Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego

flag-pol flag-eng home login logout Forum Fotoalbum Geneszukacz Parafie Geneteka Metryki Deklaracja Legiony Straty
czwartek, 14 listopada 2024

longpixel


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Tomek1973
Temat postu: Re: Co to za zawód?  PostWysłany: 07-03-2009 - 16:48
Sympatyk


Dołączył: 16-01-2009
Posty: 1847

Bozenna napisał:

Wszystko zalezy od daty tego aktu.

Bożenno, objaśnij mi, w jaki sposób data wystawienia dokumentu może mieć wpływ na to, o jakim zawodzie jest w nim mowa?
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Luziński_MarcinOffline
Temat postu:   PostWysłany: 07-03-2009 - 19:05
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 28-10-2007
Posty: 240

Status: Offline
Pierwszy parowóz powstał w Anglii w 1814 r. a pierwszą linię kolejową otwarto w 1825 r. Zatem jeśli akt był starszy to na pewno nie chodzi o kolej Smile
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
helenkaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 07-03-2009 - 20:50
Sympatyk


Dołączył: 13-08-2007
Posty: 97
Skąd: Wrocław
Status: Offline
Panie Tomku,
nie zrozumiał Pan sensu mojego postu.
Podana przez Pana informacja nie oznacza tego samego o czym napisałam.
Poszukiwałam cały czas związku frazeologiczego drugiego członu wyrazu ze słowem gaza, którego znaczenie Pan wytłumaczył. I znalazłam w Wergiliuszu, przenośnia to nie znaczy to samo; dlatego związek tych dwóch wyrazów tłumaczymy jako bogactwo, majątek, a luźniej proboszcz stworzył bogacza, majętnego chłopa.Pozdrawiam,Helena.


Ostatnio zmieniony przez helenka dnia 07-03-2009 - 21:18, w całości zmieniany 1 raz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Tomek1973
Temat postu:   PostWysłany: 07-03-2009 - 21:12
Sympatyk


Dołączył: 16-01-2009
Posty: 1847

Droga pani,
zdaje sobie oczywiście sprawę, że to nie ja, ale pani rozwiazała tę zagadkę. I absolutnie nie mam zamiaru tego negować. Wprost przeciwnie - kornie chylę czoła przed pani wiedzą i przenikliwością.
Proszę jednak o wyrozumiałość i pozwolenie mi na to, abym myślał, że i ja miałem udział w końcowym sukcesie.Smile
pozdrawiam serdecznie - tomek Smile
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Tomek1973
Temat postu:   PostWysłany: 07-03-2009 - 21:21
Sympatyk


Dołączył: 16-01-2009
Posty: 1847

"Conductor" oznacza albo najemcę, dzierżawcę, albo przedsiębiorcę. Znając jednak ułańską fantazję osób sporządzających akta metrykalne, to słowo może równie dobrze oznaczać konduktora. Confused
W to, że pozostała część zapisu dotyczy kolei, nikt chyba nie watpi.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
LenkaWOffline
Temat postu:   PostWysłany: 07-03-2009 - 21:42
Sympatyk


Dołączył: 10-04-2008
Posty: 281

Status: Offline
Jeśli dobrze pamiętam zdjęcie, to tylko na jednej stronie księgi wyraz ten pojawił się kilkakrotnie, w zapisach dotyczących różnych osób. Widać proboszcz miał słabość do tego określenia.
pozdrawiam,
Lena
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
helenkaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 08-03-2009 - 09:11
Sympatyk


Dołączył: 13-08-2007
Posty: 97
Skąd: Wrocław
Status: Offline
Proboszcz zwyczajnie dbał o kasę , potrzebował pieniędzy dla kościoła i w ten sposób honorował swoich dobroczyńców - bogatych chłopów. Helena.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Fronczak_WaldemarOffline
Temat postu:   PostWysłany: 08-03-2009 - 11:17
Członek PTG


Dołączył: 28-06-2006
Posty: 676
Skąd: Łódź
Status: Offline
To bardzo interesująca hipoteza językowa, jaką udało się Wam postawić.
Do jej zweryfikowania niezbędnych jest jednak kilka analiz.

Moim zdaniem trzeba zbadać pozostałe zapisy z księgi, aby ustalić częstotliwość i kontekst występowania tego określenia.

Drugim krokiem powinno być sprawdzenie wcześniejszych lat, tak aby ustalić, czy istotnie jest to neologizm zastosowany przez konkretnego księdza. Pozwoli to także na ustalenie pod jakimi określeniami występowały osoby zapisywane później, jako "gazilaceus".Uzyskamy w ten sposób wiedzę o strukturze społecznej wsi i ich statusie majątkowym

Warto również sprawdzić sąsiednie parafie, aby się przekonać, czy istotnie był to regionalny patent proboszcza.

Osobiście, skłaniając się do Waszej hipotezy, mam jeszcze pewną uwagą, a mianowicie nie wykluczam, że chodzi tu raczej o wskazanie na pochodzenie z terenów należących do skarbu państwa.
Jednym słowem, może to być określenie chłopa z terenów należących do dóbr rządowych.

W tym celu trzeba sprawdzić jaki był stan własności ziemskiej i jak wyglądała historia gospodarcza tego terenu w okresie poprzedzającym zapisy? Co stało się z dawnymi dobrami rządowymi po zajęciu tych terenów przez Austrię? Czy w tej miejscowości były dawne dobra rządowe? Itd. itp.
Pozdrawiam serdecznie
Waldemar Fronczak
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
EwaChojnowskaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 08-03-2009 - 11:25
Sympatyk


Dołączył: 22-10-2007
Posty: 16
Skąd: Brzeg
Status: Offline
Bardzo dziękuję wszystkim za włączenie się w rozwiązywanie zagadki. A było już tak pięknie. Mój prapra miał fajną córkę i wydał ją za mąż za Wojciecha Osikę. Wojciech wszędzie był określany jako kmieć i cieszył się chyba dość dużym szacunkiem, ponieważ był proszony na ojca chrzestnego przez szlachetnie urodzonych, a i jego dzieci miały szacownych chrzestnych. Więc można było założyć, że teść - Marcin Witek będzie też należał do bogatszej części chłopstwa. Ale gdy się analizuje wpisy do metryk, Marcin Witek występuje jako: kmieć, komornik (wpisy z lat 1831,1837,1828) i gazilaceus (1834). Wszyscy inni przodkowie mają rzetelnie wpisywane nazwy zawodu. No i bądź tu mądry Sad Confused . Proszę o pomoc i pomysły...
Pozdrawiam serdecznie
Ewa
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
historyk99Offline
Temat postu:   PostWysłany: 08-03-2009 - 16:26
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 11-09-2008
Posty: 71

Status: Offline
Moi drodzy!
Najlepiej by było gdyby zabrał głos ktoś ZNAJĄCY (!!!) łacinę. Moim zdaniem gazilaceus = komornik, jakoże słownik łacińsko-polski podaje:
gază - skarbiec; skarb, zapasy, żywność. Pozostaje kwestia końcówek i odmiany wyrazów.

To tyle,
pozdrawiam,
Jurek D.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
helenkaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 08-03-2009 - 17:38
Sympatyk


Dołączył: 13-08-2007
Posty: 97
Skąd: Wrocław
Status: Offline
Panie Historyku99, znam łacinę i nie twórz Pan słowa jak proboszcz z metryki , ponieważ takowe nie istnieje.Pozdrawiam ,Helena
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
EwaChojnowskaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 08-03-2009 - 23:15
Sympatyk


Dołączył: 22-10-2007
Posty: 16
Skąd: Brzeg
Status: Offline
Dziękuję jeszcze raz za zainteresowanie. Mam nadzieję, że nadal wszyscy traktują to jako pretekst do stawiania hipotez i rozważania pomysłów. Helenko bardzo podoba mi się Twoje tłumaczenie, ale problem w tym, że po przejrzeniu kolejnych aktów narodzin, gdzie Marcin Witek był wpisywany jako dziadek, znalazłam tylko raz wpisane określenie gazilaceus, a kilkakrotnie nazwę komornik i raz albo dwa kmieć. Czy ksiądz zawracałby sobie głowę podkreślaniem zamożności dziadka dziecka jeden raz a w innym wypadku pisałby o nim prawdę (czyli, że jest komornikiem)? Nie wiem już co o tym myśleć. Może to jednak jakaś zniekształcona nazwa wieśniaka? Proszę o jedno. Niech to będzie dla nas zabawa. Szczególnie proszę o to historyka99.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Ewa
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
helenkaOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-03-2009 - 13:08
Sympatyk


Dołączył: 13-08-2007
Posty: 97
Skąd: Wrocław
Status: Offline
Witajcie,
stawiam nową hipotezę; to jest wyplatacz koszyków.
Jeszcze raz analiza słowa i oglądanie metryki, prześledzenie obu wątków dyskusji ; u Geneologów i na Forgenie. Wiadomo, że proboszcz stworzył nowe słowo, uwagi Waldka oraz Ewy dotyczące metryk , występujących zawodów w wiosce, realia wioski , okres życia chłopów pozwoliły wnioskować na nowo.
Blisko prawidłowej odpowiedzi był Władek , podsunął słowo quasillum(czytamy kwazilum)-koszyczek. W metryce nie wiadomo jak proboszcz zapisał to „q „ czy to jest „g,” na pewno zapisał fonetycznie „s” stąd w słowie litera” z” (metryka jest na stronie u Geneologów ). Druga część wyrazu zapisana laceus a może na końcu jest „r” to mamy słowo laceur- wyplatacz. Pozdrawiam Wszystkich ,Helena.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
aligatormpOffline
Temat postu: Proszę o przetłumaczenie z łaciny słów:  PostWysłany: 02-11-2009 - 12:23
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 10-10-2008
Posty: 71

Status: Offline
1 arendatori wpis z 1790r
2 propriatariorum wpis z 1830r

za pomoc serdecznie dziękuję Maciej.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Bartek_MOffline
Temat postu: Proszę o przetłumaczenie z łaciny słów:  PostWysłany: 02-11-2009 - 12:43
Zasłużony
Członek PTG


Dołączył: 24-03-2007
Posty: 3300

Status: Offline
1) dzierżawcy
2) właścicieli

_________________
Bartek
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits
donate.jpg
Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawiera forum genealogiczne i bazy danych przydatne dla genealogów © 2006-2024 Polskie Towarzystwo Genealogiczne
kontakt:
Strona wygenerowana w czasie 0.279342 sekund(y)