Autor |
Wiadomość |
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-12-2019 - 16:02
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3137
Status: Offline
|
|
Byłem. Akty chrztów (z czego Dokurnów nie cztery a sześć) wydaja się ewidentne fałszywe. Zaczynają się od 6 sierpnia aktu nr 33 Józefa syna Wincentego i Karoliny urodzonego tak zapisano w kwietniu 1954 w Surazu
I kolejne z 6 sierpnia bo wtedy był wysyp
Akt 34 pojawia się nieznany dotąd Dekurno Karol (pewnie Pan go rozpozna) syn Alfonsa i Petroneli urodzony tez w 1854 w Barankach parafii suraskiej
Akt35 rozpoznany już Wincenty syn Antoniego Marianny nowość że na drugie dano mu Józef. A ojca też zapisano dwoma Antoni Ignacy dziecko miałoby się urodzic w 1854 w Surażu
Akt 36 mamy nowośc bo pojawia się nowe nazwisko Masłowski Kazimierz syn Antoniego urodzony w 1855 (stad to podejrzenie wspólnej akcji) w jakims folwarku którego nie potrafiłemrozczytac ale parafi suraskiej
Akt 37 mamy rozpoznanego juz Władysława syna Wincentegor rzekomo urodzonego w 1855 w Barankach par suraskiej
Akt 38 Kolejny Masłowski Józef ale ten nie syn Antoniego ale ojca o imieniu dla mnie nieczytelnym, i matki Heronimy
Akt 39 Nowy Dokurno Paweł syn Alfonsa i Petroneli urodzony w 1855 w Barankach
I następuje przerwa w chrztach do września
Akt 41 pojawia się chyba kolejny z tej paczki Monkiewicz Joachim syn Joachima urodzony w 1855
I wreszcie ale już w październiku
Akt 44 „chrzczony” jest Stanisław syn Wincentego i Karoliny rzekomo urodzony w Surazu, daty urodzin nie zanotowałem ale raczej nie był to rok 1856.
Akt tych rzekomych chrztów nie były spisywane na czyjegokolwiek polecenie ( przy nich nie ma żadnych dopisków) . . Nie ma też uwag w zamknieciu ksiąg
Wszyscy wyżej wymienieni to dworianie.
Jeśli jest tak że oni byli chrzczeni kilkanaście lat wcześniej to w sposób oczywisty nasuwa się wniosek że to tylko lipne zapisy a nie sakramentalne chrzty. Ksiądz z jakiś powodów pewnie przekupiony zapisywał ale wykluczone aby popełniał herezje . Najpewniej w Surazu ani rodziców ani dzieci nie było. Pewnie był jakiś przedstawiciel który to załatwił. Dodam że wpisani sa oczywiście rodzice chrzestni prawie wszystko dworianie ale ich nie spisywałem, Troche czasu zajęło mi przyzwyczajanie sie do pisma (mam tę wadę że każdy nowy pisarz czyni mnie na jakiś czas ślepym)
I tyle dochodzenia . Jaki był sens tego co by nie powiedzieć prymitywnego fałszerstwa nie mam zielonego pojęcia. |
|
|
|
|
|
Majtka_Łukasz |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-12-2019 - 16:47
|
|
Dołączył: 18-10-2016
Posty: 295
Status: Offline
|
|
Panie Jerzy bardzo bardzo dziękuję za wkład przy tym 'śledztwie'
Oczywiście 'nowi' Karol i Paweł - synowie Alfona i Peroneli są mi znani - i w pewnym stopniu mi najbliżsi, bo Alfons był bratem mojej 3xprababci
Masłowscy i Monkiewicz faktycznie musieli być także zaangażowani w ten 'proceder' bo tych chrztów nie widać w kopii księgi z parafii Suraż...oba nazwiska występują wśród szlachty oszmiańskiej.
Jest nawet jeden Kazimierz Masłowski ur.1848 (syn Antoniego i Karoliny Ligowskiej). Ów Masłowski był mężem Franciszki Dokurno (siostry Ignacego od Józefa-Franciszka z "lewych" chrztów parafii Suderwa).
Łukasz |
|
|
|
|
|
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 11-12-2019 - 19:39
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3137
Status: Offline
|
|
Kolejna przesłanka że fałszerstwo w Surazu było zrobione w sposób świadomy, Porównałem ilośc metryk w Archidiakonacie z tym co jest w AA. Ilość jest identyczna . I tu i tu 52 chrzty !!. Jak w tej liczbie prawdziwych chrztów zmieścić dziewięc dodatkowych. Sprawdziłem w Archidiakonacie numery fałszywek . Oczywiście są tam inne osoby. Ale co ciekawe pod numerami gdzie fałszywek nie ma - jak mi się zdaje - w obu księgach są zgodne zapisy . Oczywiście nie analizowałem wszystkich wpisanych ale pamiętam akt 42 . I w Archidiakonacie i w księdze parafialnej w AA sa Ci sami Srzedzińscy.
I to już tylko moja hipoteza Nie wykluczam że na wszelki wypadek (ewentualnej wpadki) spisano dwie księgi pierwopisów jedna z prawdziwymi chrztami (bo co jaka przyjdzie po odpis prawdziwy ochrzczony) i druga z „lewymi”. Księgi z parafii w do AA trafiły stosunkowo niedawno Jak widać trafiła ta z fałszywkami . Metrykalny kryminał? . |
|
|
|
|
|
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 12-12-2019 - 09:13
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3137
Status: Offline
|
|
Po przemyśleniu. Jedyny sensowny motyw fałszerstw to próba zabezpieczenia synów przed poborem do wojska. Czy Ci konkretni Dokurnowie zostali wylegitymowani ? . Czy jest na to dokument tę legitymacje potwierdzający?. Brak takiego dowodu moim zdaniem przesadza. Samo zapisanie dworianin w metrykach to żaden dowód. |
|
|
|
|
|
Maciej_Dokurno |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-12-2019 - 22:55
|
|
Dołączył: 06-05-2009
Posty: 20
Skąd: Szkocja
Status: Offline
|
|
Pomimo, ze Antoni Dokurno, o ktorym pisze Lukasz byl moim pra-pradziadkiem, nie mam pojecia o co chodzi z tymi metrykami. Moze tylko tyle, ze Suderwa jako nazwa miejscowosci nigdy nie padla w rodzinnych rozmowach i moj dziadek (rowniez Antoni) o niej nie wiedzial. Co do poboru do wojska - wiem tylko tyle, ze moj pradziadek Wladyslaw (syn Antoniego, wnuk Adama i Tekli) byl na wojnie rosyjsko - japonskiej i nie sadze, zeby sie zglosil na ochotnika. Swoją drogą, ciekawe gdzie mógłbym znaleźć jakieś informacje na temat Polakow bioracych udzial w wojnie rosyjsko-japonskiej? |
|
|
|
|
|
J.Borycki |
|
Temat postu:
Wysłany: 20-12-2019 - 10:49
|
|
Dołączył: 08-01-2008
Posty: 12
Status: Offline
|
|
Witam
Miałem dość podobną sytuację w "niedoszłej" mojej rodzinie. W archiwum w Lwowie znajdują się dokumenty wywodzenia szlachectwa Walentego Kroczowskiego i jego pięciu synów. Zdobyłem kserokopie tych dokumentów. Zaskoczyło mnie, iż rodzina ta podawała metryki z Końskich, a nie Tczowa. Po ukazaniu się w internecie dokumentów metrykalnych z Końskich okazało się, że o kilka lat różnią się - daty dzienne ślubu Walentego i urodzeń jego synów są zgodne, ale jest różnica 8 lat. Ponadto z ksiąg z Końskich wynika, że nie była to żadna szlachta. Jest to ewidentne fałszowanie dokumentów dla potwierdzenia szlachectwa. Konieczność zmiany dat wynikała prawdopodobnie z dwóch faktów: zbyt duża różnica lat pomiędzy Kroczewskim Mikołajem, którego Walenty miałby być synem. Ponadto brak było ksiąg z tego okresu w Tczowie, ponieważ spaliły się wraz z kościołem (lata 1760 - 1790). Sfałszowane są odpisy metryk załączone przy dowodzeniu szlachectwa w Wydziale Stanów galicyjskich w 1796 roku.
Pozdrawiam
Jurek |
|
|
|
|
|
|