Autor |
Wiadomość |
AlicjaSurmacka |
|
Temat postu: Zagadkowe zgony w rodzinie lekarza
Wysłany: 13-06-2016 - 23:11
|
|
Dołączył: 12-07-2007
Posty: 1012
Skąd: Radomsko
Status: Offline
|
|
Witam,
Zastanawiam się na co mogły umierać dorosłe dzieci w rodzinie gdzie ojciec był lekarzem. W Radomsku lekarzem a nawet ordynatorem szpitala w latach 1863 do 1879 był Julian Hipolit Błażej Kulski. Z siedmiorga urodzonych dzieci troje zmarło w wieku 27, 28, 29 lat. Bywając w kościele Św. Lamberta widziałam tablice epitafijne umiejscowione na filarach tegoż kościoła ale dopiero dziś skojarzyłam, że są to dwie córki lekarza: Karolina 1858-1887 i Stanisława 1863-1890, natomiast na dziedzińcu klasztoru o.o Franciszkanów jest trzecia tablica poświęcona synowi Leonowi Kulskiemu ur. 1875 zm. 1903 ordynatorowi kliniki uniwersytetu, assystentowi szpitala Jana Bożego w Warszawie.
W aktach zgonu nie ma podanej przyczyny. Zastanawiam się również dlaczego córki te nie wyszły za mąż?
Alicja |
|
|
|
|
|
anna-grażyna |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-06-2016 - 23:22
|
|
Dołączył: 25-08-2012
Posty: 657
Status: Offline
|
|
Prawdopodobnie jakaś choroba genetyczna np progeria.
Rzeczywiście dziwne te zgony.
Anna Grażyna |
|
|
|
|
|
Michał_Kazimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 16-06-2016 - 07:54
|
|
Dołączył: 16-10-2014
Posty: 202
Status: Offline
|
|
Sprawa tych dziwnych zgonów może być też zgoła prozaiczna: ot, pan doktor był odwiedzany przez swoje córki w szpitalu w czasie, gdy wówczas pojawiła się epidemia cholery...
Może też udzielał pomocy chorym zakonnikom.
Oczywiście, może istnieć wiele innych hipotez. Trzeba by przewertować historię klasztoru, szpitala i sprawdzić, co się działo podówczas w Radomsku.
Niewątpliwie, taka kwerenda byłaby frapująca...
_______________
Pozdrawiam
Michał Kazimierz |
|
|
|
|
|
jamiolkowski_jerzy |
|
Temat postu:
Wysłany: 16-06-2016 - 08:26
|
|
Dołączył: 28-04-2010
Posty: 3137
Status: Offline
|
|
Przywleczenie choroby ze szpitala można oczywiście rozważać ale bez przesady z epidemiami cholery. One nie zdarzały się ąż tak często (mam świadomość relatywności takiego wartościowania we współczesnych kontekstach ale w genealogi lepiej operowac ówczesnymi normami a nie obecnym systemem wartości). Wedle moje wiedzy na terenie Polski były w latach 1831 , 1837-1838, 1848, 1855, 1873, 1892, 1905). Były oczywiście jeszcze epidemie innych chorób ale jednak mniej śmiertelnych.
Lata w których były epidemie stosunkowo łatwo daje sie ustalić samemu, wystarczy porównać coroczne sumariusze osobowe zgonów w poszczególnych latach w swojej parafii.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
Michał_Kazimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 16-06-2016 - 09:13
|
|
Dołączył: 16-10-2014
Posty: 202
Status: Offline
|
|
Oczywiście, mogła być wzmożona zachorowalność na inną chorobę, choćby gruźlicę - wiemy, jaki był stan sanitarny w tamtym czasie oraz dostęp do źródeł wody pitnej, w latach "zagadkowych" zgonów w Radomsku istniało ok.10 studni, które służyły wszystkim mieszkańcom.
Epidemie czy pandemie można uchwycić, choć początek zachorowań następował czasami nieco wcześniej, np. 1873 jako górna data graniczna, natomiast ok.1871-72 pojawiają się ogniska zachorowań w kilku miejscach kraju.
Dodatkowym czynnikiem chorobotwórczym mógł być jeden z garnizonów wojsk carskich...
PS Nie można także wykluczyć tyfusu...
________________
Pozdrawiam
Michał Kazimierz |
|
|
|
|
|
margit |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-07-2019 - 00:30
|
|
Dołączył: 06-02-2014
Posty: 249
Status: Offline
|
|
Przez przypadek odnalazłam odpowiedź na Pani pytanie.
"Pozostałe rodzeństwo zmarło w młodym wieku, nie zdążywszy wejść w związki małżeńskie. Dotyczyło to obu sióstr - Stanisławy i Karoliny, oraz najmłodszego z braci - Leona. Ten był już zaręczony z osobą „właściwego stanu”, niestety został pokonany przez gruźlicę - podobnie jak siostry - zanim zdążył pojąć swą wybrankę za małżonkę."
Cytowany fragment pochodzi z książki "Z minionych lat życia 1892-1945" Juliana Kulskiego (wnuka doktora). |
_________________ Pozdrawiam, Margit
|
|
|
|
|
bielecki |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-07-2019 - 09:20
|
|
Dołączył: 18-10-2007
Posty: 427
Status: Offline
|
|
Przynajmniej w Wielkopolsce, nie wiem jak w innych dzielnicach, bardzo duża epidemia cholery też w roku 1866 - to tak w uzupełnieniu do podanej wyżej listy. U nas byłyby to głównie lata: 1830/31, 1848, 1852, 1855, 1866.
Łukasz |
|
|
|
|
|
Virg@ |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-07-2019 - 11:38
|
|
Dołączył: 19-03-2009
Posty: 780
Status: Offline
|
|
„Progeria jest śmiertelną i nieuleczalną dziecięcą chorobą genetyczną. Jej charakterystycznym objawem jest wzmożone i przedwczesne starzenie. Na świecie jest zaledwie około 100 dzieci chorych na progerię, z czego 12 mieszka w Europie. W Polsce tylko 1 dziecko zmaga się z tą chorobą. Średnia długość życia to zaledwie 15 lat.”
Źródło cytatu: Ewa Żuchowska, Progeria – charakterystyka choroby, przyczyny i objawy. Jak długo się żyje z progerią?
Z uwagi na fragment z książki Juliana Kulskiego, cytowany przez Margit oraz częste przypadki w dawniejszych czasach zgonów młodych ludzi pokonanych przez gruźlicę (tak było z narzeczonym mojej mamy, która ostatecznie wyszła za mojego tatę), też skłonna jestem przyjąć tę gruźlicę za pewniejszą.
Chociaż żałuję, ponieważ dzięki licznym pomysłom, zagadka śmierci trojga dorosłych dzieci doktora Juliana Hipolita Błażeja Kulskiego zaczynała być interesująca.
Pozdrawiam –
Lidia |
|
|
|
|
|
Dudkiewicz |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-07-2019 - 18:05
|
|
Dołączył: 25-04-2017
Posty: 6
Status: Offline
|
|
Też znam podobny przypadek. W parafii Waliszew w połowie XIX wieku zmarło bezpotomnie troje rodzeństwa Karolina, Aniela i Benedykt Wilxyccy. Dzieci Antoniego i Marianny z Orsettich. Byli sukcesorami sporego majątku w Psarach. Zmarli w wieku 47 i 60 lat. Myślę, że Benedykt był sprawny intelektualnie ponieważ wybudował kaplicę, w której jest pochowana jego rodzina. Dlaczego nie mieli swoich rodzin. Może ktoś wie coś na ten temat? |
|
|
|
|
|
AlicjaSurmacka |
|
Temat postu:
Wysłany: 05-07-2019 - 22:31
|
|
Dołączył: 12-07-2007
Posty: 1012
Skąd: Radomsko
Status: Offline
|
|
Cyt:
Przez przypadek odnalazłam odpowiedź na Pani pytanie.
"Pozostałe rodzeństwo zmarło w młodym wieku, nie zdążywszy wejść w związki małżeńskie. Dotyczyło to obu sióstr - Stanisławy i Karoliny, oraz najmłodszego z braci - Leona. Ten był już zaręczony z osobą „właściwego stanu”, niestety został pokonany przez gruźlicę - podobnie jak siostry - zanim zdążył pojąć swą wybrankę za małżonkę."
Cytowany fragment pochodzi z książki "Z minionych lat życia 1892-1945" Juliana Kulskiego (wnuka doktora).
Witam,
Odpowiedź na to pytanie znalazłam już jakiś czas temu i książkę przeczytałam.
Postać dr. Kulskiego była dla mnie na tyle interesująca, że sporządziłam Jego biogram do " Radomszczańskiego Słownika Biograficznego" Jego i jego pierwszej żony grób znajduje się na radomszczańskim starym cmentarzu i jest pod opieką TONZ. W rodzinie tej odszukałam aż czterech Julianów Kulskich, tak bowiem na imię miał pierwszy urodzony syn:
Imię Julian otrzymywał najstarszy syn i tak:
Julian Hipolit Błażej Kulski ur w 1834 roku w Krakowie zmarł w 1914 roku w Radomsku – lekarz
jego syn: Julian Eugeniusz Spirydyn Kulski ur w 1861 roku w Radomsku zmarł w 1917 roku w Warszawie – prywatny pisarz Warszawsko-wiedeńskij Drogi Żelaznej.
jego syn: Julian Spitosław Kulski urodzony w 1892 r w Warszawie zmarł w 1976 w Warszawie przedwojenny vice prezydent Warszawy w czasie wojny komisaryczny burmistrz Wa-wy – jego biogram jest w wikipedii autor książki „ Z minionych lat życia 1892 – 1945”
jego syn: Julian Eugeniusz Kulski ur. 03.03.1929 architekt – mieszka w Wirginii – jego biogram jest w wikipedii autor książki „Dziedzictwo orła biał
ego”
Julian Hipolit Błażej Kulski dwukrotnie żonaty. Pierwszą żonę Karolinę Fryderykę Konstancję Mejsels (Majzel) poślubił przed rokiem 1858 Była Żydówką córką rabina. Drugą natomiast poślubił 20.01.1914 roku w Warszawie raptem 24 dni przed swoją śmiercią (zmarł 14 lutego 1914 roku) a była nią 53 letnia Amelia Paulina z.d. Moniuszko wdowa po Aleksandrze Krajewskim. W pierwszym małżeństwie Juliana urodziło się co najmniej siedmioro dzieci w tym, dwoje zmarło we wczesnym dzieciństwie a troje z tych dzieci zmarło po osiągnięciu pełnoletności to jest w wieku 27 lat Stanisława, 28 lat Leon, 29 lat Karolina . Rzadki to przypadek, bowiem dzieci najczęściej umierały w wieku niemowlęcym bądź wczesnodziecięcym. We wspomnieniach wnuka Juliana Kulskiego urodzonego w 1892 roku w Warszawie „Z minionych lat życia 1892-1945” dowiadujemy się, że wszystkie dzieci zmarły na gruźlicę (wtedy nazywaną suchotami).
Julian Eugeniusz Spirydyn ( zgłoszony 12.02.1862 roku akt 45), który poślubił wbrew woli ojca w Warszawie par. Św. Jana akt 53 w dniu 11.02.1891 roku 20 letnią Antoninę Ostrowską ur. w 1870 roku w Kutnie, córkę szewca Andrzeja i Józefy z d. Żandarowska. We wspomnieniach wnuka Juliana Spitosława Julian Hipolit nie zaakceptował swojej synowej nie mógł lub nie potrafił wybaczyć owego mezaliansu synowi do roku 1903. W tym właśnie roku w Radomsku odbył się pogrzeb Leona – syna Juliana i Karoliny i na pogrzeb przyjechała cała rodzina w tym od lat dwunastu nie widziany syn z żoną i wnukami. Dopiero wtedy poznał swoje wnuki; Juliana Spitosława ur w 1892 roku, dwa lata młodszą wnuczkę i dziewięć lat młodszego Władysława ; pogodziwszy się z synem. Faktem jest, że zgon ojca zgłosił Julian Eugeniusz wspólnie ze swoim bratem Władysławem.
Alicja |
|
|
|
|
|
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 06-07-2019 - 08:52
|
|
Dołączył: 09-10-2008
Posty: 31716
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
|
Krzysztof_Wasyluk |
|
Temat postu:
Wysłany: 06-07-2019 - 09:00
|
|
Dołączył: 02-04-2008
Posty: 706
Status: Offline
|
|
Skorzystał z własnej oceny zdarzeń. |
_________________ Krzysztof Wasyluk
|
|
|
|
|
AlicjaSurmacka |
|
Temat postu:
Wysłany: 06-07-2019 - 20:58
|
|
Dołączył: 12-07-2007
Posty: 1012
Skąd: Radomsko
Status: Offline
|
|
Julian Kulski owdowiał 26.10.1913 roku a niecałe trzy miesiące później 20.01.1914 roku poślubił w wieku niespełna 80 lat - 53 letnią Amelię Paulinę Krajewską z d . Moniuszko, wdowę po Aleksandrze Krajewskim zmarłym w 1893 roku w Radomsku. We wspomnieniach wnuka z Amelią z.d. Moniuszko dziadka łączyło „coś” znacznie wcześniej, jeszcze za życia żony bowiem niemal co piątek wyjeżdżał z Radomska do Warszawy do niby swoich pacjentów ale na poślubienie Amelii zdecydował się dopiero po śmierci żony.
Szczęście małżeńskie trwało raptem 24 dni . Być może poślubienie Amelii wiązało się z zabezpieczeniem finansowym dla niej.
Alicja |
|
|
|
|
|
|