|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu: Re: Budy Zaklasztorne
Wysłany: 05-12-2023 - 03:56
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6230
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Dziękuję Tomku za ponowne podjęcie tematu
Zgadza się - ostatni link to zgon Gotlieba - ojca Marcina, jak napisałam wcześniej.
Ja także myślę, że to dwie różne pary, choćby z tego prostego powodu, że to pierwsze małżeństwo z nazwiskiem Rybbe i jego obocznościami za wiele wspólnego nie ma, jednak początkowo było brane pod uwagę ze względu na córkę Juliannę.
Jak tylko dowiem się czegoś nowego, dam znać, ale myślę, że rodziną Julianny (a więc i moją) jest to drugie małżeństwo. Kto wie, może urodziła się w 1823 roku, co byłoby zgodne z podanym wiekiem w akcie jej ślubu oraz zapełniłoby tą czasową dziurę, którą oznaczylam na czerwono.
Poza tym Jeruzal w 1824 roku (zgon Gotliba Rybbe) mieścił się w powiecie rawskim (Mszczonów był w powiecie błońskim w tym czasie), a więc wszystko się zgadza, tylko aktu urodzenia Julianny brak...
Pozdrawiam serdecznie
Aneta |
Ostatnio zmieniony przez Kaczmarek_Aneta dnia 16-12-2023 - 11:31, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Tadeusz_Wysocki |
|
Temat postu: Re: Budy Zaklasztorne
Wysłany: 05-12-2023 - 08:12
|
|
Dołączył: 23-02-2007
Posty: 925
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Cześć Aneto cała w skowronkach
To i ja jeszcze z innej beczki. Nazwisko Rybner nie wzięło się znikąd, próbować trzeba w pochodzeniu i znaczeniu nazwiska sięgać głębiej. Źródło - Rdzeń nazwiska - Roman ma rację, być może polskie, może niemieckie - z końcówką - ner (wykonywany zawód, zajęcie). Ale jeśli polskie, to rdzeń nazwiska zapewne jest Ryba - a tu już zacznijmy notować dla historii rodziny i wartości kulturowych i etnicznych (pięknie to wiele lat temu napisała Prof. Z. Kaleta w książce wyd. po angielsku "The Surname as a Cultural Value and an Ethnic Hertitage - Tracing Your Polish Roots" - a dla mnie to stało się mottem działu w portalu GA.PA, że skończyło się właśnie dziś ukończonym dość nietypowym, może szalonym świątecznym "etymologicznym" prezentem dla wszystkich: https://narodowa.pl/exhibits/holownia-h ... lczesnych/
A więc Aneto - jeśli rdzeń rodzinnego nazwiska Rybner to Ryba - to idźmy w tę drogę notowań: Zacznijmy od słowników etymologicznno-historycznych (U Rymuta nie ma, ale jest zaczyn rdzenia jako Ryba - 1461), sięgajmy dalej:
HNP "Historia Nazwisk Polskich Na Tle Społecznym i Obyczajowym (XII-XV Wiek)" - dziesiątki tysięcy nazwisk - nazwań - zawołań - to jest szukanie jak igły w stogu siana - dzielę się, z tymi, którzy tego nie znają, pewnym sekretem poszukiwań - otóż jest jeszcze "przewodnik" do tego opracowania - to "nieco chudszy" SNNP - "Słownik Najstarszych Nazwisk Polskich Na Tle Społecznym i Obyczajowym (XII-XV Wiek) - a tam na stronie 136 jest podane:
"RYBA
"RYBA: Consul (-) de Brzesznica ... Petrus Ryba 1461 Hel II 3658." - i tu chyba najważniejsze w tym grubszym HNP - podane źródło o najstarszej zanotowanej osobie o (już) nazwisku Ryba to:
Hel II - A. Z. Hencel "Prawo polskie w praktykach królewskich, wiecowych i ziemskich krakowskich sądowych roków (od r. 1451 do 1462), ss 312" - 312 to strona w tym opisaniu prawa z tym szanownym Piotrem Rybą z roku 1461, ale ja teraz do tego źródła dostępu nie mam
To by było tyle na dziś, może w historii rodziny się przyda.
Uściski przedświąteczne
Tadeusz |
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu: Re: Budy Zaklasztorne
Wysłany: 05-12-2023 - 11:37
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6230
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Dzień dobry Tadeuszu
bardzo dziękuję za ciekawy wywód na temat etymologii nazwiska mojej antenatki.
Z pewnością, wszystkie pojawiające się oboczności tego nazwiska sprowadzają się do RYBY albo... niemieckiego nazwiska RYBBE (od niem. Ribbe czyli żeberko?).
Wydaje mi się, że w przypadku historii moich przodków, tendencja była odwrotna, czyli spolszczano niemiecko brzmiące nazwisko RYBBE do Ryby, Rybner, Ryber, Ryp, etc.
Historia jest w każdym razie rozwojowa - gdyby potwierdziła się założona przeze mnie hipoteza nr 2, to byłby to pierwszy przypadek ewangelików w moim wywodzie
Pozdrawiam serdecznie
Aneta |
|
|
|
|
|
Tadeusz_Wysocki |
|
Temat postu: Re: Budy Zaklasztorne
Wysłany: 05-12-2023 - 15:24
|
|
Dołączył: 23-02-2007
Posty: 925
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
"Miłość nie zna granic" |
|
|
|
|
|
Tadeusz_Wysocki |
|
Temat postu: Re: Budy Zaklasztorne
Wysłany: 06-12-2023 - 07:12
|
|
Dołączył: 23-02-2007
Posty: 925
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Witaj Aneto
Dziś od rana za oknem wszędzie zasypane śniegiem... Mikołajki. Więc a propos tej miłości i twojej rodzinnej historii: twoja "Julianna Rybner (u 1829) - przed 1850 r. poślubiła Jana Zapałowskiego (parafia nieznana), natomiast w roku 1862 ponownie wyszła za mąż za Wojciecha Zapałowskiego (brata Jana)" - wielka musiała być to miłość młodziutkiej Julianny (mniej niż 21-letnia panienka, z rodziny ewangelików?) do Jana, coś musiało stać się tragicznego z Janem (może powstanie, ale rok za wcześnie), i potem wychodzi za mąż za jego brata Wojciecha Zapałowskiego. Ot, historia życia. Ale uszanujmy pamięć o partnerach życia Julianny braciach Zapałowskich i zostawmy potomkom na wieczność, prócz twojej Aneto wielkiej genealogicznej pracy, też mały ślad o nich i o ich rodowym nazwisku, w końcu to kilka minut wypisków z wieloletniej pracy polskich etymologów - niezwykłe to prace, które nam zostawili i zostawiają. To co należy do nas - to z nich korzystać, choć badania na nich oparte są obarczone możliwością wybranych błędnych dróżek poszukiwań, ale spróbujmy:
Pochodzenie i Znaczenie rodzinnego nazwiska Zapałowski: zaczynamy od prof. Kalety i prof. Rymuta: Zapałowski - pochodzi od staropolskiego nazwiska - nazwania "Zapał" - a to od stp języka i słów 'chęć, ochota" d. też "miłość, namiętność', zapalić, rozniecić ogień, budzić zapał, d. też wywoływać gorączkę, zaogniać'. Notowanie r. 1764 Zapała (por. też n. herbu Zapała), w gałęzi nazwisk - Zapalski.
W SNNP - Słownik Najstarszych Nazwisk Polskich Pochodzenie Językowe (XII-XV Wiek) Z. Kowalik-Kalety. L. Dacewicz i B. Raszewskiej-Żurek: nazwisko -nazwanie Zapalski: strona 181:
A więc sięgamy do głównego opracowania HNP - Historia Nazwisk Polskich Na Tle Społecznym i Obyczajowym (XII-XV Wiek) - str. 324: "Zapisy Źródłowe - 2 p. XIV w. - "Zapalscy - Nobiles viri Zapalszczci ... contra nobilem virum Philipum de Sobota 1393 ŁęczI 3098."
I docieramy do źródła: "Łęcz" to "Księgi sądowe łęczyckie od 1385 do 1419. I-II. Warszawa 1897." - a więc te księgi tom I - 3098. I żeby było pięknie, są już w necie:
https://www.sbc.org.pl/dlibra/publicati ... tion/10753
O nie! Dotarcie do strony 297, dotknięcie dokładnych zapisów 3098 o być może twoich Zapalskich zostawiam tobie
Miłych Mikołajek
Tadeusz |
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu:
Wysłany: 07-12-2023 - 06:14
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6230
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Dzień dobry Tadeuszu pomikołajkowo
właśnie zastanawiam się, czy w owych czasach miłość była tym jedynym motorem, który powodował, że dwoje ludzi stawało na ślubnym kobiercu. Co do Jana i Julianny, całkiem możliwe, ale jak to było z Wojciechem? Czy nie kierowała nim czasem miłość do brata i odpowiedzialność za pozostałą po nim wdowę z dziećmi? Trudno dziś orzec, ale niezaprzeczalnie Wojciech i Julianna doczekali się córki.
Także u ewangelików, których akta teraz wertuję spotykam 14-16-letnie panny wydawane za mąż za dużo starszych mężczyzn. Trudno tu doszukać się miłości...ale masz rację - to już historia, więc uczucia naszych przodków pozostawmy naszym przodkom
Dziękuję Ci pięknie za etymologię Zapałowskich i ciekawe żródła - zgłębię tę lekturę w wolnej chwili, tymczasem mogę tylko napisać, że moi przodkowie Zapałowscy pochodzili z parafii Sońsk i na tyle, na ile pozwoliły zachowane metryki, póki co, protoplastą tego rodu jest Michał Zapałowski, mąż Petroneli (żyli na przełonie 17 i 18 wieku). Wszystkie dane dostępne są w Genetece.
Pozdrawiam serdecznie
Aneta |
|
|
|
|
|
Tadeusz_Wysocki |
|
Temat postu:
Wysłany: 07-12-2023 - 11:14
|
|
Dołączył: 23-02-2007
Posty: 925
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Witaj Aneto w dniu grudniowym pięknie zaśnieżonym
z tymi przodkami to rzecz w obie strony - hasłem portalu GA.PA jest "dla ludzi wrażliwych na pamięć przeszłości" - i sądzę, że z jednej strony my sięgamy do pamięci o nich, ale z drugiej strony oni zjawiają się w naszych snach i przekazują: hej, my też mieliśmy swoje miłości i słabości, pamiętajcie o nas
A teraz u nas współczesnych powoli nadchodzi Gwiazdor ze swoimi prezentami - dla wszystkich pasjonatów genealogii najlepsze świąteczne życzenia ze wspomnieniem urokliwym o nim:
https://narodowa.pl/exhibits/choinka-19 ... amy-marii/
Pozdrowienia serdeczne
Tadeusz |
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu:
Wysłany: 20-12-2023 - 12:28
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6230
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Dzień dobry,
tak jak obiecałam, wracam z informacją z archiwum - niestety, ale nie zachowały się żadne alegaty do ślubu moich przodków, zatem póki co, pozostanę w domysłach co do przodków Julianny. Część "skowronków odleciała"
Mimo tej nieprzychylności losu, założyłam wstępnie, iż to RYBBE (Jan Marcin i Anna Rozyna z Bezlerów) są moimi antenatami m.in. ze względu na kilka czynników:
- zbieżność nazwiska
- część dzieci urodziło się w Budach Zaklasztornych
- Julianna miała w dniu ślubu 20 lat, więc bardzo pasowałaby do luki, jaka powstała pomiędzy urodzeniem starszego (1821) i młodszego rodzeństwa (1826), niestety brak jest aktu w księdze
Oczekując na odpowiedź z AP nieco poszerzyła się moja wiedza o RYBBE, ale nie chcę zanudzać tu wszystkimi odkytymi wątkami.
Napiszę tylko o hipotetycznej matce Julianny, bowiem chyba już jedynie ona mogłaby cokolwiek nowego wnieść do rozwiązania zagadki, ewentualnie jeden z braci, którego losy nie są mi jeszcze znane. Reszta rodzeństwa zmarła przedwcześnie.
Po śmierci Jana Marcina Rybbe w 1832 roku (domniemanego ojca Julianny), Anna Rozyna Rybbowa po raz trzeci wyszła za mąż za ewangelika Jana Schustera.
https://metryki.genealodzy.pl/index.php ... &zoom=2.25
Liczę na to, że uda mi się odnaleźć jej akt zgonu i na to, że osobą zgłaszającą będzie ktoś z rodziny Zapałowskich. Póki co, eksploracja ksiąg parafii ewangelickiej nie przyniosła rezultatu, ale skoro ślub miał miejsce w 1837 roku, a 6 lat później Anna mieszkała z córką w Niwiskach, coś w międzyczasie musiało się wydarzyć...o ile to TA ANNA ROZYNA
Dziękuję wszystkim za pomoc i wsparcie w tym temacie.
Pozdrawiam serdecznie
Aneta |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|