Autor |
Wiadomość |
sbasiacz |
|
Temat postu: Nieznana matka przy chrzcie dziecka
Wysłany: 13-01-2020 - 07:52
|
|
Dołączył: 11-02-2015
Posty: 2223
Skąd: Warszawa i okolice
Status: Offline
|
|
Witajcie
Indeksuję parafię Kamionna, jest rok 1866 i spotykam takie akty chrztów, w których ojciec znany z imienia i nazwiska nie stawia się do aktu a matka jest nieznana chrzestnym, o co tu chodzi? Czy jest to związane z powstaniem styczniowym?
przykład:
https://szukajwarchiwach.pl/62/180/0/1/ ... hN1eaOExyw
pozdrawiam
BasiaS |
Ostatnio zmieniony przez sbasiacz dnia 14-01-2020 - 17:31, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
termos |
|
Temat postu: nieznana matka przy chrzcie represje po powstaniu styczniowy
Wysłany: 14-01-2020 - 15:52
|
|
Dołączył: 23-02-2014
Posty: 122
Status: Offline
|
|
Rozumiem, że jest więcej takich aktów? Nie mam pomysłu, dlaczego taki wpis, ale sprawa bardzo ciekawa. Może i trudna, bo nikt jeszcze się nie odezwał.
pozdrawiam
Teresa |
|
|
|
|
|
henryk22 |
|
Temat postu: nieznana matka przy chrzcie represje po powstaniu styczniowy
Wysłany: 14-01-2020 - 16:06
|
|
Dołączył: 17-11-2017
Posty: 234
Status: Offline
|
|
Przecież tam pisze tylko, że zgłaszający nie znają imienia matki. Może po prostu zapomnieli. Akta w tym czasie były często spisywane niestarannie. Spotkałem przypadek, że ktoś zgłaszał śmierć żony i podał: córka niepamiętnych rodziców. Innych razem brat zgłasza śmierć siostry i ta sama formułka: córka niepamiętnych rodziców. Dokładne sprawdzanie danych to dopiero XX wiek, a może nawet PRL.
Henryk |
|
|
|
|
|
sbasiacz |
|
Temat postu: nieznana matka przy chrzcie dziecka
Wysłany: 14-01-2020 - 16:09
|
|
Dołączył: 11-02-2015
Posty: 2223
Skąd: Warszawa i okolice
Status: Offline
|
|
spotkałam 3 takie akty w latach 1865 i 1866 (może będzie więcej, jestem teraz w 1867r.) pomyślałam, że ojcowie z jakiś powodów się ukrywają (powstanie styczniowe) ale nie do końca rozumiem, dlaczego matki są nie wpisane, przecież mogły je chrzcić nie podając danych ojca?
akt nr.36/1865
https://szukajwarchiwach.pl/62/180/0/1/ ... x4j6UahWQw
akt nr.55/1865
https://szukajwarchiwach.pl/62/180/0/1/ ... MSYUeWmy1Q
edit:
raczej nie, w tym okresie w Kamionnej, akta były prowadzone starannie, no i niby dlaczego ci ojcowie nie stawają przy akcie swoich dzieci, matki również i w dodatku nie wiedzą jak się nazywają? Przecież to był chrzest, a nie akt cywilny czy akt zgonu, dziecko musiało być obecne, jakoś trudno mi przyjąć do wiadomości, że chrzest odbył się bez udziału żyjących rodziców.
ślub w 1862
1862 martwo urodzone, sam zgłaszał
1863 córka Eleonora chrzest zgłaszał
1865 martwo urodzone, sam zgłaszał
1866 nie staje do aktu, matka niewiadoma,
dwaj pozostali, to były chrzty ich pierwszych potomków, śluby w 1861r.
indeksuję parafię od 1829r. i po raz pierwszy spotykam, że chrzestni czy świadkowie nie wiedzą, kim były matki, chociaż wiedzą, że były małżonkami
BasiaS |
|
|
|
|
|
Al_Mia |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-01-2020 - 02:04
|
|
Dołączył: 08-11-2013
Posty: 1308
Status: Offline
|
|
Bardzo ciekawe przypadki.
Mnie przyszła taka myśl:
Dzieci były ze związków pozamałżeńskich.
Matki tych dzieci nie chciały i po urodzeniu podrzuciły ojcom (może nawet ciążę ukrywały).
Ojcowie przyjęli dzieci i poprosili ludzi o ochrzczenie.
Nadali dzieciom swoje nazwisko
W metryce nie zapisano danych matki, bo matka biologiczna chciała pozostać anonimowa, a żona matką dziecka nie była.
Jeśli tak było?- to ciekawe czy żony te dzieci przyjęły na wychowanie?
Czy w metrykach ślubu tych dzieci zostały wymienione jako matki?
To takie moje pomysły/wymysły. )
Basiu może w kolejnych latach znajdziesz metryki ślubu lub zgonu tych dzieci i coś się wyjaśni ad matek dzieci.
pozdrawiam
Ala |
|
|
|
|
|
zmad |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-01-2020 - 04:01
|
|
Dołączył: 05-01-2009
Posty: 475
Skąd: Melbourne. Au
Status: Offline
|
|
Mysle, ze jedynym wyjasnienim jest to, ze proboszcz wpisywal fakt w notariuszu?, jakkolwiek ten notes sie nazywal, a dopieropo jakims czasie ( miesiacach ) wpisywal go do rejestrow. Widac nie chcialo mu sie szukac swiadkow wydarzenia i wpisywal to co chcial, jako nieistotne, i dzisiaj odczytujemy. Proboszcze, tak jak my, nie byli doskonali
Spotkalem sie z takimi przypadkami.
Zbyszek Maderski |
|
|
|
|
|
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-01-2020 - 09:21
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3129
Status: Offline
|
|
Ja bym przede wszystkim uważnie przejrzał wszystkie akty tej parafii po 1864 roku. Z geneteki wynik że jest pasujący Franciszek Pyzlak który płodził dzieci z Katarzyna Wyszogrodzka
http://geneteka.genealodzy.pl/index.php ... _lastname=
mało prawdopodobne aby nikt nie znał w 1866 matki dziecka Franciszka Pyzlaka , zakładm ze to ten sam. Franciszka na chrzcie nie ma . Przebywa gdzie indziej . Może tam pojął nowa żone z która spłodził dziecko matki nieznanej. (kiedy jeśli cos jest pewne niczym podatki to matka) Sprawdzić warto czy aby Katarzyna nie zmarła?). I sprawdzić w późniejszych latach mnóstwo podobnych pytań. To efektywniejszy sposób niż stawianie teoretycznych hipotez. |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-01-2020 - 12:11
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
jednym z ciekawszych fragmentów wymiany myśli powyżej oraz braku tejże z tych chyba jest kwestia obecności rodziców, w tym matki przy chrzcie czy spisaniu aktu urodzenia dziecka
Nie sądzę by konieczna lub powszechna, raczej wprost przeciwnie
Ale to wrażenie (o niepowszechności), bez twardych argumentów. Skąd przekonanie, że matki były na chrztach kilkubastu, kilkudziesięciogodzinnych noworodków, jeśli odbywały się w kościołach? Są ku temu przesłanki? |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
sbasiacz |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-01-2020 - 12:28
|
|
Dołączył: 11-02-2015
Posty: 2223
Skąd: Warszawa i okolice
Status: Offline
|
|
zadałam to pytanie sadząc, ze ktoś, spotkał już takie przypadki, czytając tu różne wpisy (a czytałam dużo) dziwiono się, że chrzest odbywa się niedługo po urodzeniu, faktycznie nie spotkałam twardych dowodów, że matki musiały być na tej uroczystości (co innego jak ojciec zgłasza cywilne urodzenie dziecka) często zaś widziałam wpisy typu "opóźnienie aktu nastąpiło z powodu słabości ojca" ciekawe czym ta słabość się objawiała
Tak jak Jerzy, uważam, że jeżeli coś jest pewne to matka, te dzieci nie były znalezione w krzakach, a ksiądz znał swoich parafian.
Indeksuję dalej, zobaczymy co czas przyniesie, wybiegłam trochę lat do przodu (do 1871) i sprawdziłam dwóch ojców (akurat nie Pyzlaka) znikają z parafii, jakiś Józef objawia się w Kamieńczyku z inną żoną, ale czy to ten sam?
na pewno Wawrzyniec przeniósł się do Kamieńczyka i tam był też jego ślub, więc mogli nie znać jego żony, a, że nie stawał przy akcie swojego pierwszego potomka widać musiało mu się bardzo gdzieś śpieszyć
Nie ma co gdybać a trzeba indeksować
pozdrawiam, dziękując za udział w dyskusji
BasiaS |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-01-2020 - 12:53
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Że musiały być nie znajdziesz
bo jestem w stanie udowodnić, że nie musiały:)
Chodziło mi o to, skąd przekonanie, że były, tj "domyślnie - były, niezależnie czy musiały" |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
sbasiacz |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-01-2020 - 08:19
|
|
Dołączył: 11-02-2015
Posty: 2223
Skąd: Warszawa i okolice
Status: Offline
|
|
|
|
|
EWAFRA |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-01-2020 - 11:40
|
|
Dołączył: 02-08-2012
Posty: 769
Status: Offline
|
|
A ja podkreślę jeszcze raz, że w metrykach tych nie zapisano matka nieznana, ale matka niewiadomego imienia, a to zasadnicza różnica. Może ludzie znali ją we wsi jako Frankową Pyzlakową, żonę Franciszka, ale nie wiedzieli jak jej samej było na imię Mańka, Baśka czy Zocha bo po prostu nikt tego imienia nie uzywał. Oczywiście kobieta musiała być obca w parafii, nie miec tu bliższej rodziny. Mąż mógł być nieobecny z różnych przyczyn bo pojechał gdzieś za robotą, wzięli go do wojska itd. Innym wytłumaczeniem może być, że ksiądz leń i bałaganiarz nie spisywał od razu, ale po dłuższym czasie, niekompletnymi posługując sie notatkami bo o to i tamto zapomniał dopytać i dla własnej wygody i świętego spokoju zapisał, ze z imienia niepamiętna. I nawet w tym miejscu nie skłamał bo przynajmniej jemu była niepamiętna. Wiele jest takich aktów gdzie rodzice niepamiętni, imię i nazwisko chrzestnego wpisane w miejsce ojca, ojciec urzędnik państwowy zapisany jako pisać nie umiejący itp kwiatki. Ja nie doszukiwała bym się tu wielkej, ekscytującej tajemnicy. |
|
|
|
|
|
juras |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-01-2020 - 12:25
|
|
Dołączył: 23-06-2010
Posty: 160
Skąd: Poznań
Status: Offline
|
|
Chrzest dziecka odbywał się często krótko po urodzeniu[dzień,dwa] i matka mogła być słaba fizycznie,ale ojciec powinien wiedzieć kim była. W jednej parafii ksiądz wpisywał przy urodzeniu dziecka imię i nazwisko ojca a matki tylko imię. Przy panieńskim dziecku pisał [zaznaczał],że nie ma ojca i tylko imię matki.Każdy pisał jak chciał. Pozdrawiam juras |
|
|
|
|
|
EWAFRA |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-01-2020 - 12:35
|
|
Dołączył: 02-08-2012
Posty: 769
Status: Offline
|
|
Ojciec z pewnością wiedział, ale był przy chrzcie nieobecny. |
|
|
|
|
|
sbasiacz |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-02-2020 - 12:22
|
|
Dołączył: 11-02-2015
Posty: 2223
Skąd: Warszawa i okolice
Status: Offline
|
|
Witam, indeksacja powoli się posuwa i jest coraz gorzej.
Ojciec chory, sąsiedzi zgłaszają fakt urodzin syna, nie wiedzą jak matka się nazywa, co gorsze nie wiedzą jak ojciec ma na imię, zgłaszają po prostu dziecko jakiegoś Gizińskiego!
akt nr.20
https://szukajwarchiwach.pl/62/180/0/1/ ... bHTCAUWx9A |
_________________ pozdrawiam
BasiaS
|
|
|
|
|
|