Autor |
Wiadomość |
Arkadiusz_16 |
|
Temat postu: Dzieci zmarłe w czasie porodu w XX wieku
Wysłany: 27-07-2018 - 15:52
|
|
Dołączył: 05-04-2018
Posty: 173
Status: Offline
|
|
Wiem, że jeden z braci/sióstr mojego ojca zmarł w czasie porodu. Znam jedynie przedział czasowy, zastanawiam się jednak, czy jest sens fatygować panie z USC o szukanie tego dziecka, czy będzie jego metryka?
Działo się to najprawdopodobniej w latach 1950 -1955 |
|
|
|
|
|
Bozenna |
|
Temat postu: Dzieci zmarłe w czasie porodu w XX wieku
Wysłany: 27-07-2018 - 17:42
|
|
Dołączył: 07-08-2006
Posty: 2374
Skąd: Francja
Status: Offline
|
|
Dzien dobry,
Wszystko zalezy od tego, czy dziecko urodzilo sie zywe?
Jesli zylo nawet kilka godzin, to powinien byc akt zgonu, ktory bedzie latwiejszy do odnalezienia niz akt urodzenia. Mozna tez sprawdzic na cmentarzu w grobie rodzinnym.
USC nie bedzie szukac aktu urodzenia, nawet jesli taki akt zostal spisany, gdyz brat/siostra Twojego ojca to juz nie jest Twoja prosta linia przodkow (ochrona danych osobowych).
Natomiast akty zgonow nie podlegaja ochronie.
Serdecznie pozdrawiam,
Bozenna |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-07-2018 - 17:45
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31716
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Akty zgonów też podlegają ochronie , natomiast nie wszystkie dane z AZ podlegają ochronie. Tak czy inaczej USC może/powinien Tobie odmówić, chyba że jako pełnomocnikowi ojca. |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Arkadiusz_16 |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-07-2018 - 18:25
|
|
Dołączył: 05-04-2018
Posty: 173
Status: Offline
|
|
To bardzo cenna uwaga, aby wziąć pełnomocnictwo ojca. Dziecko nie żyło nawet chwili. Babcię zaniepokoił brak ruchów dziecka, dziadek wiózł ją wozem do lekarza, kiedy zaczęła rodzić.
Panie w USC są bardzo życzliwe, mam nadzieję, że pomogą mi rozwiązać tę zagadkę.
Zastanawia mnie jeszcze kwestia digitalizacji metryk. Do 1945 metryki były opisowe, później tabelki... Ciekawy jestem od którego roku USC mają zdigitalizowane dane, co znacznie ułatwiałoby poszukiwania. |
_________________ Arkadiusz Przybylski
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-07-2018 - 18:29
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31716
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
nie ma granicznego roku
poszukaj wątków o PESELu, Źródle, bazie Technika
jak ktoś zamawiał odpis - to spora szansa, że dane są
jak nie..to nie zamierzają wprowadzać, ot tak po cichu pomysł na stworzenie bazy został ..nie wiem..zbojkotowany? to chyba najwłaściwsze określenie
jak się urodzilo martwe to, żeby nie psuć statystyk - prwodpodbnie AU i AZ nie został sporzadzony
W PRLU trzeba było być żywym, ale to nie wystarczało - jeszcze ważyć pow. 800 gramów, żeby stać się urodzonym:)
na pochówek też raczej inny niż symboliczny bym nie liczył, nawet jeśli coś sie udało to raczej nieoficjalnie wydano ciało
częściej..
..e tam , nei ma co wnikać |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
magda_lena |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-07-2018 - 22:48
|
|
Dołączył: 05-01-2013
Posty: 756
Status: Offline
|
|
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
jak się urodzilo martwe to, żeby nie psuć statystyk - prwodpodbnie AU i AZ nie został sporzadzony
W PRLU trzeba było być żywym, ale to nie wystarczało - jeszcze ważyć pow. 800 gramów, żeby stać się urodzonym:)
Niekoniecznie.
Moja mama rodziła martwe. Wnikać w szczegóły nie będę, bo to sprawy bolesne.
Jest wystawiony normalny akt urodzenia (nie zgonu) martwej dziewczynki. Bardziej to chyba zależało od tego czy ojciec zgłosił.
Mój tak.
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
na pochówek też raczej inny niż symboliczny bym nie liczył, nawet jeśli coś sie udało to raczej nieoficjalnie wydano ciało
częściej..
..e tam , nei ma co wnikać
I tu się zgodzę.
W tamtych czasach ciał nie wydawano, choć u mnie to juz lata 60-te. Moim rodzicom też, choć tata w swej naiwności uważał, że pogrzeb swej pierworodnej urządzi ...
e tam ... nie ma co wnikać ...
Dlatego, jeśli panie w USC są życzliwe, szukałabym aktu urodzenia, nie zgonu. |
_________________ Pozdrawiam, Magdalena
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-07-2018 - 10:04
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31716
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
magda_lena |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-07-2018 - 10:40
|
|
Dołączył: 05-01-2013
Posty: 756
Status: Offline
|
|
Włodku, moja siostra nie ma grobu.
Nie ma też karty zgonu, ani aktu zgonu. Jest tylko akt urodzenia Krystyny w USC (pierwsze lepsze imię, jakie tacie przyszło do głowy) z adnotacją - martwourodzone. Wystawiony chyba na podstawie zaświadczenia ze szpitala o odbytym porodzie nieżywego dziecka.
Jest też karteczka od księdza, kiedy ewentualny pogrzeb miałby się odbyć i co tata ma dostarczyć.
Pogrzeb się nie odbył, ciała nie wydano.
Rzecz działa się w niedużym mieście, w centralnej Polsce, połowa lat 60-tych.
Ale to, że akurat mój ojciec zgłosił urodzenie mogło być sprawą indywidualną, po prostu rodzice uparli się dziecko pochować, a do tego potrzebowali dokumentu.
Nie pochowali.
Grobu symbolicznego nie zrobili, chyba po prostu nie mieli do kogo Krysi "dopisać".
Historię znam od mamy, potwierdzenie dostałam w znalezionych po jej śmierci dokumentach.
Dlatego, jeśli Arkadiusz ma możliwość proponuję szukać urodzenia, nie zgonu. Nie można wydać aktu zgonu ani karty zgonu dziecka, które umarło przed urodzeniem, jak w moim przypadku.
I chyba w przypadku Arkadiusza też - podobnie jak jego babcię, moją mamę zaniepokoił brak ruchów dziecka |
_________________ Pozdrawiam, Magdalena
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-07-2018 - 10:57
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31716
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
OK, z dopiskiem "martwo urodzone", to zmienia. Zbyt dosłownie potraktowałem określenie "normalny akt urodzenia"
AU martwo urodzonego (tj z taką adnotacją) "ustawowo" (dekret z 1955) bez aktu zgonu |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Arkadiusz_16 |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-07-2018 - 13:01
|
|
Dołączył: 05-04-2018
Posty: 173
Status: Offline
|
|
To jeszcze pozostaje pytanie, czy mój dziadek zgłosił fakt narodzin tego dziecka, czy w ogóle pochowane zostało w obecności księdza. Bogobojny on raczej nie był. Słyszałem, że w okolicznych miejscowościach zdarzało się nawet, że takie dzieci chowano potajemnie. Dopuścił się podobnego czynu również jeden z sołtysów w latach 50, co się wydało i przez co miał być pozbawiony urzędu. Wszystko to wiem z przekazów ustnych. Pozostaje mi wziąć upoważnienie od ojca i udać się do USC. |
|
|
|
|
|
lukas_07 |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-07-2018 - 14:34
|
|
Dołączył: 17-10-2013
Posty: 149
Status: Offline
|
|
http://www.repozytorium.uni.wroc.pl/Con ... _w_USC.pdf
W powyższej publikacji (strony 170-182)szczegółowo opisano jak wyglądała rejestracja dziecka martwo urodzonego w aktach stanu cywilnego w poszczególnych latach. Odrębną sprawą jest kwestia pochówku dziecka martwo urodzonego. Znam jeden przypadek. Dziecko urodziło się martwe w szpitalu.Ciało wydano ojcu dziecka a ten udał się z nim do księdza żeby dziecko ochrzcił „ z wody”. Następnie był pochówek w grobie już istniejącym z osobą dorosłą. Ksiądz nie uczestniczył w pochówku. Jest też wpis w księdze parafialnej zgonów, że dziecko urodziło się martwe i że pochówek odbył się następnego dnia.
Pozdrawiam
Łukasz |
|
|
|
|
|
|