Autor |
Wiadomość |
gontek992 |
|
Temat postu: Repatriantka zza Buga a imię matki
Wysłany: 10-11-2018 - 17:23
|
|
Dołączył: 29-12-2017
Posty: 10
Status: Offline
|
|
Dzień dobry,
Natrafiłem na taki problem.
Moja prababcia Jadwiga Gontarska z domu Malinowska ewakuowała się do Polski w 1945 roku z okolic Berezy Kartuskiej. Według arkusza ewakuacyjnego z nią ewakuuje się Augustyna Malinowska (według zapisu na akcie ewakuacyjnym - matka). W 1950 roku Jadwiga umiera w Grzybowie obok Wrześni, z jej aktu zgonu wynika, że matką była Mieczysława Marta.
Skąd taka rozbieżność? Czy należy bardziej wierzyć aktom ewakuacyjnym czy aktom z usc? Imię ojca jest zgodne na obu dokumentach.
Akta z lat które mnie interesują, z Berezy Kartuskiej, zostały zniszczone. Więc nie mam ani aktu urodzenia Jadwigi, ani aktu ślubu jej matki. Nie pozostało za dużo możliwości ustalenia prawdziwego imienia matki.
Być może ktoś ma jakąś sugestię, radę? Coś co pozwoliło by mieć nadzieję na ustalenie prawdy?
pozdrawiam,
Michał Gontarski |
|
|
|
|
|
Arek_Bereza |
|
Temat postu: Repatriantka zza Buga a imię matki
Wysłany: 10-11-2018 - 17:41
|
|
Dołączył: 26-06-2015
Posty: 5780
Status: Offline
|
|
Z różnych powodów repatrianci zmieniali swoje dane osobowe, dane o rodzinie. Tu na miejscu w Polsce. Brali świadków, jechali do Łodzi i "odtwarzali akty". Temat już kiedyś był na forum
Z resztą jeśli repatriowały się obydwie to akt zgonu matki powinien być w Polsce |
|
|
|
|
|
gontek992 |
|
Temat postu: Repatriantka zza Buga a imię matki
Wysłany: 10-11-2018 - 18:22
|
|
Dołączył: 29-12-2017
Posty: 10
Status: Offline
|
|
Dziękuję za odpowiedź.
Tak, akt obu z nich jest w USC we Wrześni.
Pierwsza zmarła Jadwiga (prababka) i z jej aktu wynika, że matka to Mieczysława Marta.
Dwa miesiące po niej umiera Augustyna (praprababka?), ale w jej akcie nie ma wpisanego małżonka co by jednoznacznie stwierdzić, że jest matką Jadwigi.
Więc opcji może być kilka.
-Być może ktoś popełnił błąd przy wpisaniu matki Jadwigi, a nikt z rodziny nie zgłaszał faktu zgonu. Natomiast dane o zmarłym w 1940 roku mężu są poprawne, więc urzędnik musiał by mieć podstawę do wpisania takich danych.
-Być może Jadwiga zmieniała w Polsce dane o matce, aby były osobno rozpatrywane przy osiedlaniu na terenach odzyskanych?
-Być może Augustyna nie była matką, a tylko została tak wpisana w arkuszu ewakuacyjnym aby umożliwić jej ewakuację?
Spróbuję jeszcze uzyskać akt małżeństwa Jadwigi, problem w tym, że ślub zawierali w Smoleńsku, a dostęp do rosyjskich urzędów jest trudny. |
|
|
|
|
|
Kate_M |
|
Temat postu: Repatriantka zza Buga a imię matki
Wysłany: 10-11-2018 - 18:40
|
|
Dołączył: 05-01-2018
Posty: 153
Status: Offline
|
|
Opcja czwarta, może nieco szalona ale nie niemożliwa:
- osoba, która towarzyszyła Jadwidze w ogóle nie była z rodziny. Twoja prababcia zrobiła komuś przysługę i "przemyciła" kobietę
Pozdrawiam,
Kasia |
_________________ Pozdrawiam
Kasia
|
|
|
|
|
|
Temat postu: Repatriantka zza Buga a imię matki
Wysłany: 10-11-2018 - 19:34
|
|
Dołączył: 20-07-2006
Posty: 175
|
|
Opcja piąta:
Może Augustyna była drugą żoną ojca Jadwigi, czyli jej macochą?
Pozdrowienia
Kasia |
|
|
|
|
|
|