Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego

flag-pol flag-eng home login logout Forum Fotoalbum Geneszukacz Parafie Geneteka Metryki Deklaracja Legiony Straty
sobota, 28 grudnia 2024

longpixel


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
KomentarzeOffline
Temat postu: Współpraca Lubelskiego TG z Mormonami (komentarz)  PostWysłany: 27-03-2010 - 21:01
Sympatyk


Dołączył: 02-07-2006
Posty: 4493

Status: Offline
Skomentuj ten artykuł w tym wątku
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
bezetOffline
Temat postu: Współpraca Lubelskiego TG z Mormonami (komentarz)  PostWysłany: 28-03-2010 - 21:11
Zasłużony
Członek PTG


Dołączył: 24-08-2006
Posty: 498

Status: Offline
Witam
Bardzo krzepiące informacje przekazałeś nam Piotrze przed Świętami Wielkanocnymi.Ubiegłej jesieni dochodziły podobne wieści z diecezji radomskiej.Tam jednak prace wciąż trwały
i nie wiadomo czy zostały zakończone.Chciałbym więc, abyś precyzyjnie określił stan prac,
nad digitalizacją w archidiecezji lubelskiej. Napisałeś,że"Archidiecezja Lubelska nie jest jedyną , gdzie dokonano digitalizacji".W tym ogólnym optymizmie powstaje pytanie,czy zostały także zdigitalizowane wszystkie archiwa parafialne w archidiecezji ? Użyłeś czasu przeszłego dokonanego,chciałbym więc przeczytać,jaki był zakres digitalizacji ? Moje pytanie jest uzasadnione tekstami napływającymi z Lubelszczyzny kilka lat temu, które nie nastrajały optymistycznie.
Pozdrawiam
Zygmunt
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
PiotrekOffline
Temat postu: Współpraca Lubelskiego TG z Mormonami (komentarz)  PostWysłany: 28-03-2010 - 23:32
Sympatyk


Dołączył: 27-06-2006
Posty: 210
Skąd: Lublin
Status: Offline
Witam

Digitalizacja zbiorów w Archidiecezji Lubelskiej trwała 5 lat. Obecnie, proces ten zakończył się wykonaniem pełnej digitalizacji wszystkich archiwaliów. Teraz, trwa wdrażanie "Projekt Lublin" , przygotowanie skanów do udostępnienia indeksującym. Ma to potrwać do 3 miesięcy. Jeśli nie zmienią się terminy, to przystąpimy do pracy. Wiem że prace są też wykonywane w Archidiecezji Częstochowskiej. Wiem też, że w Diecezji Zamojsko - Lubaczowskiej także została przeprowadzona digitalizacja. Nie chciałbym bym pisać o Radomiu, bo nie czuję się mocny w tym temacie, ale przy najbliższej okazji ,zapytam się o sprawę digitalizacji na tym terenie.

Pozdrawiam
Piotrek Glądała
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
rbodzionyOffline
Temat postu: Współpraca Lubelskiego TG z Mormonami (komentarz)  PostWysłany: 29-03-2010 - 09:35
Sympatyk


Dołączył: 14-12-2009
Posty: 20

Status: Offline
Chetnie bym się dowiedział także o Archidiecezje Krakowską tudzież Tarnowską Smile
Pozdrawiam
Robert
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
kkurysOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-03-2010 - 11:02
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 11-04-2008
Posty: 30

Status: Offline
Witam.
Ponieważ również uczestniczyłem w tych rozmowach mogę uzupełnić informacje Piotrka.
Jako pierwszy rusza projekt indeksacji Lublina i później kolejnych parafii z dwóch powodów:

- jest to obszar działania LTG
- mormoni mają praktycznie wszystkie dostępne księgi sfotografowane

Zasady indeksacji w skrócie opisał Piotrek.
Ważne jest ,że pracujemy na skanach aktów a nie na regestrach i ten sam akt indeksuje 2 osoby a trzecia na koniec sprawdza i zatwierdza wersję ostateczną.
Podobnie było przy projekcie asc i podobnie postępuje WZI.
Ogranicza to do minimum ilość pomyłek.
Na ekranie widzimy konkretny akt i tabelkę w którą wpisujemy poszczególne informacje z aktu..
Szczegółowa instrukcja i porady dla indeksujący będą dostępne jak projekt ruszy.

Co do indeksacji innych diecezji nic nie stoi na przeszkodzie by ruszyły następne projekty...
Wszystko zależy od ilości chętnych i dostępności zdigitalizowanych ksiąg.
Na stronie mormonów jest wykaz dostępnych materiałów adres można znaleźć tu na forum.
(Tak jak wyszukujemy numery rolek do przeglądania na czytnikach)
Wszystkie te materiały będą sukcesywnie udostępniane do indeksacji.

By nie rozpraszać sił i w miarę szybko otrzymać wymierne efekty musi być grupa min. 10 osób i indeksacja skupia się na jednej lub kilku parafiach a dopiero po jej zakończeniu przechodzimy do kolejnej .

Mamy zapewnienie że po zakończeniu danego projektu otrzymamy również opracowane indeksy.
Będzie je można umieścić na stronie LTG czy dołączyć do geneteki .

Docelowo mormoni chcą by do każdego indeksu przypisany był skan aktu.
Niestety uzależnione jest to od zgody poszczególnych biskupów a tej na razie brak.

Co do Diecezji radomskiej to prace są bardzo zaawansowane ale nie potrafię powiedzieć kiedy planowany jest koniec i jakie parafie czy dekanaty jeszcze zostały do zrobienia.
Ważne ,że teraz fotografowane są księgi do ok 1945r.

Trwają rozmowy z innymi diecezjami ale nie wszędzie jest zainteresowanie...ze strony biskupów.
Tyle gwoli uzupełnienia i wyjaśnienia części wątpliwości i pytań.

Myślę, że dla naszego środowiska to ogromna szansa by kompleksowo ruszyć z indeksacją i uporządkować bazy.
Trzeba się zastanowić jak wykorzystać wykonaną już pracę by nie poszła na marne i nie dublować już wykonanych indeksacji.
Ale to już temat do szerszej dyskusji..

Pozdrawiam
Krzysztof K.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-03-2010 - 11:29
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33811
Skąd: Warszawa
Status: Offline
Ponieważ pojawiło się hasło "WZI" to się odezwęSmile

Zdecydowaliśmy się nie działać wg wyżej opisanej procedury z kilku powodów. Najważniejszy z nich to -szczególnie na początku-mała ilość "zaawansowanych" użytkowników.
Czym to skutkowało?
przy równoległym wprowadzaniu tego samego "problematycznego" aktu przez dwie osoby o średnim lub mniejszym poziomie zaawansowania - błędy były powielane! tj robione w tym samym miejscu. Dublowanie niewiele dawało!
przy równoległym wprowadzaniu przez użytkowników o bardzo zróżnicowanych zdolnościach.. praca tego z mniejszym doświadczeniem nie miała sensu
przy równoległym wprowadzaniu przez dwóch zaawansowanych użytkowników..mniej zaawansowani nie mają co robić

a ponieważ jednym z głównych celów WZI było i jest zaktywizowanie mniej zaangażowanych osób..to trzecia możliwość została wykluczona

Stąd posługujemy się inną techniką:
dane są wprowadzane a następnie weryfikowane. Weryfikują osoby o dobrym oku i dobrej ręce. W przypadku, gdy one mają problem zgłaszają akt do konsultacji i 2-3 "weryfikatorów" uzgadnia.

Co to daje?
Ponieważ weryfikacja przebiega szybciej niż wpisanie to wykorzystanie "najcenniejszych zasobów" tj osób popełniających najmniejszą ilość błędów jest optymalne.
Przesłanie wykrytych błędów osobom wprowadzającym pozwala podnieść im swoje kwalifikacje
i parę innych równieżSmile

"nie ma róży bez ognia", więc są i minusy, ale po analizie porównawczej dwóch metod (próbka ok 2000 aktów) zdecydowaliśmy się na opisany wyżej sposób: czyli zamiast 1+1+1 co s bardziej a la trójka murarska

Uwarunkowania mogą być inne, wybór inny ze względu na zasoby, materiał wejściowy, cele....
ale zwróćcie uwagę czy
akty opracowywane przez mniej zaawansowanych współpracowników nie mają tych samych błędów (tzn to że są identyczne 2 wersje nie musi oznaczać że są dobre!) -chodzi o akty z haczykiem
nie eliminuje się w ten sposób osób, które mogłyby pomóc, ale na starcie nie posiadają doświadczenia w odczytywaniu zawiłości (dopiski, zmiany nazwiska, akuszerki, chrzty osób dorosłych, przysposobienia etc -te nie standardowe sytuacje)

Pozdrawiam, życzę wszystkiego najlepszego! Powodzenia!

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Kaczmarek_AnetaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-03-2010 - 11:51
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6239
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
Podpisuję się pod uwagami Włodka (szczególnie uważam, że szkoda czasu i energii, jeśli te same dane wprowadzają dwie osoby, ale rozumiem, że są to standardy przyjęte przez mormonów).

Miałabym jeszcze jedną uwagę – Piotr w swoim artykule napisał o braku możliwości wybrania parafii, rocznika i że skany przydzielane są losowo. Myślę, że to ograniczenie może spowodować (oby nie!) mniejsze zainteresowanie przystąpieniem do indeksacji.
Większość osób poszukujących swoich korzeni dąży jednak do uzyskania dostępu do ksiąg parafii własnych przodków - takie odnoszę wrażenie, po ponad rocznej pracy w WZI.

Niemniej jednak, życzę Wam dużego zainteresowania Projektem i przeprowadzenia sprawnej indeksacji!

Przy okazji - czy można prosić o podanie linka do wykazu materiału ? Trudno go znaleźć na stronie familysearch.org
Chciałabym zerknąć, czy pośród tych materiałów znajduje się Góra Puławska (Jaroszyn).

Pozdrawiam serdecznie

Aneta
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-03-2010 - 11:56
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33811
Skąd: Warszawa
Status: Offline
Warto jeszcze dodać:
1. Błędy wynikające z początkowego niezrozumienia treści aktu (niezwracania uwagi na różnice zapisu nazwisk w wersji polsko i rosyjskojęzycznej , nieuwzględnianie podpisów, niezwracanie uwagi na nazwiska świadków, chrzestnych, nieuwzględnianie dopisków, identyfikacja nazwiska akuszerki/zgłaszającego jako rodzica etc) dzięki uwagom weryfikatorów przy kolejnych pracach zdarzają się coraz rzadziej -w zdecydowanej większości widać poprawę (radykalną!) jakości wprowadzanych danych. Czyli warto "inwestować" w naukę, szkolenie. Zarówno swój czas jak i weryfikatora:)
2. Błędy wynikające z pomyłek przy wprowadzaniu (tj ktoś odczytał dobrze ale zapisał źle) niestety także mają tendencje do bycia podobnymi (jozef, józef zamiast Józef, -ksi zamiast - ski i podobne literówki... dwie wersje przysłane przez osoby popełniające ten sam typ literówek bywają tak samo złe, czyli nie można wyeliminować poprzez porównanie). Tu pewnym rozwiązaniem moż ebyć jest dobór "par użytkowników" -takich którzy robią inne błędy.
3. Weryfikacja wymaga nie tylko umiejętności odczytania (zapisu mniej - jako, że korekty stanowią 2-10%..czyli pisze się 10-50 razy mniej niż przy wprowadzaniu) ale specyficznego "dobrego oka korektorskiego". Czyli nie każdy z bardzo dobrych wprowadzających (za takiego uważam robiącego mniej niż 0,5% błędów) będzie świetnym korektorem.

4 ..powtórzone 1 Wink warto! olbrzymia większość z osób początkowo przysyłających sporo (do 30%) rekordów odbiegających od ideału - po kilku weryfikacjach zeszła do 2-5% błędów (bardzo dobry wynik przy metodzie z weryfikacją!) a niektórzy do znacznie mniejszych wartości. Więc polecam jako budowanie "bazy" - tj tworzenie zespołów, naukę, zwiększanie mocy przerobowych indeksacyjnych. Jeśli wprowadzimy (a każdy zaawansowany, doświadczony użytkownik może spokojnie "nauczyć 5 osób rocznie") "nowych" to radykalnie poprawimy zdolność do zindeksowania zasobów , których już jest sporo a niedługo będzie mnóstwo!
Choć początkowo wydaje się to niewarte zachodu (szybciej samemu wklepać niż sprawdzać, wyjaśniać, poprawiać, słać, maile, poprawione wersje plików etc etc) to w średnim i dłuższym horyzoncie przynosi bardzo dobre rezultaty1 Szczerze..nie widzę innego sposobu.

Pozdrawiam

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
kkurysOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-03-2010 - 12:12
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 11-04-2008
Posty: 30

Status: Offline
Witam.

Włodzimierzu cieszę się, że zabrałeś głos w dyskusji.
Masz ogromne doświadczenie i wiedzę dlatego wszystkie Twoje uwagi są bardzo cenne.

Jeśli chodzi o "trójkę murarską" Smile to nie do końca tak..
Masz rację ,że niedoświadczeni indeksatorzy mogą powielać błędy ale tutaj jest pole do popisu dla administratora projektu.
To on nadaje uprawnienia do weryfikacji zindeksowanych aktów.
Nie robi tego każdy chętny tylko wybrane osoby !!
Weryfikator widzi dwie wykonane indeksacje (różnice podświetlone na różowo) i oryginalny akt.
Jeśli uzna za stosowne może poprawić w każdej pozycji nawet w tej gdzie nie ma różnic.
Do niego należy ostateczna decyzja, dlatego muszą to robić osoby jak opisałeś z odopowiednim " okiem" i znajomością języków.

Plusem jest to, że nie eliminujemy mniej zaawansowanych...jeśli nie czują się na siłach odsyłają akt zaznaczając jedynie powód i pobierają inny oraz to ,że pracujemy w domu w dowolnej chwili gdy mamy czas i sami regulujemy swoje tempo...
Każdy indeksujący ma własne konto na które ściąga pliki do indeksacji i otrzymuje wszelkie informacje od koordynatora.
Jest również możliwość skorzystania z pomocy...

Oczywiście jest jeszcze sporo kwestii do rozstrzygnięcia i uszczegółowienia ponieważ dla Polski jeszcze nie prowadzono indeksacji ale początki nigdy nie były łatwe...

O Smile Smile

Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez kkurys dnia 29-03-2010 - 12:36, w całości zmieniany 1 raz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
kkurysOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-03-2010 - 12:32
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 11-04-2008
Posty: 30

Status: Offline
Witam,

Widzę, że dyskusja się rozkręca i zanim odpisałem na poprzedni post są już dwa kolejne...
To gwoli uzupełnienia i wyjaśnienia...
Anetko, takie są zasady narzucone przez mormonów...Mamy wpływ na kolejność indeksowanych parafii ale nie możemy wybierać lat ani języka.
Losowo otrzymujemy partię aktów do indeksacji i po jej zakończeniu i odesłaniu możemy pobrać nowe.
Ma to swoje plusy i minusy..
Możemy dostać akty po (ros. lub łacinie) a chcemy tylko po polsku...
Dlatego jest opcja odsyłania ...
Wiem, że jest wiele osób zainteresowanych tylko konkretnymi parafiami i mogących zrobić pełną indeksację ale tu liczy się praca zespołowa...i wynik końcowy!
Rozmawialiśmy z człowiekiem który jest odpowiedzialny u mormonów za Indeksacje na terenie Belgii i Polski.
Polska jeszcze nie ruszyła ,Belgia indeksuje od 2008 r.
Tam zaczynało kilkanaście osób teraz jest ponad 300!!
Mormoni deklarują gotowość szerokiej współpracy i udostępniania wszystkiego za darmo na swoich serwerach.
Mogą też wysłać swoje ekipy do dowolnej diecezji i wszystko sfotografować profesjonalnym sprzętem.
Mają doświadczenie i ludzi...mają też środki.Tylko musi być zgoda drugiej strony...
Szukajmy platformy do współpracy to jest szansa na dostęp do źródłowych materiałów online i za darmo o co od dawna wszyscy walczymy..

Pozdrawiam
Krzysztof K.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-03-2010 - 12:48
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33811
Skąd: Warszawa
Status: Offline
Kwestia koordynatorów jest kolejnym z powodów, dla którego nie ma potrzeby unifikować metod.
W naszym przypadku..prostymi słowami..nie dawałem rady edytować, redagować, rozsyłać, uploadować na ftp, rozszyłać pliki, aktualizować witrynkę, zabiegać o nowe zasoby etc
A chętnych do tego rodzaju zajęcia było niewielu. Nie z wrodzonego lenistwa a z chęci optymalizacji procesu wynikała decyzja o przesunięciu obowiązków z koordynatora na weryfikatorów.
Pomimo reorganizacji (Paweł Marecki koordynuje chrzty z Jana 1826-1909) w dalszym ciągu to pięta achillesowa.
Jak pisałem: różne zasoby (ludzi, sprzęt, dokumenty),->różne rozwiązania.
Moim największym obecnym zmartwieniem jest brak audytu zewnętrznego. Jakiejś formy autoryzacji, oceny częstości popełnionych błędów dokonanej przez osobę/instytucję z zewnątrz.
Wiedza i narzędzia statystyczne którymi dysponujemy a także czas umożliwiły nam ocenę na podstawie próbek. Rezultatem jest chęć poddanie się zewnętrznej ocenie. Czyli oceniamy że jest dobrze, ale nie wiemy czy ta ocen anie jest subiektywna;) Ale na tyle dobrze, że nie wstydzimy się i nie boimy oceny z zewnątrz:)

Zamykam nawias i wracam do meritum:
W żaden sposób nie sugeruję, że nasze rozwiązanie jest "uniwersalnie lepsze (czy "inne w tym "mormońskie" jest gorsze).
W określonej sytuacji uważam że było lepsze. A zwracam uwagę na powody. Tzn w naszym przypadku z ww opisanych doświadczeń wynikało, ze należy mocno zmienić procedurę.

Przyjęte założenie:
"Jeśli uzna za stosowne może poprawić w każdej pozycji nawet w tej gdzie nie ma różnic."

oznacza (tzn tak rozumiem) że będzie przeglądał wszystko tj również rekordy zgodne w dwóch wersjach czyli w zasadzie różnice są minimalne...

Założenie są ciut inne, mianowicie przyjęliśmy , że pierwszy rok to budowanie zespołu, liczba zindeksowanych aktów nie jest priorytetem. Ważniejsza niż ilość jest dokładność, wiarygodność (jako samodzielny twór bez wsparcia CHR czy innej organizacji), procedury zabezpieczające przed błędami ze sfery paw autorskich etc
staraliśmy się też
upubliczniać wyniki prac jak najszybciej (na każdym etapie , czy to sfotografowane indeksy czy wprowadzone indeksy, czy niezweryfikowane akty) - skoro skorowidze papierowe czy rejestry z końca roczników mają do 40% to opublikowanie ich oznacza że 6 na 10 kwerendzistów od razu będzie miało sukces:). Poza tym, skoro wyborem naszym nie było tempo, to jakoś odległy termin zakończenia pracy chcieliśmy zrekompensować.

Moje dość szczegółowe opisy przyjętych rozwiązań nie wynikają z przekonania że są najlepsze w każdym przypadku! argumentacja raczej jest "tłumaczeniem się", dlaczego w naszej (a szczególnie mojej) ocenie nie przyjęliśmy rozwiązania "mormońskiego". A nie było to łatwe -odrzucić lata doświadczeń specjalistów. Chodzi mi o to, zenie byłą to pochopna decyzja. Coś za tym stało (nie tylko chęć oryginalności:)

Wierzę, że w innych przypadkach, nie miałoby to uzasadnienia. Nie nakłaniam do odrzucenia przyjętego przez Ciebie modelu. Ale dyskusja (na podstawie doświadczeń nie teoretyzowanie bez podstaw) jest warta podjęcia.
Tak jak np przy "ogólnoświatowym SOUNDEX-ie" - dodanie elementów polskich, wprowadzenie modyfikacji wynikającej ze specyfiki (np dwujęzyczny zapis nazwisk i imion) polskich aktów ma sens.
I może mieć pozytywne przełożenie na przyszłe prace.

Może ktoś zaproponuje jeszcze coś innego?

Temat jest godny rozwinięcia, nie poruszyliśmy np zakresu wprowadzanych danych (dane rodziców? daty? świadkowie etc)
relacji "zakres danych a termin ukończenia" "zakres danych a przydatność dla kwerendzisty" "tempo prac a przyjęty poziom błędów"... jest o czym rozmawiać i czym się dzielić (pomysłami, wątpliwościami)
Ja w dalszym ciągu nie wiem (choć próbowałem jakoś to policzyć) jak się ma chęć zbicia częstości pominięć (wyników fałszywie negatywnych) z 1% do 0,1% do tempa prac.
I ..nie wiem...Smile
Czasem bywa tak, że ktoś robi bardzo bardzo dobrze i bardzo bardzo szybko, czasem widać przełożenie - im szybciej tym więcej błędów, ale czasem odwrotnie! wolno i źle vs. szybciej i lepiej
więc nie ma (a chciałbym miećSmile wykrytej zależności:

robimy w danym czasie w danym zespole
100 000 z błędem 1% albo
20 000 z błędem 0,5% albo
5 000 z błędem 0,1%

gdzieś tak krąży mniej więcej chyba...ale chyba.
A dopóki nie wiem "na pewno" jak się ma ilość do jakości to decyzja "dążymy do poniżej 0,5%" jest "na czuja" i być może błędna. Np gdyby zamiast wyznaczać poziom na 0,5% - wyznaczyć go na 1% a spowodowałoby to prace czterokrotnie czy dziesięciokrotnie szybsze..to może nie ma sensu trzymać się 0,5%

etc
etc

Pozdrawiam

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
kkurysOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-03-2010 - 14:15
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 11-04-2008
Posty: 30

Status: Offline
Włodzimierzu.

Pytań i wątpliwości jest wiele i nie na wszystkie da się znaleźć już teraz odpowiedź czy rozwiązanie.
Jak zaznaczyłeś każda z metod ma swoje plusy i minusy...
Część problemów będzie można rozwiązywać w trakcie prac ale ważne by startując mięć opracowany schemat postępowania i szkielet całego projektu.
Do rozstrzygnięcia na pewno jest zakres wprowadzanych danych.
Wpisujemy wszystkie osoby figurujące w akcie ( łącznie ze świadkami) czy tylko dane rodziców i dziecka..
Każdy kraj ma swoją specyfikę...
To trzeba rozstrzygnąć na wstępie by później nie powtarzać tej samej pracy...
Zobaczymy co przygotują mormoni...wtedy będziemy zgłaszali ew. uwagi i uzupełnienia.
Co do ograniczenia ilości błędów to jak sam Wiesz tu nie ma idealnego rozwiązania.
To robią ludzie i zawsze istnieje możliwość popełnienia błędu ale po to ten system trójkowy by je max. ograniczyć.
Sprawdził się w innych krajach, myślę ,że sprawdzi się i u nas.
Co do metod WZI to jesteście wzorem dla mnie i wielu innych ale nie wszędzie da się je zastosować i nie wszędzie jest dostęp do materiałów źródłowych.
Wiem jak wygląda indeksacja od " kuchni" bo sam już trochę materiałów zindeksowałem, i parę ładnych lat spędziłem nad księgami w archiwum i mam wyobrażenie na jakie problemy można jeszcze natrafić ale wiem jedno ..,WARTO TO ROBIĆ i to pomimo świadomości, że zdarzają się nam błędy.
Nikt od razu nie rodzi się Mistrzem.
Jak ktoś mądry powiedział :

Człowiek całe życie się uczy i umiera..głupi Smile

Ale mimo to warto..się uczyć
I słuchać rad doświadczonych osób Smile

Pozdrawiam
Krzysztof K.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-03-2010 - 14:37
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33811
Skąd: Warszawa
Status: Offline
Krzysztofie: to radźSmile

Zakres danych jeśli jest przyjęty skromniejszy to można potem uzupełnić, nie jest to "błąd" nie do nadrobienia.
Przykładowo:
W naszym gronie np zdania co do przydatności dat urodzenia zapisywanych przy aktach chrztu są podzielone, jest jakiś kompromis. Jednocześnie Paweł Marecki zgłosił bardzo ciekawy pomysł, aby w pierwszej kolejności podawać daty dzienne (ew. jak najdokładniejsze) urodzenia NN-ów.
W przyszłości może to skutkować możliwością stworzenia bazy szczegółowej o dzieciach NN (tam mogłyby być uwagi co do innych szczegółów ułatwiających identyfikację, znalezienie "tego NN-a")

Ja mam przekonanie do do zasadności wpisywania nazwisk panieńskich matek (chrzty/urodzenia) , czy też poprzednich nazwisk kobiet (domo, primo voto etc - w przypadku ślubów i zgonów) - teoria i praktyka dowodzi, że w przypadku aktów dostępnych on-line jest to bardziej przydatne niż imiona rodziców! Jedyna możliwość dotarcia do nieznanych gałęzi. Moim zdaniem warto kosztem dodatkowego czasu.

Wiek z przypadku zgonów...dyskusyjne...ale staramy się wprowadzać

Uwagi inne -zgłaszane propozycje były różne (przepisywanie treści dopisków, adresów, chrzestnych, świadków) w większości jednak postanowiliśmy świadomie! tych informacji w skorowidzach nie umieszczać.
Pomimo, że byłoby to bardzo przydatne (baza świadków, zgłaszających, chrzestnych) to oceniliśmy, że lepiej wprowadzić więcej aktów w mniejszym zakresie niż większym.
Gdzie postawić granice?
Tak -fajnie byłoby się dowiedzieć jak ten problem rozwiązują osoby o większym doświadczeniu. Przede wszystkim nie chodzi mi o wynik rozumowania (ten można gdzieniegdzie zobaczyćWink ale o przesłanki -argumenty, tok myślenia, nie wiem liczby brzegowe.
Tzn dlaczego nie ma w bazach świadkówSmile U nas też nie ma ..ale czy z tych samych dokładnie powodów co w innych bazach?
Czy może jednak ktoś to przeliczał (my na czuja)..wartość informacyjną..koszt (czas wprowadzenia), może obliczenia były robione w czasach gdy koszt przechowywania, udostępnienia, dostępu do bazy był znacząco różny od dzisiejszych cen i decyzja sprzed 10-20 lat jest nieaktualna?
Brakuje mi warsztatu:)
Chciałbym przy okazji kontaktu z Mormonami wycyganić know-how:) tzn nie robić tego co już ktos zrobił..jeśli można skorzystaćz już wykonanej pracy

pozdrawiam

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
PiotrekOffline
Temat postu: Współpraca Lubelskiego TG z Mormonami (komentarz)  PostWysłany: 29-03-2010 - 15:27
Sympatyk


Dołączył: 27-06-2006
Posty: 210
Skąd: Lublin
Status: Offline
Szanowni Koledzy,

nie było mnie raptem pół dnia a już rozwinęła się dość poważna rozmowa na temat metodologii indeksowania. Na wstępie tego co napiszę, chciałbym podziękować Krzyśkowi za wyjaśnienie zasad indeksowania. Napiszę najkrócej jak się da, ponieważ sama lektura poprzednich postów jest zbyt długa i nie mam zamiaru pisać kolejnego eseju. Oczywiście ZAWSZE można się zastanawiać czy taka metoda ma sens czy nie ma, czy będa chętni czy nie będzie, czy działać czy nie działać . Trochę mi to przypomina początki Lubelskiego TG, kiedy napisałem post o zebraniu założycielskim a odzew nie był wielki. Pojawiły się głosy że zawsze pozostaje inna alternatywa - zapisanie się do Pol TG. Lubelskiemu TG idzie już 4 rok działalności i Bogu dziękuję że nie poddałem się wtedy.
"Projekt Lublin" drodzy koledzy jest novum jeśli weźmiemy pod uwagę inne mormońskie projekty. Zawsze są jakieś wątpliwości , zwłaszcza, kiedy coś dopiero zaczyna się. Dlatego proszę już nie pisać o wszystkich możliwościach błędów i utrudnień jakie możemy napotkać i nie torpedować projektu nim się zaczął. Mamy już sporą grupę osób które mają doświadczenie w indeksowaniu u Mormonów więc liczę na ich pomoc przy ewentualnych problemach.
Odniosę się jeszcze do kwestii zajmowania się wyłącznie swoimi parafiami. Chciał traf, że moi przodkowie nie są związani z Lubelszczyzną. Ze względu na własne badania interesuje się Archidiecezją Częstochowską oraz Wrocławską. Jeśli wychodziłbym z założenia, że "olewam" to co dzieje się na Lubelszczyźnie , nie założyłbym towarzystwa genealogicznego i nie zaangażował w życie regionalne w województwie. Stało się inaczej.

Pozdrawiam
Piotrek Glądała
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu: Współpraca Lubelskiego TG z Mormonami (komentarz)  PostWysłany: 29-03-2010 - 15:39
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33811
Skąd: Warszawa
Status: Offline
Piotrku:
Jeśli któraś z moich wypowiedzi zakwalifikowałeś jako "torpedowanie projektu" (a tak odbieram Twój post) to jestem bardzo zdziwiony. Nie przepraszam bo nie mam za co:) ale wyjaśniam, że nie było to moim zamiarem, a i odnieść sugerowanego skutku nie mogło/nie powinno przy trzeźwej interpretacji.

Jeśli moderator uzna moje wypowiedzi za "niepodpadające" pod "komentarz artykułu - proszę bardzo o przeniesienie do wydzielonego wątku. Wtedy je zmodyfikuję, o ile będzie możliwe, aby uniknąć odnoszenia się do "Projektu Lublin"

Pomimo w uważam, że wzajemna pomoc przy rozwiązywanie wątpliwości, które zasygnalizowałem wyżej (co do zakresu danych etc) jest możliwa. Uważam, że cenna jest również współpraca przy formułowaniu wątpliwości trapiących nie grupy/grupki/zespoły a wszystkich związanych z tematem.

Pozdrawiam, życzę powodzenia, pozostając w zmieszaniu i zdziwieniu:)

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits
donate.jpg
Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawiera forum genealogiczne i bazy danych przydatne dla genealogów © 2006-2024 Polskie Towarzystwo Genealogiczne
kontakt:
Strona wygenerowana w czasie 0.358477 sekund(y)