Autor |
Wiadomość |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu: 'Katyń' post. spadkowe lata 40, 50
Wysłany: 17-01-2018 - 05:42
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31708
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Witajcie!
Spotkałem się z opinią, że w aktach spraw spadkowych ofiar zbrodni 'katyńskiej' (cudzysłów, gdyż sprawa szersza, dotycząca zamordowanych przez ZSRS także poza Katyniem, tj jeńców/internowanych z innych miejsc ) bywają zaskakująco prawdziwe informacje (np określające zgon na 1940 bądź 1946, nie 1943 jak by się w 46-55 można było spodziewać)
Może ktoś miał okazję zapoznać się z aktami takich spraw, gdzie nie 1943 figuruje jako data zgonu a 1940? |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
bkalafat |
|
Temat postu:
Wysłany: 17-01-2018 - 07:36
|
|
Dołączył: 05-07-2016
Posty: 137
Status: Offline
|
|
Osoby "zaginione" w czasie wojny musiały mieć uznaną datę zgonu poprzez sąd , co teoretycznie nawet mogło wskazywać rok 2018. Dziadek stryjeczny rozstrzelany w Katyniu miał poprawioną datę zgonu poprzez sąd dopiero po roku 1989. Wcześniej była inna data. Zatem rzeczywista data zgonu wynika w tym konkretnym przypadku z dokumentów radzieckich, list do wywiezienia ( na rozstrzelanie). Jeżeli rodzina nie wystąpiła do sądu o określenie właściwej daty to wszystkie inne daty mogą być wzięte z "choinki" tak jak sobie wymyślił sąd, czyli np. z dniem dzisiejszym osoba nie żyje. |
_________________ Ben
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 17-01-2018 - 07:50
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31708
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Na ogół nie z choinki i (na ogół) 8 maja 1946 - tj rok po zakończeniu działań wojennych.
ale mi chodzi o coś innego- o ew. potwierdzenie faktu, że sądy w Polsce w latach 40, 50 (o tym nie wspomniałem, nie doprecyzowałem że chodzi o "między Odrą a Bugiem" a to ważne:), w postępowaniach spadkowych przyznawały (a i bardziej miękko mi wystarczy - gdziekolwiek uznały), że zgon nastąpił w 1940 nie w 1943 roku.
Czy "same z siebie" czy "rodzina wystąpiła do sądu o określenie właściwej daty" to mniej istotne (choć istotne)
Oczywiście, temat szerszy, i interesujące jest także kiedy i gdzie po raz pierwszy sąd (PRLowski? amerykański? izraelski? radziecki?) uznał datę "1940". To też chętnie przeczytam.
Ale głównie chodzi mi o okres 1945-1956- czy spotkaliście się z przypadkiem, że sąd uznał śmierć w 1940? |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
jacekp |
|
Temat postu:
Wysłany: 17-01-2018 - 09:48
|
|
Dołączył: 01-01-2012
Posty: 63
Status: Offline
|
|
Ustalenie daty śmierci osoby zamordowanej w Katyniu do tej pory jest problemem dla sądów. Ja w 2014 roku zmuszony byłem przeprowadzić postępowanie spadkowe po krewnym zamordowanym w Katyniu. I chociaż fakt jego śmierci w Katyniu nie budził żądnych wątpliwości to sąd za datę śmierci uznał 30 czerwca 1943 roku. Oczywiście wniosłem apelację w której zapytałem kto w takim razie dokonał zbrodni katyńskiej, Rosjanie czy Niemcy.
Sąd apelacyjny ostatecznie zmienił datę na 20 maja 1940 roku ale w uzasadnieniu bardzo bronił sądu pierwszej instancji, że miał takie prawo...
Pozdrawiam
Jacek |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 17-01-2018 - 21:08
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31708
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
więc 2014 lub później - na teraz najwcześniejsza potwierdzona data uznania przez sąd
jakby ktoś wiedział, miał potwierdzenie "plotki", że w 40/50 się zdarzyło - polecam się łaskawej pamięci |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
|