|
|
|
Autor |
Wiadomość |
piotr_nojszewski |
|
Temat postu:
Wysłany: 14-12-2013 - 21:04
|
|
Dołączył: 21-04-2013
Posty: 1582
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Jankowski_Kamil napisał:
Ograniczam drzewo? ukrywam prawdę? A co w przypadku kiedy rodzice dziecka byli niereformowalni, nadużywali alkoholu, narkotyków itp rzeczy i dziecko po prostu w żaden sposób nie czuje się z nimi związane?
Ma zaglądać w przeszłość przez wzgląd na DNA ?
Robimy genealogię RODZINY - tych, których znaliśmy i kochaliśmy a nie Tych którzy nas spłodzili i pozostawili .
Wtrące swoje 3 grosze. To w sumie nie jest juz dyskusja genealogiczna.
Ale z tego co mi sie obiło wiele osób "flaki sobie wypruwa" żeby dowiedziec się kim byli naprawe ich rodzice biologiczni.
To trudna sprawa i za nikogo nie chciałbym decydować.
W wielu krajach ta kwestia (anonimowośc versus prawo do poznania) jest przedmiotem powaznych dysput i reguacji prawnych. Bynajmniej nie jednoliotych.
To nie jest tez tak, że wszyscy na tym świecie maja tak, że kochają rodzinę. A co jesli biologiczni rodzice wychowujący dziecko "byli niereformowalni, nadużywali alkoholu, narkotyków" ? Z drzewa ich wyrzucic za karę? Takie kryterium "znany i kochany" jawi mi sie jako mocno naciagane.
pzdr |
|
|
|
|
|
valdeq |
|
Temat postu:
Wysłany: 14-12-2013 - 21:06
|
|
Dołączył: 03-03-2013
Posty: 244
Skąd: śląskie
Status: Offline
|
|
trochę się potraciłem w argumentach w tej dyskusji. Może nie uważałem na zajęciach, ale generalnie to jacy jesteśmy wynika po części z genów (selfish gen), ale także z socjalizacji wtórnej. To godzi zarówno prawdziwe pochodzenie, jak również przypadki wychowanie przez niebiologicznego ojca czy matkę. Kwestie moralno-etyczne odrzucam tu całkowicie, nie można bowiem we wspomnianym na początku tego tematu, projekcie DNA wskazać z taką dokładnością, w którym pokoleniu kto kogo adoptował, kto wychowywał nieswoje dziecko. Czytałem kiedyś, że podobno co 10 człowiek jest wychowywany przez niebiologicznego ojca. Podobno dlatego Żydzi uznają swoje żydostwo przez wiarę matki. OJCEM MOŻE BYĆ KAŻDY, MATKA JEST TYLKO JEDNA. Pomijając mity i nadużycia, to chyba jednak nic złego dowiedzieć się że pochodzimy z Azji Mniejszej, czy Afryki w jakimś tam czasie. Właściwie to tylko ciekawostka, nie uzupełni wiedzy genealoga, ani nie natknie go na nowe kierunki badań. Badania DNA to tylko jakiś kierunek pochodzenia, szczegółów i tak nie ukaże. Tak więc moi drodzy trochę dystansu to tematu, bo wyczuwam pełną antypatię. |
_________________ Poszukuję Pietrzaków (miejscowości Rybie, Czermno, Tytusin) Białowąsów (Fusów, Łuczyce) Smolarków (Wola Wiązowa, Wielgie, Słajszewo, Ciekocino) Orłów, Bukowców, Matrasów, Pajorów (Kamionka Mała) i Antoszów (Zaborów)
|
|
|
|
|
redie |
|
Temat postu:
Wysłany: 14-12-2013 - 22:20
|
|
Dołączył: 11-03-2010
Posty: 174
Skąd: Skarżysko-Kamienna
Status: Offline
|
|
Masz rację valdeq, może nieco się to ociera o antypatię lub hejtowanie (podoba mi się to słowo) poglądów innych.
Dlatego popieram słowa Darka, czyli w żaden sposób nie narzucam nikomu sposobu tworzenia jego własnego drzewa i pozostawianiu niektórych informacji ukrytych.
Osobiście umieściłbym pełne dane.
Z chęcią bym się dowiedział z której części świata pochodzą moje geny
Radek |
|
|
|
|
|
rurb68 |
|
Temat postu:
Wysłany: 14-12-2013 - 23:14
|
|
Dołączył: 10-07-2011
Posty: 59
Status: Offline
|
|
Robiąc tylko swoje badanie będziemy mogli porównać ten wynik tylko z innymi opublikowanymi, nie uzyskamy niemal żadnej informacji poza haplogrupą. Dopiero gdy porównamy je z wynikami innych osób (dalszych krewnych, czy potomków sąsiadów naszych przodków) możemy sprawdzić nasze pokrewieństwo w linii męskiej lub żeńskiej. Nawet jeśli wyjdzie, że coś się nie zgadza w biologicznym pokrewieństwie to jeszcze daleka droga do rozszyfrowania przyczyny. A dodatkowo nie wszyscy mają synów lub córki - to sprawia, że niektóre linie mogą wymierać i nie ma z kim się porównywać. Z własnego doświadczenia wiem, że nie łatwo przekonać kogoś z dalekich krewnych do takich badań. Nawet gdy się samemu pokryje koszty. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|