Autor |
Wiadomość |
Komentarze |
|
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Wysłany: 27-07-2010 - 01:42
|
|
Dołączył: 02-07-2006
Posty: 4491
Status: Offline
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Wysłany: 27-07-2010 - 11:13
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6234
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Zabawny ten poemacik!
Dziękuję Jerzy za lekkość, humor a szczególnie za kilka ostatnich wersów )
Pozdrawiam serdecznie,
Aneta |
|
|
|
|
|
|
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Wysłany: 27-07-2010 - 11:39
|
|
Dołączył: 16-01-2009
Posty: 1847
|
|
Hahaha, ubawiłem się.
Szczególnie wizja dziewiczej Anny Muchy mnie rozbroiła
Mam nadzieję, że bedzie więcej takich "ogórków" na portalu.
Wszystkich zachęcam do tworzenia
tomek |
|
|
|
|
|
Bozenna |
|
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Wysłany: 27-07-2010 - 12:54
|
|
Dołączył: 07-08-2006
Posty: 2424
Skąd: Francja
Status: Offline
|
|
Sliczne, sama radosc !
Bozenna |
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-07-2010 - 13:20
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6234
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
A oto c.d. ogórkowania - autor: Anonim
Gdzieś na skraju mętnej wody
Siada szperacz niezbyt młody
Czule żegna się z dziatkami
Łowić będzie duchy z nami
Ryby, ryby, rybyryby dajcie!
A jak zjem ją - to pochwalcie!
Nie chcę wędek ani saków,
Sieci, żyłek, podbieraków!
Hej hej hej sokole!
Dotknij tego co tam w dole!
Z boku, w górze, trochę dalej
Staniesz później u pradziada
Lecz nie pusty - taka rada
Nie chcę linków do narzędzi
Tłumacz akty mi czym prędzej
Wędek robić nie zamierzam
Cel mój - Piasty i tam zmierzam!
Hej hej hej sokole!
Dotknij tego co tam w dole!
Z boku, w górze, trochę dalej
Staniesz później u pradziada
Lecz nie pusty - taka rada
Ja chcę prosto do samego Lecha
Wspomóc innych - nie uciecha
Zmieniam fora, bazy w pędzie
a co po mnie ma być - będzie.
Hej hej hej sokole!
Dotknij tego co tam w dole!
Z boku, w górze, trochę dalej
Staniesz później u pradziada
Lecz nie pusty - taka rada
Pozdrawiam,
Aneta
ps. kojarzycie melodyjkę, pod którą owe strofy mogłyby wybrzmieć ? |
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 27-07-2010 - 13:28
|
|
Dołączył: 16-01-2009
Posty: 1847
|
|
Hahahahahahaha, no, to ładnie się teraz naraziłaś
tomek |
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-07-2010 - 13:28
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6234
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Ale o co chodzi ? |
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 27-07-2010 - 13:33
|
|
Dołączył: 16-01-2009
Posty: 1847
|
|
Nie mnie się naraziłaś, tylko rybakom |
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-07-2010 - 13:34
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6234
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Ale dlaczego ja ?
To nie moje przecie...
Ja takich talentów nie posiadam..hehehe ! Serio |
Ostatnio zmieniony przez Kaczmarek_Aneta dnia 27-07-2010 - 15:56, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Jol_Kla |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-07-2010 - 15:35
|
|
Dołączył: 09-01-2009
Posty: 440
Status: Offline
|
|
super
brawa dla poetów
z pozdrowieniami
Jola |
|
|
|
|
|
JerzyGrzegorz |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-07-2010 - 17:28
|
|
Dołączył: 09-04-2008
Posty: 96
Status: Offline
|
|
Dziękuję za miłe słowa. Przepraszam wszystkie osoby zamieszczone w satyrze z imienia i nazwiska za publikację wiersza bez zgody zainteresowanych. Przepraszam także księcia Krzywoustego za uczynienie go Królem Polski. Ponieważ są wakacje, sezon ogórkowy i nie samym chlebem genealog żyje, kolejna satyra dotycząca naszych zainteresowań.
Paradoks.
Szedłem w Warszawie po bulwarze,
Słoneczko grzeje, wiosna więc marzę.
Korzystam z ciepłej, pierwszej okazji
I puszczam wodze swojej fantazji.
Tutaj konkretnie w tym przypadku
Myślami byłem przy moim dziadku.
Wyliczam przodków gdym tak chodził;
Dziadek przed wojną ojca tu spłodził,
Tu mieszkał ojciec mojego dziadka…
Ilość pradziadków dla mnie zagadka.
Dziś jest okazja więc ich policzę
I przy okazji pamięć poćwiczę:
- Każdy ma ojca i dwóch dziadków
Czterech pradziadków, ośmiu prapra
Trzydziestu dwóch, sześćdziesiąt cztery…
Coś tu nie tak. Co do cholery?
Dalsze liczenie na nic się zda
Pomnażam tylko przed dziadkiem pra…
A gdybym mnożył numer przy dziadku
Całą Warszawę miałbym w spadku.
Z punktu widzenia genealoga
Nie tędy droga. Naszła mnie trwoga.
Może nie trwoga lecz obawy
W ten sposób dojdę do Warsa i Sawy.
Na nic liczenie i dalszy mój trud.
Bo Wars i Sawa wznieśli ten gród.
Zakradł się błąd, coś jest nie tak
Może od Warsa więc liczyć wspak.
Pewnie gdy zliczę Warsa zstępnych
Dojdę do wniosków już przystępnych.
Płyną minuty, mijają godziny
Warsowi rosną w rozmiar syny
Z mego liczenia Warsa plemię
Po kilku wiekach zaludnia Ziemię
Żeby w przyszłości jego dziedzice
Zaczęli życie gdzieś w galaktyce.
Pryma aprilis? Omam, czy co?
Przestałem liczyć idąc ulicą.
W pierwszy dzień wiosny nic po rozumie
Zakłopotany skryłem się w tłumie,
Naszły mnie zgoła inne obawy -
Być może "moich" jest pół Warszawy?
Jerzy Wnukbauma |
|
|
|
|
|
Ewa_Szczodruch |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-07-2010 - 19:52
|
|
Dołączył: 10-12-2006
Posty: 4143
Skąd: Toruń
Status: Offline
|
|
Witam
Niedawno przypadkiem znalazłam Twoje wiersze na stronce Świętogenu. Bardzo mi się podobają - zgrabnie napisane i tematyka nam bliska
A co do publikacji satyry 'bez zgody zainteresowanych' - cóż... Wiersze są Twoje, a ja... przecież wszystko robię dla sławy |
_________________ Pozdrawiam cieplutko, Ewa Szczodruch
|
|
|
|
|
włodzimiest |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-07-2010 - 15:21
|
|
Dołączył: 06-06-2008
Posty: 372
Status: Offline
|
|
kap, kap, za oknem, ciśnienie spadło na łeb, więc znów wzdychamy do słońca i śnimy, śnimy....
Letni sen Genealoga
Pną na sznurki się ogórki
Kanikuła dech zapiera
AP zawrą swe podwoje
Ustawiając w nich Portiera
Niech już zawrą, szkoda Chłopa!
Wychyl nos na boży świat
Wyłącz czytnik i laptopa...
Tak – to morze a to las!
To jest mrówka, a to krowa
To świerszcz polny, a to grzyb
No, spokojnie, na dyżurze
Czuwa Archiwalna Mysz
Nie wierć się tak na kocyku!
Łap jod, fiolet, brąz i tlen
Zobacz: dziewczyn tu bez liku...
Nie to spędza z oczu sen ??
Chcesz już stanąć w tych podwojach,
Do Portiera rzec: "a kysz"
Niech się jarzy czytnik, laptop,
I ta Archiwalna Mysz...
"Tu się nie śpi, drogi panie!"
Słyszysz nagle głos surowy
Nie, rozmyślam- głos twój...kłamie?
Tylko skąd te mrówki, krowy?
ws |
|
|
|
|
|
JerzyGrzegorz |
|
Temat postu:
Wysłany: 12-08-2010 - 23:19
|
|
Dołączył: 09-04-2008
Posty: 96
Status: Offline
|
|
Dawniej (w PRL-u) interesanta załatwiało się tak;
Za wcześnie
(pastisz „Za późno”)
Kiedyś w archiwum będąc, naprędce
Sprawę przedkładam młodej panience
A ona do mnie – Szanowny Panie! -
Podanie!
Idę z powrotem. Kreślę trzy słowa,
Gdy była dla niej petycja gotowa,
Wchodzę i słyszę głosik z daleka –
Poczeka!
Siedzę i czekam godzinę całą
By dziewczę przyjąć mnie zechciało
I pogadało kilka słów ze mną.
Daremno.
Kolejka była do jej pokoju,
Panienka się uwija w znoju.
Każdy wychodził od niej posępny.
Następny!
Wszedłem. Nie widzi mnie i nie słyszy,
Patrzy w monitor, klika po myszy.
Naraz podnosi wzrok dziewucha.
Słucham!
Patrzy, spokojnie dopija kawę
Bierze podanie załatwia sprawę
I podpisuje go bezsłownie –
Odmownie.
Nazajutrz rano do niej wróciłem
Mały souvenir w sklepie kupiłem
Z nadzieją, że mnie teraz dostrzeże
I bierze.
Drogą targały mną obawy
Jak nie załatwię dzisiaj sprawy
To się rozgniewam na nią srodze.
Wchodzę.
Panna zmieszana czemuś była
Oczy do dołu wstydzie spuściła
I zrumieniła się jak jabłuszka.
Po uszka.
Byłem pewien że z mej przyczyny
Wtem wiatr firanek ruszył muśliny
I zobaczyłem sprawcę rumieńca.
Młodzieńca.
Zgoła odmienna dzisiaj była.
Dałem podanie, pieczęć przybiła.
I podpisała impulsywnie.
Pozytywnie.
Jerzy Wnukbauma |
|
|
|
|
|
Genowefa |
|
Temat postu: Sezon ogórkowy (komentarz)
Wysłany: 10-09-2010 - 13:29
|
|
Dołączył: 15-06-2008
Posty: 106
Status: Offline
|
|
Stefek Burczymucha
Bardzo piękna to opowieść
by szlachectwa swego dowieść.
Toć Zagłoba miał herb WCZELE
...podobieństwa w swadzie wiele.
Genowefa |
|
|
|
|
|
|