|
|
|
Autor |
Wiadomość |
augusta_felicitas |
|
Temat postu: Dzieci kniaziow woloskich w Polsce?
Wysłany: 25-10-2009 - 10:14
|
|
Dołączył: 17-06-2007
Posty: 45
Status: Offline
|
|
W Malopolsce , na Podkarpaciu w Beskidzie Wyspowym pojawila sie w latach 1550-1560 liczna grupa "osadnikow woloskich" ktora za pozwoleniem czlonkow polskiego rodu szlacheckiego osiedlila sie w ich dobrach.
Do dnia dzisiejszego potomkowie dawnych osadnikow zyja w tym rejonie.
Ich wsie i przysiolki posiadaja charakterystyczne nazwy,zwiazane z czynnosciami-zawodami jakie wykonywali osadnicy po przybyciu na te tereny w XVI wieku.
Nowi przybysze ,w czasie 500-letniej "polonizacji " stali sie nierozlaczna czescia swojej nowej ojczyzny. Dzisiaj nazywaja sie Polskimi Goralami,mowia gwara tych ziem, sa gleboko wierzacymi katolikami.
Malo kto z nich juz pamieta ,ze kiedys przyszli do Polski z wyznaniem prawoslawnym i z nieco innym systemem hierarchii spolecznej ("rodowej").W tej w/w grupie osadnikow znajdowac sie mieli takze czlonkowie woloskich rodzin uprzywilejowanych.
W owych, zubozalych rodzinach "kniaziowskich", nigdy nie "celebrowano" swojej odmiennosci.
Zupelnie nowe zawody jakie "wykonywano" w przybranej ojczyznie, mialy w tych rodzinach charakter zajec okresowych,tak ze pozostala czesc czasu z rocznego cyklu produkcyjnego w rolnictwie ,przeznaczano miedzy innymi ...na nauke. Jak w rzeczywistosci wygladalo owo" poglebianie wiedzy", trudno teraz dokladnie powiedziec .Ile osob umialo czytac i pisac, nie tylko w starym ale i w nowym jezyku ,nigdy jeszcze nie sprawdzono.Trzeba jednak dodac ,ze uczenie sie ,poczynajac od dzieci i mlodziezy,bylo wowczas przywilejem szlachty i stanu duchownego.
Osadnicy woloscy posiadali takze inne obyczaje ,ktorych" pielegnowanie " zarzucono rowniez w nowej ojczyznie.
Jednak do poczatkow 1930 roku, w dawnym przysolku woloskim (wsrod dwoch rodzin) praktykowano obyczaj wnoszenia ( przez okno domu -chalupy) nowonarodzonego, pierwszego niemowlecia plci meskiej danej rodziny.
Ostatnie zyjace osob slyszaly jeszcze o takim procederze rodzinnym ,ale poniewaz nie praktykuja tego zwyczaju , nie moga tez powiedziec dlaczego wnoszono pierworodnego syna przez okno ?
Czyzby chodzilo tutaj o teorie tzw."wysokich progow"?
Tzn.dzieci wyzej urodzonych,ktore przyszly na swiat w chlopskich chalupach ,musialy byc wnoszone /wynoszone " pierwszy raz" do(lub z) domu -NIE- przez niskie progi" ??
Byc moze komus z Panstwa znane sa ,inne teorie tlumaczace dawne
obyczaje tego typu?
Dlaczego chlopcow wnoszono przez okno ?
I tak, byc moze ,przez przypadek rzuciloby sie nowe swiatlo na stare zagadki niektorych polskich Gorali...
Uklony a.-f. |
|
|
|
|
|
woytek |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-10-2009 - 12:46
|
|
Dołączył: 07-12-2008
Posty: 36
Status: Offline
|
|
Witam - zwyczaj ten kojarzę z rodzinnych opowieści. Takie postępowanie miało zapewnić podobnież "żywotność" szczególnie nowonarodzonych dzieci w danej rodzinie (jak wiadomo śmiertelność dzieci dawniej była szczególnie na wsi stosunkowo wysoka). Podpytam o szczegóły i dam znać jeżeli rodzice pamiętają coś więcej.
Pozdr
Wojtek |
|
|
|
|
|
Fronczak_Waldemar |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-10-2009 - 14:20
|
|
Dołączył: 28-06-2006
Posty: 676
Skąd: Łódź
Status: Offline
|
|
Cytat:
dlaczego wnoszono pierworodnego syna przez okno ?
Czyzby chodzilo tutaj o teorie tzw."wysokich progow"?
To atrakcyjna koncepcja, ale obyczaj ten nie ma nic wspólnego z wysokim pochodzeniem.
W dawniejszych czasach mieliśmy bardzo rozwinięte obrzędy rodzinne związane z różnymi etapami życia i wydarzeniami.
Mieszały się tu wpływy dawnych wierzeń słowiańskich, z ludowym pojmowaniem religijności, gusłami i regionalnymi zwyczajami.
Opisywało to wielu badaczy.
Kopalnią wiedzy są dzieła Kolberga, ale także warto sięgnąć po pamiętniki Paska czy księdza Kitowicza.
Sporo miejsca w swoich badaniach poświęcił tej tematyce Bohdan Baranowski.
Z autorów których szczególnie polecam w tym względzie, wymienię Jana Bystronia. Nie sposób cytować tu wszystkich badaczy, czy podawać fragmentów bogatej w tej mierze spuścizny z ksiąg sądowych, przeto pozwolę sobie przytoczyć ustęp z książki jednego z badaczy przedmiotu - Zbigniewa Kuchowicza - "Obyczaje staropolskie" Łódź 1975, str 181.
"(...) Rozpoczynały je narodziny dziecka. Z faktem tym łączyło się w tym czasie wiele jeszcze przedchrześcijańskich zwyczajów. Odosobniano więc na pewien czas położnicę, po połogu dokonywano tak zwanego "wywodu", to jest oczyszczenia, ponadto poddawano ją praktykom, mającym na celu odpędzenie złych duchów i zapewnienie zdrowia i szczęścia niemowlęciu.
Dziecko przenoszono więc przez okno, dla niepoznaki przebierano, wodę z pierwszej kąpieli wylewano dopiero po upływie trzech dni po zachodzie słońca itd. Praktyk tych stosowano wiele. " (podkreślenie moje)
Tak więc mimo bardzo starego rodowodu obyczaju opisywanego w poście Augusty, nie ma on nic wspólnego z "wysokimi progami".
Być może inne elementy potwierdzą Twoją koncepcję o bojarskim pochodzeniu tamtejszych mieszkańców, bowiem ten argument nie wytrzymuje krytyki.
Pozdrawiam serdecznie
Waldemar Fronczak |
|
|
|
|
|
augusta_felicitas |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-10-2009 - 17:41
|
|
Dołączył: 17-06-2007
Posty: 45
Status: Offline
|
|
@-pan Wojtek
@-pan Waldemar Fronczak
dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz!
uklony a.-f. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|