|
|
|
Autor |
Wiadomość |
|
Temat postu:
Wysłany: 07-03-2013 - 08:13
|
|
Dołączył: 05-06-2011
Posty: 234
|
|
rwelka napisał:
Brat urzędowo nie dziedziczy więc do czego miałby służyć odpis do celów urzędowych -bo tylko taki istnieje .?
I komu byłby potrzebny?
Nie użyłbym tak kategorycznego twierdzenia. |
_________________ Pozdrawiam
Stanisław
|
|
|
|
|
maria.j.nie |
|
Temat postu: USC - Niemcy
Wysłany: 07-03-2013 - 18:52
|
|
Dołączył: 19-03-2007
Posty: 2676
Skąd: Lubuskie
Status: Offline
|
|
rwelka napisał:
A co tutaj ma do rzeczy czy polski ,czy też niemiecki urząd .
Odpis aktu wydawany jest do celów urzędowych i tylko krewnym więc odpis aktów wujka nie byłby wydany także w Polsce .
Wujek to nie jest rodzina -oczywiście według urzędów państwowych .
Zważ ,że w twoich dokumentach po twojej śmierci nie będzie ani śladu siostry czy też brata .
Pokrewieństwo prawdziwe a pokrewieństwo urzędowe to dwie zupełnie inne sprawy . …
Witam
Jednak istotne jest, żeby się wypowiadała osoba, która zinterpretuje przepisy prawne na jakich pracują niemieckie USC (Standesamt) a zatem akty prawne dotyczące aktów stany cywilnego w Niemczech..
Proponuję przeczytać wątek „USC we Francji i Niemczech” wypowiedź „Bernie”
Bernie napisał:
W Niemczech … O metryki moze wystapic na podstawie § 62 niemieckiej Ustawy o aktach stanu cywilnego (Personenstandsgesetz) - podobnie jak w Polsce - jedynie czlonek rodziny w linii prostej (czyli ty o metryki rodzicow, dziadkow i pradziadkow). …
https://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... 5096#65096
Pozdrawiam serdecznie Maria |
|
|
|
|
|
Joanna47 |
|
Temat postu: USC - Niemcy
Wysłany: 07-03-2013 - 19:59
|
|
Dołączył: 17-11-2010
Posty: 156
Skąd: Niemcy
Status: Offline
|
|
Hello Ewa.
Try it again.
Marek has given you two alternatives. So we make it to Germany and Poland.
Kind regards
Ursula |
|
|
|
|
|
PiotrGerasch |
|
Temat postu:
Wysłany: 07-03-2013 - 20:08
|
|
Dołączył: 01-01-2007
Posty: 331
Skąd: Szczecin/Częstochowa
Status: Offline
|
|
rwelka napisał:
Nie zrozumiał Pan wypowiedzi .
Nie ma pokrewieństwa urzędowego dla brata czy też siostry .
Prawo spadkowe i prawo administracyjne tego nie przewiduje więc nie może być urzędowych odpisów aktów do celów urzędowych .
Bo tylko takie sie wydaje .
Nikt nie wyda dokumentu potwerdzającego posiadanie brata czy tez siostry .
Urzędowe pokrewieństwo to dzieci ,rodzice,dziadkowie i przodkowie .
A nie ich bracia czy też siostry .
Brat urzędowo nie dziedziczy więc do czego miałby służyć odpis do celów urzędowych -bo tylko taki istnieje .?
I komu byłby potrzebny?
proszę uważnie przeczytać zapis par. 62 i zastanowić się, czy oby na pewno urzędnik stanu cywilnego popełnił błąd:
(1) Personenstandsurkunden sind auf Antrag den Personen zu erteilen, auf die sich der Registereintrag bezieht, sowie deren Ehegatten, Lebenspartnern, Vorfahren und Abkömmlingen. Andere Personen haben ein Recht auf Erteilung von Personenstandsurkunden, wenn sie ein rechtliches Interesse glaubhaft machen; beim Geburtenregister oder Sterberegister reicht die Glaubhaftmachung eines berechtigten Interesses aus, wenn der Antrag von einem Geschwister des Kindes oder des Verstorbenen gestellt wird. Antragsbefugt sind über 16 Jahre alte Personen.
(2) Absatz 1 gilt entsprechend für Auskunft aus einem und Einsicht in einen Registereintrag sowie Auskunft aus den und Einsicht in die Sammelakten.
(3) Vor Ablauf der für die Führung der Personenstandsregister festgelegten Fristen ist die Benutzung nach den Absätzen 1 und 2 bereits bei Glaubhaftmachung eines berechtigten Interesses zuzulassen, wenn seit dem Tod des zuletzt verstorbenen Beteiligten 30 Jahre vergangen sind; Beteiligte sind beim Geburtenregister die Eltern und das Kind, beim Eheregister die Ehegatten und beim Lebenspartnerschaftsregister die Lebenspartner. |
|
|
|
|
|
Gregor_Rogalla |
|
Temat postu:
Wysłany: 08-03-2013 - 20:21
|
|
Dołączył: 28-02-2012
Posty: 97
Skąd: Bremen
Status: Offline
|
|
Witam
Dzisiaj dostałem informację z GeneaNet, że Saksonia startuje z pierwszym
w Krajach Związkowych Niemiec, elektronicznym Archiwum Państwowym.
Może kogoś ta informacja zaciekawi.
Pozdrawiam
Gregor |
|
|
|
|
|
kornelia1609 |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-02-2016 - 19:41
|
|
Dołączył: 19-02-2016
Posty: 1
Status: Offline
|
|
Witam, jak mam odnaleźć akt ślubu moich dziadków z 1941 roku. Prawdopodobnie ślub był brany w miejscowości Nentershausen ( Niemcy ). Proszę o jakieś wskazówki. |
|
|
|
|
|
Arturro |
|
Temat postu: Bottrop USC (Niemcy)
Wysłany: 24-10-2018 - 18:24
|
|
Dołączył: 18-04-2018
Posty: 256
Status: Offline
|
|
Szanowni Państwo, zwracam się z uprzejmą prośbą o rady dotyczące dostępu do ksiąg USC w Bottropie (kreis Recklinghausen w Niemczech). Może ktoś z Państwa odpowie na najbardziej nurtujące pytania: Gdzie one się znajdują – tamtejszym USC czy w archiwum państwowym? Czy jest możliwość samodzielnego przeglądania i kopiowania, tak jak w AP w Polsce? Czy miał ktoś możliwość ich przeglądania – jak to wygląda (czy są skorowidze?)? Może istnieją jakieś niemieckie strony, jak np. Geneteka, gdzie są indeksy lub skany? Chodzi mi przede wszystkim o śluby ok. 1897-1898 oraz zgony ok. 1905-1920. Zdaję sobie sprawę, że był to spory urząd, mający wiele setek ślubów i tysiące urodzeń i zgonów rocznie.
Krótka historia – dlaczego Bottrop.
Do Bottropu, do pracy w tamtejszej kopalni, wyjechało od lat 70 XIX w. do roku 1913 aż 6 przyszłych par moich 3x i 2xpradziadków, gdyż dopiero tam brali ślub. Wszyscy byli z obecnego powiatu wodzisławskiego. Jedni znali się wcześniej, inni się dopiero poznali tam. Ponoć nie było rodziny na tym terenie, z której ktoś na "westfale" w tym okresie nie wyjechał. Po kilku, bądź kilkunastu latach pracy wszyscy z mojej rodziny, z większym lub mniejszym majątkiem, powracali na ojczyste ziemie, jedni jeszcze w XIX wieku, inni tuż przed I w.ś., a ostatnie dwie pary moich przodków, wraz z dziećmi, powróciły w 1923r. Nierzadko zabierali ze sobą do Bottropu (bądź ściągali później do siebie) swoich rodziców, najczęściej, gdy jeden z rodziców umierał i drugi zostawał sam w rodzinnym domu – pewnie dla lepszej opieki.
Większość dat, dotyczących zdarzeń w Bottropie, udało mi się ustalić na podstawie późniejszych aktów w Polsce, bądź tzw. FamilienStammbuch'ów. Pozwoliło to, choć nie posiadam żadnych aktów USC z Bottropu, na dalsze poszukiwania i poznawanie kolejnych przodków w USC w powiecie wodzisławskim. Utknąłem jedynie przy jednej gałęzi rodziny (przy nazwisku mojej 3xprababci - Ottawa) i tu, bez konkretnego aktu ślubu z okresu ok. 1897-1898, nie jestem w stanie nic zrobić. Zmarła ona młodo (ok. 1913-1914 – ten akt również by pomógł, choć trudniej będzie go namierzyć wśród tylu tysięcy), a 3xpradziadek do Polski powrócił już z drugą małżonką. Ponadto poszukuję kilku aktów zgonu moich przodków (ściągniętych tam rodziców) z okresu 1905-1920, co również pozwoli mi na cofnięcie się w latach w poszukiwaniach w Polsce.
Może ktoś z Państwa się tam wybiera? Myślę, że raźniej byłoby tam pojechać z kimś, niż samemu, chociażby z racji nieznajomości języka i terenu. Prócz tamtejszego archiwum, chciałbym odwiedzić też kilka miejsc związanych z moimi przodkami – m.in. cmentarz, na którym jeszcze w latach 80. znajdowały się groby moich praprababć, czy kamienicę, którą sprzedali moi prapradziadkowie, gdy wracali do Polski, a która stoi do dziś.
Mam nadzieję, że wybrałem dobry wątek do mojego zapytania.
Dziękuję za odpowiedzi.
Kłaniam się i serdecznie pozdrawiam.
Artur |
|
|
|
|
|
Grazyna_Gabi |
|
Temat postu: Bottrop USC (Niemcy)
Wysłany: 24-10-2018 - 21:37
|
|
Dołączył: 02-01-2010
Posty: 3434
Skąd: Hamburg
Status: Offline
|
|
|
|
|
Arturro |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-10-2018 - 21:55
|
|
Dołączył: 18-04-2018
Posty: 256
Status: Offline
|
|
Baaaardzo dziękuję!
Czy mógłbym prosić jeszcze raz o drugiego linka na pw? Tutaj nie wchodzi (chyba za długi jest). Chodzi o: www.archiwe.nrw.de .....
Ottawa to było rodowe, po mężu Maria Burkard (Burkhardt).
Jeszcze raz dziękuję i serdecznie pozdrawiam,
Artur |
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 24-10-2018 - 22:02
|
|
Dołączył: 30-05-2016
Posty: 230
|
|
Podepnę się pod temat bo akurat mam w drzewie jedno miejsce urodzenia jako Botrop (tak mam zapisane). Rok 1913.
Niestety niemiecki to dla mnie język stuprocentowo obcy. W powyższych linkach doszedłem jedynie do Geburtsregister Bottrop - z ikonką wózka zakupowego, czyli to się jakoś tam zamawia? |
_________________ Kamil Tetkowski
Zbieram informacje o wszystkich Tetkowskich!
|
|
|
|
|
Grazyna_Gabi |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-10-2018 - 22:06
|
|
Dołączył: 02-01-2010
Posty: 3434
Skąd: Hamburg
Status: Offline
|
|
Arturro napisał:
Baaaardzo dziękuję!
Czy mógłbym prosić jeszcze raz o drugiego linka na pw? Tutaj nie wchodzi (chyba za długi jest). Chodzi o: www.archiwe.nrw.de .....
Ottawa to było rodowe, po mężu Maria Burkard (Burkhardt).
Jeszcze raz dziękuję i serdecznie pozdrawiam,
Artur
Link jest ok - sprawdzilam. Trzeba chwile poczekac, u mnie tez dosc
dlugo sie nie otwiera.
http://www.archive.nrw.de/LAV_NRW/jsp/f ... expandId=1
*Jesli jest wozek - to oznacza, ze mozna zamowic te ksiege i przegladac
na miejscu, jesli jest aparacik - przegladamy online.
Grazyna |
|
|
|
|
|
Arturro |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-10-2018 - 22:11
|
|
Dołączył: 18-04-2018
Posty: 256
Status: Offline
|
|
aaaaaa, działa - teraz wskoczyło od razu
No, to coś czuję, że dziś nie pójdę spać
Bardzo Pani dziękuję |
|
|
|
|
|
Arturro |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-10-2018 - 19:04
|
|
Dołączył: 18-04-2018
Posty: 256
Status: Offline
|
|
Dziękuję jeszcze raz - udało mi się odnaleźć akt zgonu mojej 3xprababci, Marii Ottawa-Burkard. Niestety, osoba, która zgłaszała zgon (ktoś obcy), nie znała jej rodziców, zatem jedyne, co wiem, to to, że zmarła 21.12.1913 w wieku 39 lat, a urodziła się w Pszowie. Jedyną osobą o tym imieniu i nazwisku, urodzoną w 1874 w Pszowie, jest Maria Ottawa, córka Józefa. Jeśli wiek nie jest precyzyjny, to w grę wchodzą jeszcze dwie Marie Ottawa, urodzone w Pszowie w kolejnych latach, a są to córki: Antoniego i Franciszka. Muszę odnaleźć akt ślubu, by mieć całkowitą pewność o kogo chodzi. Czyli sukces połowiczny, ale radość niebywała.
Oto link:
http://dfg-viewer.de/show/?tx_dlf%5Bpag ... 995a2973c2
Dodam, że słyszałem z opowieści, iż Bottrop był wówczas polskim miastem, ale nie spodziewałem się, że aż tylu Polaków tam było – przeglądając akty natrafiałem w większości na same polskie (choć często zniemczone) nazwiska, ale zdarzały się typowo polskie, z polskimi znakami, np. Gąsior. Dominowali emigranci z powiatów: raciborskiego i rybnickiego (powiat wodzisławski wówczas nie istniał). Jakbym przeglądał księgę stąd – wszak tu też czasem zdarzali się Niemcy. Tylko nie było, jak w Bottropie, pojedynczych Holendrów i Włochów.
Tyle historii i chwalenia się moim dzisiejszym szczęściem.
Jeśli można, to nieśmiało chciałem zadać jeszcze kilka pytań, odnośnie zasobów archiwów niemieckich oraz przeglądania ksiąg. Proszę mi wybaczyć być może idiotyczne pytania, ale to, co dla jednych jest oczywiste, dla kogoś innego może być nowością – a dla mnie taką całkowitą nowością są archiwa zagraniczne. Na naszych ziemiach wiele materiałów uległo zniszczeniu. Nie wiem, jak jest za granicą. A poza tym ta słynna precyzyjność Niemców...
Myślę, że te pytania i odpowiedzi pomogą też innym Genealogom, którzy poszukują przodków w polskim Bottropie, a powinno ich być niemało.
1. Na niektórych aktach widnieją numery domów (adresy) – czy na podstawie takiej dawnej numeracji można namierzyć współczesny dom (kamienicę), gdzie mieszkali przodkowie? Może istnieją spisy ludności, na podstawie których można ustalić kto z rodziny pod danym adresem mieszkał? Słyszałem też o kartach meldunkowych – gdzie się znajdują i co zawierają?
2. Czy klikając na koszyk, czyli zamawiając księgę, będzie ona dostępna do przeglądania we właściwym, dla przechowywania akt, archiwum (w tym przypadku w Bottropie), czy można ją ściągnąć do innego, które będzie wygodne dojazdowo (np. blisko granicy) – tak, jak istnieje taka możliwość w AP w Polsce? Jaki jest tego koszt?
3. Może wiadomo coś o planowanej digitalizacji pozostałych typów ksiąg, tj. urodzeń i małżeństw? W wykazie ksiąg nie występują skorowidze nazwisk – czy one nie istnieją, czy po prostu nie podlegają digitalizacji? Innymi słowy – skorowidze są i można je na miejscu przejrzeć, ale nie ma potrzeby się tym chwalić w wykazach ksiąg i ich skanować, czy po prostu takowe zaginęły i dlatego nie widnieją w spisach? Byłoby to spore ułatwienie, biorąc pod uwagę ilość aktów.
4. Czy istnieją jakieś archiwa zakładowe, książki telefoniczne, spisy firm i rzemieślników? Większość tam wyjeżdżających moich przodków była tam górnikami, ale jeden z 3xpradziadków był wedle wspomnień prababci przedsiębiorcą (cokolwiek to mogło znaczyć), a inny był określany w papierach jako: gasthausbesitzer, czyli właściciel gospody. Niemcy zawsze byli bardzo dokładni, więc może takie rejestry, bazy czy specjalne archiwa istnieją.
Te pytania najbardziej mnie nurtują. Jeśli ktoś z Państwa ma jakieś dodatkowe pytania, proszę je tutaj zadawać. Być może odpowiedź jest na wyciągnięcie ręki, a przeszkodą ku temu jest nieznajomość języka.
Z góry bardzo dziękuję wszystkim fachowcom w tej kwestii, osobom doświadczonym za odpowiedzi i rady, którzy, mam nadzieję, tutaj się znajdą, a które to odpowiedzi nakierują poszukiwania na nowe tory, a ich efektem będzie odnajdywanie i poznawanie naszych Przodków.
Zapraszam wszystkich zainteresowanych do dyskusji.
PS
Szczególne podziękowania dla Pani Grażyny – dzięki Pani po blisko 4 latach poszukiwań i stagnacji, w kilkadziesiąt minut odnalazłem akt zgonu mojej 3xprababci, nie wychodząc z domu. Fantastyczna sprawa.
PPS
Ze swej strony oferuję pomoc w metrykach z terenów obecnych powiatów: raciborskiego, rybnickiego i wodzisławskiego, a także pomoc w AP w Cieszynie i Raciborzu.
Kłaniam się nisko i serdecznie pozdrawiam.
Artur |
|
|
|
|
|
Grazyna_Gabi |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-10-2018 - 20:42
|
|
Dołączył: 02-01-2010
Posty: 3434
Skąd: Hamburg
Status: Offline
|
|
Artur, na tym forum zwracamy sie do siebie po imieniu
Ciesze sie, udalo sie Tobie odnalezc akt zgonu.
Wedlug wikipedii w wersji niemieckiej mowi sie, ze miejscowosc w owym czasie liczyla sobie
47 tys. ludnosci w tym ponad 11 tysiacy cudzoziemcow glownie Polakow.
" 1920 waren 11.510 Einwohner fremdsprachig (einschließl. 2030 Ausländern), meist Polen "
Mieszkali na ulicy Arenbergstraße 3, wyglada na to, ze dom zachowal sie do dnia dzisiejszego.
Numeracja raczej sie nie zmienila a na zdjeciach satelitarnych widac, ze to dom dosc wiekowy.
Nr 3 to ten z czerwonym dachem, przed nim stoi niebieskie auto.
https://www.google.com/maps/@51.519191, ... a=!3m1!1e3
Byly zmiany nazw ulic w 1938 i w czasie IIWS ale czy dotyczyly tez tej ulicy - nie wiem.
Ksiazki adresowe online tylko rok 1930/31.
Koszyk oznacza przegladanie w sali tego archiwum. Na ten czas nie wiem
czy mozliwe sa przesylki do innego archiwum jak to ma miejsce w polskich
archiwach.
Spis ludnosci jest ale tylko liczbowy/statystyczny.
Nie mam doswiadczenia z archiwami niemieckimi podaje tylko informacje wyszukane
w sieci.
Moze to maz zmarlej, byl na wojnie?
Burkhardt Paul Bottrop Preußen 125 Infanterie-Regiment 158 1915-01-14 .
Na liscie strat na dzien 14.01.1915 jako zaginiony.
http://des.genealogy.net/search/show/1280538
Pozdrawiam
Grazyna |
|
|
|
|
|
Arturro |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-10-2018 - 22:30
|
|
Dołączył: 18-04-2018
Posty: 256
Status: Offline
|
|
Nie umiem do tego przywyknąć To taka nowość dla mnie, dotąd zawsze i wszędzie zwracałem się per Pani/Pan
Hmm, co do zaginionego na wojnie Paula Burkhard, to na pewno nie był mężem Marii Ottawa. Dziadek Paul Burkard zmarł w Polsce w 1938 w wieku 67 lat. Zresztą w dokumentach występował jako Paul Felix.
Zaginiony Paul mógł być synem Paula i Marii, ale... W rodzinie mówi się, że najstarszym ich dzieckiem była Hanka (Joanna Burkard), urodzona 07.03.1899 w Bottropie – czyli moja 2xprababcia. Paul musiałby być zatem jej bratem bliźniakiem (bo młodszych dzieci chyba nie wysyłano na wojnę), nie wykluczam tego, że był bliźniakiem, albo... Hanka nie była najstarszym dzieckiem, tylko miała starszego brata – Paula. Może przez to, że zaginął, to babka Hanka była uważana później za najstarszą. Jest jeszcze inna opcja – zbieżność nazwisk. Za bardzo nie ma kogo spytać... Babcia i ciocia – to samo mówią. Muszę przejrzeć księgi – to najlepsze rozwiązanie – ale dziękuję za zagwozdkę. Kolejny temat do opracowania.
Jako ciekawostkę dodam, że Paul Burkhardt to także szwajcarski kompozytor. Jego bodaj największym przebojem jest znane do dziś "O, mein papa".
Z tą mapką – świetna sprawa – dziękuję. Muszę wydobyć z Bottropu akty z adresami, by poszukać kamienic, gdzie mieszkali inni przodkowie (na polskich aktach czy w FamilienStammbuchach nie było adresów podanych).
Rewelacja te księgi online.
Siedzę sobie już parę godzin i przeglądam skany zgonów. Ileż ja tu odnalazłem osób, szok. Przede wszystkim rodzeństwa moich 4-, 3- i 2xpradziadków. Niestety zgony, ale miejsca dat śmierci już nie będą puste na wydruku drzewa; już wiem, co się z częścią z nich stało.
Odnalazłem też niespodziewanie akt zgonu męża siostry mojego 3xpradziadka, nawet nie wiedziałem, że był w Bottropie (dlaczego nie brałem tego pod uwagę?!) i... przypomniała mi się pewna zabawna historia. Chyba mogę podać dane – rzecz tyczy się zdarzeń sprzed 1914 roku. Pewnego dnia ubrałem się elegancko i odwiedziłem parę starszych osób – kuzynek moich dziadków. Mnóstwo wspomnień, opowieści, historii, zdjęć i wzruszeń. Jeździłem od domu, do domu, z jednego krańca wsi, na drugi, aż znalazłem się blisko domu pewnego starszego małżeństwa. W głowie mi tkwiło – że owa starsza pani jest córką kuzynki mojego pradziadka, ale już nie wiem gdzie to usłyszałem. W każdym razie, całkowicie nieprzygotowany merytorycznie, choć z ogromnym plikiem zdjęć, zapukałem, przedstawiłem powód mej wizyty, udokumentowany zdjęciami. Zostałem wpuszczony, miła rozmowa, wspomnienia, rozpoznawanie osób na zdjęciach (wszak wieś mała, wszyscy się znali i na zdjęciach pozowali), ale na koniec usłyszałem, że wszystko ok, miła wizyta, wspomnienia, tylko ja nie jestem z nią spokrewniony w żaden sposób. W domu usiadłem i myślę: ale faux pas. Wyciągnąłem dokumenty i zacząłem układać te puzzle... Trwało to parę dni, ale wyszło takie coś:
Siostra mojego 3xpradziadka od strony matki, Walentego Wieczorka, Anastazja, wyszła za mąż za Józefa Pająka. Przed momentem odnalazłem akt jego zgonu w Bottropie.
Anastazja została wdową, ale wzięła za męża Teodora Kałużę (prawdopodobnie też wdowca – ustalam to).
Niestety, Anastazja zmarła i Teodor został wdowcem i pojął za żonę Annę Sosnę, ale Anna rodzona Sosna była wdową po Józefie Rudzioku. Józef Rudziok był także wdowcem. Jego pierwszą żoną była Marianna Myśliwiec, która... nie wiem jeszcze, czy była wdową (ustalam to), ale była siostrą mojego 3xpradziadka od strony ojca. A wspomniana na początku owa sympatyczna starsza pani jest wnuczką jednej powyższych par. To tu chyba ma zastosowanie popularne powiedzenie: Dziesiąta woda po kisielu. I kolejna ciekawostka: każda z wymienionych osób pochodziła z innej miejscowości w różnych powiatach. Miał ktoś coś podobnego w drzewie?
Nie chcę tutaj za bardzo Pani wykorzystywać, ale czy istnieje podobna strona z księgami, ale dla Essen? Chodzi mi konkretnie o zgony z 1918. Tam, 15.10.1918 urodziła się moja prababcia, a jej matka, w/w Hanka, zmarła przy porodzie. W rodzinie przyjmuje się, że zmarła tego samego dnia – ale niekoniecznie musi to być prawda. W wyniku różnych nieprzewidzianych i skomplikowanych zbiegów okoliczności, prababcia trafiła tuż po narodzinach na pewien czas do domu dziecka (ochronki?) - gdzie możnaby poszukać jakichś informacji na ten temat?
Dziękuję za odpowiedź i serdecznie pozdrawiam,
Artur |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|