|
|
|
Autor |
Wiadomość |
lauraignatowicz |
|
Temat postu: Historja Szamanow/Czarownic w Europje.
Wysłany: 25-11-2017 - 03:06
|
|
Dołączył: 24-06-2016
Posty: 42
Status: Offline
|
|
Witam,
Zaczne z tym ze wiem ze to nawet dziwny temat na ktory pisze.
Ale mam malutki problem o ktorym bym chciala sie wiecej dowiedziec.
Moja babcia, byla czyms co mozna nazwac Szamanka. (Nie znam po polsku prawidlego slowa na to)
I wiem ze to byla bardzo duza czesc jej zycia.
Niestety ona zmarla jak ja bylam mala, i nie zdazylam sie dowiedziec o tym od niej, ani popytac sie jej zadnych pytan na temay tego.
Jestem ciekawa czy ktos wie cos na temat tej kultury w Europje, (polska, belarus, ukraina itd) bo niestety nie wiem z kad dokladnie ona jest.
Bym chciala sie wiecej dowiedziec na temat tego, ale prawdziwe info, nie cos o co dzieci w bajkach sie ucza.
Ja oraz jak dorastam, czuje bardziej intensywnie ze to kim moja babcia byla, oraz na mnie przechodzi, tak jak to by w rodzinie szlo.
Wiem ze instnieja ludzie co w to nie wierza, ale to jest prawdziwe.
Nie stety moja babcia nie znala swoich rodzicow tak, jedyne co wiem to ona sie nazywala O'Daria Petryszyn (potem Ignatowicz) ur. 1940. I wujkiwie mieli nazwisko Drwiega. Wiecej nie znam na temat z kad ona pochodzila |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-11-2017 - 03:25
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31716
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
szukaj raczej pod hasłem "szeptunka"
i to raczej Ty możesz coś więcej - skoro "czujesz, że przechodzi w miarę jak dorastasz"
I cóż...są tacy co nie wierzą, ale generalnie jak kobieta dorasta to dostaje taką moc nad c.a. połową ludzkości...
i faktycznie po matce, babce itd
to na pewno nie to zjawisko?:)
mtDNA? Boże Narodzenia się zbliża to i okazja (i promocje)...
poważnie to chyba bardzo trudno etnograficznie to zbadać bez regionu, chyba, że jednak coś pamiętasz i z zarzuconych bardzo szeroko sieci wyłowisz coś, co pomoże Ci dopasować fragmenty z pamięci z tym co znajdziesz
mi się zdaje, że "u nas" coś się na Podlasiu głównie ostało (oficjalnie), coś u Cyganów (trudno wniknąć) i ponoć gdzieś, coś u Ukraińców, ale z imigracji czy przesiedleń z lat 40 (ale nie wiem czy nie trudniej opisy niż u Cyganów ...przy przesiedlaniach)
oficjalna narracja to bardziej, że to wiedza plus folklor, więc "nie po genach nachodzi moc" ew. "ściema, fake i wyłudzenie"
no ale nikt poważny o "mocach" nie napisze , grantu nie dostanie:)
pozdrawiam:)
PS Czarownice to inne rejony, to luteranie i pochodni byli specjalistami od szukania |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
marcin_kowal |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-11-2017 - 09:25
|
|
Dołączył: 04-11-2017
Posty: 1365
Skąd: Tarnobrzeg
Status: Offline
|
|
A może po prostu zielarką była?
Taka wiejską babą ? |
|
|
|
|
|
KarwalskaJustyna |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-11-2017 - 10:04
|
|
Dołączył: 24-02-2015
Posty: 424
Status: Offline
|
|
Kiedyś takie panie okreslane byly jako znachorki, "madre baby", czy szeptunki,tak jak wspomniał wcześniej Włodzimierz. Ale tylko wtedy gdy w trakcie leczenia byly wykonywane przez nia modlitwy. Wiem, ze wiele osob moze sie troche z tego posmiac, ale ja Ci wierze. Szeptunki to najczęściej wschodnia tradycja. Polecam Ci obejrzec program Przemysława Kossakakowskiego : Ukraina. Tam pokazuja jak gleboko jest to w nich to.zakorzenione.
Jesli chodzi o takie wiejskie znachorki to one z wiekszym badz mniejszym efektem leczyly ludzi - czy to przez moce, modlitwe czy ziolami. Parały sie również usuwaniem niechcianych ciaz. |
_________________ Pozdrawiam
Justyna
|
|
|
|
|
lauraignatowicz |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-11-2017 - 11:14
|
|
Dołączył: 24-06-2016
Posty: 42
Status: Offline
|
|
KarwalskaJustyna napisał:
Kiedyś takie panie okreslane byly jako znachorki, "madre baby", czy szeptunki,tak jak wspomniał wcześniej Włodzimierz. Ale tylko wtedy gdy w trakcie leczenia byly wykonywane przez nia modlitwy. Wiem, ze wiele osob moze sie troche z tego posmiac, ale ja Ci wierze. Szeptunki to najczęściej wschodnia tradycja. Polecam Ci obejrzec program Przemysława Kossakakowskiego : Ukraina. Tam pokazuja jak gleboko jest to w nich to.zakorzenione.
Jesli chodzi o takie wiejskie znachorki to one z wiekszym badz mniejszym efektem leczyly ludzi - czy to przez moce, modlitwe czy ziolami. Parały sie również usuwaniem niechcianych ciaz.
Szeptunki to slyszalam, ale nigdy nie slyszalam imienia Znachorki. (Widac ze moj Polski juz nie jest najlepszy, mieszkam w Angli wiekszosc zycia)
To nawet brzmi jak to mogla byc ona. Wiem ze ona oraz byla Pielegniarka, wiec to nawet mozliwe ze to mialo cos z tym wspolnego. Moja mama oraz mowila mi, ze jak bylam mala, to ona sie nawet bala zostawic mnie sama z babcia czasami, bo mowila ze babcia miala tez takie momenty gdzie gadala z jakimis duchami (byc moze zle). (I wiem jak to glupjo brzmi!!!) niestety tak jest ze nie ktorzy nie uwierza w takie rzeczy, ale no tak to bylo. Moji rodzice mowia mi ze miala Tablica Ouija, i kontaktowala sie z takimi postaciami. Niestety nikt mi nie chce o tym opowiedziec, bo zle rzeczy sie prawdo podobnie dzialy.
I wlasnie dlatego, trudno jest mi zgadnac, czy to co ona robila bylo dobre, czy zle? Czy moze kontaktowala sie z tymi "duchami" zeby im pomuc? Bo przeciez oraz byla Pielengniarka, to cos mi mowi ze to wszystko mialo coz wspulnego ze soba, i tym bardziej dlatego ze to co robila i kim byla byla duza czesc jej rzycia.
Czasami mi przychodzi do snow (tak na serjo mam z nia kontakt prawdziwy czasami) i probojw sie jej spytac zeby mi pomogla to wszystko rozwiazac, i pomogla mi dowiedziec sie wiecej o sobie, bo ja i ona obydwoje mamy cos "specjalnego" ze soba. Ona mowi mi ze nie moze mi pomuc z tym, ze musze sama wszystko rozwiazac...
No i teraz tu jestem, bo mysle ze nadal poczebuje pomocy wiedziec z kad pochodze i jak to ma cos ze mna wspulnego.
Byc moze brzmie crazy, dla nie ktorych haha, ale ci co mi wierza to dziekuje. |
|
|
|
|
|
PawełJerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-11-2017 - 11:54
|
|
Dołączył: 17-07-2013
Posty: 31
Status: Offline
|
|
Z punktu widzenia szamanizmu jeżeli ma Pani kontakt z babcią, która także miała zdolności kontaktowania się z duchami, prawdopodobnie w Pani linii matek były przekazy jak to robić. Z Pani postów wynika, że w wyniku wydarzeń historycznych ta wiedza została zapomniana. Pani babcia nie może Pani pomóc ponieważ, ma Pani w tym momencie za małą wiedzę intelektualną/historyczną. Dlatego wiedza genealogiczna, historyczna oraz wiedza na temat szamanizmu pomoże Pani w tej sytuacji. W śród szeptunek, wróżbiarek itp. Pani sytuacja nie jest czymś wyjątkowym.
Pozdrawiam
Paweł Jerzy |
|
|
|
|
|
lauraignatowicz |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-11-2017 - 12:34
|
|
Dołączył: 24-06-2016
Posty: 42
Status: Offline
|
|
PawełJerzy napisał:
Z punktu widzenia szamanizmu jeżeli ma Pani kontakt z babcią, która także miała zdolności kontaktowania się z duchami, prawdopodobnie w Pani linii matek były przekazy jak to robić. Z Pani postów wynika, że w wyniku wydarzeń historycznych ta wiedza została zapomniana. Pani babcia nie może Pani pomóc ponieważ, ma Pani w tym momencie za małą wiedzę intelektualną/historyczną. Dlatego wiedza genealogiczna, historyczna oraz wiedza na temat szamanizmu pomoże Pani w tej sytuacji. W śród szeptunek, wróżbiarek itp. Pani sytuacja nie jest czymś wyjątkowym.
Pozdrawiam
Paweł Jerzy
Dziekuje za odpowiedz. Bardzo sie zgadzam z tym co pan napisal. Wie pan moze co by moglo mi pomuc samemu nauczyc sie wiecej na temat wszystkiego co pan napisal? Tak teraz czuje, ze moze dlatego tak od malego jestem zainteresowana swoja historja rodzinna, dlatego ze to jest cos co moze mi pomuc odkryc to. Niestety, sama mam problemy. Nie mam nikogo w rodzinie co sie interesuje ani Genealogja, ani nic z Szamaniznem.. itd. Wiec sama musze sie nauczyc.
Pozdrawiam
Laura |
|
|
|
|
|
kulik_agnieszka |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-11-2017 - 12:53
|
|
Dołączył: 30-01-2015
Posty: 628
Status: Offline
|
|
Przejrzyj wszelkie rodzinne szpargały, sprawdź gdzie urodziła się mama, zapytaj gdzie dziadkowie brali ślub, może ktoś w rodzinie pamięta, babcia mogła komuś wspomnieć. Wiek mamy i jej rodzeństwa pomoże ustalić przybliżoną datę ślubu a znając miejsce i przybliżony rok dasz radę zdobyć odpis aktu. Z aktu będzie wynikało miejsce urodzenia babci i dziadka, poznasz także dane pradziadków a potem powinno już być łatwiej.
Oba nazwiska występują w województwie podkarpackim, jeśli babcia była Pietryszyn a jej wujowie Drwięga to możliwe, że prababcia nosiła właśnie takie nazwisko panieńskie. Tak czy owak od czegoś musisz zacząć więc bierz się do roboty i rób rodzinne przesłuchanie.
Szamanizm zostaw sobie na razie "na deser".
Agnieszka |
|
|
|
|
|
PawełJerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-11-2017 - 13:07
|
|
Dołączył: 17-07-2013
Posty: 31
Status: Offline
|
|
Pani Lauro,
badania genealogiczna, tak jak tu nie nieraz pisano, proszę zacząć od zebrania informacji i dokumentów, zdjęć itp. od członków rodziny, a następnie poszukiwać dokumentów z archiwów (w Pani wypadku najważniejsze są losy Pani babek) . Gdy mamy wiedzę na temat gdzie żyli nasi Przodkowie i co robili wtenczas poznaję historię ogólną dotyczących tych miejsc, krajów, zawodów itp. Co do szamanizmu to proszę poznać literaturę naukową (unikać jak ognia książek z nurtu New Age) związaną z tym tematem np. ,,Szamanizm" Andrzeja Szyjewskiego, ,,Rytuały szamańskie a ustawienia rodzinne" Dan Van Kampenhout itp. Polecam również zapoznanie się z religioznawstwem - tu polecam książki autorstwa Mircea Eliade. Oczywiście w całej pracy poszukiwawczej proszę nie negować swojej intuicji i czucia, które w wypadku kiedy intelekt sobie nie radzi, pomagają znaleźć właściwą drogę. Proszę nie zapominać, że do pomocy ma Pani babcię.
Pozdrawiam
Paweł Jerzy |
|
|
|
|
|
Łucja |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-11-2017 - 13:31
|
|
Dołączył: 05-05-2007
Posty: 1799
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
" Anna i Mieczysław Drwięga. Mieszkali w Swidnicy. Opiekowali się dzieckiem Petryszyn dla kturej oni naprawde byli jej wujkowie." Ty chyba to wpisałaś przy nazwisku Drwięga tutaj. Jak babcia urodziła się w 1940 r., a oni w Świdnicy, to możliwe, że albo repatriacja zza Buga, albo z "Akcji Wisła". Ten trop, Świdnica. Na facebooku jest jakiś Jacek Drwięga z Sanoka, który napisał "dziś Świdnica, jutro Sanok", może to jest jakiś trop?
Łucja |
_________________ Dziennik genealogiczny
|
|
|
|
|
kulik_agnieszka |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-11-2017 - 13:51
|
|
Dołączył: 30-01-2015
Posty: 628
Status: Offline
|
|
Łucja rozsądnie prawi.
Można by napisać do tego człowieka na facebooku i zobaczyć co z tego wyniknie.
Agnieszka |
|
|
|
|
|
lauraignatowicz |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-12-2017 - 09:33
|
|
Dołączył: 24-06-2016
Posty: 42
Status: Offline
|
|
Łucja napisał:
" Anna i Mieczysław Drwięga. Mieszkali w Swidnicy. Opiekowali się dzieckiem Petryszyn dla kturej oni naprawde byli jej wujkowie." Ty chyba to wpisałaś przy nazwisku Drwięga tutaj. Jak babcia urodziła się w 1940 r., a oni w Świdnicy, to możliwe, że albo repatriacja zza Buga, albo z "Akcji Wisła". Ten trop, Świdnica. Na facebooku jest jakiś Jacek Drwięga z Sanoka, który napisał "dziś Świdnica, jutro Sanok", może to jest jakiś trop?
Łucja
Napisalam, ale nic z tego. Pisze ze nie mial zadnej rodziny w Swidnicy wiec nic na temat tego nie wie... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|