Autor |
Wiadomość |
zelezny |
|
Temat postu:
Wysłany: 01-05-2019 - 20:43
|
|
Dołączył: 10-11-2013
Posty: 414
Status: Offline
|
|
Luziński_Marcin napisał:
Zagadka
24 lutego 1865 r. w Słubicy w obecnym powiecie grodziskim Marianna Zajączkowska z Działkowskich rodzi syna, Józefa. Według aktu urodzenia ojciec Aleksander Zajączkowski nie żyje - zmarł w Witebsku w służbie wojskowej 23 listopada 1864 r.
Tutaj link do aktu urodzenia (12): http://metryki.genbaza.pl/genbaza,detail,152048,5
16 maja 1865 r. ta sama Marianna Zajączkowska z Działkowskich w Skierniewicach bierze ślub z Wojciechem Jabkowiczem. Jak świadczy dokument, Marianna jest wdową po Aleksandrze Zajączkowskim zmarłym 23 listopada 1862 r.
Poniżej link do aktu (45): http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... =1&x=0&y=0
Pytanie brzmi: kiedy naprawdę umarł Aleksander Zajączkowski? W 1862 czy 1864 r.? Wdowa przesunęła jego zgon bardziej w przeszłość, by nie budzić zgorszenia zbyt szybkim kolejnym ślubem, czy bliżej teraźniejszości, by uzasadnić pochodzenie syna?
Pozdrawiam,
ML
Marcinie.
Jeżeli właściwie odczytasz "miejsce" zgonu Aleksandra podane w akcie urodzenia Józefa oraz prześledzisz, co ważne, miejsca zamieszkania Marianny od roku 1861 do roku 1865 to bez problemu odpowiesz sobie sam na postawione na forum pytanie - bo rozwiązanie jest oczywiste.
Powodzenia
Pozdrawiam
Janek |
|
|
|
|
|
gaolcia86 |
|
Temat postu:
Wysłany: 01-05-2019 - 23:30
|
|
Dołączył: 03-11-2015
Posty: 242
Skąd: Ciechanów
Status: Offline
|
|
Luziński_Marcin napisał:
Zagadka
24 lutego 1865 r. w Słubicy w obecnym powiecie grodziskim Marianna Zajączkowska z Działkowskich rodzi syna, Józefa. Według aktu urodzenia ojciec Aleksander Zajączkowski nie żyje - zmarł w Witebsku w służbie wojskowej 23 listopada 1864 r.
Tutaj link do aktu urodzenia (12): http://metryki.genbaza.pl/genbaza,detail,152048,5
16 maja 1865 r. ta sama Marianna Zajączkowska z Działkowskich w Skierniewicach bierze ślub z Wojciechem Jabkowiczem. Jak świadczy dokument, Marianna jest wdową po Aleksandrze Zajączkowskim zmarłym 23 listopada 1862 r.
Poniżej link do aktu (45): http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... =1&x=0&y=0
Pytanie brzmi: kiedy naprawdę umarł Aleksander Zajączkowski? W 1862 czy 1864 r.? Wdowa przesunęła jego zgon bardziej w przeszłość, by nie budzić zgorszenia zbyt szybkim kolejnym ślubem, czy bliżej teraźniejszości, by uzasadnić pochodzenie syna?
Pozdrawiam,
ML
Witaj!
Wniosek nasuwa się sam... Skoro Aleksander miałby umrzeć w 1862 roku to jakim cudem miałby zostać ojcem Józefa urodzonego w 1864 roku? Może to wcale nie wdowa nie podała zły rok zgonu, a ksiądz błędnie wpisał? Najlepiej byłoby dotrzeć do aktu zgonu Aleksandra.
Pozdrawiam serdecznie
Ola |
|
|
|
|
|
Gośka |
|
Temat postu:
Wysłany: 02-05-2019 - 14:48
|
|
Dołączył: 12-04-2007
Posty: 1310
Status: Offline
|
|
W którym roku zmarł Aleksander wyjaśni tylko akt zgonu. W akcie urodzenia Józefa nie ma nic o tym, że Aleksander jest jego ojcem, tylko że Józef jest dzieckiem Marianny żony zmarłego Aleksandra. Równie dobrze jego ojcem mógł być Wojciech Jabkowicz a nazwisko otrzymał po zmarłym Aleksandrze. U mnie był taki przypadek, że szukałam aktu urodzenia pradziadka mając akt zgonu jego "ojca". Okazało się , że urodził się 2 lata po śmierci męża matki. Dostał jego nazwisko, a matka wyszła za mąż po dwóch miesiącach od narodzin dziecka za innego. Tak, że tylko akt zgonu wyjaśni sprawę w 100% |
_________________ Pozdrawiam - Gośka
|
|
|
|
|
Paulina_W |
|
Temat postu:
Wysłany: 20-05-2019 - 12:37
|
|
Dołączył: 29-09-2014
Posty: 596
Status: Offline
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 20-05-2019 - 12:44
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33530
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
Krystyna.waw |
|
Temat postu:
Wysłany: 20-05-2019 - 14:18
|
|
Dołączył: 28-04-2016
Posty: 4679
Status: Offline
|
|
A naprawdę ile miała lat? |
_________________ Krystyna
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
|
|
|
|
|
Paulina_W |
|
Temat postu:
Wysłany: 20-05-2019 - 15:18
|
|
Dołączył: 29-09-2014
Posty: 596
Status: Offline
|
|
i urodzona w 1735 czyli miała 75 lat.
Przykład 2: w 1808 r zmarła Agata Galuska, 103 l. Powinno być 78, bo ur. w 1730 r.
Zdarzało się wpisywać 106, 108, 112, ale hitem dla mnie jest 130 lat. Rozumiem, że wpisywano na oko. Niechby wpisywano nawet 90. Ale ponad 100! Jak można wpisywać takie bzdury? |
_________________ Pozdrawiam, Paulina
https://genztarnowa.blogspot.com
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 20-05-2019 - 15:34
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33530
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
ale to pewna identyfikacja osób ? tzn na pewno ta urodzona w 1735 zmarła w 1810?
nie wiem dlaczego zakładać "bzdura" jeśli ponad 100 lat
nieścisłości mnóstwo i w tych kategoriach raczej bym to widział, nie bzdur. W 1810 to "pleban" (nie wiem gdzie dokonano zapisu) miał napisać to co świadkowie zeznali, raczej w kategoriach "bzdura" to jest to, że badał w jakim wieku zmarła. Nie miał ani obowiązku, ani prawa (moim zdaniem)
tylko w wyjątkowych sytuacjach miał prawo negować oświadczenie stawającego do aktu (wiek to przy małżeństwie i to w b. niewielu przypadkach)
ciekawsze bywa, gdy przy cywilnym (więc i 1810 wchodzi w grę) ASC - ku pisał co musiał (co mu powiedzieli) jako urzędnik pozbawiony uprawnień do badania, a w równoległej religijnej księdze..co innego (już z innymi uprawnieniami:) |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
henryk22 |
|
Temat postu:
Wysłany: 20-05-2019 - 15:44
|
|
Dołączył: 17-11-2017
Posty: 246
Status: Offline
|
|
|
|
|
Paulina_W |
|
Temat postu:
Wysłany: 20-05-2019 - 17:23
|
|
Dołączył: 29-09-2014
Posty: 596
Status: Offline
|
|
Znając jej AM, miejsce pochodzenia, nr domu, imię ojca, dane męża i dzieci oraz kompletne akty chrztów, gdzie tylko jedne osoba w całej parafii pasuje do jej danych raczej trudno o pomyłkę w ustaleniu ACH.
Galicja więc ksiądz był też urzędnikiem.
W parafii przed 1820 rokiem zanotował kilkadziesiąt osób od 100 lat. Rozumiem, że 100 lat można było dożyć nawet w tych czasach, ale ciężko uwierzyć w 110 czy 130 lat.
Wiem, że nawet mając księgi nie sprawdzał, bo nie miał obowiązku, ale mógł bardziej podpytać zgłaszającego, a nie wpisać bezrozumnie. Czy naprawdę będąc urzędnikiem wpisalibyście komuś 110 lub 130 lat?
Przykłady z części AZ parafii Tarnów:
1780-Franciszek Baran 108l
1781-Jadwiga Babczyna 100l
1782-Małgorzata Mikulina 100l
1783-Kazimierz Mikuła 103l
1783-Agnieszka Brachiewiczowa 100l
1783-Anna Bełzowska 100l
1783-Andrzej Podgóski 100l
1784-Apolonia Gębalina 100l
1785-Katarzyna Koczałka 100l
1788-Mateusz Łyska 100l
1788-Anna Krawczycka 100l
1789-Wojciech Żurowski 120l
1790-Małgorzata Łachwina 100l
1790-Andrzej Niepsuy 100l
1795-Marcin Smalec 100l
1802-Wawrzyniec Pierzchała 130l
1805-Franciszek Smalec 112 l
1806-Katarzyna Mikołaja Mazur żona 102l
1806-Marianna Zielenska 102l
1806-Jan Fiktus 112l
1807-Agata Galuska 103l
1808 Stanisław Łabno 100l
1809-Tomasz Chońdo 105l
1810-Agata Zauszyna 110l
1810-Dorota Woytarka 100l
1811-Helena Niedojadło 100l
1815-Tomasz Pis 100l
1818-Wojciech Kowal 120l |
_________________ Pozdrawiam, Paulina
https://genztarnowa.blogspot.com
|
|
|
|
|
Uzfjm |
|
Temat postu:
Wysłany: 20-05-2019 - 23:47
|
|
Dołączył: 28-09-2018
Posty: 41
Status: Offline
|
|
wiesz co, ja nie mówię, ze tu akurat tak jest, ale bywa różnie...
moja pierwsza 105 latka i pomyslalam “jaja se robia” - ale wiesz co? poszukalam specjalnie i ona naprawde tyle miala! byl akt chrztu
mozesz też latwo pogooglac - sa miejsca na swiecie, gdzie ludzie często dożywajŕ setki i to nie sŕ kultury mega rozwinięte (np. https://www.newsweek.pl/wiedza/zdrowie/ ... e/07q4nrg) |
_________________ Ula
|
|
|
|
|
Łuniewska_Ewa |
|
Temat postu:
Wysłany: 21-05-2019 - 00:19
|
|
Dołączył: 17-03-2015
Posty: 426
Status: Offline
|
|
Co do wieku zmarłych też mam duże wątpliwości. Wśród moich przodków jest kobieta która żyła 99 lat. Niby jest to możliwe, ale wówczas znaczyłoby że najmłodsze dziecko urodziła w wieku 63 lata, a to już chyba jest nie możliwe. Dlatego zawsze o ile jest to możliwe sprawdzam akt chrztu. Zdarzyło mi się taż, że syn zgłaszający zgon ojca podał wiek zmarłego lat 80. Według aktu chrztu zmarły był o 10 lat młodszy. Pozdrawiam. Łuniewska Ewa. |
|
|
|
|
|
Paulina_W |
|
Temat postu:
Wysłany: 23-08-2019 - 19:35
|
|
Dołączył: 29-09-2014
Posty: 596
Status: Offline
|
|
|
|
|
adamrw |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-08-2019 - 11:27
|
|
Dołączył: 06-11-2018
Posty: 930
Status: Offline
|
|
U mnie w rodzinie (końcówka XIX wieku) urodził się "syn Marcin", zmarł 9 lat później, ale w akcie zgonu zapisano "córka Marianna". To że był to jednak Marcin wynika z ksiąg meldunkowych, gdzie ów Marcin jest wpisany z datą urodzenia Marcina oraz datą śmierci przypisaną w akcie zgonu do Marianny. W obu metrykach pojawiają się wpisy "syn" (urodzenia) i "córka" (zgonu) więc nie jest to tylko kwestia pomyłki w pisowni imienia. |
_________________ Adam
Poszukuję informacji o "urodzonych" Wasilewskich z terenów obecnej Litwy i północnej Białorusi oraz o rodzinie Frost z Pińska.
|
|
|
|
|
MonikaNJ |
|
Temat postu:
Wysłany: 20-11-2019 - 12:45
|
|
Dołączył: 03-02-2013
Posty: 1575
Status: Offline
|
|
|
|
|
|