|
|
|
Poll |
Ile osób jest w Twoim drzewie genealogicznym? |
Około 500 |
|
22% |
[ 38 ] |
Około 1000 |
|
19% |
[ 33 ] |
Około 2000 |
|
20% |
[ 34 ] |
Poniżej 5000 |
|
15% |
[ 27 ] |
Więcej niż 5000 |
|
22% |
[ 38 ] |
|
Wszystkich Głosów : 170 |
|
Autor |
Wiadomość |
andrzej_baran |
|
Temat postu:
Wysłany: 01-07-2019 - 15:07
|
|
Dołączył: 29-05-2019
Posty: 219
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Ja posiadam kameralne drzewko w dolnej granicy.
Co do dodawania krewnych będących rodzeństwem to jestem za. Wychodzą wtedy ciekawe fakty.
Przykład 1.
Brat pradziadka i siostra prababci pobrali się tego samego dnia co pradziadek i prababcia. Krzyżowe małżeństwo dwóch rodzin.
Przykład 2.
Budowałem dwie niezależne gałęzie pradziadków i okazało się, że pradziadek jednego jest prapradziadkiem drugiego. A wszystko wyszło tylko dlatego, że badałem też rodzeństwo przodków. |
|
|
|
|
|
Krystyna.waw |
|
Temat postu:
Wysłany: 01-07-2019 - 17:00
|
|
Dołączył: 28-04-2016
Posty: 4175
Status: Offline
|
|
Albo mnie zazdrość zżera, albo czegoś nie rozumiem.
Jak można mieć 500-1000 przodków w linii prostej?
Zakładając, że nie ma żadnych ślepych uliczek (mało prawdopodobne), to pełny wywód przodków z 4x pra dziadkami łącznie to 126 osób (2+4+8+16+32+64)
Liczba 5xpra dziadków jest już ogromna, ale osiągalna chyba tylko dla udokumentowanych rodów szlacheckich |
_________________ Krystyna
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
|
|
|
|
|
Masia |
|
Temat postu:
Wysłany: 01-07-2019 - 18:14
|
|
Dołączył: 28-05-2014
Posty: 130
Status: Offline
|
|
Krystyna.waw napisał:
Albo mnie zazdrość zżera, albo czegoś nie rozumiem.
Jak można mieć 500-1000 przodków w linii prostej?
Zakładając, że nie ma żadnych ślepych uliczek (mało prawdopodobne), to pełny wywód przodków z 4x pra dziadkami łącznie to 126 osób (2+4+8+16+32+64)
Liczba 5xpra dziadków jest już ogromna, ale osiągalna chyba tylko dla udokumentowanych rodów szlacheckich
Wszystko zależy od metryk, ile ksiąg się zachowało z danej parafii, ja na początku zakładałam, że zadowolę się wszystkimi 4xpra, i trochę lat już szukam wciąż mi brakuje 3 par czyli sześciu osób (sądzę, że jedną parę już mam ale jeszcze muszę to na 100% potwierdzić), i te braki powiększają się z każdym pokoleniem, i tak w IX pokoleniu mam 127 osób (49%) a w X już tylko 19% (99 osób), a najdalej udało mi się dotrzeć do trzech przedstawicieli XII pokolenia wstecz. I nie mam wśród przodków żadnej szlachty, tylko ludność wiejską plus miasto Łasin, Sztum jeden epizod trafił się w Brodnicy. Jest też drugi czynnik, który ułatwia/utrudnia odnalezienie przodków - mobilność przodków, jeżeli nie przemieszczali się za dużo, a parafia posiada księgi do co najmniej połowy XVIII - to wystarczy czytać księgi i dopisywać przodków.
Pozdrawiam
Masia |
|
|
|
|
|
rzemich |
|
Temat postu:
Wysłany: 01-07-2019 - 19:28
|
|
Dołączył: 07-06-2019
Posty: 23
Status: Offline
|
|
Masia napisał:
najdalej udało mi się dotrzeć do trzech przedstawicieli XII pokolenia wstecz
Z ciekawości - jakie to lata tego XII pokolenia? |
_________________ Pozdrawiam,
Michał
|
|
|
|
|
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 01-07-2019 - 21:50
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3129
Status: Offline
|
|
Licytowanie się na wielkość drzew uważam za zajecie jałowe (acz sam temat jest ciekawy i wieloaspektowy) . Sama wielkość zależy od bardzo wielu czynników a przede wszystkim założeń, jakie sobie stawiamy tworząc (pomijam co) drzewo? wywód? . Przede wszystkim od tego czy chcemy tylko kolekcjonować metryki tracąc rozeznanie kto jest kto czy tez gruntownie poznawać życie przodków i ogarniać ich jakaś w miarę zborna pamięcią, móc powiedzieć o nich coś więcej, niż że tylko istnieli. Przed wielu laty na początku uprawiałem genealogie horyzontalna czyli ilościową. Kiedy mi jednak te wszystkie Maryanny zaczęły się plątać postanowiłem radykalnie drzewo zredukować i skasowałem około półtora tysiąca osób (precyzyjnie wyrzuciłem je z programu komputerowego pozostawiając jednak w notatkach) .
A kiedy się skończyły zasoby metrykalne (najstarsze dla moich przodków to druga -niestety mocno niekompletne - połowa XVII wieku wkroczyłem w o wiele bardziej skomplikowany świat genealogii wertykalnej czyli w głąb czasu ksiąg sądowych, w których wyłuskiwanie pokrewieństw to wyższa szkoła jazdy. Udało mi się dotrzeć w XV wiek. Jestem przedstawicielem szesnastego pokolenia (tylko dziewięć to wywody oparte o metryki. Starsze siedem to księgi sądowe, regestry podatkowe itp. dokumenty) .
W zasadniczym drzewie, w najbardziej prostej linii mam niecałe 800 osób. Uznałem że tyle mi wystarczy ,tyle ogarniam pamięcią .
Zawierają tylko drzewa przodków ojca i matki, w systemie kolejne pary małżeńskie i ich dzieci. Drzewa kolejnych babek (ale bez napinki jeśli idzie o kompletność) mam w różnych notatkach. Co najważniejsze mam skany ksiąg metrykalnych moich parafii i wielu ksiąg sadowych. Jak trzeba bez problemu jestem w stanie wywody rozbudować .
Moje podejście do genealogii jest wynikiem indywidualnego wyboru, lat doświadczeń a wreszcie wieku, minimalnego tylko oswojenia z komputerowymi programami genealogicznymi (wole opisywać niż wklepywać) . Daleki jestem jednak od tego aby twierdzić, że ten mój wybór lepszy niż wybory innych. Każdy sposób jest dobry , byle był oparty o zweryfikowane dokumenty. Nie wielkość drzewa ale przyjęte kryteria sa istotne. Pomijam kwestie terminologiczne min co rozumiemy przez drzewo.
Ps na pytanie jakie to lata dwunaste pokolenie? na moim przykładzie jest to Jan J. żyjący pomiędzy circa 1570 a 1627 rokiem (udokumentowany w licznych zapisach w księgach sadowych , z konieczności data urodzin szacunkowa –ksiąg metrykalnych Sokół z tych lat nie ma - ale zgonu już pewna , bo po 1627 pojawia się w zapisach sadowy sądowy Thomas olim (niegdy) Joannis) . Ale na to nie ma reguł , zależy to od wieku tego który od siebie liczy te pokolenia przodków . Ja już mam ponad 70 lat . Dla mojego wnuka Jan jest czternastym pokoleniem.
Zależy to także od wielu innych różnicujących czynników . Przyjęło się uznawać 30 lat na pokolenie ale w praktyce bywa bardzo różnie. |
|
|
|
|
|
Masia |
|
Temat postu:
Wysłany: 01-07-2019 - 22:04
|
|
Dołączył: 28-05-2014
Posty: 130
Status: Offline
|
|
rzemich napisał:
Masia napisał:
najdalej udało mi się dotrzeć do trzech przedstawicieli XII pokolenia wstecz
Z ciekawości - jakie to lata tego XII pokolenia?
Cała trójka była wymieniona w aktach ślubów dzieci:
- ślub Stanisława Wilemskiego i Krystyny Gruba z 1741: ojcowie oboje już zmarli Jakub Gruba - w tym przypadku odnalazłam akt zgonu z 29.07.1736, zaś drugi Adam Wilemski niby ta sama parafia, ale aktu zgonu już nie odnalazłam, chyba, że zmarł przed 1721 r. (od tego roku są księgi)
- ślub Walentego Patkowskiego i Elżbiety wdowy po Andrzeju Kozykowskim z 1738 r, ojciec Walentego Jan zmarły w Płowężu, ojca Elżbiety nie wpisano, również brak jest jej nazwiska panieńskiego (I małżeństwo ok. 1726-1727 - księgi dopiero od 1728)
Tak oto przedstawia się sytuacja z moimi przedstawicielami XII pokolenia, ale najstarsze odnalezione przeze mnie akty pochodzą z 1711 jest to ślub Zawackich i chrzest ich syna, czyli odpowiednio XI i X pokolenie.
Pozdrawiam
Masia |
|
|
|
|
|
Sławek_Binczak |
|
Temat postu:
Wysłany: 02-07-2019 - 18:47
|
|
Dołączył: 19-10-2014
Posty: 70
Skąd: Czarna Łąka
Status: Offline
|
|
Niedawno przekroczyłem 2000 osób w bazie. W tym mam 421 przodków w linii prostej udokumentowanych i jeszcze kilka osób w trakcie rozważań. Licząc siebie za pokolenie 1, doszedłem do 10. (dla moich wnuków 12). Do lat 20tych XIXw. mam komplet, dalej zaczynają się braki, kolejne 3 pokolenia na 70%, a w najstarszym tylko 6 osób.
Do bazy wpisuję też linie boczne (rodzeństwo przodków i ich dzieci). Znalazłem w ten sposób 3 "kuzynów". Z jednym z nich mamy wspólnego przodka urodzonego w 1742r.
Pozdrawiam, Sławek |
_________________ Szukam aku zgonu Anny z Kozłowskich Bahrynowskiej. Lata 1904-1908. Podejrzewane miejscowości: Stryj, Skole, Lwów, Stary Sambor i okolice.
|
|
|
|
|
K_Chrząstowski |
|
Temat postu:
Wysłany: 03-07-2019 - 09:11
|
|
Dołączył: 31-10-2018
Posty: 59
Skąd: Zabrze
Status: Offline
|
|
Czytam co uzbieraliście przez lata i jestem pod ogromnym wrażeniem.
Ja działam od listopada 2018.
Moim marzeniem jest poznanie całej linii nazwiskowej, ale utknąłem mam nadzieję na chwilę...
Drugie zadanie to skompletowanie wszystkich 4xpra... na razie mam 6/64 + 2 do potwierdzenia i będzie to zamknięta gałąź przodków mojej żyjącej babci. Nestorka ma już 80 lat i najpierw chciałem uporządkować jej linię (nazwisko Marzec) żeby jeszcze móc jej o tym opowiedzieć. Na szczęście było to dość łatwe bo całą rodzina od 1804 roku na pewno pochodzi z Szopienic (Śląsk). Oczywiście ruszę tę gałąź dalej, ale to już praca w Archidiecezji, a nie z poziomu laptopa.
Niestety są linie, nad którymi będzie trzeba sporo posiedzieć... Ojciec mamy odszedł i widziano go potem ze 3 razy. Do tego zmienił nazwisko, a rodzina niewiele o nim samym wie.
Obecnie w drzewie na razie 230 osób (przodków i rodziny, którą znam osobiście) + około setki pokrewieństwa dalszego stopnia do wprowadzenia.
Uzbierałem 8 pokoleń - 4xpra Baltazar Marzec do mojego bratanka Antoniego Chrząstowskiego.
Pozdrawiam
Krzysztof |
|
|
|
|
|
T0masz_0 |
|
Temat postu:
Wysłany: 03-07-2019 - 10:27
|
|
Dołączył: 07-07-2011
Posty: 196
Status: Offline
|
|
Plasuję się raczej w dolnej strefie stanów średnich, ale i tak się podzielę:
W całym drzewie ponad trochę ponad 800 osób,
przodków bezpośrednich mam 104 (w tym jeden ubytek przodków), najdalej doszedłem do 9 pokolenia wstecz. Pochodzenie głównie chłopskie więc dotarcie do połowy wieku XVIII jest dla mnie sporym sukcesem i zwykle niestety oznacza koniec poszukiwań.
Drzewo mogło by być większe ale mam dość ortodoksyjne przekonanie żeby do drzewa dodawać tylko jednoznacznie udokumentowane osoby.
Mam sporą listę tzw. przodków domniemanych, czyli takich którzy urodzili się w odpowiednim miejscu i czasie, ale brakuje jednoznacznego potwierdzenia że są spokrewnieni z osobami w moim drzewie.
Mógłbym też pewnie coś pokopiować z drzew dopasowanych, ale kolekcjonerzy drzew zwykle idą w ilość, kopiują co się da i nie dysponują żadnymi dokumentami, a często też nie odpowiadają na próby kontaktu.
Nie rozwijam też gałęzi rodzeństwa pradziadków.
Za to ostatnio moją wyobraźnie i czas zaprzątają próby ustalenia wojennych i powojennych losów osób z pokolenia moich dziadków.
To były burzliwe czasy, każda osoba ma swoją historie, opowieści wystarczyłoby na dobrą książkę albo serial.
pozdrawiam
Tomek |
|
|
|
|
|
MarianG |
|
Temat postu:
Wysłany: 03-07-2019 - 11:28
|
|
Dołączył: 20-08-2010
Posty: 27
Skąd: Koszalin
Status: Offline
|
|
Witam
Bezpośrednich przodków mam około 300, ale dostałem nowe metryki z Uniejowa z lat 1630-1808, więc przodków trochę przybędzie. Licząc siebie jako I pokolenie, mam komplet 8 pokoleń do tyłu udokumentowanych metrykami, przynajmniej zgonu, często ślubu i zgonu. A najstarsi sięgają końca XVII wieku (12 pokolenie).
A w drzewie prowadzonym w starym programie PAF z polską nakładką mam około 20 tyś. osób, w różny sposób spokrewnionych ze mną. Największy problem mam z XX wiekiem, gdyż część przodków wyjechała na Wołyń, a tam dostęp do metryk jest ograniczony. W osobnych zbiorach dokumentuję kopiami metryk bezpośrednich przodków oraz ich rodzeństwo. Poszukiwania rozpocząłem prawie 20 lat temu, znając tylko imiona i nazwiska swoich dziadków (i to nie dokładnie). Znałem też rejony, z jakich pochodzili, (np. pochodzili z kaliskiego, a okazało się, że do Kalisza było ok. 100 km, w rzeczywistości to był Uniejów, Warta, okolice Sieradza).
Drugi temat, który próbuję opracować, to losy ludzi z kilku miejscowości na Wołyniu (Gurów, Wygranka i okolice w powiecie włodzimierskim p. Poryck), których wielu zginęło zamordowanych przez UPA, ale jednak trochę się uratowało. Wspomnienia uratowanych osób są wstrząsające, z wielu z nich rozmawiałem i mam notatki z tych rozmów. Tylko muszę je opracować. Ciekawe zajęcie na emeryturę.
Pozdrawiam
Marian |
|
|
|
|
|
labarnerie |
|
Temat postu:
Wysłany: 03-07-2019 - 12:01
|
|
Dołączył: 12-03-2013
Posty: 339
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Ja mam komplet przodków jedynie do 5 pokolenia, a wszystkich osób w drzewie ponad 1400 (łącznie z rodzeństwem moich przodków i ich zstępnymi) ... zresztą, swojego czasu opisałam to zagadnienie tutaj: https://kasiaurbanskaparanoje.blogspot. ... -results=1 |
_________________ Szukam aktu małżeństwa Mikołaja Tokarka syna Marcina i Katarzyny z Jadwigą Stelmach, lata ok. 1814 - 1826 (dzisiejsze woj. łódzkie lub wielkopolskie - najprawdopodobniej).
Serdecznie pozdrawiam
Kasia
http://kasiaurbanskaparanoje.blogspot.com
|
|
|
|
|
Myszor_Oskar |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-07-2019 - 03:59
|
|
Dołączył: 18-01-2017
Posty: 285
Status: Offline
|
|
Christian_Orpel napisał:
Jeżeli mamy w drzewie 10 pokoleń , to 'idealnie" znamy 1024 przodków (do początku osiemnastego wieku) , czyli 512 par małżeńskich. Jeżeli dla przeciętnej pary urodziło się 10 dzieci … to powinniśmy mieć od razu 5120 osób w naszej bazie …. A więc 2000 osób, to raczej skromnie …
Ale drzewo to nie tylko przodkowie bezpośredni.
Ja mam ok. 280 przodków, całe drzewo 5400 osób - za dużo, bo na początku wpisywałem bez ograniczeń, z ponad 1000 nawet nie ma powiązań (wpisywani po nazwisku + parafii). Obecnie trzymam się zasady "wstępni oraz zstępni wstępnych", a poza tym najwyżej jeden krok w bok, i to głównie gdy i tak jest podane w danym dokumencie.
Na pewno przesada następuje w momencie, gdy zaczynamy np. wpisywać rodzeństwo albo przodków żony brata swojego przodka. Można jeszcze wpisać rodziców tejże jeśli są już w dokumencie, ale nic więcej.
Gdybym z dzisiejszym doświadczeniem robił to samo drzewo od początku, to liczyłoby z 2000, góra 2500 osób. No ale skoro już powpisywani, to przecież pozostałych usuwać nie będę.
O ile wszelkie "licytowanie" się na wielkość drzewa jest bez sensu, to jeśli już ktoś koniecznie chce - wyznacznikiem powinna być liczba zidentyfikowanych przodków, nie osób w drzewie.
Krystyna.waw napisał:
Zakładając, że nie ma żadnych ślepych uliczek (mało prawdopodobne), to pełny wywód przodków z 4x pra dziadkami łącznie to 126 osób (2+4+8+16+32+64) Liczba 5xpra dziadków jest już ogromna, ale osiągalna chyba tylko dla udokumentowanych rodów szlacheckich
W przypadku rodzin chłopskich (czyli większości drzewa dla chyba większości z nas) w miarę osiągalne jest dojście jakieś 200-250 lat temu. To jest zazwyczaj 6-8 pokoleń wstecz, czyli 4-6x pra. Poza tym to się równoważy - w jednej linii masz "ślepą uliczkę" już np. w 4 pokoleniu, ale w innym uda ci się dojść do np. 10.
Przy pochodzeniu szlacheckim (nie zawsze) jest oczywiście łatwiej, bo wtedy są spore szanse dojść ponad 400 lat wstecz, powiedzmy ok. 15 pokolenia. |
_________________ Oskar Myszor
Urzędnicy I. RP * Carska generalicja
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-07-2019 - 07:02
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31601
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Nie tylko bezpośredni ( ojciec, matka), także przodkowie przodków (dziadkowie, pradziadkowie etc) - wszyscy przodkowie (wstępni).
Od kiedy zaczęła się kariera "przodków bezpośrednich", kto, po co, kiedy i jak uruchomił tę lawinę? |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Szczepaniak_Tomasz |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-07-2019 - 08:08
|
|
Dołączył: 30-01-2007
Posty: 218
Status: Offline
|
|
Rodzice - 2 sztuki
Dziadkowie - 4 sztuki
Pradziadkowie - 4 sztuki (odpadła linia mojej matki)
Prapradziadkowie - 4 sztuki (odpadła linia mojej babci)
3xpradziadkowie - 8 sztuk
4xpradziadkowie - 14 sztuk (odpadła jedna linia)
5xpradziadkowie - 26 sztuk (odpadła jedna linia)
6xpradziadkowie - 8 sztuk (odpada większosć linii włościańskich)
7xpradziadkowie - 2 sztuki (reszta linii włosciańskich)
8xpradziadkowie - 2 sztuki
9xpradziadkowie - 1 sztuka (XVII/XVIII wiek)
Czyli wychodzi mi 75 sztuk na 2046 możliwych (mało, jest jeszcze miejsce na dalsze szukanie).
I teraz jak dodamy:
Innych niż wspólrodzice, małżonków przodków dojdzie około 30 kolejnych osób.
Jak dodamy rodzeństwo przodków to dojdzie około 100-200 osób (w zależności czy bierzemy tylko tych, którzy dożyli 16/18 roku życia, czyli teoretycznie mogli mieć potomstwo), czy też wszystkich, w tym zmarłych tuż po lub nawet przed chrztem/sporządzeniem aktu urodzenia - czyli idziemy na ilośc a nie jakość).
Do tego kolejne około 100 sztuk to małżonkowie tych z poprzedniego punktu.
No i wreszcie potomstwo tychże to kolejne kilkaset osób.
Itd.
Pozdrawiam
Tomasz Szczepaniak |
|
|
|
|
|
labarnerie |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-07-2019 - 08:36
|
|
Dołączył: 12-03-2013
Posty: 339
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Nie tylko bezpośredni ( ojciec, matka), także przodkowie przodków (dziadkowie, pradziadkowie etc) - wszyscy przodkowie (wstępni).
Od kiedy zaczęła się kariera "przodków bezpośrednich", kto, po co, kiedy i jak uruchomił tę lawinę?
Przewija się w różnych opracowaniach i jest to swoista pułapka / błąd, ponieważ przodek to każda osoba od której pochodzimy, natomiast rodzeństwo przodków (linie boczne) to nasi krewni. Niemniej, często chcemy dodatkowo / niepotrzebnie/?/ dookreślić, że chodzi nam o przodków, a nie ich rodzeństwo i powstaje taka zbitka "bezpośredni przodkowie", lub "przodkowie w linii prostej".
Tutaj przykłady:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tablica_przodków
Także u osób, które bardzo cenię za ich dokonania:
http://www.gencypla.pl/425392042
https://praktykowaniegenealogii.wordpre ... hnentafel/
A i mnie samej także zdarza się powielać tę "nieścisłość". Tak więc, kiedy i po co? Bo chyba mniej ważne kto? (po raz pierwszy użył takich sformułowań). |
_________________ Szukam aktu małżeństwa Mikołaja Tokarka syna Marcina i Katarzyny z Jadwigą Stelmach, lata ok. 1814 - 1826 (dzisiejsze woj. łódzkie lub wielkopolskie - najprawdopodobniej).
Serdecznie pozdrawiam
Kasia
http://kasiaurbanskaparanoje.blogspot.com
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|