|
|
|
Autor |
Wiadomość |
lukas_07 |
|
Temat postu:
Wysłany: 13-11-2018 - 21:25
|
|
Dołączył: 17-10-2013
Posty: 149
Status: Offline
|
|
bezkropki napisał:
(mam nadzieję, że dobrze cytuję i siep odpinam).
Popatrzmy z boku. Hm. Episkopat wydał swoje „wytyczne o RODO”, rzecz do zalezienia, o tu:
https://episkopat.pl/promulgacja_dekret ... ycznych-2/
Warto sobie to odświeżyć przed następną turą negocjacji.
Dekret ogólny w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim jak sama nazwa wskazuje dotyczy osób fizycznych. Jeżeli poszukiwania genealogiczne dotyczą osób żyjących to ten dekret ma jak najbardziej zastosowanie. W większości poszukiwania dotyczą jednak osób nieżyjących i ten dekret nie może mieć zastosowania w takich przypadkach.
Jeżeli ksiądz odmawia udostępnienia to powinien podać podstawę odmowy wynikającą z jakiegoś rozporządzenia kurii czy jeszcze innego dokumentu czy to nawet ze złego stanu ksiąg. Problemem jest również to, że w kancelariach parafialnych znaczną większość spraw wszystko załatwia się na "słowo" więc w przypadku odmowy nie ma nawet jej pisemnego potwierdzenia.
Pozdrawiam
Łukasz |
|
|
|
|
|
bezkropki |
|
Temat postu:
Wysłany: 14-11-2018 - 09:34
|
|
Dołączył: 11-12-2014
Posty: 149
Status: Offline
|
|
lukas_07 napisał:
Dekret ogólny w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim jak sama nazwa wskazuje dotyczy osób fizycznych. Jeżeli poszukiwania genealogiczne dotyczą osób żyjących to ten dekret ma jak najbardziej zastosowanie. W większości poszukiwania dotyczą jednak osób nieżyjących i ten dekret nie może mieć zastosowania w takich przypadkach.
Jeżeli ksiądz odmawia udostępnienia to powinien podać podstawę odmowy wynikającą z jakiegoś rozporządzenia kurii czy jeszcze innego dokumentu czy to nawet ze złego stanu ksiąg. Problemem jest również to, że w kancelariach parafialnych znaczną większość spraw wszystko załatwia się na "słowo" więc w przypadku odmowy nie ma nawet jej pisemnego potwierdzenia.
Pozdrawiam
Łukasz
Mód prawdy płynie z Twych ust. Jednakowoż trudno czasem z upartym księdzem się kłócić. Spotkałam osoby dla których ochrona danych osobowych = ochrona dóbr osobistych. Jednak walenie głową w mur (tu: nauczanie podstaw prawnych) nie ma sensu. Lepiej udać, że dekret to po prostu "ogólne zasady udostępniania ksiąg wszelakich". - Są spisane zasady i tych zasad się trzymajmy, bez względu czy osoba żyje, czy nie - ta robocza zasada czasem ratuje sytuację i pozwala uniknąć "nie, bo nie". Zwł. że część danych ksiądz musi udostępnić "z ustawy" (z racji tego, że w danym okresie czasu parafia była USC), a część, to tylko takie tam "notatki wyznaniowe" (w okresach, gdy parafia nie była USC) ( upraszczam oczywiście), ale weź się kłóć, której jest które... lepiej rznąć głupa i iść po linii "zasad ogólnych dekretu".
Natomiast co do załatwiania na słowo, to właśnie dlatego osobiście wolę i doradzam pisać niż dzwonić. Pisane zostaje (oczywiście zostawiamy sobie kopie wysłanych przez nas listów i dołączamy do nich dowód nadania listu poleconego). Brak odpowiedzi w terminie zwyczajowego miesiąca też swoje znaczy i też może zostać później użyty jako argument przed, bo ja wiem? Radą parafialną? Biskupem?
Mała dorada (nie do Ciebie, tylko do początkujących): wspomniano już gdzieś, że do listu z prośbą dobrze jest dołączyć znaczki pocztowe - drobna uprzejmość też czasem pomaga.
Podsumowując: prawo swoje, życie - swoje. |
_________________ Anna
szukam: Owczarski, Wesołowski, Zaparucha, Bzdyl, Muzyczuk, Jasiecka/Jasicka, Panfil - Rzeszowszczyzna, Kujawy, Roztocze, Małopolska
|
|
|
|
|
slawek_krakow |
|
Temat postu:
Wysłany: 14-11-2018 - 11:51
|
|
Dołączył: 19-11-2011
Posty: 650
Skąd: Kraków
Status: Offline
|
|
Abstrahując od RODO, UOODO i innych, które i tak w większości przypadków stanowią wymówkę, zazwyczaj skuteczną, to impertynencja i nieuzasadniona roszczeniowość w kontaktach z parafią, przeważnie skutecznie zamyka drzwi kancelarii. Gorzej, że nie tylko impertynentom i "roszczeniowcom". Również tym, którzy przychodzą po nich... |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 14-11-2018 - 12:30
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31604
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
"nieuzasadniona roszczeniowość w kontaktach z parafią"
...nawet więcej - nieuzasadniona bywa często nie tylko roszczeniowość, ale i sama obecność
od odpisów, kopii udostępnienia konkretnego aktu jest USC/AP nie parafia (oczywiście jeśli USC/AP ma) |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
|
Albin_Kożuchowski |
|
Temat postu:
Wysłany: 14-11-2018 - 14:41
|
|
Dołączył: 13-11-2008
Posty: 547
Status: Offline
|
|
Proszę szanownych forumowiczów. Ta dyskusja niczego nie wyjaśni. A sprawa jest prosta. Wszystko zależy od proboszcza, jeśli chodzi o parafie. Te powoływanie się na jakieś przepisy, ustalenia, zasady nic tu nie mają do rzeczy. Jest pan i władca i on decyduje. Przykład: pytam w parafii o księgi z XVIII wieku i dostaję odpowiedź, że oddano je do archiwum diecezjalnego. Pytam w archiwum, tam nic na ten temat nie wiedzą. Pytam, kto mija się z prawdą? Milczenie jest złotem. Ale przyjeżdża gość z USA i zielony datek dla proboszcza czyni cuda. Są księgi. Wiedząc o tym znowu idę do proboszcza i słyszę, że księgi są oddane...A ja zielonych papierków nie mam. Ot i cały problem. Oczywiście, jak wszędzie są wyjątki. |
_________________ Pozdrawiam AlbinKoz.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|