Autor |
Wiadomość |
KamilFadygowski |
|
Temat postu: Na wychowaniu
Wysłany: 14-10-2019 - 20:46
|
|
Dołączył: 30-06-2019
Posty: 234
Status: Offline
|
|
Witam, wpadła mi w ręce książka meldunkowa z działki mojego pradziadka. Wynika z niej że on wraz z żoną zameldowali się tam w 1931 roku (poprzedni adres Czerniakowska 126, oczywiscie poza tym sa wpisane daty narodzin, wymeldowania i zawody. Żona zawód „przy mężu” itp. Po 2 miesiącach zameldowali tam dziewczynkę (2 letnią) - adres z jakiego była zameldowana ten sam, imię i nazwisko kompletnie obce, zawód: „na wychowaniu” po 2-óch latach (1933) została wymeldowana (tylko ona). Czy ktoś ma jakiś pomysł? Rodzina zastępcza? Może dalsza rodzina? Może adopcja? |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu: Na wychowaniu
Wysłany: 14-10-2019 - 21:19
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
Virg@ |
|
Temat postu: Na wychowaniu
Wysłany: 14-10-2019 - 22:54
|
|
Dołączył: 19-03-2009
Posty: 780
Status: Offline
|
|
Cytat:
Krótko o dziejach Tadeusza Mazurka
Na koniec o Białochowskiej Agnieszce z d. Mazurek (siostrze Sebastiana i Stanisława Mazurków) wg Moniki Stasiak. Rzeczywiście była taka Mazurek Białochowska, primo voto Kubiak (patrz "Dzieje Łosińca", Księgi Wieczyste Dawne, Blatt 31). Otóż owa Agnieszka nie miała dzieci ani z pierwszym mężem ani z drugim. Natomiast jej brat Stanisław ze swoją pierwszą żoną Konstancją z d. Stelmarzyńską (Dz. Łca, Blatt 38 ) miał bliźniaki. Jedno z tych bliźniąt zmarło. Przeżył syn Tadeusz. Zmarła też w 1914 żona Stanisława Konstancja. Agnieszka prosiła brata Stanisława, aby "podarował" jej tego Tadeusza. Stanisław po ślubie z drugą żoną Jadwigą (z d. Szczepaniak) w 1915 (szybko się uwinął!) przystał na nagabywania Agnieszki i dał jej Tadeusza na wychowanie. Tadeusz nie zmienił jednak nazwiska, zawsze nosił nazwisko Mazurek.
Źródło: Ryszard Mazurek, DZIEJE CHŁOPSKICH RODÓW MAZURKÓW I GUMNYCH (Łosiniec – Chruszczyny – miejscowości parafii Ostroróg i Biezdrowo) KRÓTKIE WZMIANKI O NIEKTÓRYCH INNYCH RODACH CHŁOPÓW ŁOSINIECKICH, s. 226.
Łączę pozdrowienia –
Lidia |
|
|
|
|
|
KamilFadygowski |
|
Temat postu: Na wychowaniu
Wysłany: 15-10-2019 - 05:34
|
|
Dołączył: 30-06-2019
Posty: 234
Status: Offline
|
|
Wpadła mi w ręce = znalazłem w dokumentach rodzinnych xero.
Pradziadek miał w tej chwili ponad 60 lat, jego trzecia żona też coś koło tego. Sam miał z pierwszego małżeństwa conajmniej 6 dzieci. Ponadto jeżeli ktoś „podarował” im dziecko to dlaczego po 2-óch latach zostało wymeldowane? Może zmarło? |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu: Na wychowaniu
Wysłany: 15-10-2019 - 08:20
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
Hanna_Iwona |
|
Temat postu: Na wychowaniu
Wysłany: 15-10-2019 - 09:08
|
|
Dołączył: 07-12-2011
Posty: 364
Status: Offline
|
|
Pozdrawiam
Hanna Iwona |
Ostatnio zmieniony przez Hanna_Iwona dnia 15-10-2019 - 21:00, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Virg@ |
|
Temat postu: Re: Na wychowaniu
Wysłany: 15-10-2019 - 11:33
|
|
Dołączył: 19-03-2009
Posty: 780
Status: Offline
|
|
Kamil Fadygowski napisał:
[…] Czy ktoś ma jakiś pomysł? […]
Hipotez dla opisanej sytuacji można postawić wiele, lecz która w tym przypadku jest prawdziwa, któż to wie?
A tymczasem pozwalając sobie na puszczenie wodzy wyobraźni:
- Teza 1. Gdyby udowodnić że nazwisko dziecka i panieńskie, pozostającej „przy mężu” żony pradziadka, były identyczne, można domniemywać, że dziewczynka była jej wnuczką i zarazem nieślubną córką jej nieślubnej córki. Po ustabilizowaniu swojej sytuacji życiowej matka zabrała dziecko do siebie (nie chcę bowiem dziewczynki uśmiercać ).
- Teza 2. Dziewczynka była nieślubnym dzieckiem służącej. Ta po ustabilizowaniu swojej sytuacji życiowej zabrała dziecko do siebie.
- Teza 3. Może matka dziecka, kim ona by nie była, trafiła do więzienia, wyjechała do pracy, i nie mogła zabrać dziecka ze sobą, itd.?
Czasem bywa, że matka, która zawarła inny związek, zostawia dziecko u rodziców (lub kogoś z rodzeństwa), a inne powody to wyjazd (np. za granicę) lub poważna choroba rodziców dziecka.
Czasem też dzieckiem zajmują się osoby formalnie niespokrewnione, które z dzieckiem lub jego rodziną miały wcześniej kontakt i istniała między nimi więź społeczna.
Łączę pozdrowienia –
Lidia |
|
|
|
|
|
KamilFadygowski |
|
Temat postu: Re: Na wychowaniu
Wysłany: 15-10-2019 - 19:12
|
|
Dołączył: 30-06-2019
Posty: 234
Status: Offline
|
|
Żaden inny wpis nie uwzględnia śmierci (nikt z zameldowanych w tym okresie nie umarł - od 1931 do 1944 - wtedy spłonął dom, i nikt już więcej na tej działce nie mieszkał.
Teza 1 odpada, nazwisko zupełnie nieznane, mimo iż pradziadek miał wiele rodziny to żadne nazwisko nie jest nawet zblizone.
Ponadto jego zona miala kolo 60 lat wydaje mi sie ze to nie jej corka
Teza 2 mozliwa, ale nie wydaje mi sie zeby mieli sluzaca
Teza 3 bardzo prawdopodobna
Poszukam jeszcze czy cos znajde, jesli nie to przyjmuje ze to nie rodzina. |
|
|
|
|
|
|