|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 05-03-2018 - 23:32
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33618
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Nie padł,a ja napisałem, że mi zgrzyta, a dokładnie "razi mnie, a wiem, że nie mogę powiedzieć "błąd""
Czyli ZASADY znam, wiem, że nie jest to błąd!
Ale wiem, że można PW, gdy się chce :)
Korekta w Rzepie...bywały lepsze czasy
To tyle nt "powinności wiedzy".
Akurat tu dla nas najbardziej interesujące jest to " po prostu zbędne i nużące".
O ile w artykule, ze względu na grupę docelową - to zrozumiałe (wybranie tej nie innej kwestii do rozwinięcia). To tu, teraz - zachęcam:) Zamiast tłumaczenia się z niepostawionych zarzutów;)
"Na publikowanie informacji o pobycie Tereski w szpitalu psychiatrycznym zdecydowałam się za zgodą jej żyjących krewnych"
Proszę sobie wyobrazić, że gdy rodzina szuka (nawet nie do publikacji) danych medycznych nt zmarłego członka rodziny, szczególnie w drażliwych obszarach )choroby psychiczne etc) - to jet z tym problem.
Nie "za zgodą" a "na potrzeby, wyraźnie zlecenie". Polecam jak o temat do przyszłych artykułów.
"Bardzo mocne i trafne jest natomiast spostrzeżenie p. Sroczyńskiego tj.: "wykorzystanie wizerunku bez wiedzy i zgody przez lata .."Tereskę" na tysiące dolarów i marek przewalono, a o fajki żebrała""
proszę:) i pozdrawiam |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
MonikaNJ |
|
Temat postu:
Wysłany: 06-03-2018 - 12:38
|
|
Dołączył: 03-02-2013
Posty: 1575
Status: Offline
|
|
Witam Pani Aneto,
jako że ja założyłam wątek o Teresce - odniosę się do tego co Pani napisała.
Przede wszystkim dziękuję za wpis. Nie było moim celem stawianie jakichkolwiek zarzutów pod adresem Pani profesjonalizmu , jeśli to tak zabrzmiało jest mi bardzo przykro i przepraszam. To nie był zarzut a jedynie zdziwienie i wyraz błąd ujęłam w cudzysłów. Zasady pisowni znam ale PW jest dla mnie bardzo emocjonalnym momentem w historii mojej rodziny (zarówno po mieczu jak i po kądzieli) i dlatego ciężko mi było przyjąć ,że w tak emocjonalnym reportażu napisano nazwę z małych liter.
Cieszę się bardzo ,że powstanie film na temat poszukiwań Tereski i już czekam na niego z niecierpliwością.
Przyłączam się do Włodka z prośbą aby Pani rozwinęła wątek o poszukiwaniach , to dla genealogów bardzo istotne . Często" walimy głową w mur ", pisze Pani o trzech tygodniach -ja od roku próbuję ustalić razem ze stryjem losy jego rodzeństwa (nawet przez fejsa) a od siedmiu lat co się stało z dziadkiem mojego męża.
Co do genealogii Tereski , nie jest to główny wątek tematu i traktujmy to jako ciekawostkę, Krzysztof zainteresował się interesująco brzmiącym nazwiskiem i chciał sprawdzić jak brzmiało w przeszłości.
Reasumując , artykuł bardzo mi się podobał - tak jak napisałam wcześniej w wątku, poruszył mnie na kilku płaszczyznach. Gdyby było inaczej nie zamieściłabym go na forum.
pozdrawiam monika ( to nie jest błąd tak zapisuję swoje imię w realu - powiększając małą literę m ale tutaj jest to niemożliwe - dlatego tak to wygląda) |
_________________ pozdrawiam monika
>Wanda>Feliksa>Anna>Józefa>Franciszka>Agnieszka>Helena>Agnieszka
|
|
|
|
|
manna |
|
Temat postu:
Wysłany: 06-03-2018 - 14:59
|
|
Dołączył: 19-02-2011
Posty: 42
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Myślę, że akurat teraz to dobry moment aby wieści i zdjęcie TERESKI rozesłać do agencji prasowych na całym świecie. Może ta historia otworzy oczy świata na tragedię Polaków w czasie II WŚ i traumę jaka pozostała w wielu polskich rodzinach. |
|
|
|
|
|
aneta.wawrzynczak |
|
Temat postu:
Wysłany: 06-03-2018 - 15:48
|
|
Dołączył: 05-03-2018
Posty: 2
Status: Offline
|
|
No i wyprodukowałam na Państwa prośbę całą litanię - którą mi skasowało Muszę teraz wracać do pracy, więc na dniach, pewnie w czwartek, gdy będę w podróży, wrzucę informację o tym, jak poszukiwałam Tereski, w jakich źródłach, jakimi metodami, a nuż komuś to coś podpowie.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 06-03-2018 - 17:19
|
|
Dołączył: 01-06-2009
Posty: 1592
Skąd: Mazowsze Północne (Ziemia Zawkrzeńska)
|
|
Oooo taka historia! jakoś wcześniej ominął mnie ten wątek.
Pani Aneto - czekamy. Niestety czasem tak jest, że człowiek napisze długi post, a "to" mu zeżre wszystko... Czasem dobrze jest skopiować wszystko przed kliknięciem podglądu lub przycisku "wyślij".
A w genealogii często mamy tak, że łatwiej znaleźć kogoś z XIX wieku niż w XX. Ja też mam kilka zaginionych osób... których już nie mam pomysłu jak szukać.
Zaciekawił mnie fragment:
Cytat:
W aktach szkolnych zachowały się zapiski nauczycieli, na przykład: „Tereska jest życiowo dobrze rozwinięta, załatwia sprawunki, ma trafne powiedzonka". Albo: „Tereska interesuje się pracą w klasie; w pogadankach, czytaniu i rachunkach bierze żywy udział". Wiadomo też, że najlepsze oceny, mimo niepełnosprawności, osiągała z wychowania fizycznego, śpiewu, rysunku i prac ręcznych. Zawsze miała też bardzo dobre zachowanie.
Po pierwsze - dostęp do takich dokumentów, a po drugie... "obrotne" dziecko doprowadzono do takiego stanu, że później konieczne było zamknięcie jej z zakładzie psychiatrycznym. Smutna historia. |
_________________ Beata
mapki parafii warszawskich w latach 1826-1939: link
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 06-03-2018 - 21:23
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33618
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Na wątek szkolny bardzo liczę. Rozumiem delikatności sytuacji w przypadku lekarza opowiadającego o pacjencie (i jak wyżej było -mam mieszane uczucia i przemyślenia), ale nauczyciel -choć opiekun i też pewne obowiązki skutkujące ograniczeniem wymiany informacji dotyczących - nawet nieżyjącej- podopiecznej są - to jednak co innego.
Namawiałem niejednokrotnie do prób penetrowania zasobu nie tylko w APach, ale w (zaskakująco bogatych) "archiwach" szkolnych (izbach pamięci etc). Szczególnie , że często w szkole łatwiej niż w APie (vide przygody jednego z forumowiczów -aktywnego członka naszej społeczności - z dostępem do źródeł przy pracach nad monografią szkoły), więc czasem warto się pospieszyć. |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 06-03-2018 - 21:48
|
|
Dołączył: 01-06-2009
Posty: 1592
Skąd: Mazowsze Północne (Ziemia Zawkrzeńska)
|
|
Ba! tylko że APy udostępniają (w miarę możliwości) każdemu i jeszcze publikują zestawienia tego, co mają.
A wszędzie indziej, to proś, błagaj.. może dadzą, a może nie. O ile w ogóle przyznają się, że coś mają. Nie wiedzą, nie znają się. Zarobieni są.
ale masz rację - trzeba walczyć |
_________________ Beata
mapki parafii warszawskich w latach 1826-1939: link
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 06-03-2018 - 21:55
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33618
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
gdyby tak było "Ba! tylko że APy udostępniają (w miarę możliwości) każdemu i jeszcze publikują zestawienia tego, co mają. " to nie podnosiłbym problemu
"Deklaracja o Podziwie" w Polsce i tylko w Polsce nie miałaby szans -wszak podpisać się mogli obecnie żyjący (1926-7=1919, 1919+100<2018 tym bardziej < 2006). Jeszcze parę lat musiałaby czekać.
A co mówić o latach 30 czy 50:) Konkretnym przykładem (liceum) może podzieli się najbardziej zainteresowany :) (ew. sprawdź KRS i stowarzyszenia absolwentów i zapytaj jak to było:) |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
MonikaNJ |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-03-2018 - 22:36
|
|
Dołączył: 03-02-2013
Posty: 1575
Status: Offline
|
|
Pani Aneto,
a może "powieść w odcinkach" , będzie przejrzyście i nie" zeżre " wpisu.
pozdrawiam monika |
_________________ pozdrawiam monika
>Wanda>Feliksa>Anna>Józefa>Franciszka>Agnieszka>Helena>Agnieszka
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-09-2018 - 08:53
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33618
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Wątek m.in. o wykorzystaniu wizerunku, osoby dla celów fundacji bez żadnego przełożenia na losy osoby wykorzystanej.
Było zrobić większy raban, to może by się nauczyli
XXI wiek, cyfryzacja, etc etc
a
https://wpolityce.pl/polityka/414283-ni ... ko-zydowka
Nie najbardziej istotne jaki cel (poprzednio - wyraźnie dla kasy, wpłat), dziś trudniej. Tereska, Czesia..to były konkretne żyjące osoby nie "zdjęcie ilustracyjne" do wykorzystania zobrazowania tezy, woli, celów ..i nie jest trudno sprawdzić. W Niemczech w ogóle nie uczą dziennikarzy, PRowców, reklamiarzy o reasearchu ( w tym archiwalnym) czy mają to po prostu w d.., bo ryzyko wypąty odszkodowań, straty twarzy etc bliskie zeru?
Wkurzające to:( |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
MonikaNJ |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-09-2018 - 12:27
|
|
Dołączył: 03-02-2013
Posty: 1575
Status: Offline
|
|
No cóż, ignorancja !!!! Niestety zjawisko powszechne , ja już nawet się nie oburzam - jest mi przykro i ciągle cierpliwie tłumaczę (i to w tematach mniej bolesnych niż ten).
Ciężko wyprostować lata przekłamań , które weszły do ogólnego stanu " wiedzy" opartej na uprzedzeniach i stereotypach.
pozdrawiam monika |
_________________ pozdrawiam monika
>Wanda>Feliksa>Anna>Józefa>Franciszka>Agnieszka>Helena>Agnieszka
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-06-2019 - 08:09
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33618
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
może należałby się nowy wątek:
związane, ale nie powiązane
mechanizmy, kwestie dostępu etc te same, historia inna
ale wstawię tu, w tym wątku post ew. zostanie wydzielony do nowego tematu w tym dziale
O czym "huczy w internetach" od ładnych paru dni z tematyki genealogiczno-historyczno-archiwalnej
zajawka w wyspiarskim języku:
https://www.thetimes.co.uk/article/mari ... -sbkp38n7l
jeden z wątków ww (również anglojęzyczne)
https://www.timesofisrael.com/german-hi ... ust-story/
krótkie omówienie (po polsku) p. Rybińskiej
https://wpolityce.pl/media/450087-chcia ... j-historyk
sporo po niemiecku dostępnych materiałów też jest
Jeden z wielu przypadków, za to jeden z niewielu sprawdzonych, zweryfikowanych negatywnie, nagłośnionych.
Mnie bardziej trochę poboczne do oszustwa ww wątki zainteresowały, no powiedzmy zostałem zainteresowany - otóż:
Czy w Polsce byłoby proste i możliwe sprawdzić (czyli dotrzeć do dokumentów), wykazać, opublikować nieanonimowo wywód oparty na kwerendach "te twierdzenia to kłamstwo świadome albo fałsz z braku warsztatu" ?
I nie potrafiłem odpowiedzieć inaczej niż "wydaje mi się, że osoba która wkurzona nagradzanymi kłamstwami zdecydowałaby się na sprawdzenie podejrzanych na pierwszy rzut oka historii, miałaby nieliche kłopoty -
pracownik archiwum (urzędnik) - wręcz zarzutami karnymi ryzykowałby"
"Prawo do informacji" (nie tylko do informacji o własnej rodzinie) na ogół nie jest argumentem przy wniosku o udostępnienie.
Wymyśleni nieżyjący krewni mają z definicji większą ochronę "dobrego imienia" niż osoba, która chce (i mogłaby przy dostępie do archiwaliów) wykazać, że są rodem ze Stumilowego Lasu.
Może się mylę, ale niezbyt widzę (poza ew. samodzielnym stanowiskiem naukowym, czy zbieraniem materiałów, gdy byłoby się pozwanym za zarzucenie kłamstwa "historykowi") ścieżkę w polskim prawie, która umożliwia rzetelną kwerendę. Osób niepublicznych. (wymyślony zmarły wujek ma status osoby o chronionym wizerunku, czci..na etapie badania, zbierania - nie publikacji...to kilak kroków przed cenzurą prewencyjną!)
Nawet jeśli wiesz, że taki "bloger roku" kłamie, fałszuje historię, opisuje mało prawdopodobne, wewnętrznie sprzeczne historie, fałszuje historie ..nie za bardzo masz jak zadziałać. Możesz pisać "moim zdaniem brzmi to fałszywie" "wydaje mi się, że ..."
ale podeprzeć się (oficjalnie zdobytymi materiałami) - jest..chyba poza ścieżką przewidzianą przez prawotwórcę i realizujących stworzone przez niego zapisy.
Jeśli nawet wiesz, że np
* w aktach sądowych z lat 40, 50) są materiały (zeznania, kopie dokumentów) , które stoją w sprzeczności z wykreowaną "rodziną ze stumilowego lasu" to oficjalnie w Polsce do nich nie dotrzesz, chyba że pośrednio (np przez instytucje izraelskie lub amerykańskie - kopie przekazane zostały, u nas nie są udostępniane)
*przywoływane archiwalia nie zostały uzyskane w wyniku kwerendy współczesnej, są dziesiątym cytatem wybiórczym, zmienionym, zupełnie bzdurnym, zafałszowanym co do miejsca przechowywania materiałów (a nawet ich istnienia), aktotwórcy etc
* wiele innych
to i tak (szczególnie dla okresu 1930-1950) nie masz prawa do udowadniania opartego na dokumentach.
Ale może czegoś nie widzę, może jest metoda "wprost", bez kombinowania, ślizgania się, działania "dla dobra, więc z naginaniem", nie zarezerwowana dla (na ogół niezainteresowanych) dziennikarzy (też za zgoda naczelnego!, "naukowców"
trochę zahaczam o już obecne na forum historie z pogranicza media - historia - genealogia, w tym opisów wykorzystywania polskiej historii obecnej bezpośrednio w losach naszych rodzin ...(patrz "Tereska" i inne) |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Virg@ |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-06-2019 - 13:53
|
|
Dołączył: 19-03-2009
Posty: 781
Status: Offline
|
|
Wczoraj przyjaciółka opowiedziała mi podobną, współczesną historię dziewczyny, losem której próbowała zainteresować odpowiednie instytucje i media. Wszyscy jednak zasłaniają się jakimiś formalnymi przesłankami… aby wykazać, że to nie leży w ich kompetencji.
Nóż się w kieszeni otwiera, a brzydkie wyrazy same cisną się na usta po parę razy.
Dlatego czekam na film (aczkolwiek myślę, że chyba nie ma dla niego sprzyjającego klimatu) i obiecaną relację Pani Anety Wawrzynczak „o tym, jak poszukiwałam Tereski, w jakich źródłach, jakimi metodami, a nuż komuś to coś podpowie”.
Przedstawienie tej relacji, nam na Forum, nie powinno się spotkać z żadnymi formalnymi przeszkodami, tak sądzę.
A tak przy okazji.
Pani Aneta Wawrzynczak napisała / napisał:
No i wyprodukowałam na Państwa prośbę całą litanię - którą mi skasowało
Beata napisała / napisał:
Niestety czasem tak jest, że człowiek napisze długi post, a "to" mu zeżre wszystko... Czasem dobrze jest skopiować wszystko przed kliknięciem podglądu lub przycisku "wyślij".
Wielokrotnie już Uczestnicy pisali, że najpewniejszym sposobem, aby „to” nam nie zeżarło mozolnie przygotowanego wpisu na Forum, jest przygotowanie tekstu wcześniej w jakimś edytorze a następnie skopiowanie go i wysłanie na Forum.
Czas zalogowania w Serwisie Polskiego Towarzystwa Genealogicznego „Genealodzy.PL” jest ograniczony i niezależnie, czy chcemy jeszcze pozostawać w stanie „zalogowania”, automatycznie przechodzimy w stan „wylogowania”.
W efekcie, w trakcie pisania wiadomości możemy zostać „z urzędu” wylogowani… i przepadło. Musimy tekst „wklepywać” na nowo.
Doświadczyłam tego kilka razy boleśnie. Od kiedy dowiedziałam się w czym rzecz, oszczędzam sobie rozgoryczenia i nie piszę wiadomości „na gorąco” .
Łączę serdeczne pozdrowienia –
Lidia |
|
|
|
|
|
MonikaNJ |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-06-2019 - 20:56
|
|
Dołączył: 03-02-2013
Posty: 1575
Status: Offline
|
|
Hmmm!
Przeczytałam "I" omówienie p. Rybińskiej bardzo dokładne ale wnioski to już nie moja retoryka; bardziej do mnie trafia wersja angielska. Jakby na to nie patrzeć to zjawisko dość powszechne : światem rządzą władza, pieniądze i sława. Wystarczy popatrzeć na posty na naszym forum : czy nazwisko jest szlacheckie? jaki herb? nikt nie chce pochodzić od chłopów . Faktem jest ,że teraz niestety na" topie" jest męczennictwo , najlepiej odnoszące się do shoah- szczególnie na zachodzie. Bardzo oburzające jest , że ta pani wykorzystuje tragedię ludzi z II wś i tragedię ludzi obecnie żyjących czyli uchodźców .Zabawne ,że tak poważna instytucja jak Yad Vaschem dała się nabrać bez weryfikacji- przecież mają tam fachowców.Włodku , niestety myślę że Twoje spostrzeżenia są niestety prawdziwe, jak ktoś chce się "wylansować" to w naszym kraju nikt tego nie zweryfikuje i nie podważy.
pozdrawiam monika |
|
|
|
|
|
slawek_krakow |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-06-2019 - 21:40
|
|
Dołączył: 19-11-2011
Posty: 650
Skąd: Kraków
Status: Offline
|
|
No ja bym jednak dociekań z forum na temat herbów i szlacheckich nazwisk nie stawiał w jednym szeregu z uroczym przypadkiem pani Hingst. Zupełnie inny kontekst, inne motywacje, a różnica polega także na tym, że nikt historii forumowiczów nie pompuje tak jak napompowana została historia pani Hingst, mniejsza już o to czy przy świadomym udziale tych co pompowali. Co do jednego się zgodzę - na końcu wszystkiego przeważnie znajdują się pieniądze.
PS Uwaga, że "nikt nie chce pochodzić od chłopów", na forum skupiającym mniej lub bardziej zaawansowanych genealogów, których przynajmniej ja w zdecydowanej większości uważam za ludzi poważnych, to chyba jednak przesada Ale rozumiem, że to tylko taki "środek artystyczny" miał być |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|