Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego

flag-pol flag-eng home login logout Forum Fotoalbum Geneszukacz Parafie Geneteka Metryki Deklaracja Legiony Straty
czwartek, 24 października 2024

longpixel


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Virg@Offline
Temat postu: Imię od księdza dobrodzieja  PostWysłany: 31-08-2010 - 14:16
Sympatyk


Dołączył: 19-03-2009
Posty: 781

Status: Offline
Łukasz Bielecki w wątku Daty urodzeń kiedyś - pytanie, napisał:
>>Osób, na które otoczenie mówi inaczej, niż mają w "papierach", jest zresztą mnóstwo... Z różnych powodów. Moja Babcia była Danuta, a w akcie chrztu miała Daniela, prawdopodobnie (dziś nikt już tego nie wie) ksiądz się uparł, że Danuta to nie jest imię ze świętą patronką i wpisał jak uznał<<.

Przykładów nadania imienia (imion) dziecku przez księdza dobrodzieja, często wbrew woli jego rodziców, istotnie notujemy wiele.

Na przykład moja Mama, chyba nikomu, a już na pewno żadnemu z piątki własnych dzieci, nie była znana jako Marianna Michaëla, mimo iż tak została wpisana do księgi metrykalnej, lecz jako Maria.

Ponieważ przez setki lat w Polskim Kościele katolickim, dla świeckiego Ludu Bożego, „święte” imię Maria było zabronione. („Członkiem Ludu Bożego staje się człowiek nie przez narodzenie fizyczne, ale przez wiarę w Chrystusa i chrzest. (…) Jego celem jest Królestwo Boże, które swój początek ma na ziemi, a swoją pełnię w czasach ostatecznych” (LG 9, KKK 782), zob. źródło). Oficjalnie wobec tego w zapisach metrykalnych stosowano imię Marianna (Maryanna). Wszyscy jednak do metrykalnej Marianny zwracali się i tak Maria. Nadającym imię przez długi czas był ksiądz dobrodziej i to od niego zależało, czy dopuści do nadania „świętej" wersji imienia, czy nie. Zdarzali się więc księża, którzy nadawali oficjalnie „święte” imię, lecz były to wyjątki. W Warszawie imię Maria zaczęto nadawać dopiero około 1900 roku, na wsiach długo, długo później.

Inny przykład.
Urodzona 9 maja 1935 roku w Częstochowie poetka, Halina Poświatowska, właściwie była metrykalną Heleną z domu Myga:
„Rodzice nadali dziecku imię Halina. Jednak ksiądz, sporządzający akt chrztu, zakwestionował tę propozycję – nie było świętej o tym imieniu i ochrzcił ją jako Helena. Poetka i jej rodzina nigdy tego imienia nie używali. Od dziecka zwracano się do niej – Halina lub Halinka, Haśka, Hasia, Halszka. Także swoje, publikowane w prasie, wiersze, a potem całe tomiki podpisywała: Halina Poświatowska. Jednakże dopiero [mając 26 lat] po powrocie w 1961 roku ze Stanów Zjednoczonych dokonała oficjalnej zmiany imienia” (cyt. za: Katarzyna Karaskiewicz, Halina Poświatowska w zwierciadle swej kobiecości. Oficyna Wydawnicza RYTM, Warszawa 2008).

Ktoś może powie, że to bez znaczenia, iż ksiądz dobrodziej nie szanował woli rodziców co do wybranego przez nich imienia dla swojego dziecka. Pozwolę się z tym nie zgodzić.

Istnieje ścisły związek między tym, jakie imię wybierają dla dziecka rodzice, a tym jakie następnie podejmą wobec niego działania wychowawcze. Zwrócił na to uwagę amerykański psychiatra, twórca analizy transakcyjnej, Eric Berne (1910-1970). Jeszcze przed narodzinami dziecka rodzice mają w głowie plan, kim ono będzie, co osiągnie, jakie role życiowe przyjmie na siebie itp. Imię jest symbolicznym nośnikiem idei rodziców dotyczącej nie tylko tego, na co w związku z dzieckiem liczą, ale i jak je będą wychowywać. Tak więc rodzice dający dziecku (często jako drugie) imię dziadków lub nawet pradziadków chcą świadomie podkreślić ciągłość i spójność rodziny i w takim duchu wychowują dziecko. Przywiązują uwagę do rodzinnych opowieści, tradycji, odwiedzają miejsca związane z rodziną, znają drzewo genealogiczne i orientują się w historii życia swoich antenatów.

A przy okazji.
Swoje drugie imię Maria, mam właśnie po Mamie, metrykalnej:

.

Łączę pozdrowienia –
Lidia Maria
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
kamil_360Offline
Temat postu: Imię od księdza dobrodzieja  PostWysłany: 31-08-2010 - 14:20
Sympatyk


Dołączył: 06-02-2010
Posty: 1344

Status: Offline
O, ciekawy wątek.
U mnie sytuacja jest podobna, pra-prababcia nazywała się Eugenia. Chciałem ustalić daty, i gdy znalazłem akt w kościele Eugenia było przekreślone i napisane Genowefa. Jednak zawsze była Eugenią, jej wnuczka ma tak na drugie imię właśnie po niej.
Kamil
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Gadu-Gadu MSN Messenger  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
DławichowskiOffline
Temat postu: Imię od księdza dobrodzieja  PostWysłany: 02-09-2010 - 17:49
Zasłużony
Członek PTG


Dołączył: 24-09-2006
Posty: 1032
Skąd: Koszalin
Status: Offline
Dzień dobry!
Także mam fajną opowiastkę-przygodę.
Wspominając ze starszą ciotką Jej braci i siostry cioteczne, opowiadała:"Rysia biegała jak sarna. Rysia potrafiła..."
Pisząc do USC o akt jej urodzenia sformułowałem prośbę o Akt Ryszardy. Nie znaleziono, bo także i rok się nie zgadzał.
Pisałem do parafii itd.itd. po dwóch latach spotkałem się z ciotką i żaliłem się, że nie mogę odnaleść dokumentów Ryszardy.
- "Jakiej Ryszardy, czyś ty na głowę upadł.
- No. Sama mówiłaś że Rysia.
- Pewnie że Rysia. Marysia!!!"
A tak naprawdę, to okazało się, że Maria.
Uśmiechnięty:
Krzycho z Koszalina

_________________
O mnie:
http://www.dlawich.pl/
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Gadu-Gadu MSN Messenger  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Bea
Temat postu: Imię od księdza dobrodzieja  PostWysłany: 02-09-2010 - 18:36
Sympatyk


Dołączył: 01-06-2009
Posty: 1588
Skąd: Mazowsze Północne (Ziemia Zawkrzeńska)
Dławichowski napisał:
(...) Pewnie że Rysia. Marysia!!! (...)

hyhyhy Laughing rewelacyjna historia !

W mojej rodzinie jest inna opowiastka, może nie tak śmieszna, ale dająca pojęcie dlaczego w księgach parafialnych czasem są takie głupoty powypisywane... Mianowicie jeszcze jakiś czas temu nie było obowiązku, żeby matka dziecka uczestniczyła w chrzcie i przypilnowała towarzystwo... Moja nieżyjąca już ciotka opowiadała, że jak ona się urodziła, to jej mama wybrała jej imię Maria/Marianna. Rodzinna legenda opowiada, że chrzestni, którzy zabrali małą do kościoła byli kompletnie pijani. I na pytanie księdza, jakie imię wybrali dla dziecka.... palnęli: Stanisław ! Potem przy sporządzaniu aktu podali również zniekształcone nazwisko księdzu. Gdy wrócili do domu i pochwalili się, że chrzest dobrze poszedł i Stanisław nie płakał..... matka kazała im wracać do księdza i poprawić błąd. Niestety ksiądz na zmianę imienia na Marianna się nie zgodził i dopisał tylko "a" - i tak powstała Stanisława. Nazwiska nie poprawiono i ciotka miała jako jedyna inne nazwisko później w papierach.

pozdrawiam
Beata

P.S.
ależ jesteśmy sympatyczni... Cool
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
mireqOffline
Temat postu: Imię od księdza dobrodzieja  PostWysłany: 02-09-2010 - 20:17


Dołączył: 11-06-2009
Posty: 7

Status: Offline
Podobną historię przytacza w swojej książce pt. „Czarny ogród” (polecam!) Małgorzata Szejnert:

"Opowiedział o tym, dlaczego jego rodzony brat Jakub, z tej samej matki i ojca, nosi inne nazwisko. Otóż Wydmuch [nazwa przysiółka] rzeczywiście był wydmuchem, leżał daleko od innych domów, sklepu i gminy i trudno było w nim żyć bez pomocy sąsiadów. A już zwłaszcza wtedy, kiedy przybywało kolejne dziecko i do wszystkich kłopotów dochodził obowiązek zgłoszenia noworodka w Urzędzie Gminnym w Bieun (Bieruniu). Wróblowie wyglądali wtedy na drogę, czy ktoś nie idzie w tamtym kierunku, i wołali – a zameldujcie nam dziecko w gminie! Tak też zgłoszono Tomasza, a potem jego brata Jakuba. Kiedy jednak trzeba było Jakuba posłać do szkoły, okazało się, że nazywa się Gawlik, a nie Wróbel. W domu Wróblów mieszkali przedtem Gawlikowie (z rodziny innej niż Maks) i przechodzień, który zgłosił noworodka w urzędzie, był pewien, że Jakub jest ich.
Nigdy tego nie sprostowano i nikt nie pamięta, by z tego powodu był jakiś kłopot."

Pozdrawiam
Mirek
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Magdalena_StrózikOffline
Temat postu: Imię od księdza dobrodzieja  PostWysłany: 05-09-2010 - 23:43
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 18-09-2009
Posty: 53

Status: Offline
Właśnie odkryłam, że moja prababka Magdalena, siostra Kaśki, Franki i Maryśki, córka niepiśmiennego chłopa spod Grójca miała jeszcze jedną siostrę... Marcjannę Agrypinę. Nie ma już niestety kogo zapytać, ale na podstawie Państwa opowieści zaczynam sądzić, że to pewnie też zasługa zamroczenia alkoholowego i fantazji proboszcza...
Pozdrawiam ciepło,
Magda
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
karrrol08Offline
Temat postu: Imię od księdza dobrodzieja  PostWysłany: 06-09-2010 - 01:59
Sympatyk


Dołączył: 04-07-2008
Posty: 167
Skąd: Gniezno
Status: Offline
Witam serdecznie Smile

U mnie w rodzinie bardzo popularne są inne imiona niż te nadane przy chrzcie.
Np. kuzynki mojej mamy mają tak naprawdę na imię Teresa, Jadwiga i Danuta, lecz wszyscy zwracają się do nich odpowiednio - Ela, Jagoda i Grażyna. Wątpię czy mówiąc o nich, używając prawdziwych imion, ktoś wiedziałby o kogo chodzi.

Ale jest jeszcze jedna historia...trochę bardziej zawiła...
Mój prapradziadek miał nazwisko Racki. Na pradziadka podczas I wojny światowej wołano Radka i tak też zostało - miał nazwisko Radka. Mój dziadek i najmłodsza z jego sióstr mieli nazwisko Racki, ale trzy pozostałe siostry miały już nazwisko Radka.
Starsza o rok od dziadka siostra była więc Radka, a mój dziadek Racki. Spaliła się szkoła i siostra dziadka rozpoczęła naukę rok później. Była z dziadkiem w jednej klasie - wszyscy się dziwili, że są rodzeństwem - mieli w końcu inne nazwiska. Na siostrę dziadka od zawsze mówiono Irena, Irka, także w szkole. Jednak na jej pogrzebie ksiądz ciągle mówił o zmarłej Mariannie - "módlmy się za Mariannę", "wspominam Mariannę". Wszyscy myśleli, że po prostu pomylił imiona. Dopiero potem okazało się, że w akcie chrztu miała wpisane imię Marianna. Jakie wielkie było zdziwienie dziadka, dzieci Marianny (a może Ireny?) i całej rodziny. Smile

Pozdrawiam Smile Karol


Ostatnio zmieniony przez karrrol08 dnia 06-11-2010 - 19:44, w całości zmieniany 1 raz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
bieleckiOffline
Temat postu: Re: Imię od księdza dobrodzieja  PostWysłany: 06-09-2010 - 08:07
Sympatyk


Dołączył: 18-10-2007
Posty: 491

Status: Offline
Bea napisał:
Mianowicie jeszcze jakiś czas temu nie było obowiązku, żeby matka dziecka uczestniczyła w chrzcie


I co się dziwić, jak do kościoła nieraz było daleko, dziecko chrzczono w ten sam dzień, albo następny, a biedaczka była w połogu...

Do tego w obyczaju obowiązywał stary, jeszcze z żydowskich czasów wywodzący się zapis mówiący o "nieczystości" matki do 40 dni po urodzeniu (por. Ewangelia: "a gdy upłynęły dni jej oczyszczenia..." przy opisie ofiarowania Jezusa w Świątyni). W czasie tym nie powinna się ona pojawiać w kościele. Do dziś ten zwyczaj obowiązuje u braci prawosławnych.

Pozdrawiam,
Łukasz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits
donate.jpg
Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawiera forum genealogiczne i bazy danych przydatne dla genealogów © 2006-2024 Polskie Towarzystwo Genealogiczne
kontakt:
Strona wygenerowana w czasie 0.298088 sekund(y)