|
|
|
Autor |
Wiadomość |
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-12-2017 - 23:19
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3166
Status: Offline
|
|
Jako że w taryfie pogłównego 1663 zapisano we dworze Andrzeja Stanisława „Czeladzi służebnych dwa szlachty, parobków dwa szlachty, kucharek dwie szlachcianki” natomiast w 1674 wymienieni są z nazwiska Stefan Olszewski Krzysztof Lenczewski służba, Maryanna Kostecka Elżbieta Rakowska to z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć że Maryanna Kostecka była szlachcianką będącą kucharką. Na kucharki we dworach raczej nie przyjmowano włościanek . Ta funkcja wymagała pewnego obycia.
Nazwisko Kostecki na pewno nie było związane z parafią Sokoły ani ze znanymi mi pobliskimi. Skąd mogła przybyć? Byłoby to wróżenie z fusów. Wymieniane przez Pana zarówno okolice Grodna jak i Ziemia drohicka bardzo możliwe. Natomiast przywołane zapisy o Kosteckich różnych herbów w związkach z odległymi ziemiami raczej nie maja związku z tą domniemaną kucharką Kostecka
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
Robert_Kostecki |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-12-2017 - 23:46
|
|
Dołączył: 14-09-2015
Posty: 1722
Status: Offline
|
|
Abstrahując od kucharki. Chodziło mi bardziej o wykazanie, że na Podlasiu mogło być jednak zlokalizowane gniazdo rodowe Kosteckich h. Ślepowron - owe Kostki (-Pieńki, -Szlacheckie, -Włościańskie) lub Kosteccy herbów Dąbrowa i Ślepowron poszli od rodzin Kostka herbów Dąbrowa i Ślepowron. Kosteckich h. Rogala, którzy wywędrowali na Podole przywołałem tylko dlatego, że ich antenat - skarbnik nurski (Nur n/Bugiem) miał być właścicielem części Kostek. "Ale o tem autorzy milczą".
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-12-2017 - 06:38
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3166
Status: Offline
|
|
Czy mogło na Podlasiu istnieć gniazdo rodowe Kosteckich h. Ślepowron? Nie mam pojęcia. Akurat problematyka herbowa kompletnie nie lezy w sferze moich zainteresowań. Osobiście uważam że duża dowolność w ustalaniu herbów przed Heroldia sprawia, że zajmowanie sie tym to poruszanie się po ruchomych piaskach. Natomiast czy Kosteccy (bez znaczenia spod jakiego herbu) zamieszkiwali owe Kostki to chyba łatwo sprawdzić w taryfach podatkowych?
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
Robert_Kostecki |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-12-2017 - 09:47
|
|
Dołączył: 14-09-2015
Posty: 1722
Status: Offline
|
|
"Ale o tem autorzy milczą". Dla większości genealogów amatorów dokumenty sprzed XIX wieku zdeponowane po różnego rodzaju archiwach, bibliotekach i muzeach są niedostępne. Po prostu przeciętnego badacza nie stać na dotarcie do nich i rzetelne przeglądnięcie. Oczywiście, chodzi tu zarówno o barierę finansową, ale i umysłową.
We wstępie na stronie http://www.przodkowie.com/agad/ czytamy - „W przyszłości, gdy wszystkie akta grodzkie i ziemskie b. Rzeczypospolitej Polskiej będą przejrzane i z nich sumaryusze sporządzone, poznamy dokładnie liczbę szlachty polskiej i jej dzieje. Ponieważ nie jedno jednak pokolenie przejdzie zanim to nastąpi, myślę, że wydanie dzisiaj obfitych i ważnych wiadomości historyczno-genealogicznych, o szlacheckich rodach, w ciągu lat dwudziestu pięciu zbieranych przeze mnie w archiwach krajowych, będzie nie tylko ciekawe, ale i pożyteczne” - "Minęły cztery pokolenia, a akta grodzkie i ziemskie b. Rzeczypospolitej Polskiej nadal nie zostały przejrzane. Co gorsza - wiele z nich przestało istnieć".
Według mnie kolejne pokolenia pracowników naukowych związanych z instytucjami państwowymi i kościelnymi wykorzystują zbiory wyłącznie do celów prac własnych, ewentualnie zleconych, tzw. kwerend. Chyba najlepsze indeksy zostały dotychczas sporządzone do ksiąg ziemskich i grodzkich województwa ruskiego (Archiwum we Lwowie), jeszcze przez archiwistów austriackich, ale samo przeglądnięcie tych tomów, to już wyczyn.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
wolenski_pipis |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-12-2017 - 10:41
|
|
Dołączył: 05-04-2011
Posty: 339
Status: Offline
|
|
Parafią Wojakowa nie interesowałem się. Informację o Kąckich podałem jako przykład, jak łatwo ubogi szlachcic mógł utracić swe resztki dobytku. Przykład podałem za Miesięcznikiem heraldycznym z 1909 r., inne tego typu przykłady, ale z XVIII wieku, podaje Miesięcznik heraldyczny z 1912 r., na stronach 96 i 137. Wskazane są tam przykłady, jak szlachtę zmuszano do odrabiania pańszczyzny.
Ubogi szlachcic tracąc majątek zwykle (ale nie zawsze), rezygnował (był zmuszany?), też z nazwiska. Zwykle za nazwisko obierał swój dotychczasowy przydomek. Przydomki, o czym herbarze milczą, były bardzo rozpowszechnione. Część przydomków była starsza niż nazwiska dziedziczne. Przykładowo Krasuscy nosili około 150 przydomków, a herbarze podają ich zaledwie kilkanaście. A i szlachta, która zmieniała miejsce zamieszkania, w drobnej części, zmieniała też nazwisko.
Nazwiska odmiejscowe, traktowane były, oczywiście w dużym uproszczeniu, przez niewielką część drobnej szlachty jak adres (przynajmniej z ziemi łukowskiej). Po prostu wskazywały na ich obecne miejsce zamieszkania i dziedziczenia. Takich przykładów podaję sporo we wstępie do tomu III Herbarza szlachty łukowskiej.
O czym świadczą zapisy typu: Maciej Izdebski de domo Guzik z 1667 r. On był z domu Guzik, oraz jak wielu innych, dodatkowo Izdebskim. A o czym może świadczyć zapis z 1692 r. w którym czytamy: Kazimierz Starus Siwiec Krasuski de Krasuse Gołowierzchy ? Zapewne Starusów było we wsi już wielu i część rodzin lub jedna „de domo” Starus przyjęła przydomek Siwiec, aby można ją było identyfikować w mrowiu innych Starusów. W tym przypadku Starus, potraktowany został jak nazwisko.
Strus(s) h. Jastrzębiec, przydomku: Grabowski, Krasuski i Łaski. Pikanterii dodaje fakt, że w ziemi łukowskiej, przydomka Strus, używają też rodziny: Czarnocki, Kisieliński, Ługowski, Wysokiński i Wyszomirski.
Teraz przyjrzyjmy się losom pewnej odnogi Borkowskich-Kowieskich, zamieszkałej w Borkach-Sołdach już w wieku XVII. Jedną z jej linii w osobach, jak się zdaje, dwóch braci, Adama i Walentego, dotknęło gwałtowne zubożenie. Śladem tej sytuacji jest łatwa do udokumentowania walka o zachowanie statusu szlacheckiego, jaką przez kilkanaście lat prowadzą obaj bracia. Kolejne ich dzieci mają za ojca raz chłopa, a innym razem szlachcica. W przypadku dwojga dzieci Walentego są one potomkami Borkowskiego o przydomku Kowieski (zapisani jako Kowiescy), kolejna dwójka z dzieci to potomkowie Borkowskiego bez przydomku, a reszta dzieci nosi nazwisko Rowiecki, podobnie jak sam Walenty w tym przypadku, i jego zapewne najstarszy syn Władysław, urodzony jeszcze w wieku XVII. Walenty, który urodził się jako Borkowski-Kowieski na zubożenie zareagował „zmianą nazwiska”, na Kowieski, odnotowywaną w aktach. Jego dzieci zubożenie zmusiło do opuszczenia Borków-Sołdów. Synowie Walentego przenieśli się do Radzikowa-Kornicy, gdzie żyli i rozradzali się jako chłopi. Zapewne opuścili swą rodzinną wieś w poszukiwaniu pracy. Ich matka, zmarła jako szlachcianka w roku 1741 w Rówcach. Fakt ten sugeruje genezę nazwy przydomka Rowiecki. Rówce, już w XVII wieku nie były wsią szlachecką, a jej mieszkańcy byli pracownikami w dobrach zbuczyńskich. Potomek tych Borkowskich szukając swych korzeni, nie odnajdzie ich, gdyż nie skojarzy jako swego przodka osobę o nazwisku Kowieski lub Rowiecki.
Było też wiele przydomków z końcówką „ski”. W przypadku gdy szlachta w aktach parafialnych występuje jedynie z przydomkiem o pomyłkę nie trudno. Przykładowo:
Krasuski (różnych herbów), przydomku: Kisieleński vel Kisieliński, Podlaski, Smoleński, Sobiczowski, Wolański, Woleński, Woliński, Wulkolaski,
Woliński h. Jastrzębiec, przydomku: Krasuski,
Oczywiście są to przykłady, które mogą występować na jednym terenie lub w pojedynczych wypadkach. Nie można na ich podstawie wyciągać wniosków dotyczących innego terenu i innych przypadków. Każdy tego typu fakt może mieć inne przyczyny i inaczej się zakończyć. Końcowe wnioski można wyciągać jedynie na podstawie rzetelnych badań archiwalnych.
Pozdrawiam – Marek Woliński |
|
|
|
|
|
Pawłowski_Henryk |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-12-2017 - 12:29
|
|
Dołączył: 09-02-2011
Posty: 401
Status: Offline
|
|
Panie Marku, dziękuję za wskazanie Miesięcznika Heraldycznego. Odnośnie cytowanych przez Pana rejestrów podatkowych podlasia i województwa lubelskiego, to czy ma Pan skany lub zdjęcia tych rejestrów- chodzi o cytowane przez Pana powyżej, chociaż kilka stron, z których pan poczynił publikowany w poście wypis? mail przesłałem na pw.
W postach pojawiła się teza że często, nawet zubożała szlachta, dopóki mieszkała w rodzinnej parafii lub najbliższej okolicy, zachowywała niejako status, natomiast przy przeniesieniu w dalsze okolice, taki zubożały szlachcic i jego kolejne pokolenia traktowani byli już jako chłopi. czy możecie wskazać konkretne przypadki takich sytuacji z powołaniem źródła? |
|
|
|
|
|
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-12-2017 - 12:49
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3166
Status: Offline
|
|
W odpowiedzi Panu Robertowi
Przejrzałem pogłówne 1676 roku parafii skibniewskiej. W Kostkach nie ma Kosteckich. Jest to własność Władysława Starzyńskiego a drugą właścicielka jest Agata Orzeszkowa. To duże majątki z liczna czeladzią i poddanymi . Samych poddanych Starzyński ma 31 a Orzeszkowa 24.
Wysokie koszty kwerend?. Bez przesady. To co jest w polskich archiwach to bardziej kwestia przełamania bariery rzekomej niedostępności i poświecenia własnego czasu . Obawiam się że jeszcze długo nie będą te zasoby indeksowane.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
Pawłowski_Henryk |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-12-2017 - 12:55
|
|
Dołączył: 09-02-2011
Posty: 401
Status: Offline
|
|
No właśnie, Panie Jerzy, Pan pisał o tych przenosinach i zatarciu szlachectwa przez część Jemiołkowskich, czy mógłby Pan wskazać konkretne przykłady oraz źródła gdzie to jest zapisane?
Co do nieosiągalności pewnych źródeł, to jestem podobnego zdania, jeżeli dla kogoś te poszukiwania są naprawdę ważne to obecnie można wszędzie dojechać i koszty kwerend też nie są aż tak wielkie, chodzi głównie o poświęcenie czasu, chociaż słowo poświęcenie dla czegoś co się lubi i co sprawia tyle satysfakcji nie jest chyba właściwe. Zamiast urlopu w Bułgarii czy CHorwacji można zwiedzić Lwów, Wiedeń, nie mówiąc o Krakowie czy Warszawie, i niekoniecznie te drugie opcje muszą być gorsze |
|
|
|
|
|
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-12-2017 - 13:28
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3166
Status: Offline
|
|
Tym źródłem są księgi metrykalne. Odsyłam do mojego opracowania
http://pbc.biaman.pl/dlibra/docmetadata ... =&lp=1&QI=
do III części Poza rodowym gniazdami – migracje, a konkretnie do lektury opisów parafii Dąbrowa Kościelna i (w związku dalszymi z tej parafii migracjami) Boguty oraz Kołaki.
Inny przykład to Szumowo i w dalszej migracji Jasienica
Częściowo dotyczy to także Drozdowa , Łomży , Stawisk i Zambrowa. A z epizodów (te tylko w opracowaniu wspominam bez wyróżniania parafii) parafia Andrzejowo.
Pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
Robert_Kostecki |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-12-2017 - 14:24
|
|
Dołączył: 14-09-2015
Posty: 1722
Status: Offline
|
|
Dziękuję Panie Jerzy. Od 35 lat robię co mogę dla genealogii różnych Kosteckich. Mam nadzieję, że stworzyłem innym badaczom jako takie podwaliny dla dalszych poszukiwań?! Dla swojej rodziny popełniłem opracowanie, według prof. Z. Pentka z Poznania - prawie gotową pracę doktorską. Teraz "macam" po różnych rodzinach Kosteckich z nadzieją, że złapię jakiś dalszy ślad, ale o tym pod:
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-66737.phtml
Pozdrawiam serdecznie
Robert Kostecki |
|
|
|
|
|
Łucja |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-12-2017 - 14:41
|
|
Dołączył: 05-05-2007
Posty: 1822
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
A Kostecki z "Regestr diecezjów"? Jest tam tylko jeden, Piesia Wola, 12 właścicieli w parafii Sosnowica w diecezji chełmskiej. Co to za Kosteccy? Już tych 12 właścicieli jednej wsi wskazuje, że nie było to bogactwo, tylko bieda raczej. Co z nimi w następnych pokoleniach się stało? Dzisiaj też tam duża plama Kosteckich. Ale ciekawe, że tylko jedno notowanie nazwiska w "Regestrze" i tak blisko Kresów, właściwie już Kresy. Wyczytałam, że w połowie XVIII w. Kosteccy krwawy zajazd na Piesią Wolę zrobili, skąd oni byli, bardziej na wschód czy na zachód? Zainteresował Pan tymi Kosteckimi bardzo, życzę opublikowania pracy, nie tylko o swoich Kosteckich też byłoby ciekawie.
Łucja |
_________________ Dziennik genealogiczny
|
|
|
|
|
wolenski_pipis |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-12-2017 - 16:23
|
|
Dołączył: 05-04-2011
Posty: 339
Status: Offline
|
|
W moim "Herbarzu szlachty ziemi łukowskiej", są liczne przypadki osób, które w aktach parafialnych występują przemiennie, raz jako szlachta a innym razem jako chłopi. Takie przypadki zawierają akta parafialne, bez względu na teren na jakim występują.
Ciekawy jest przykład Zielonków z tomu III mojego Herbarza. Byli oni zubożałymi potomkami Żeleńskich herbu Ciołek. Rodzina ta pisała się następnie jako Zielińscy. Przedstawiciele Zielonków, jeszcze w XVIII wieku pisani byli jako chłopi, następnie w XIX wieku, ponownie byli nobilis, a pod koniec XIX wieku znowu ponownie chłopami.
Pozdrawiam - Marek Woliński |
|
|
|
|
|
Pawłowski_Henryk |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-12-2017 - 16:40
|
|
Dołączył: 09-02-2011
Posty: 401
Status: Offline
|
|
super dzięki za wskazówki i zarówno Panu Jerzemu jaki i Panu Markowi gratuluję uwieńczenia poszukiwań wydaniem książki. Ja jestem na początku drogi do czegoś takiego, ale mam nadzieję wbić chorągiewkę za kilka lat na szczycie góry obok waszych
a z mojego podwórka z klucza Strzeszyckiego przypomniało mi się jeszcze że juz w XVI wieku obok siebie była chłopska rodzina Waligórów i szlachecka Waligórskich |
|
|
|
|
|
mfisiak |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-12-2017 - 01:29
|
|
Dołączył: 24-06-2016
Posty: 40
Status: Offline
|
|
A czy posiada ktoś wiedzę odnośnie związku z kategorią Ogrodnik/Zagrodnik a wywodzeniem się właśnie ze szlachty zagrodowej ? |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-12-2017 - 01:32
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33497
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|