|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Małgorzata_Kulwieć |
|
Temat postu: Re: Proponuję akcję przeciwko MyHeritage
Wysłany: 10-10-2015 - 09:19
|
|
Dołączył: 16-02-2012
Posty: 1548
Status: Offline
|
|
Beata65 napisał:
Jako żródło informacji u Minakowskiego podani są bezczelni kopiści z MH. Przykre bo wprowadza to dezinformację i fałszuje dane.
I dlatego, poszukując przodków należy opierać się wyłącznie na dokumentach, a nie na tym czy ktoś wpisał do "naszego" drzewa kogoś, czy nie wpisał na różnych stronach genealogicznych.
Ja już znalazłam w "cudzym" "moim" drzewie i Władysława Jagiełłę i Mieszka I, którzy z moją rodziną mieli o tyle coć wspólnego, że ponoć wszyscy pochodzimy od jednej "mitochondrialnej Ewy" sprzed ca 200 tys. lat.
A ze sobą to chyba tylko tyle, że Kazimierz Wielki (PIAST) miał za żonę Aldonę Annę (córkę Gedymina) |
_________________ pozdrawiam
Małgorzata_Kulwieć
Szukam wszelkich informacji o: wszystkich Kulwiec(i)ach; Babińskich i Steckich z Lubelszczyzny, Warszawy, Włocławka i Turku; Sadochach i Knapach z okolic Mińska Maz.
|
|
|
|
|
Warakomski |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-10-2015 - 09:21
|
|
Dołączył: 29-02-2012
Posty: 928
Status: Offline
|
|
Nieco obok, ale rozbawiła mnie poniższa polemika.
Akt komunikacji często posiada określone intencje wobec odbiorcy.
Pisze Krzysztof do Piotra, a ponieważ Piotr nie podziela jego „wizji świata”, więc degraduje jego „ja” do „onego”.
„A jak Piotr rozumie tekst pisany?
Ale nie wydaje się, aby Piotr przywiązywał uwagę do tych wartości.
dlaczego się nie przeniesie do tego towarzystwa?”
„Bar mleczny, lata wesołej komuny. Klient rozkoszuje się ostatnimi ziarnami kaszy gryczanej, którą wydłubuje z blaszanej michy przytwierdzonej do stołu za pomocą śruby. Sztućce na łańcuchu to "Miś" oczywiście. Wtem zjawia się bufetowa i z pogardą do głodomora: "Co tak kręci?! Zaraz talerz przekręci!". I poprawia mocowanie za pomocą kuchennego śrubokręta.”
Świadomie nie piszę tutaj o tym jak to „drzewiej bywało” i pan zwracał się do służby, bo niektórzy po przeczytaniu paru herbarzy zaczną używać formy pluralis maiestatis przed swoim nazwiskiem.
Krzysztof |
|
|
|
|
|
Piotr_Anna |
|
Temat postu: Re: Proponuję akcję przeciwko MyHeritage
Wysłany: 10-10-2015 - 10:36
|
|
Dołączył: 16-09-2015
Posty: 40
Status: Offline
|
|
Wojciechowicz_Krzysztof napisał:
Odpowiedz: Piotr Anna
Sam stwierdzasz, że wiele jest zniekształconych danych - czemu więc służyć ma taka witryna? Każdy genealog układajacy swoje drzewo, pilnuje aby jego dane były poprawne. Nagle na MyHritage pojawiaja się dane błedne - a ponieważ Myheritage jako potężna finansowo i ogólnoświatowa witryna, najczęściej jest cytowana na wyszukiwarkach Google, i innych - owe błedne zapisy mają największą szansę, aby pojawić się na Internecie. I teraz powstaje problem - jak skorygować te fałszerstwa?
Jedyny sposób, to zapłacić wpisowe MyHeritage, ale i to często nie pomaga, jak słyszymy z opinii naszych formuowiczów.
Widać wyraźnie, że oprócz witryn rodzinnych, MyHeritage usiłuje wyzyskac komputer w celu skompilowania jak najwięcej nazwisk, usiłując przy tym krzyżować podobne nazwiska. Stąd wychodza takie potworki, jak przypisaywanie mojej Mamie wyjścia za mąż w wielu lat 3, w 1910 roku. A takich idiotyzmów w MyHeritage nie brakuje!. Jaką więc wartość mają te informacje, jeśli prawdziwość ich mozemy zweryfikować jedynie w wypadku konfrontacji ze znajomymi nam faktami? Jeśli poszukujemy przodka, którego danych nie potrafimy porównać z własnymi informacjami, czy możemy mieć pewnośc, że przodek ten nie został podobnie sfabrykowany?
Być może, nie ma to znaczenia dla osób kolekcjonujących po kilka tysiecy przodków, ktorych nie obchodzi stan faktyczny.
Ale praktyka taka chyba nie powinna mieć miejsca na powaznych witrynach geneologicznych, gdzie tyle starań i pracy wklada sie w potwierdzenie autentyczności przodków .
Nie traktuję MH jako poważnej witryny genealogicznej z powodów, które właściwie podali już inni. Nie jest to również dla mnie źródło informacji o moich przodkach, właśnie z powodu błędów. To, co jest opublikowane w cudzych drzewach traktuję z dużym dystansem, a w tworzeniu drzewa opieram się wyłącznie na wyszukanych przez siebie informacjach. Etap poszukiwania przeodków na MH mam za sobą , bo wiem, że część osób, które tam tworzą swoje drzewa idzie na ilość, a nie na jakość, kopiując informacje od innych, bez zastanowienia i weryfikacji. Czy jest to wina MH? Czy należy zacząć sprawdzać intencje, przyświecające osobom, które tworzą tam swoje drzewa?
Poza tym, zapominasz o zwykłych błędach, a szukasz jakiegoś dna. Samemu mi się kiedyś omskła ręka i zamiast tysiąc osiemset wpisałem tysiąc dziewięćset. Błąd znalazłem i poprawiłem, ale jeżeli ktoś to skopiował bez zastanowienia i sprawdzenia, to ta bzdura może być dalej powielana I za to też trzeba winić MH, czy podejrzewać mnie o "wrogą działalność"?
Pozdrawiam
Piotr |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu: Re: Proponuję akcję przeciwko MyHeritage
Wysłany: 10-10-2015 - 11:21
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
tak - brak mechanizmów korekcji błędu, możliwości prostego zgłoszeń zastrzeżeń wynika z przyjętego modelu biznesowego i obciąża MH. "Na ilość" nie idą tylko użytkownicy ale także zarządzający - ze wszystkimi tego konsekwencjami. było to od początku oczywiste.
Sensu podejmowania akcji żadnej (tzn na pewno w zakresie opisywanym) nie widzę. Nie korzystam z usług, kilak razy Was pytałem - po co tam trzymacie cokolwiek?
Domyślnie (moim zdaniem) każdy użytkownik ma prostą motywację: pozyskać dane.
Publikować można na bardzo wile sposobów, ale MH i podobne dają możliwość "zassania", więc wniosek oczywisty.
a że zasysa się i śmieci...takie środowisko.
Ja nawet nie wiem czy i ile śmiecia tam pływa związanego ze mną (czyt. moją rodziną). I nawet przez myśl mi nie przyszło skorygować cokolwiek- jeśli zweryfikuję, poproszę o poprawienie jednej rzeczy a setek innych nie - będę formował te setki innych przez zaniechanie ("mógł poprosić o korektę, nie poprosił więc jest dobrze"). Zresztą podobnie podszedłem do próśb kilku osób, które chyba innym kanałem publikuje: pisz na własną odpowiedzialność, ja poprawiać nie będę, nie będę firmował/sprawdzał czyjejś pracy i brał odpowiedzialności.
Co zaś do "zawsze możesz pozwać" ..no nie wiem:) Być może.regulamin->jurysdykcja>zrzeczenie się pewnych form ochrony
gdyby było to polskie przedsiębiorstwo (zarejestrowana w Polsce) to owszem, w ostateczności nieprawidłowości można próbować "pod przymusem" korygować (szczególnie te nieprawdy, które skutkują szarganiem:) a tak?
No i...nie wszystko (nie każda forma) musi być poprawna w 100%..ludzie się bawią, krzywdy nie robią..easyman:) inaczej to będziemy poprawiać zamki na piasku dzieciaków plażujących - bo niezgodne z naszą wiedzą. Trzeba próbować oddzielać "zabawy" od (jesli takie podejście mamy) naszej pracy - a wymagać przede wszystkim od siebie.
Inaczej : zwariować można
Może warto różnić się (choćby wyróżnić niniejszy serwis) - tam gdzie ma być prawdziwe mięcho nie bać się korygować, szybko reagować na nieprawdziwe wiadomości (nie tylko dane dot. własnej rodziny;), ale w miejscach, gdzie ma to sens. Tyle, że to tez w większości walka z wiatrakami:( ale zostaje "przynajmniej próbowałem" samemu się nie zawsze da, ale ... (tu odległe skojarzenie filmowe - chief w ostatniej scenie lotu na kukułczym - Tobie może się nie uda, ale nie znaczy że działanie obiektywnie bez sensu - moze chwyci temat ktos inny |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Dobijański_Marcin |
|
Temat postu: Re: Proponuję akcję przeciwko MyHeritage
Wysłany: 10-10-2015 - 12:05
|
|
Dołączył: 31-01-2011
Posty: 64
Skąd: Łódź
Status: Offline
|
|
Jestem daleki od miłości do MH, ale jest tam (podobnie jak w innych portalach, tudzież programach genealogicznych) wielce użyteczna funkcja: odwołanie do źródeł! Jeśli ktoś sumiennie i rzetelnie wypełnia rubryczki, łatwo zweryfikować prawdziwość danych, natomiast jeśli są to tylko bezmyślnie kopiowane informacje - świadczy to także o stopniu zaangażowania autora…
Sam czasem umieszczam z premedytacją niesprawdzone informacje, czekając na tzw feedback (taka metoda badawcza ). W większości wypadków otrzymuję prośby o potwierdzenie podobieństw do gałęzi przekopiowanych ode mnie samego. Ale kilka razy udało mi się dzięki temu nawiązać bardzo interesujące kontakty, które zaowocowały wymianą informacji…
Marcin |
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 10-10-2015 - 15:54
|
|
Dołączył: 08-06-2009
Posty: 153
Skąd: Warszawa
|
|
Małgorzata_Kulwieć napisał:
Beata65 napisał:
Jako żródło informacji u Minakowskiego podani są bezczelni kopiści z MH. Przykre bo wprowadza to dezinformację i fałszuje dane.
..Ja już znalazłam w "cudzym" "moim" drzewie i Władysława Jagiełłę i Mieszka I, którzy z moją rodziną mieli o tyle coć wspólnego, że ponoć wszyscy pochodzimy od jednej "mitochondrialnej Ewy" sprzed ca 200 tys. lat.
Ja mam dokładnie takie same doświadczenia z MH, przyjąłem więc tę witrynę - jak niektórzy z dyskutantów - jako formę zabawy drzewkiem (a raczej jego małą cząstką). Swoje pełne drzewo mam tylko w pececie i własnej chmurze, gdzie jest zablokowane dla obcych. Tzw. "kontakty" z MH sprawdzają się jedynie w przypadku gałązek emigracyjnych, czyli gdy dotyczą części rodziny dawno osiadłej gdzieś-tam (najczęściej w USA). Kontakty MH umiejscowione w naszym kraju, najczęściej sprowadzały się u mnie do bezmyślnego kopiowania części mego drzewka przez gimnazjalistów lub tp. osobniki. Ściągawki są, jak widać, wciąż najszybszą i powszechną formą zdobywania wiedzy "na skróty".
Ale moim zdaniem, żadne tzw.akcje przeciwko MH nie mają sensu. Lepiej zrezygnować z ich usług i mieć spokój.
Pozdrawiam
Jerzy K.S. |
|
|
|
|
|
ahavita |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-10-2015 - 17:25
|
|
Dołączył: 14-02-2015
Posty: 208
Status: Offline
|
|
Witam.
Rowniez posiadam drzewo na MH i wiem jak irytujace jest, kiedy widzi sie bledne dane. Zwlaszcza, ze wiem, ze sa blednie odczytane z oryginalnych dokumentow. Nawiazanie kontaktu spelzlo na niczym.
Slub 3 latki, ktory wpisala ww pani swiadczy o poziomie inteligencji. Inaczej nie moge tego nazwac.
Z drugiej strony, zazdroszcze wszystkim od ktorych ktos spisuje dane, bo to oznacza, ze ktos z rodziny podziela wspolna pasje. Kuzyn "siodma woda po kisielu" to tez kuzyn i moze chcialby miec zdjecie dalekiego przodka-ale powinien zapytac, a nie podkradac. Ale badzmy szczerzy- nie zawsze ktos chce sie dzielic swoimi zbiorami. Dlaczego? :/
Pozdrawiam, Asia |
_________________ Poszukuje metryk ewanelikow Kribbe,Kripp,Kriep,ewent.Krübbe.
|
|
|
|
|
ZYBURA_MARIA |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-10-2015 - 20:08
|
|
Dołączył: 09-12-2008
Posty: 110
Status: Offline
|
|
Odpowiedź brzmi;ktoś poświęca swój czas,pieniądze na różne podróże po miejscach pochówku krewnych i przodków,na poszukiwania i
opłaty w AA,oraz na str.Szukaj w Archiwach, a kopista który ma konto Premium na MH siada przed komputerem i tworzy swoje drzewo!
Bo nie liczy się jakoś tylko ILOŚĆ.
Pozdrawiam-Maria |
|
|
|
|
|
Wojciechowicz_Krzysztof |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-10-2015 - 20:11
|
|
Dołączył: 09-04-2010
Posty: 400
Status: Offline
|
|
Asiu, podejrzewam że wiekszość tych doczepionych krewnych na MyHerirage to własnie 'kuzyni siódma woda po kisielu'.
Jakiż mozna mieć sentyment do dawno zmarłych, z którymi może nas łączyć jedynie podbieństwo nazwiska, lub odległe powinowactwo?
W podobny sposób mogę umieścic w swoim drzewie księcia Monaco, z tego tytułu że wnuczka mojego 3xpradziadla wyszła za hr. Orłow Dawidowa, rodzacego się z matki, która była córką djuka de Gramont i księznej de Polignac. A Polignac był wujem ks. Rainiera.
Wiadomo, że ani jedna kropla krwi nie łączy mnie z tymi trzema rodzinami!
A tak właśnie postępują właściciele swych drzew na MyHeritage
Pozdrawiam
Krzysztof |
|
|
|
|
|
ahavita |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-10-2015 - 21:42
|
|
Dołączył: 14-02-2015
Posty: 208
Status: Offline
|
|
Mnie akurat chodzilo o zdjecia. Stare fotografie rodzinne nie sa tak latwo dostepne jak dokumenty w archiwach.
Asia |
_________________ Poszukuje metryk ewanelikow Kribbe,Kripp,Kriep,ewent.Krübbe.
|
|
|
|
|
Wszeborowski_Tomasz |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-10-2015 - 10:37
|
|
Dołączył: 10-02-2010
Posty: 59
Status: Offline
|
|
Wojciechowicz_Krzysztof napisał:
Asiu, podejrzewam że wiekszość tych doczepionych krewnych na MyHerirage to własnie 'kuzyni siódma woda po kisielu'.
Jakiż mozna mieć sentyment do dawno zmarłych, z którymi może nas łączyć jedynie podbieństwo nazwiska, lub odległe powinowactwo?
W podobny sposób mogę umieścic w swoim drzewie księcia Monaco, z tego tytułu że wnuczka mojego 3xpradziadla wyszła za hr. Orłow Dawidowa, rodzacego się z matki, która była córką djuka de Gramont i księznej de Polignac. A Polignac był wujem ks. Rainiera.
Wiadomo, że ani jedna kropla krwi nie łączy mnie z tymi trzema rodzinami!
A tak właśnie postępują właściciele swych drzew na MyHeritage
Pozdrawiam
Krzysztof
No to jesteście jedną wielką rodziną. Czyż nie tak tworzone są drzewa typu wielka genealogia wg Minakowskiego? Ale co to komu szkodzi, jak jakiś miłośnik wielkiej genealogii chce być naciąganym krewnym księcia Monaco? Są gorsze hobby przecież, jak dopalacze czy polowanie na dzikie zwierzęta w Afryce. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|