwych."
Aktu zgonu Marii w skierniewickich indeksach brak. Ciekawe czy w warszawskich księgach kiedyś się odnajdzie?
Pozdrawiam
Hubert |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-12-2018 - 13:22
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31712
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
hniew |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-12-2018 - 15:14
|
|
Dołączył: 11-11-2010
Posty: 739
Status: Offline
|
|
Akt ten po przeczytaniu został podpisany przez nas, nowożeńców i świadków. Podpis tylko księdza (księga z AP).
Hubert |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-12-2018 - 15:17
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31712
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
hniew |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-12-2018 - 15:57
|
|
Dołączył: 11-11-2010
Posty: 739
Status: Offline
|
|
Inny przykład /tym razem może być sprawa rozgrywek politycznych/
Przewodnik Katolicki R. 33, nr 48 (Poznań, 27 listopada 1927) - I. Dodatek do Nr. 48
str. 13
"Ze świata katolickiego
Ś.p. X. biskup Karol Śliwowski. We Władywostoku zmarł pierwszy biskup Dalekiego Wschodu, ś.p. Karol Śliwowski, przeżywszy 82 lata. Diecezja jego powstała z części archidiecezji mohylewskiej i obejmowała dwie prowincje: obwód nadmorski i obwód amurski, oraz część wyspy Sachalinu. Prócż tego podlegały mu wszystkie parafie polskie Mandżurji."
Głos Narodu R. 40, nr. 19 (20 stycznia 1933)
"Pierwszy Biskup Wschodniej Syberji śp. ks. Karol Śliwowski, zmarły we Władywostoku 6 go b. m."
Świat nr 3 (21 stycznia 1933)
str 19
"Z żałobnej karty
Ś.p. ks. Karol Śliwowski
We Władywostoku zmarł dnia 6 b. m. ks. Karol Śliwowski, pierwszy biskup Wschodniej Syberji. ..."
Tygodnik Polski nr. 559 (Charbin, 5 lutego 1933)
str. 1
"Pierwszy Biskup Wsch. Syberji łac. obrz. - Polak.
Dn. 6 go stycznia r. b. zmarł we Władywostoku śp. Karol Śliwowski, pierwszy biskup Wschodniej Syberji. ..."
I inne z 1933 roku.
Pozdrawiam
Hubert |
|
|
|
|
|
hniew |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-12-2018 - 21:19
|
|
Dołączył: 11-11-2010
Posty: 739
Status: Offline
|
|
Nowiny Codzienne R.1, nr. 121 (22 sierpnia 1932)
str. 3
"Surowa kara
Za fałszywe nekrologi
W jednym z dzienników żydowskich ukazał się przed tygodniem nekrolog, donoszący o śmierci kupca nalewkowskiego, p. Izaaka Szpigla. Była tam mowa o krótkich lecz ciężkich cierpieniach, o żonie, pogrążonej w nieutulonym smutku i o obrzędach pogrzebowych.
P. Szpigiel, który cieszy się kwitnącem zdrowiem, po przeczytaniu tego anonsu złapał się za głowę i pobiegł do administracji dziennika. Pokazano mu w księgach, że nekrolog był zgóry zapłacony, lecz kto sobie pozwolił na tak złośliwy figiel, nikt nie mógł objaśnić.
Jednakże zdenerwowany p. Szpigel dowiedział się poboczną drogą, komu zawdzięcza wiadomość o swej przedczesnej śmierci i wniósł skargę do sądu, wskazując na niedopuszczalność tego rodzaju wybryków.
Jak się dowiadujemy, wkrótce ma być wydany okólnik, na którego mocy zamieszczanie nekrologów będzie połączone z nowemi formalnościami. Pozatem fałszywe ogłoszenie o śmierci ma być podciągnięte pod paragrafy kodeksu karnego, dotyczące zwykłego oszustwa."
Kurier Warszawski nr 98 (2/14 kwietnia 1855)
str 491 (3)
"Austrja. - ... - Dzienniki Wiedeńskie doniosły o śmierci Jenerała Jazdy Hr: Civallart; jeden z nich nawet ogłosił obszerny nekrolog. Hrabia Jenerał, który pomimo 89 lat wieku, ma się dobrze; przesłał do dzienników odwołanie i sprostowanie nekrologu. (Neue Pr: Ztg)."
Pozdrawiam
Hubert |
|
|
|
|
|
Krystyna.waw |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-12-2018 - 11:09
|
|
Dołączył: 28-04-2016
Posty: 4208
Status: Offline
|
|
Ciekawe |
_________________ Krystyna
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
|
|
|
|
|
hniew |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-12-2018 - 13:49
|
|
Dołączył: 11-11-2010
Posty: 739
Status: Offline
|
|
Fałszywy nekrolog narzędziem stalkerów
Wikicytaty
"Wczoraj zmarł dr Alfred Nobel, który wzbogacił się na wynajdywaniu sposobów zabijania jak największej liczby ludzi."
Fałszywy nekrolog napisany w 1888 roku (8 lat przed śmiercią Nobla) przez jedną z francuskich gazet, opatrując artykuł tytułem Hurtownik śmierci nie żyje.
Gazeta Poranna R. 13, nr 16 (16 stycznia 1925)
str. 9
P. Pinkus omal nie zwariował
Pinkus Feldsztejn właściciel składu mebli i pianin, nieduży, łysawy ciemny szatyn siedział w dniu 13 stycznia 1914 r. w swym eleganckim lokalu i, popijając herbatę, czytał, listy handlowe, gdy naraz zadzwonił telefon.
— Czy to mieszkanie kupca Pinkusa Feldsztejna? Czy prawda, że Feldsztejn umarł? Jest o tem nekrolog w „Kurierze Porannym”. Proszę przeczytać.
Feidsztejn chwycił za „Kurier” i przeczytał własny nekrolog. Z przerażenia i złości omdlał.
Gdy nieco potem siedział skłopotany za stołem, w sąsiednim pokoju co chwila rozlegały się telefony i żywego „nieboszczyka” pytanio o dzień i godzinę własnego pogrzebu. Jeszcze nieco później zadzwoniono do drzwi, i do mieszkania wkroczyli wezwani przez kogoś telefonicznie sanitariusze pogotowia z doktorem na czele, pytając gdzie jest umierający Felsztejn.
Gdy przerażony i rozgoryczony tem wszystkiem F. faktycznie położył się do łóżka, rozległ się dzwonek i na progu ukazali się z trumną karawaniarze z rachunkiem za trumnę... Na schodach stał sam stróż domu a baby jakieś szlochały... Feldsztejna ogarnęła na ten widok jakaś furja. Chwycił bez słowa kapelusz żony i wybiegł na ulice.
Gdy oprzytomniawszy następnego dnia powracał do domu, ujrzał przed swym domem tłum znajomych, którzy czekali na wyprowadzenie jego ciała na mogiłki.
Wówczas zdenerwowany Feldsztejn począł
podchodzić do znajomych i ostentacyjnie witać się z niemi.
Powstało zamieszanie. Poczęto uciekać od żywego trupa. Feldsztejn napróżno gonił znajomych, chcąc ich przekonać że żyje.
Aby uspokoić resztę znajomych pobiegł do redakcji i zrobił odwołanie nekrologu.
Aby się nieco uspokoić postanowił wyjechać poza Warszawę, Aiści i o tem dowiedzieli się jego wrogowie - żartownisie i ogłosili, że Foldsztejn wyjeżdżając jako specjalny delegat do Rosji przyjmuje gratisowo fety, pieniądze i pakunki dla wręczenia pozostałym tam królewiakom. Tłum na dworcu był tak wielki, że pociąg zatrzymano. Feldsztejna: do wagonu nie puszczono i omal nie obito za oszukaństwo.
Takie „przyjemności” spotykały Feldsztejna od 1914 do początku obecnego roku. Przysyłano mu listy z wymysłami. Były ogłoszenia że wynajmuje się za bezcen Feldsatejna mieszkanie. Wreszcie na apel ogłoszeniowy w korytarzu stanęła setka jakoby zopotrzobowanych starych i młodych naniek i mamek, żądając przyjęcia. Żądano od F. listownie pod groźbą kary śmierci, złożenia pod zegarom w Ogrodzie Saskim 50 milionów marek (na początku 1923).
Przysłano i wstawiono mu do salonu beczkę śledzi z rachunkiem. Potem kamasze, potem kalosze. Wreszcie pewnego ranka stanęły na podwórzu rzekomo wezwani przez Feld. setki mularzy, malarzy i zdunów. Następnego dnia przychodzili wzywani doktorzy i t. d.
Dochodzenia poprzednie nie mogły wykryć złośliwych figlarzy. Obecnie wywiadowca wypadkowo wykrył w hotelu „Liliana” jednego ze złośliwych figlarzy, który telefonował pod nr 239-24 do Feldsztejna.
Zamieszany w tej sprawne W-k i małżonkowie M. mają być pociągnięci do odpowiedzialności. (r)
Pozdrawiam
Hubert |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|