Autor |
Wiadomość |
Komentarze |
|
Temat postu: Moje poszukiwania Młochowskich (komentarz)
Wysłany: 27-01-2010 - 19:58
|
|
Dołączył: 02-07-2006
Posty: 4470
Status: Offline
|
|
|
|
|
Jol_Kla |
|
Temat postu: Moje poszukiwania Młochowskich (komentarz)
Wysłany: 27-01-2010 - 20:52
|
|
Dołączył: 09-01-2009
Posty: 440
Status: Offline
|
|
Serdecznie gratuluje
Jolanta |
|
|
|
|
|
ela.Ćwiklińska |
|
Temat postu: Moje poszukiwania Młochowskich (komentarz)
Wysłany: 27-01-2010 - 21:18
|
|
Dołączył: 27-01-2010
Posty: 0
Skąd: Poznań
Status: Offline
|
|
Gratuluję i podziwiam wytrwałości! Ja jestem prawie na początku drogi, ale mam już maly sukces. Udało mnie sie znależć miejsce pochówku mojego wujka/przyrodniego brata mojego ojca/.Rodzinie wiadomo było, że zaginąl w kampanii wrześniowej, bo od tamtego czasu nie mieli z nim kontaktu. Był poszukiwany przez Czerwony Krzyż i inne organizacje ale bez rezultatu. Ja znalazłam mogiłę na cmentarzu w Kocierzewie Południowym dzięki stronie nieśmiertelnikpolski.pl i dane potwierdzilam w spisie w urzędzie gminy. Jest to wielka radość dla mojego ojca i oczywiście dla mnie. mam nadzieję,że dzięki poradą umieszczanej przez użytkowników tej strony.Ela |
|
|
|
|
|
Mendyka_Grzegorz |
|
Temat postu: Moje poszukiwania Młochowskich (komentarz)
Wysłany: 27-01-2010 - 22:35
|
|
Dołączył: 11-07-2006
Posty: 521
Skąd: Wrocław/Kalisz
Status: Offline
|
|
Jacek
Gratulacje !
Twój przykład potwierdza, że nie należy słuchać zatwardziałych ortodoksów, którzy ganią "młodych" genealogów gdy nie stosują retrospekcji w badaniach;
warto szukać na wszelkie sposoby, co nie przeszkadza kiedyś udokumentować poprawnie.
Wiele tu było dyskusji /i dywagacji-niestety/ o tym jak należy robic genealogię. /może ktoś podrzuci odpowiednie linki dyskusji/
Ale prawdziwi badacze genealogii SWOJEJ rodziny robią SWOJE. i brawo im !
Grzegorz |
_________________ Grzegorz z Wrocławia
Śląskie Towarzystwo Genealogiczne [102/2001]
Kaliskie Towarzystwo Genealogiczne [ 16/2010]
https://genealodzy.wroclaw.pl/
http://gento.wroclaw.pl/
|
|
|
|
|
Fronczak_Waldemar |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-01-2010 - 00:19
|
|
Dołączył: 28-06-2006
Posty: 676
Skąd: Łódź
Status: Offline
|
|
Ponieważ Grzegorz, jak zwykle nie wytrzymał aby mnie nie podszczypać (dla niewtajemniczonych powiem, że na tym portalu, to właśnie ja jestem określany mianem "genealogicznego ortodoksa"), odpowiadam.
Po pierwsze.
Zawsze broniłem i będę bronił naukowego podejścia do genealogii, opartego o wzorce wypracowane przez prof. Włodzimierza Dworzaczka, a w ostatnim czasie popularyzowane przez Rafała Prinke, Sławomira Leitgebera, Sławomira Górzyńskiego, Małgosię Nowaczyk i wielu innych autorów.
Po drugie.
Jestem przeciwnikiem wszelkiej maści szarlatanerii genealogicznej i takiemuż kuglarstwu, jakie można niestety spotkać na amatorskich forach, nawet jeśli ich orędownikiem w dobrej wierze jest mój przyjaciel - Grzegorz z Wrocławia
Po trzecie.
W licznych dyskusjach przestrzegałem przed rozpoczynaniem poszukiwań przez młodych stażem historyków rodziny "od herbarzy" lub od znanych postaci historycznych noszących nasze nazwisko.
To w większości przypadków złudna droga i zbędna strata czasu.
Po czwarte.
Nigdy nie kwestionowałem określonych narzędzi badawczych czy metod, o ile mają one swoje uzasadnienie w konkretnym przypadku. Jednym słowem, metody badawcze dobieramy w zależności od tego, jak nam pozwalają warunki, a nie wedle własnego widzimisię.
Po piąte.
Zastosowana przez Jacka metoda, była w tym przypadku jedynym logicznym rozwiązaniem, zważywszy na fakt, że populacja liczy około 100 osób.
Zważ też, drogi Grzegorzu, że Jacek nie rozpoczynał poszukiwań "od herbarza". On tę metodę zastosował wówczas, gdy wyczerpał wszelkie inne możliwości i doszedł "do ściany".
Gdybyśmy mieli do czynienia z innym nazwiskiem, lub szlachtą Północnego Mazowsza, gdzie nawet lokalizacja w konkretnym powiecie niewiele daje, bo trzeba znać zaścianek, to ta metoda niewiele by dała.
Nie można więc na tej podstawie generalizować.
Można tak jak ujął to Jacek, wskazywać, że w określonych sytuacjach, może się to okazać skuteczne.
W innym wypadku, ktoś bez doświadczenia uwierzy w to, że jest to uniwersalny instrument badawczy i niepotrzebnie straci czas, a miast spodziewanego sukcesu, spotka go rozczarowanie.
Po szóste.
Podobną metodologię stosuję w badaniach średniowiecznych rodzin rycerskich, ustalając grupy rodzinne i ich związki. Czasami się to udaje.
Nie zawsze jest to jednak uzasadnione i nie zawsze warto stosować.
Niestety nie ma tu jakiegoś wzoru matematycznego, wedle którego można postępować.
To już jest sprawa doświadczenia i intuicji badacza.
Po siódme i ostatnie.
Powiem przekornie, że właściwie to nie powinienem zabierać tu głosu, bo wyjaśniając to, działam poniekąd przeciwko sobie.
Im więcej bowiem pokutuje błędnych przekonań, im bardziej ludzie błądzą i dają wiarę w drogi na skróty, tym częściej trafiają później do mnie.
Chyba na drugi raz ugryzę się w język
Pozdrawiam serdecznie
Waldemar Fronczak |
|
|
|
|
|
Mendyka_Grzegorz |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-01-2010 - 00:39
|
|
Dołączył: 11-07-2006
Posty: 521
Skąd: Wrocław/Kalisz
Status: Offline
|
|
Fronczak_Waldemar napisał:
Chyba na drugi raz ugryzę się w język
Właśnie Waldziu; tak będzie lepiej, Przyjacielu ! |
_________________ Grzegorz z Wrocławia
Śląskie Towarzystwo Genealogiczne [102/2001]
Kaliskie Towarzystwo Genealogiczne [ 16/2010]
https://genealodzy.wroclaw.pl/
http://gento.wroclaw.pl/
|
|
|
|
|
Młochowski_Jacek |
|
Temat postu: Moje poszukiwania Młochowskich (komentarz)
Wysłany: 28-01-2010 - 21:02
|
|
Dołączył: 20-06-2006
Posty: 1725
Skąd: Radom
Status: Offline
|
|
Zarówno Grzegorz jak i Waldek mają rację. Przeszukiwanie herbarzy nie zastąpi rzetelnych poszukiwań dokumentów od siebie do przeszłości. Co do tego nie można mieć żadnych wątpliwości. Jest to pierwsza i najważniejsza ścieżka poszukiwań własnych korzeni o czym często pisze Waldek. Z drugiej strony każdy amator może prowadzić badania dowolnego Rodu lub kilku Rodów i wykorzystywać w tym celu różne źródła. W moim przypadku miałem świadomość pochodzenia od Młochowskich z Młochowa i zdawałem sobie sprawę, że wcześniej czy później muszę zweryfikować większość osób noszących moje nazwisko występujących w różnych źródłach. Nie wiedziałem w którym pokoleniu i w której gałęzi znajdę punkt styku obu drzewek. Mieć świadomość pokrewieństwa a znać dokładnie swoją linię po mieczu to różne sprawy.
Prowadziłem badanie wielotorowo na kilkunastu drzewkach i dalej będę to robił badając genealogię wszystkich Młochowskich. Będę też szukał dalszych dokumentów dotyczących mojej gałęzi. Za gratulacje dziękuję. |
_________________ Pozdrawiam serdecznie
Jacek Młochowski
|
|
|
|
|
Marecki_Paweł |
|
Temat postu: Moje poszukiwania Młochowskich (komentarz)
Wysłany: 28-01-2010 - 22:19
|
|
Dołączył: 19-03-2008
Posty: 54
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
Christian_Orpel |
|
Temat postu: Moje poszukiwania Młochowskich (komentarz)
Wysłany: 28-01-2010 - 23:19
|
|
Dołączył: 28-08-2006
Posty: 739
Skąd: HENIN-BEAUMONT , Francja
Status: Offline
|
|
"""" Zarówno Grzegorz jak i Waldek mają rację. """"
Chyba ten ostatni tylko ma racje.
Jego argumenty sa calkowicie do przyjecia (chociaz siodmy punkt wydaje sie bardzo slabym, bo dotyczy nie sedna sprawy, ale biznesu genealogicznego, a to juz .... no coz, inna , dawna, bolesna, smutna sprawa ...) .
W przypadku poszukiwan pana Mlochowskiego, to na pewno mozna je okreslic jako wzorowe dla mlodszych genealogow (a nawet dla seniorow).
"Byle jak" to nie tropem dla genealogow...
Pozdrawiam
Chrystian Orpel |
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-01-2010 - 11:20
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6229
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Witaj Jacku,
serdecznie gratuluję Ci osiągnięć, ale przede wszystkim wytrwałości w poszukiwaniach!
Nie pamiętam już, czy wspominałam Tobie o starym artykule, pochodzącym bodaj z "Życia Warszawy", na temat Młochowa - siedziby rodowej Młochowskich?
Gdybyś był zainteresowany, podeślę skan.
Pozdrawiam
Aneta |
Ostatnio zmieniony przez Kaczmarek_Aneta dnia 21-05-2022 - 05:11, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Bednarska_Małgorzata |
|
Temat postu: Moje poszukiwania Młochowskich (komentarz)
Wysłany: 07-02-2010 - 09:39
|
|
Dołączył: 07-02-2009
Posty: 51
Skąd: Kraków
Status: Offline
|
|
Jacku,
cieszę się razem z Tobą.
Potwierdza to, ze warto zbierać informacje . Dzisiaj nie mają większego znaczenia,
ale w przyszłości mogą okazać się skarbem.
Ja jako "młody" i niedoświadczony genealog rodzinny, nie chciałam zaśmiecać sobie swoich zbiorów.
Ale znalazłam akty urodzeń z pobliskich miejscowości moich przodków i są tam również nazwiska występujące w moim drzewie. Muszę je kupić, bo kto wie.
A sprzedający może okazać się daleką rodziną.
Gratuluję !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pozdrawiam cieplutko
Małgorzata |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu: Moje poszukiwania Młochowskich (komentarz)
Wysłany: 08-03-2010 - 19:08
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33502
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Wyciągam z czeluści bo ciekawy
A mniejszą ilością wazeliny:)
Dzisiaj zadano mi pytanie o alegaty z 1914 roku. Jacku (ew. inni z doświadczeniem) czy jest szansa na uzyskanie dostępu dla osoby spoza Polski (wnuka małżonków) na uzyskanie kopii alegaty?
ASC z terenu ówczesnej i dzisiejszej Warszawy, par. rzymskokatolicka
Pozdrawiam |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Marciniak_Michał |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-03-2010 - 22:53
|
|
Dołączył: 18-10-2007
Posty: 133
Status: Offline
|
|
Włodku,
może to Ci pomoże, albo trochę zagmatwa sprawę
Zgodnie z ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 26 października 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad sporządzania aktów stanu cywilnego, sposobu prowadzenia ksiąg stanu cywilnego, ich kontroli, przechowywania i zabezpieczenia oraz wzorów aktów stanu cywilnego, ich odpisów, zaświadczeń i protokołów w
§ 15. 5. Na żądanie sądu lub prokuratora albo na wniosek osoby, która wykaże interes prawny, kierownik urzędu stanu cywilnego wydaje z akt zbiorowych zaświadczenie, odpis lub potwierdzoną kserokopię dokumentów znajdujących się w tych aktach. Na wydanym odpisie lub kserokopii dokumentu zamieszcza się adnotację o celu jego wydania.
Martwi mnie zapis, że wydaje się osobie, która wykaże interes prawny. Paragraf ten nie powiela za ustawą prawo o aktach stanu cywilnego, że np. odpisy i zaświadczenie wydaję na wniosek osoby, które akt dotyczy, zstępnych etc. W innym miejscu ta ustawa mówi, że wydaję się również odpisy i zaświadczenia na wniosek osoby, która wykaże interes prawny. Więc, mamy tutaj rozróżnienie podmiotów , które mogą uzyskać kopię lub zaświadczenie z akt zbiorczych oraz podkreślony jest cel dla którego się wydaje kopię lub zaświadczenie.
Z drugiej strony życie (USC) bywa czasmi bardziej przyjazne i mniej skomplikowane i USC może sporządzi kopię lub zaświadczenie na wniosek zstępnego (wnuka).
Z doręczaniami za granicę sprawa się trochę komplikuje. Najlepiej mieć ustanowionego pełnomocnika do doręczeń w kraju. Jeżeli jest to obywatel polski, to urząd może doręczyć pismo przez konsulat.
Pozdrawiam,
Michał |
|
|
|
|
|
|
Temat postu: Moje poszukiwania Młochowskich (komentarz)
Wysłany: 15-02-2011 - 18:54
|
|
Dołączył: 16-01-2009
Posty: 1847
|
|
Młochowski Hipolit s. franciszka i Marianny z Ostrowskich, ur. 13 VIII 1814 w Pytowicach, zm. w Rzeczkowie 25 IX 1867. Pochowany w Piotrkowie Tryb.
Młochowska Maria z Helmanów. Córka Franciszka i Marii z domu Ernest. Ur. 14 I 1805 we Francji.
Te informacje już chyba podawałem.
tomek |
|
|
|
|
|
|