Autor |
Wiadomość |
fiolet |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-05-2016 - 01:15
|
|
Dołączył: 01-04-2014
Posty: 138
Status: Offline
|
|
Tylko 18 (o ile dobrze policzyłam ) Ciekawa jestem jak to zapamiętali ? |
_________________ Pozdrawiam
Beata
Otfinowski/a, Skiba, Toporek, Nowak, Miś, Popek, Kwapień, Kwaśniwski/a
Parafie małopolskie i świętokrzyskie: Książ Wielki, Niegardów, Proszowice, Prandocin, Kozłów i okoliczne .
|
|
|
|
|
kate103 |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-06-2016 - 11:16
|
|
Dołączył: 18-07-2012
Posty: 73
Status: Offline
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 08-06-2016 - 19:07
|
|
Dołączył: 10-12-2012
Posty: 1260
|
|
kate103 napisał:
A tu takie ciekawe (acz straszne) zjawisko pogodowe:
Na dole po (naszej) lewej
https://familysearch.org/ark:/61903/3:1 ... cc=2115410
Wąsosz-rok 1792
Katarzyna
No proszę! A mówią, że obecne wichury i letnie gradobicia to współczesny efekt cieplarniany, a jak widać ponad 200 lat temu, bez takiego rozwoju cywilizacyjnego także pogodowe kataklizmy bywały na pewnych obszarach. Te zniszczone wówczas plony zbóż mogły przynieść w konsekwencji głód i większą śmiertelność na tym terenie.
Bardzo ciekawe są takie zapiski "ku pamięci" jakie czasem w księgach się trafiają. |
|
|
|
|
|
Kuba64 |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-06-2016 - 19:46
|
|
Dołączył: 01-01-2011
Posty: 536
Skąd: Włochy
Status: Offline
|
|
Witam,
tego jeszcze nie widziałem, może mi pomożecie to wyjaśnić.
W akcie zgony nr. 44 z 1925 roku z USC w Dzierzgowie:
http://metryki.genbaza.pl/genbaza,detail,341993,45
ksiądz pełniący funkcje urzędnika USC pisze że świadkowie zgonu 76 letniej Wiktorii Purzyckiej nie znali ani jej miejsce urodzenia ani tożsamości jej rodziców. Po przekonaniu się osobiście o śmierci wdowy pojawia się w akcie nazwisko panieńskie zmarłej: Bobińska
Czy to tylko wytłumaczenie że księdzu nie chciało się dopytywać o tożsamość zmarłej ?
Cale szczęście że jest podany wiek w ten sposób wiem że to o "moją" Bobińską chodziło
Pozdrawiam,
Kuba |
_________________ Poszukuję rodziny Kuczyk z okolic Łucka (UA).
kuba64[małpka]posteo.it
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 26-06-2016 - 19:52
|
|
Dołączył: 20-06-2009
Posty: 2308
Skąd: Międzyrzecz
|
|
Możliwe, że po prostu znali tylko panieńskie zmarłej, a jej rodziców imion i miejsca urodzeń już nie. Po latach zajmowania się genealogią, nie powinien dziwić taki zapis |
_________________ Pozdrawiam,
Marcin Marynicz
Zapraszam na mojego bloga genealogicznego :
http://przodkowieztamtychlat.blogspot.com/
|
|
|
|
|
Kuba64 |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-06-2016 - 20:16
|
|
Dołączył: 01-01-2011
Posty: 536
Skąd: Włochy
Status: Offline
|
|
Przepraszam, źle wyjaśniłem: świadkowie nazwiska panieńskiego nie znali, ksiądz je wstawił po wizycie u zmarłej, tak to ja odebrałem |
_________________ Poszukuję rodziny Kuczyk z okolic Łucka (UA).
kuba64[małpka]posteo.it
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 26-06-2016 - 20:23
|
|
Dołączył: 20-06-2009
Posty: 2308
Skąd: Międzyrzecz
|
|
Zapewne chodziło o ich dane, czyli chociaż imiona. Ciekawe jest, że panieńskie zapisano dopiero przy końcowej formułce.
Myślę, że warto sprawdzić, czy jest to unikat, a jeśli nie, to do niego dotrzeć. |
_________________ Pozdrawiam,
Marcin Marynicz
Zapraszam na mojego bloga genealogicznego :
http://przodkowieztamtychlat.blogspot.com/
|
|
|
|
|
kwroblewska |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-06-2016 - 22:11
|
|
Dołączył: 16-08-2007
Posty: 3159
Skąd: Łódź
Status: Offline
|
|
Kuba64 napisał:
Witam,
tego jeszcze nie widziałem, może mi pomożecie to wyjaśnić.
W akcie zgony nr. 44 z 1925 roku z USC w Dzierzgowie:
http://metryki.genbaza.pl/genbaza,detail,341993,45
ksiądz pełniący funkcje urzędnika USC pisze że świadkowie zgonu 76 letniej Wiktorii Purzyckiej nie znali ani jej miejsce urodzenia ani tożsamości jej rodziców. Po przekonaniu się osobiście o śmierci wdowy pojawia się w akcie nazwisko panieńskie zmarłej: Bobińska
Czy to tylko wytłumaczenie że księdzu nie chciało się dopytywać o tożsamość zmarłej ?
Cale szczęście że jest podany wiek w ten sposób wiem że to o "moją" Bobińską chodziło
Pozdrawiam,
Kuba
Dlaczego zakładasz, że zgłaszający, pełnoletni [np.25 lat majacy] powinni, znać nazwisko panieńskie i miejsce urodzenia 76-letniej kobiety, wdowy!!, czy Rudziński i Długokęcki to był ktoś z rodziny, mieszkała przy rodzinie czy w tej miejscowosci żyła samotnie? od kiedy, od dawna że wszyscy ją znali? Jeśli to "Twoja' to pewnie to wiesz.
Może ksiądz znał rodzinę Purzyckich i sam wpisał/uzupełnił dane zmarłej?
___
Krystyna |
|
|
|
|
|
piotr_nojszewski |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-06-2016 - 10:04
|
|
Dołączył: 21-04-2013
Posty: 1582
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Mysle ze wtedy tak jak dzis przecietny czlowiek poproszony o poswiadczenie zgonu sasiada moze nie wiedziec nic o jego rodzicach. Ja obawiam sie tez naleze do tej grupy.
Pare lat temu dowiedzialem sie np ze moja siostra cioteczna ma zupelnie inne imie w papierach niz sie do niej mowi. Moja rodzona mama uzywala innego imienia niz miala w papierach. A co dopiero mowic o tym co czlowiek wie o sasiadach. |
_________________ pozdrawiam
Piotr
|
|
|
|
|
slawek_krakow |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-06-2016 - 16:29
|
|
Dołączył: 19-11-2011
Posty: 650
Skąd: Kraków
Status: Offline
|
|
Oj tam, oj tam, Wy wciąż w XIX wieku tkwicie mentalnie Mój dwudziestoletni syn udał się ostatnio do parafii w której był chrzczony celem uzyskania świadectwa tegoż sakramentu. Okazało się, że ksiądz musiał uzupełniać księgę chrztu o drugie imię syna, oraz poprawić przekręcone nazwisko panieńskie jego matki, a mojej żony. Wpis jak i chrzest dokonały się w 1996 roku.
Napomknę również, że nie jestem pewny czy de iure nie żyję z żoną w grzechu, gdyż przez dwadzieścia lat nie udało nam się spotkać z proboszczem parafii mojej żony celem złożenia podpisów pod aktem ślubu. Nawet jeżeli to nie ma znaczenia to może być tak, że za sto lat nasi potomkowie dojdą do wniosku iż byliśmy niepiśmienni |
|
|
|
|
|
bazie |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-09-2016 - 11:31
|
|
Dołączył: 26-09-2009
Posty: 141
Skąd: Gliwice
Status: Offline
|
|
Ciekawostka w księdze chrztów z Żarek koło Częstochowy z 1707 roku:
https://familysearch.org/ark:/61903/3:1:S3HT-6F99-5VY
Po prawej na dole wzmianka o najeździe Kozaków, wyjaśniająca brak chrztów od września do listopada. |
_________________ --
BaZie - Bartłomiej Zieliński
|
|
|
|
|
PiotrG |
|
Temat postu:
Wysłany: 06-10-2016 - 11:39
|
|
Dołączył: 16-10-2014
Posty: 39
Status: Offline
|
|
|
|
|
Dabkowski_Grzegorz |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-10-2016 - 01:27
|
|
Dołączył: 19-07-2015
Posty: 166
Status: Offline
|
|
Nr 29: Stawiła się Agnieszka Szydłowska, akuszerka (...), i oświadczyła nam, iż urodziło się dziecię płci niewieściey dnia szóstego bierzącego (!) miesiąca i roku o godzinie siódmey w wieczór, zpłodzone z urodzonego Józefa Radzikowskiego, lat dwadzieścia, i Franciszki z Fiszerów Radzikowskiey, lat dwadzieścia pięć maiącey, w Widawie zamieszkałych, w nieobecności męża, który dlatego, iż żona iego nieurodziła syna, tylko córkę, niechciał o chrzcie ani zapisaniu wiedzieć.
A z określeń zawodów: terminator nożowniczy. Nic niezrozumiałego, ale brzmi groźnie |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-10-2016 - 10:50
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
@29 wzięła młodszego to dostała g..rza
co do noży i nożowników -ciekawe nie tylko groźne (a dokładnie to czy cech był, czy terminator indywidualnie przy niezrzeszonym rzemieślniku/zrzeszonym w cechu nienożowników). Dorzucę, że handel nożami (rzeźnickimi) był rejestrowany, oddzielnie opodatkowany, a każdy nóż miał swoją fiszkę - za posiadanie i używanie "lewego" nie opodatkowanego groziły kary finansowe - w początkach XIX w, w zaborze pruskim. Opodatkowali "wszystko".
A nacją (150 lat wcześniej co prawda, ale jak o nożach się zgadało) handlującą masowo w Polsce nożami byli Szkoci:) i od tego skąpstwo - widać albo umieli się targować, albo wręcz odwrotnie - ceny sztywne, zero negocjacji więc "skąpi" |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Rutar |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-01-2017 - 17:38
|
|
Dołączył: 13-07-2012
Posty: 759
Status: Offline
|
|
|
|
|
|