|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Krzymen |
|
Temat postu:
Wysłany: 06-04-2019 - 12:46
|
|
Dołączył: 27-04-2007
Posty: 58
Status: Offline
|
|
|
|
|
Krzysztof_Wasyluk |
|
Temat postu:
Wysłany: 06-04-2019 - 20:03
|
|
Dołączył: 02-04-2008
Posty: 706
Status: Offline
|
|
Krzymen napisał:
Krzysztofie – poległ „pod Działdowem“, to niezbyt precyzyjne określenie
Niestety nic więcej wykrzesać nie mogę. Nie sądzę aby to były oddziały sformowane na Kujawach, czy też w tej okolicy, gdyż Jan był z okolic Białej Podlaskiej.
Inni z rodziny brali udział w działaniach wojennych, jako ochotnicy. Fragmenty ich życiorysów w CAW były takie:
Feliks Wasyluk (*1897) brat - w 1918 wstąpił jako ochotnik do 5 Pułku Ułanów i wziął czynny udział w całej kampanii przeciwko bolszewikom. (d-ca pułku płk. Kojszewski (?). Zwolniony z wojska 1921. Osadnik wojskowy od 1925 r. (fragmenty z dokumentów Komisji Krzyża i Medalu Niepodlagłości - odznaczenia nie uzyskał).
Aleksander Wasyluk (*1904) brat - od 27 lipca 1920 ochotnik w partyzantce konnej majora Jaworskiego. Przy reorganizacji przeniesiony do 2 Pułku Lubelskiego Strzelców Konnych. 9 listopada 1920 jako uczeń zwolniony z wojska.
Nauczyciel, w 1926 i 1927 8 tyg. ćwiczenia dla nauczycieli w 34 Pułku Piechoty w Białej Podlaskiej. W 1931 ukończył w Grudziądzu Szkołę Podchorążych Rezerwy Piechoty. Potem oficer rezerwy. W kampanii wrześniowej w 9 DP podporucznik, dowódca plutonu. Zginął na przedpolach Warszawy w Laskach 19 września 1939. Pochowany na Cmentarzu Wojennym w Babicach k/W-wy.
Marcin Wasyluk (*1902) brat stryjeczny - wstąpił do WP jako ochotnik za pośrednictwem PRU Biała Podlaska. Skierowany do 9 Pułku Artylerii Ciężkiej w Dęblinie. Z elementu ochotniczego utworzono 203 PUP (?) do którego został włączony. Przeniesiony do 20 PUP stacjonującego w Łochociewie/Sochociewie. W połowie listopada zwolniony z wojska.
Nauczyciel, w 1926 8 tyg. ćwiczenia dla nauczycieli w 82 PP w Brześciu n/Bugiem, w 1927 8 tyg. ćwiczenia dla nauczycieli w 34 Pułku Piechoty w Białej Podlaskiej. W 1931 ukończył w Grudziądzu Szkołę Podchorążych Rezerwy Piechoty. Potem oficer rezerwy.
W czasie wojny Sekretarz Generalny Tajnej Organizacji Nauczycielskiej, w Powstaniu Warszawskim, jak pisał prof. Tomasz Strzembosz Już i sierpnia 1944 r. w warszawskim Ratuszu przy pl. Teatralnym pojawił się Okręgowy Delegat Rządu na m. st. Warszawę Marceli Porowski „Sowa", podejmując urzędowanie. Razem z nim przybyli tutaj jego zastępcy: Antoni Chaciński, Karol Patzer, Marcin Wasyluk i Stanisław Kowalewski, a po 2 dniach dołączył Stefan Zbrożyna. 2 sierpnia przybył do Ratusza jako osłona Okręgowej Delegatury Rządu oddział PKB pod dowództwem Włodzimierza Kozakiewicza
„Barrego"..
Opuścił Warszawę razem z rodziną, podczas ewakuacji ludności cywilnej. Rozdzielony w Pruszkowie od żony i córki, wraz z synem wysłany do KL Auschwitz, a stamtąd do KL Mauthausen. Rozdzielony z synem, którego przeniesiono do Gusen, zmarł/zamordowany 25 grudnia 1944. Syn dożył do wyzwolenia obozu, ale w lipcu 1945 zmarł w amerykańskim 131 szpitalu wojskowym.
Przy okazji o rodzinnych losach wojennych (to tylko fragmenty), ale co istotne odnoszące się pewnie także do Jana Wasyluka informacje o jednostkach, w jakich znaleźli się inni z rodziny, z tego obszaru ziem polskich.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof |
|
|
|
|
|
Krzymen |
|
Temat postu:
Wysłany: 07-04-2019 - 11:25
|
|
Dołączył: 27-04-2007
Posty: 58
Status: Offline
|
|
Dzień dobry Krzyśku,
Na Twoim miejscu napisałbym ws. Jana Wasyluka do Urz. M. Działdowa, oczywiście powołując się na artykuł pt. Zapomniany cmentarz – cmentarz wojenny przy ul. Grunwaldzkiej w Dzialdowie. Tak się składa, że historyk Grzegorz Mrowiński jest teraz burmistrzem Działdowa ! Takie informacje znalazłem w Internecie.
Nie zaszkodzi zapytać, czy J. Wasyluk spoczywa na cmentarzu przy ul. Grunwaldzkiej lub w innym miejscu w Działdowie.
Działdowo zajęły 21 sierpnia 1920 r. oddziały grupy płk Jarosława Witolda Aleksandrowicza. Były to formacje wielkopolskie i pomorskie, więc Jan W. nie bardzo tu pasuje. Walk w zasadzie nie było, bo po laniu pod Brodnicą bolszewicy … szybko (a nawet bardzo szybko ) opuszczali te tereny ! Pozostają zatem oddziały płk Habicha i bój z 12/13 sierpnia. Jan W. mógł także umrzeć wskutek odniesionych ran,
Pozdrawiam - Krzysztof |
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 10-04-2019 - 20:52
|
|
Dołączył: 01-06-2009
Posty: 1558
Skąd: Mazowsze Północne (Ziemia Zawkrzeńska)
|
|
Jakim cudem UM w Działdowie nie ma informacji o grobach żołnierzy z 1920 r. skoro: "W dniach 8-10 sierpnia 1920 w walkach o Mławę z 10-tys. przeciwnikiem grupa straciła 150 zabitych i rannych oraz 240 wziętych do niewoli, a 12-13 sierpnia 1920 w walkach o Działdowo 657 żołnierzy, tracąc połowę stanu grupy."! O jakże mi brakuje ROPWiM i ich strony..
Niestety moje źródła domowe też nie wspominają o grobach żołnierzy 1920 r. w okolicach Działdowa. Jeszcze poszperam u rodziców w święta, ale kiepsko to widzę.
Odnośnie jeszcze cmentarza wojennego na Grunwaldzkiej... na google street view wygląda to katastrofalnie - nawet tam wejścia nie ma, ot - krzaczory. W opisie na stronie: http://www.rowery.olsztyn.pl/wiki/miejs ... rz_wojenny chyba jest błąd w zdaniu: "Z zachowanych napisów wynika iż pochowani tu żołnierze polegli w 1914 r. pod miejscowościami: Cibórz, Działdowo, Grądki, Iłów, Kisiny, Koszelewy, Łęck Wlk. i Mały, Narzym, Niestój, Płośnica i Rudolfowo." — chyba nie chodzi o Iłów, bo ten leży daleko od Działdowa, tylko "Iłowo-Osada".
Ale tak w ogóle - to dlaczego polskich żołnierzy nie pochowano na cmentarzu parafialnym, tylko tym wojskowym z I wś... W tym czasie była parafia rzym.-kat. To ona powinna zaopiekować się polskim żołnierzami. Może sprawą trzeba zainteresować Gazetę Działdowską ( http://dzialdowo.wm.pl/ ) ? Mają na miejscu większe możliwości dotarcia lokalnych historyków. Jest jeszcze Tygodnik Działdowski: http://tygodnikdzialdowski.pl/
A może wszystkich poległych pochowano pod Mławą ...? odległość kilkunastu kilometrów, ale inny powiat i województwo. |
_________________ Beata
mapki parafii warszawskich w latach 1826-1939: link
|
|
|
|
|
Krzysztof_Wasyluk |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-04-2019 - 21:52
|
|
Dołączył: 02-04-2008
Posty: 706
Status: Offline
|
|
Okolice Działdowa, to trochę umowne określenie. W każdym razie może nie być to samo Działdowo, lecz miejsca odległe również o 20, czy 30 km. Nie śledziłęm szczegółowo, jak rozwijała się Bitwa Warszawska na tamtym terenie, ale osobiście szukałbym jak poruszała się 9 DP i jej pułki w ramach 5 Armii Sikorskiego. Była to wówczas dywizja z Podlasia i w jej składzie mógł być również Jan, skoro jego bracia też tam byli. Ale to wszystko spekulacje. Muszę jednak "zarzucić sieci", a może znajdzie się akt zgonu. Bez tego to będzie dalsza zgadywanka, chyba że trafi się na jakiś cmentarz z tymi żołnierzami. Dziękuję Wam za pogłębianie wątku. Aby jednak pokazać, że niekoniecznie muszą istnieć mogiły, taka jedna historia:
Cioteczna siostra wymienionych wcześniej moich krewnych Karolina Demczuk z d. Malicka, odprowadzała swojego męża Grzegorza (*1889) we wrześniu 1939 r. do Brześcia n/Bugiem, gdzie zgodnie z powołaniem miał stawić się w Twierdzy. Mieszkali w Dobryniu, kilkanaście kilometrów od celu. Odprowadziła, pożegnali się, a podczas powrotu obserwowała "dywan" Sztukasów (Ju-87) lecących po raz pierwszy w tej wojnie nad Brześć.
Ciała Grzegorza nigdy nie odnaleziono. [RIP]
Krzysztof |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|