Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego

flag-pol flag-eng home login logout Forum Fotoalbum Geneszukacz Parafie Geneteka Metryki Deklaracja Legiony Straty
czwartek, 05 grudnia 2024

longpixel


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
bezkropkiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 08-12-2017 - 08:45
Sympatyk


Dołączył: 11-12-2014
Posty: 153

Status: Offline
Panowie, to konkretne i ciekawe. Dodam tylko mały kamyczek, dodatkowy przykład. W wielotomowej historii Rzeszowa natknęłam się na wzmiankę o szlachcicu nazwiskiem Jaksan, chyba było to w XV w. lub coś koło tego. Tymczasem w XIX w. "Jaksany" to chłopi. Nazwisko jest na tyle nietuzinkowe (syn Jaksy?), że można chyba przyjąć roboczą tezę iż tamte "stare Jaksany" i "te współczesne" są ze sobą rodzinnie powiązane. Wynikałoby z tego, że kolejny region (rzeszowskie, dawne rubieże zachodnie województwa ruskiego, a potem Galicja) też znały przypadki deklasacji szlachty do chłopów. W omawianym przypadku jest jednak b. niewiele twardych dowodów.

_________________
Anna
szukam: Owczarski, Wesołowski, Zaparucha, Bzdyl, Muzyczuk, Jasiecka/Jasicka, Panfil - Rzeszowszczyzna, Kujawy, Roztocze, Małopolska
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
wolenski_pipisOffline
Temat postu:   PostWysłany: 08-12-2017 - 12:20
Sympatyk


Dołączył: 05-04-2011
Posty: 339

Status: Offline
W 1775 r. starosta owrucki toczy spór z drobnymi dziedzicami, których uważa za chłopów i do pańszczyzny chce zmusić. Są wśród nich: Marakowicz, Szwab, Werpowski, Lewkowski, Niewmierzycki, Kobyliński, Baranowski Dumiński (nazwisko dwuczłonowe lub brak przecinka), Redczyc, Staszkiewicz, Tołkacz, Perszk lub Perszek, Serninka, Zakusioło, Moszkowski, Waskowiec lub Waskowski, Uszczapowski, Buwsonowski, Wołkowski, Paszyński, Usarewicz, Korczewski, Kościuszko, Białocki, Hecejowski, Bech, Mieleniewski, Rożmeyko i Dorotycz. Ilu bogatym dziedzicom podobny proceder się udał?
(Volumina Legun, tom VIII str. 296).

Pozdrawiam – Marek Woliński
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Dobijański_MarcinOffline
Temat postu:   PostWysłany: 08-12-2017 - 12:46
Sympatyk


Dołączył: 31-01-2011
Posty: 64
Skąd: Łódź
Status: Offline
Jako ciekawostkę umieszczam fragment wspomnień Adama Zygmunta Warszy, stryjecznego dziadka mojej małżonki, urodzonego i dorastającego pod koniec XIX wieku na połocczyźnie.
Pisowni oryginalna, skróty moje Smile

„Rok 1889…
…Pamiętam właścicielkę Mikołajewa pod Dzisną, panią Marię Hłaskową…
… - Pani Hłaskowa lubiła rozmawiać o działach familijnych - przyczynie upadku rodzin nawet magnackich. Każda córka, a tych było najwięcej, zabierała do obcej rodziny według Statutu Litewskiego jedną czternastą spadku po ojcu.
Pani Hłaskowa powracała zawsze do historii chłopów Dłewajłów. W roku 1812 w moich stronach hrabia de la Vaux, Francuz, ranny oficer napoleoński, niezdolny do podróży, był zostawiony pod opieką bogatego ziemianina. Hrabia, gdy wyzdrowiał, ożenił się z jego córką, jedynaczką. Małżeństwo było szczęśliwe i miało dużo dzieci. Przed pierwszą wojną światową, w ciągu stu lat zamiast dużego dworu, była już tylko wioska składająca się z 32 chat, potomków hrabiego. Tytuł im odebrano, zapisani zostali jako chłopi Dewajłow.”

Pozdrawiam,
Marcin Dobijański
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Gadu-Gadu  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Sroczyński_WłodzimierzOffline
Temat postu:   PostWysłany: 08-12-2017 - 13:02
Członek PTG


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 33638
Skąd: Warszawa
Status: Offline
a no i tak bywało
córka ziemianina o zapomnianym nazwisku (!! to jest symptomatyczne! w ten sposób to jest story o potomkach oficera, nie o potomkach rodziny ziemiańskiej) mogła mezalians popełnić (hrabia? a mógłby i księciem być..cokolwiek to po jakobińskich wydarzeniach nie znaczyło...indygenat miał?Smile
i podobnie jak w poprzednim - "przymuszony do pańszczyzny" czyli co dokładnie? nie nagana, a zakwestionowanie prawa do ziemi - tj próba (skuteczna) poboru czynszu (płaconego w pracy własnej, nie brzęczącą monetą) wynikająca z "nie na swoim pracujesz, a na moim, więc jeśli użytkujesz moją ziemię to płać [własną pracą na innym kawałku] za to prawo"
nie da się ograniczyć do "pod zaborami" i do "tytułu" (co za prawa szlachta miała pod zaborami)
tylko własnościowe

..no może nie tylko, ale przede wszystkim trzeba byłoby zbadać
stąd źródłowe to często jednak podymne i inne podatki (i z rzadka badane inne, prawo do handlu, przepędu i przewozu)

_________________
Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
wolenski_pipisOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-12-2017 - 10:00
Sympatyk


Dołączył: 05-04-2011
Posty: 339

Status: Offline
W 1566 r. Aleksy i Wojciech Kąccy, ojciec i syn, szlachta i dziedzice w Wojakowej, w woj. krakowskim, jedni z licznych „nobiles pauperes” – szlachta uboga, byli winni 22 grzywny Mikołajowi Kąckiemu, dziedzicowi części Katów i Porąbki. Mikołaj był krewnym Aleksego i Wojciecha. Za owy dług zastawili Mikołajowi swą rolę w Wojakowej. On natomiast wydzierżawił im ich własny kawałek ziemi na rok. Oni zaś potwierdzili przed sądem, że rolę swoją będą posiadać sposobem dzierżawy. Zamiast świadczeń pieniężnych, zobowiązali się do robocizny dwóch dni w czasie trwania dzierżawy, czyli do odrabiana pańszczyzny. W ten sposób Mikołaj zyskał dwóch herbowych robotników. W razie niewypłacenia zobowiązań, Aleksy i Wojciech, tracili prawa do swej ziemi. Jedną z decyzji jaką mogli podjąć po upływie roku, była zgoda aby osiąść na swej dotychczasowej ziemi jako kmiecie, jak to czyniła w XV wieku uboga szlachta czerska uzależniona przez możnych panów. Zapewne tak się stało, gdyż Aleksy i Wojciech Kąccy znikają z akt. Rejestr podatkowy woj. krakowskiego z 1564 r. wymienia tylko Mikołaja, o dwóch pozostałych milczy. Herbarz Bonieckiego, wymienia jedynie Mikołaja i jego brata Stanisława. (Miesięcznik heraldyczny, 1909 r., str. 74).

Pozdrawiam – Marek Woliński
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
GashlugOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-12-2017 - 11:42
Sympatyk


Dołączył: 16-11-2015
Posty: 150

Status: Offline
Smutna ta ostatnia historia. Brat brata i bratanka w chłopów zamienił.

_________________
Pozdrawiam
Grzegorz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Robert_KosteckiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-12-2017 - 14:11
Sympatyk


Dołączył: 14-09-2015
Posty: 1764

Status: Offline
Takie sprawy, być może nawet liczne, motywują do dalszych poszukiwań. Przykłady tylko potwierdzają tezę, że w XVII-XVIII wieku wśród włościan noszących identyczne nazwiska jakie miała odnotowana w tym samym czasie szlachta - może być wcale duży procent osób dawnego pochodzenia szlacheckiego. Nie dziwota, że tylu stojących na granicy ubóstwa szlachciców udawało się na Kresy, bo przecież w Koronie w końcu brakło posad na zamkach, przy dworach, czy w Kościele. Kresy dla osób broniących się przed pauperyzacją a nawet deklasacją, to była wtedy taka "Hameryka". Na bazie materiałów otrzymanych z archiwów państwowych w Petersburgu, Lwowie i Żytomierzu prześledziłem losy wielu rodzin szlacheckich o nazwisku Kostecki. Już na początku XVI wieku było to drobne rycerstwo samo uprawiające swoją rolę, a co dopiero później! Drobiazg ten szlachecki szedł zatem na wschód w nadziei na awans materialny. Podczas legitymacji w guberniach Cesarstwa Rosyjskiego, wcześniejszych województwach wschodnich Rzeczypospolitej, ujawniło się znacznie więcej Kosteckich różnych herbów, najczęściej szlachty czynszowej, niż na pozostałych obszarach dawnej RP. To zamieszanie herbowe świetnie wyjaśnił dr hab. Marian Wolski w artykule pt. "Zmiany heraldyczne u szlachty polskiej w kontekście jej migracji na Podole". Kolejne XIX wieczne legitymacje (po Powstaniu Listopadowym) spowodowały masowe czystki stanowe. Po nie zatwierdzeniu w szlachectwie, a nie daj Boże deklasacji do stanu chłopskiego, przyjeżdżał żandarm w towarzystwie dwóch kozaków i odstawiali delikwentów jako "dusze" do włości państwowych lub kościelnych. Tak się kończyła przygoda szlachecka, którą wielu z nas usiłuje teraz odtworzyć.

Pozdrawiam

Robert Kostecki


Ostatnio zmieniony przez Robert_Kostecki dnia 09-12-2017 - 18:03, w całości zmieniany 1 raz
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
mszatiloOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-12-2017 - 15:42
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 20-11-2016
Posty: 268

Status: Offline
Robert, posiadasz może wersję elektroniczną artykułu Mariana Wolskiego, o którym wspomniałeś?

Pozdrawiam,

Michał
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Robert_KosteckiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-12-2017 - 17:09
Sympatyk


Dołączył: 14-09-2015
Posty: 1764

Status: Offline
Michale, podaj e-mail, to wyślę skan.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
ewa_osOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-12-2017 - 18:17
Sympatyk


Dołączył: 05-09-2008
Posty: 563

Status: Offline
I ja wysłałam adres mailowy z prośbą o skan
Ewa
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Dobijański_MarcinOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-12-2017 - 18:19
Sympatyk


Dołączył: 31-01-2011
Posty: 64
Skąd: Łódź
Status: Offline
Ja również z prośbą Wink
Marcin
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Gadu-Gadu  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Robert_KosteckiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-12-2017 - 19:08
Sympatyk


Dołączył: 14-09-2015
Posty: 1764

Status: Offline
Proszę Michała o przesłanie jeszcze raz swojego e-maila, bo coś tam, coś tam...
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
jamiolkowski_jerzyOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-12-2017 - 19:25
Zasłużony
Sympatyk


Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3168

Status: Offline
Dyskusja jest bardzo rozstrzelona. Kilka uwag. Bałbym się jakichkolwiek uogólnień i wniosków generalizujących opartych na wyrwanych przykładach. Przede wszystkim w różnych regionach mogło być różnie. Z zasady nie wypowiadam się o tych terenach na których się nie znam. Ale o Podlasiu trochę wiem stąd może ta praktyka komus sie przyda.
1.Szlachectwo a nazwisko
Na Podlasiu (tak jak pewnie na Mazowszu matecznikach drobnej szlachty), mając dosyć gruntownie rozpoznane dokumenty kilku moich parafii nie spotkałem się z sytuacją aby to samo „szlacheckie” nazwisko było noszone zarówno przez szlachtę i inne stany. Dla jasności pomijam sztuczny podział wprowadzony Heroldią. Do dziś tu wiadomo kto jest szlachtą, ma szlacheckie nazwisko a czyje nazwisko nie ze szlachty. Status majątkowy nie miał żadnego znaczenia. Nawet żebrak z tutejszym szlacheckim nazwiskiem był pisany Nobilis
Ale ta zasada dotyczy gniazdowej parafii i tuz okolicznych. Kiedy taki szlachetny opuszczał swoje gniazdo i szedł gdzieś dalej na wyrobek (a nie na własny zakupiony lub po zonie majątek) wtedy jako nieznanego pochodzenia, z reguły tracił zapisywane w dokumentach szlachectwo. Gdy trafiał do miasta, imał się np. rzemiosła i przestawał żyć z ziemi wtedy szlachectwo tracił z mocy prawa.
2. Pauperyzacja szlachty
Przedstawione przez Marka Wolińskiego wypisy z rejestru 1676 roku pokazują skalę ubóstwa szlachty. To samo było w taryfach pogłównego z roku 1662/63 i 1673/4 .Różnice są jedynie w poetyce opisów. Zamiast dominującego w 1676 „rydlem kopie” w 1663 w moich parafiach przeważa adnotacja „na ogrodzie” lub „ogród tylko robi”. Ponadto rejestr pokazują, że olbrzymia większość samodzielnie prowadziła gospodarstwo nie korzystając z pracy najemnej. Jedynie nieliczni korzystali z siły najemnej, bardzo często zubożałej szlachty, w tym krewnych. A dwory w których byli chłopi pańszczyźniani można było policzyć na palcach .W parafii Sokoły na blisko 50 rodzin Jamiołkowskich miał ich tylko jeden Andrzej Stanisława (komornik graniczny bielski 1667 r. i regent grodzki goniądzki 1668 r., vicesgerent brański 1687 r.)
Przepraszam za prywatę i przywołam przykład swoich przodków ale ilustruje dobrze jak to na służbę szła szlachta której już brakło własnej ziemi Moi Sieniutowie zaliczali się do tych zamożniejszych w swojej sokołowskiej parafii. W kolejnych taryfach zapisywano.
1663 rok Szlachetny Tomasz olim Jana Jamiołki z żoną, parobków dwóch szlachta, bronowłok szlachcic 4,15 zł
1673 rok Tomasz Sieniuta z małżonką i synem, Grzegorz synowiec, córka Krystyna, parobek Łapiński, bronowłok Wawrzyniec, dwie szlachcianki 8 osób 6,15 zł
1676 rok Szl. Tomaszowa wdowa syn i córka, parobek plebejus 4 osoby
Przy okazji wyjaśnienie. Drobnej szlachty dotyczyły dwie kategorie: „od tych którzy kilku na włoce mieszkają a sami wołmi orzą” - ci płacili 1 zł oraz „od tych którzy tylko ogród kopią i nie sieją” - 15 gr. Uwaga 1 zł to wtedy było 30 a nie 100 groszy!! (nie obowiązywał układ dziesiętny ale mendle i kopy) Od żon i dzieci miano pobierać połowę. Chłopi, czeladź i służba domowa, bez podziału na mężczyzn i kobiety płacili podatek w wysokości 1 złp rocznie. W 1676 r stawki wzrosły o 100 %
1692 rok Szl Mikołay Jamiołkowski z żoną parobkiem dziewką siostrzenicą osób 4
1712 zapisany jest już tylko szlachetny Mateusz syn Mikołaja sam
Później już są tylko taryfy podymnego
Było wiele powodów pauperyzacji
a.Wojny 1
Po wojnach na Ukrainie przyszły kolejne. Potop szwedzki, najazdy Rakoczego i Chowańskiego, III wojna północna pustoszyły Podlasie. Rozmiar strat materialnych był ogromny. Dotknęło to również parafię sokołowską, w tym Jamiołki. Regestr dwoyga podymnego cum obiuratis 1661 uchwalonych w ziemi bielskiey (AGAD ASK I 65) zawiera dosyć szczegółowe informację. Ale że długie pominę cytowanie, zamiast tego dokument Jamiolki Piotrowięta juramentum sporządzony w 1663 roku . Musiało to mieć jakiś związek z pogłównym z tego roku. Jakub niegdy Wojciecha Jamiołka przysięga za całe Jamiołki. Mówi min o zniszczonym dworze Andrzeja Stanisława Jamiołkowskiego i spalonych domach jego dwóch poddanych; stwierdza, że w Piotrowiętach na 40 domów zostało jedenaście, a w Godziebach na dziesięć zostało cztery. I to wszystko potwierdza przysięgą na krzyż.
2.Wielodzietnośc i wynikające stad podziały rodzinne.
To był – moim zdaniem – podstawowym powodem pauperyzacji. Jeśli jak w przypadku moich przodków Maciej (ur circa 1500 rok umiera w1580) obdziela pięciu synów i dwie córki Posiadaał majątek ponad 7 włok i do tego młyn (pomijam że nie wszyscy dostawali równo, były wzajemne spłaty, skomplikowany system posagów, wian i przywianków itp) to w oczywisty sposób jego spadkobiercy musieli być biedniejsi. A im dalej w latach tym gorzej . W efekcie tego rozdrobnienia w XIX wieku masowo żeniono „w zamian” czyli dla syna wybierano pannę której pole sąsiadowało. Można było wtedy zaorać dzielacą zagony miedzę.
Generalnie te rodziny gdzie było mało dzieci biedniały wolniej. Ale poza demografia były oczywiście i inne powody Tak jak współcześnie jedni w życiu bardziej zaradni, gospodarni i inni mniej. Znam liczne konkretne przypadki Jamiołkowskich (rzadkie i nie u moich Sieniutów , Ci szli stale w dół majątkowej drabiny) że rodziny nie biedniały a bogaciły się . Znakomitym interesem było np małżeństwo z dziedziczką. Majętna panna (bracia powymierali) albo majętna wdowa bez dzieci (lub nielicznymi) z poprzedniego małżeństwa to było jak teraz wygrana w toto lotku. Czy ładna albo że była duża różnica wieku? – to nie miało żadnego znaczenia.
Albo jeśli się miało krewnego proboszcza. Mam gdzieś tekst testamentu proboszcza waniewskiego bodaj z 1754 roku. Sytuacja spadkobierców tej rodziny z krza Jamiołkowskich Kowalaków znakomicie się poprawiła
3.Zastawy i utrata stanu szlacheckiego/
Tylko dygresja. Nie zamierzam kwestionować sytuacji przywołanej przez Marka Wolińskiego u Kąckich. Faktycznie paskudna. Na Podlasiu nie spotkałem się z czymś .podobnym. Zastawy były nagminne. Nie było banków, pieniądze pożyczano głównie u rodziny albo u sąsiadów. Tak o tym pisze Gloger (patrz zastaw)
http://literat.ug.edu.pl/~literat/glogers/0045.htm
Dominował zastaw antychretyczny, ten który pieniądze pożyczył korzystał z ziemi tego któremu pożyczył albo zastaw na upad przejmował ja na stałe po czasie określonym na spłatą pożyczki. Zatem dłużnik tracił z użytkowania zagony okresowo lub na stałe (po upadzie) ale nigdy wolność szlachecka .
I refleksja końcowa . Namawiam do badania dokumentów dotyczących swojej rodziny lub okolicy gdzie zamieszkiwali a nie szukanie odpowiedzi w incydentalnych rozproszonych w czasie i przestrzeni wyrwanych z własnego przodków rodzinnego kontekstu lekturach.
Pozdrawiam
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Pawłowski_HenrykOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-12-2017 - 20:15
Sympatyk


Dołączył: 09-02-2011
Posty: 406

Status: Offline
Panie Marku, czy sprawdza Pan PW? byłbym wdzięczny za mail.
Czy bardzo interesujacy mnie przypadek Kąckich z obszaru moich poszukiwań wziął Pan z cytowanego Miesięcznika Heraldycznego z 1909 bo z postu trudno to orzec?
Dokładnie w parafii Wojakowa oraz parafiach pobliskich już w XV wieku zdarzały sie podobne sytuacje odrabiania robocizny przez zubożałe rycerstwo u krewnych o czym pisał Sławomir Wróblewski

mam skany XVII wiecznych ksiąg metrykalnych parafii Wojakowa więc za jakiś czas przyjrzę się jak w XVII wieku wyglądała sytuacja Kąckich czy w jednej parafii czy wsi byli i szlachta i chłopi o tym nazwisku co byłoby konsekwencją min przywołanej przez Pana sytuacji.
Na razie rejestruję Kąckich w sąsiedniej, badanej obecnie parafii Jakubkowice ale w XVII i XVIII wieku pojawiają się tam tylko nobilis
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Robert_KosteckiOffline
Temat postu:   PostWysłany: 09-12-2017 - 22:18
Sympatyk


Dołączył: 14-09-2015
Posty: 1764

Status: Offline
Panie Jerzy, na tym forum, to chyba nie trzeba przepraszać za "prywatę"?! Smile
Mam pytanie. Czy Marianna Kostecka (1674), służąca we dworze w Jamiołkach Piotrowiętach (AGAD w Warszawie, sygn. ASK I 70), to chłopka, czy szlachcianka? Bardzo możliwe, że była to szlachcianka, gdyż służbę chłopską rzadko zapisywano w takich rejestrach z imienia i nazwiska?!

Wracając do Kresów i Heroldii Cesarstwa Rosyjskiego, to na teren Podlasia prowadzą informacje dotyczące Kosteckich h. Dąbrowa, którzy wylegitymowali się w guberni grodzieńskiej. Ich antenatem miał być Jan Kostecki, syn Jakuba, a wnuk Daniły, który w 1703 roku zapisał część wsi Malewice (parafia Dziadkowice, ziemia bielska), swoją posiadłość dziedziczną, synowi Wojciechowi. Grzegorz (1740), syn Wojciecha, w 1779 roku za 3000 złp sprzedał Malewice Ignacemu Bobrownickiemu. Legenda tej rodziny Kosteckich wywodzi ich od Kostków h. Dąbrowa?! Zdaje się metryki parafii Dziadkowice zaginęły podczas Powstania Styczniowego - spalone lub wywiezione przez Rosjan. Z tej rodziny pochodził ostatni adiutant Romualda Traugutta.

Z kolei w guberni podolskiej wylegitymowali się Kosteccy h. Rogala. Ta rodzina wskazała jako antenata Marcina Kosteckiego, skarbnika nurskiego, syna Jana, cześnika przemyskiego, a wnuka Piotra. Marcin Kostecki w 1689 roku miał być dziedzicem części Kostek. W 1689 roku w sądzie grodzkim żydaczewskim odbyła się sprawa pomiędzy Marcinem Kosteckim, skarbnikiem nurskim, dziedzicem osady Kostki, a małżonką jego, Marią ze Słoneckich Kostecką, o posiadanie wszelkiej ruchomości, srebra, mebli, pieniędzy, a także osady Kostki ze wszystkimi przynależnościami. W 1695 roku przed tym samym sądem miał być zawarty akt pomiędzy szlachcicem Mikołajem Sochaczewskim, synem Jana, a osobą Marcina Kosteckiego, skarbnika nurskiego, o sprzedaży na wieczność Marcinowi Kosteckiemu majątku Chaszczewo, w ziemi żydaczewskiej, wraz z chłopami. Podejrzewam, że to fałszywki, ponieważ w Spisach urzędników... brak Marcina Kosteckiego, skarbnika nurskiego oraz Jana Kosteckiego, cześnika przemyskiego. "Uczepiłem" się natomiast owych Kostek. Źródła znają miejscowości o tej nazwie w okręgu mohylewskim, ale bardziej prawdopodobną wydaje się miejscowość Kostki koło Sokołowa Podlaskiego?! Jednak A. Boniecki, Herbarz Polski, t. XI, s. 356, 357 – jako właścicieli tych Kostek wymienia Kostków bez podania herbu. Od Kostków mają pochodzić Kostkowie Suchodolscy herbu Ślepowron odm. (Zob. W. Wijuk Kojałowicz, Herbarz rycerstwa W. X. Litewskiego, Kraków 1897, s. 287), którzy przybrali nazwisko od Suchodołu, w ziemi drohickiej i Skibniewscy herbu Ślepowron pochodzący ze Skibniewa, także położonego w ziemi drohickiej. O Kosteckich jako o właścicielach Kostek na Podlasiu - źródła milczą.

Żeby było ciekawiej, to w guberni wileńskiej wylegitymowali się Kosteccy h. Ślepowron. Według przekazów ustnych, ta rodzina wzięła początek z Korony. Andrzej Kostecki, dziad legitymujących się, w czasie zamieszek wojennych miał dostać się na Litwę, gdzie ożeniwszy się z panną Katarzyną Szwołkun h. Szeliga, spłodził synów.

Czy może Pan coś do tych moich wywodów dodać?

Pozdrawiam

Robert Kostecki
rkostecki@poczta.fm
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits
donate.jpg
Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawiera forum genealogiczne i bazy danych przydatne dla genealogów © 2006-2024 Polskie Towarzystwo Genealogiczne
kontakt:
Strona wygenerowana w czasie 0.335456 sekund(y)