Autor |
Wiadomość |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-05-2020 - 14:35
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 34242
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-06-2020 - 12:38
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 34242
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
taki trochę poboczny wątek:
zarazy a patronka Św. Rozalia na podstawie chrztów...zaobserwował ktoś lokalnie nasilenie zjawiska? Tj wyraźnie częstsze nadawanie dziewczynkom imienia Rozalia w okolicach dotkniętych "zarazami"?
a może inne?
co z chłopcami? |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Gocha_D |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-06-2020 - 15:20
|
|
Dołączył: 11-01-2020
Posty: 454
Skąd: Gorzów Wlkp.
Status: Offline
|
|
Patroni od zarazy:
św. Rozalia – od zarazy i chorób zakaźnych;
św. Barbara – patronka dobrej śmierci i ciężkiej pracy;
św. Roch – patron głównie od dżumy, ale też wścieklizny, grypy i wszystkich chorób objawiających się wrzodami, np. ospa;
św. Sebastian – chroni przed epidemiami, patron rannych, umierających, chorych szczególnie na choroby zakaźne;
W parafii którą znam, Sebastian to bardzo popularne imię już od 1786 r. Jak to się ma do epidemii - jeszcze nie wiem. Rozalia pojawiła się dużo później, a Barbara i Roch to jednostkowe przypadki.
Pozdrawiam
Gocha_D |
|
|
|
|
|
Janiszewska_Janka |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-06-2020 - 17:50
|
|
Dołączył: 28-07-2018
Posty: 1070
Status: Offline
|
|
Przepraszam, już milczę |
Ostatnio zmieniony przez Janiszewska_Janka dnia 20-02-2022 - 16:22, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Banasiak_Antolak |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-06-2020 - 20:16
|
|
Dołączył: 30-11-2016
Posty: 27
Status: Offline
|
|
jakub.witkowski napisał:
Mało kto pamięta też o konflikcie serologicznym. To może nie tak spektakularny zabójca jak choroby o których mowa powyżej, i z oczywistych względów nie znajdziemy go w księgach, ale przypuszczam że pod względem liczby ofiar może przewyższać wszystkie epidemie razem wzięte na przestrzeni dziejów.
- to prawda.Jestem posiadaczką grupy krwi )Rh "-". odziedziczyłam ja po ojcu a on po swojej matce. Był jedynakiem - babcia twierdziła że chciała miec tylko jedynaka ale na początku XX było to trudne do osiągnięcia w szczęśliwym małżeństwie. Myślę że bardziej odpowiedzialny jest za to konflikt serologiczny - babcia traciła ciąze we wczesnym stadium i nawet o tym nie wiedziała pewnie. Co ciekawe sama tez była jedynaczka ale jej ojciec umarł kilka lat po slubie wiec tłumaczyła sobie to tym, a pewnie nie tylko dlatego. W ogóle w tej gałęzi rodziny mało dzieci się rodziło. Ja gdyby nie współczesna medycyna nie miałabym dzieci w ogóle, ponieważ mamy z mężem konflikt serologiczny a pierwsze ciąża obumarła zaraz po zapłodnieniu, podano mi przeciwciała dzięki temu teraz jestem mamą 3 dzieci... |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 05-02-2021 - 00:30
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 34242
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
pen60 |
|
Temat postu:
Wysłany: 05-02-2021 - 10:36
|
|
Dołączył: 18-05-2010
Posty: 862
Status: Online!
|
|
22. Cmentarz zakaźny, do którego nie prowadzi żadna droga
Cmentarz zakaźny
Foto: Noizz
W Warszawie znajduje się odcięty od świata cmentarz zakaźny. Oprócz ofiar epidemii cholery spoczywa tam siedmiu żołnierzy "bałwochwalców".
Cmentarz, który jest zbiorową mogiłą, istnieje do dziś. Zlokalizowany jest w okolicach Ronda Żaba i Ronda Starzyńskiego. Nie prowadzi do niego żadna oficjalna droga, bo położony jest w trójkącie pomiędzy rozwidleniem kolejowym. By się tam dostać, należy pokonać kilka rzędów torów. Grozi za to mandat.
To jedno z tych miejsc, które budzą grozę i żyją własnym mitem. W Warszawie znajduje się kompletnie odcięty od świata cmentarz zakaźny. Oprócz ofiar epidemii cholery spoczywa tam siedmiu żołnierzy "bałwochwalców".
Foto: Zbiory m.st. Warszawy
Gdy jakieś miejsce zostało nawiedzone przez epidemię choroby zakaźnej, natychmiast następowała reorganizacja zasad społecznych. Szybko pojawiały się nowe instytucje odpowiedzialne za kwarantannę, kontrolę i donosy na ewentualnych chorych. Nieszczęśnicy trafiali do miejsc zamkniętych – część z nich umierała. Nie stosowanie się do tymczasowych zasad skutkowało najsurowszymi karami.
Foto: Noizz
Foto: Noizz
Epidemia cholery nawiedziła obecną Pragę Północ w latach 1872–1873. Zmarło wtedy blisko 500 osób. Ciała pochowano w specjalnie stworzonej nekropolii na obrzeżach miasta po to, by bakterie nie przedostawały się do skupisk ludzkich.
Cmentarz, który jest zbiorową mogiłą, istnieje do dziś. Zlokalizowany jest w okolicach Ronda Żaba i Ronda Starzyńskiego.
Foto: Noizz
Peryferyjna lokalizacja cmentarzy zakaźnych ma również znaczenie symboliczne. Był to rytuał pozbycia się wszelkich odstępstw od normy. Odstępstwem tym była choroba, ale też wiara w religię inną niż chrześcijańska. Dowodem na to jest pochowanie z cholerykami siedmiu żołnierzy, którzy byli poganami. W ten sposób chciano nałożyć na nich pośmiertny stygmat.
Foto: Noizz
Choć Warszawa od tamtego czasu bardzo się rozrosła, to cmentarz nadal znajduje się w jednym z najbardziej niedostępnych miejsc w stolicy. Nie prowadzi do niego żadna oficjalna droga, bo położony jest on w trójkącie pomiędzy rozwidleniem kolejowym. By się tam dostać, należy pokonać kilka rzędów torów. Grozi za to mandat od Służby Ochrony Kolei.
Nagrobek widoczny jest z okien pociągów jadących w stronę Gdańska. Ci, którzy mimo wszystko chcieliby odwiedzić cmentarz, mogą skorzystać z udeptanych ścieżek odchodzących od ul. Namysłowskiej.
Miejsce spoczynku szczątków odgrodzone jest płotem. Na pomniku znajduje się inskrypcja "Tu spoczywają szczątki 478 ofiar zarazy cholerycznej z lat 1872–1873 zebrane pod wspólną mogiłą po zniszczeniu cmentarza cholerycznego podczas budowy węzła kolejowego w 1908 roku".
Foto: Google Maps
Do 2007 roku cmentarz ten był w skrajnie złym stanie. Renowacją zajęła się grupa przedsiębiorców z Warszawy. Pozyskano do współpracy także władze dzielnicy, Stołecznego Konserwatora Zabytków, Muzeum Warszawskiej Pragi, Towarzystwo Opieki nad Zabytkami oraz kilka spółek PKP. Być może wkrótce pojawi się tam normalna droga.
https://noizz.pl/big-stories/cmentarz-z ... -w/yzk6f7h
Pozdrawiam
Marek |
|
|
|
|
|
Albin_Kożuchowski |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-03-2021 - 20:59
|
|
Dołączył: 13-11-2008
Posty: 566
Status: Offline
|
|
Szczepienia przeciwko ospie w 1804 r w parafii Świsłocz
|
_________________ Pozdrawiam AlbinKoz.
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-06-2021 - 11:04
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 34242
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
trochę a propos epidemie a przyczyny zgonów
O 2018 (dwa tysiące osiemnastym) artykuły prasowe grzmiały "W 2018 roku zmarło 414 tys. mieszkańców Polski. Tylu Polaków nie umierało od czasów wojny" (DGP 4 lutego 2019)
Według wstępnych danych z Głównego Urzędu Statystycznego, które upublicznił "Dziennik Gazeta Prawna", w 2018 roku zmarło 414 tys. mieszkańców Polski. To o około 3 proc. więcej niż w roku poprzednim.
To niechlubny rekord. Od zakończenia II wojny światowej nie było roku, w którym rozstało się z życiem tak wielu Polaków. Tak dużą jak w ubiegłym roku liczbę zgonów GUS przewidywał dopiero w 2032 roku"
o 2017 natomiast
"W styczniu 2017 roku zmarło o 11 tysięcy więcej Polaków niż w styczniu 2016. To prawdopodobne, że za znaczną część tej różnicy odpowiada smog"
itd
suche dane np za 2016-2020 znajdziecie prosto
Dążę do tego, że jeśli nawet zgon np w 1831 był powiązany z epidemią, to niekoniecznie bezpośrednio.
W 2020 w Polsce zgony 477 335 (+68 000 w stosunku do 2019), z tego być może bezpośrednio powiązane z pandemią maks 41 000. |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
|