|
|
|
Autor |
Wiadomość |
wojciechowicz |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-01-2022 - 20:53
|
|
Dołączył: 22-10-2020
Posty: 32
Status: Offline
|
|
Datę podałem orientacyjnie, pochodzi z informacji rodzinnych. Pozostałe dane są pewne bo tato i babcia dostali dokument na drogę po zwolnieniu w 1945r ,nigdy nie udało się nam dowiedzieć co stało się z dziadkiem . czy są jakieś szanse według Pana? |
|
|
|
|
|
PawelKoss |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-01-2022 - 22:14
|
|
Dołączył: 21-03-2021
Posty: 353
Status: Offline
|
|
kocurek napisał:
To nie mogło byc na poczatku czerwca 1941 r. Wywozono Polaków od 29.06.41 r., więc do Barnaułu dotarli gdzieś ok. 15.07.41r., jeśli nie później. I doliczyc trzeba dojazd do kołchozów czy sowchozów od stacji kolejowej gdzie skończył bieg transport (Barnauł ewentualnie Bijsk), trwający nieraz do kilku dni.
Z oświadczeń z AA wynika, że zaczynając od północy wywózki były wcześniej. Z Wilna wywożono ludzi od 14 czerwca, z terenów dzisiejszej Białorusi od 20 czerwca. Co oczywiście nie zmienia faktu, że do Barnaulu dojeżdżali najwcześniej po 2 tygodniach podróży, więc na początku lipca.
Pozdrawiam
Paweł |
|
|
|
|
|
kocurek |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-01-2022 - 22:24
|
|
Dołączył: 06-01-2015
Posty: 193
Status: Offline
|
|
wojciechowicz napisał:
Datę podałem orientacyjnie, pochodzi z informacji rodzinnych. Pozostałe dane są pewne bo tato i babcia dostali dokument na drogę po zwolnieniu w 1945r ,nigdy nie udało się nam dowiedzieć co stało się z dziadkiem . czy są jakieś szanse według Pana?
Szanowny Panie,
Jeśli ktoś z rodziny wrócił ( w 1945 r. ???, raczej wiosna 46r.), to powinien Pan znać nazwę osady/kołchozu/sowchozu/przedsiebiorstwa w którym pracowali Pańscy przodkowie, w tym także miejsca gdzie przebywał dziadek. Może Pan podać nazwę miejsca/kołchozu lub rejon zsyłki przynajmniej. To ułatwi poszukiwania. |
|
|
|
|
|
wojciechowicz |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-01-2022 - 22:34
|
|
Dołączył: 22-10-2020
Posty: 32
Status: Offline
|
|
Datę podałem orientacyjnie, pochodzi z informacji rodzinnych. Pozostałe dane są pewne bo tato i babcia dostali dokument na drogę po zwolnieniu w 1945r ,nigdy nie udało się nam dowiedzieć co stało się z dziadkiem . czy są jakieś szanse według Pana? |
|
|
|
|
|
kocurek |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-01-2022 - 22:42
|
|
Dołączył: 06-01-2015
Posty: 193
Status: Offline
|
|
Jeszcze raz Pana zapytam:
Może Pan podać nazwę miejsca/kołchozu lub rejon zsyłki przynajmniej? Barnauł/Bijsk był tylko końcową stacją, tam raczej nie przebywali, chyba że na obrzeżach miasta jak był kołchoz/fabryka lub TMS. |
|
|
|
|
|
wojciechowicz |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-01-2022 - 13:05
|
|
Dołączył: 22-10-2020
Posty: 32
Status: Offline
|
|
kocurek napisał:
Jeszcze raz Pana zapytam:
Może Pan podać nazwę miejsca/kołchozu lub rejon zsyłki przynajmniej? Barnauł/Bijsk był tylko końcową stacją, tam raczej nie przebywali, chyba że na obrzeżach miasta jak był kołchoz/fabryka lub TMS.
Witam!
Niestety nie znam nazwy tego kołchozu, byłem dzieckiem gdy słuchałem tej rodzinnej historii. Dziś mam tylko fragmenty karty ewakuacji Edwarda i Marii Wojciechowiczów miejsce wydania Barnauł nr 14209 data 15 marca 1946r . Ich dokumenty zabrało NKWD i przepadły. Wiem że to mało ale ta sprawa bardzo mnie interesuje, jestem ostatnim z rodziny który może spróbować odkryć losy mojego dziadka... Będę bardzo wdzięczny za każdą pomoc😃
Pozdrawiam Krzysztof |
|
|
|
|
|
kocurek |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-01-2022 - 15:36
|
|
Dołączył: 06-01-2015
Posty: 193
Status: Offline
|
|
Dziękuję bardzo Panu za odpowiedź, tak jak przypuszczałem powrót był na wiosnę 46r. Jedno jest pewne, wracali z Ałtajskiego Kraju, dość dużej jednostki admin. ZSRR, więc ustalenie skąd dotarli do Barnaułu na wyjazd do Polski nie bedzie proste. Rozumiem, że nie posiada Pan wiedzy czy było to ich jedyne miejsce (kraj, obwód) deportacji po 1940r.? Czy nie byli np. w Krasnojarskim Kraju lub w Kazachstanie w międzyczasie (po tzw. "amnestii" lub po paszportyzacji)? To co Pan ma to zapewne blankiet dwujęzyczny z Polsko-Radz. Komisji Mieszanej (cały lub jedynie połowę)?
Na razie to co udało mi sie dla Pana ustalić:
Odjazd był ze stacji Postawy 16.06.40 r., trasa szła przez Głębokie, Wilejkę, Mińsk do stacji Barnauł gdzie przyjechano 30.06.40r. Będę szukał gdzie trafiła Pańska rodzina |
|
|
|
|
|
wojciechowicz |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-01-2022 - 17:34
|
|
Dołączył: 22-10-2020
Posty: 32
Status: Offline
|
|
kocurek napisał:
Dziękuję bardzo Panu za odpowiedź, tak jak przypuszczałem powrót był na wiosnę 46r. Jedno jest pewne, wracali z Ałtajskiego Kraju, dość dużej jednostki admin. ZSRR, więc ustalenie skąd dotarli do Barnaułu na wyjazd do Polski nie bedzie proste. Rozumiem, że nie posiada Pan wiedzy czy było to ich jedyne miejsce (kraj, obwód) deportacji po 1940r.? Czy nie byli np. w Krasnojarskim Kraju lub w Kazachstanie w międzyczasie (po tzw. "amnestii" lub po paszportyzacji)? To co Pan ma to zapewne blankiet dwujęzyczny z Polsko-Radz. Komisji Mieszanej (cały lub jedynie połowę)?
Na razie to co udało mi sie dla Pana ustalić:
Odjazd był ze stacji Postawy 16.06.40 r., trasa szła przez Głębokie, Wilejkę, Mińsk do stacji Barnauł gdzie przyjechano 30.06.40r. Będę szukał gdzie trafiła Pańska rodzina
Bardzo dziękuje Panu 😃
Dane które podałem pochodzą z wniosku o przyznanie prawa własności nieruchomości rolnej na Ziemiach Odzyskanych z 1947r , więcej tam nic nie ma . Mój dziadek i ojciec są wpisani do indeksu represjonowanych w IPN i tam jest Barnauł w Ałtajskim Kraju , te dane umieścił tam młodszy brat mojego taty dawno temu . Teraz nie wiem czy rok się zgadza bo tam jest 1941r ,miesiąc dzień pasują. Muszę napisać do PUR Wrocław może w aktach Edwarda jest dokładniejszy namiar tego kołchozu. Nigdy nie słyszałem żeby ojciec z babcią przemieszczali się na zesłaniu ale mogę się mylić.
Pozdrawiam Krzysztof |
|
|
|
|
|
kocurek |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-01-2022 - 17:47
|
|
Dołączył: 06-01-2015
Posty: 193
Status: Offline
|
|
Przepraszam Pana, wpisałem błedny rok, miał być 16.06.41, przyjazd do Barnaułu 30.06.1941 r. Przypomina Pan sobie czym zajmowała się Pana rodzina (wyrąb tajgi, zbieranie żywicy, hodowla zwierząt), kojarzy Pan z rozmów w rodzinie czy dziadek dożył chociaż do 1942 r.?
Pisał Pan powyżej, że Pańskiego dziadka zabrano z transportu. Mam rozumieć, że zmarł w drodze i nie dojechał do Barnaułu w VI.41r.?
Sprawdziłem Indeks repr., po wcześniejszym od Pana poście, ale tam nie ma nic o tym że trafili do Barnaułu, niemniej to jest już pewne. Szukam dalej... |
|
|
|
|
|
wojciechowicz |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-01-2022 - 19:33
|
|
Dołączył: 22-10-2020
Posty: 32
Status: Offline
|
|
|
|
|
kocurek |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-01-2022 - 20:22
|
|
Dołączył: 06-01-2015
Posty: 193
Status: Offline
|
|
Super! Mam tylko troche wątpliwości co do daty wykonania, osobiście bym obstawiał rok 1944 a nawet i później. |
|
|
|
|
|
wojciechowicz |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-01-2022 - 20:32
|
|
Dołączył: 22-10-2020
Posty: 32
Status: Offline
|
|
kocurek napisał:
Przepraszam Pana, wpisałem błedny rok, miał być 16.06.41, przyjazd do Barnaułu 30.06.1941 r. Przypomina Pan sobie czym zajmowała się Pana rodzina (wyrąb tajgi, zbieranie żywicy, hodowla zwierząt), kojarzy Pan z rozmów w rodzinie czy dziadek dożył chociaż do 1942 r.?
Pisał Pan powyżej, że Pańskiego dziadka zabrano z transportu. Mam rozumieć, że zmarł w drodze i nie dojechał do Barnaułu w VI.41r.?
Sprawdziłem Indeks repr., po wcześniejszym od Pana poście, ale tam nie ma nic o tym że trafili do Barnaułu, niemniej to jest już pewne. Szukam dalej...
Dziadek nie dotarł do miejsca zesłania ,z tego co wiem zabrano go z transportu i nigdy więcej go nie widziano. Tata Edward pracował przy wyrębie lasu , miał wypadek coś z ręką i po tym pracował jako stolarz. Jak przez mgłę przypominam słowa taty że w czasie drogi sowieci zażądali aby określić swoją narodowość i tu nie wiedząc co lepsze dziadek podał się za białorusina a tata z babcią za Polaków... nie wiem czy to ma jakieś znaczenie. |
|
|
|
|
|
kocurek |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-01-2022 - 21:58
|
|
Dołączył: 06-01-2015
Posty: 193
Status: Offline
|
|
Dziadek nie dotarł do miejsca zesłania ,z tego co wiem zabrano go z transportu i nigdy więcej go nie widziano. Tata Edward pracował przy wyrębie lasu , miał wypadek coś z ręką i po tym pracował jako stolarz. Jak przez mgłę przypominam słowa taty że w czasie drogi sowieci zażądali aby określić swoją narodowość i tu nie wiedząc co lepsze dziadek podał się za białorusina a tata z babcią za Polaków... nie wiem czy to ma jakieś znaczenie.[/quote]
Jeśli dziadka zabrano w trakcie transportu do Barnaułu to już za Uralem. Ustalenie miejsca jego smierci/pochówku będzie niemożliwe, mogło to byc na każdym postoju zrobione, a raz dziennie był postój pociągu. Co do narodowości to Sowieci pytali o nią bardziej przy paszportyzacji czyli od maja 42r., a zwłaszcza od 43r. Mam już ustalone miejsca pobytu ludzi z tego konkretnego transportu, czy wszystkie nie wiem, ale jeżeli Pana ojciec pracował przy zrębie lasu to ułatwi mi to wytypowanie miejsca. Wszystkie sa w powiecie/rajonie barnaulskim. W Barnaule rodzice mogli być w pracy (zakład maszynowy, cegielnia, zakład odzieżowy) najwczesniej od końca 43 r., zdjęcie odnalezione przez Pana na pewno nie jest z 1941 r., mimo że Osr. Karta tak je opisał (ok. 1941)-data ta została wzięta z daty deportacji zapewne, a wtedy nie wykonywano zdjęć, zreszta był całkowity zakaz opuszczania osiedli do których zesłano Polaków, więc jest niemożloiwe aby rodzice ot tak przyjechali sobie do Barnaułu (ok. 50-120 km) i jak gdyby nic zrobili zdjęcie na pamiątkę. |
|
|
|
|
|
wojciechowicz |
|
Temat postu:
Wysłany: 29-01-2022 - 23:46
|
|
Dołączył: 22-10-2020
Posty: 32
Status: Offline
|
|
kocurek napisał:
Dziadek nie dotarł do miejsca zesłania ,z tego co wiem zabrano go z transportu i nigdy więcej go nie widziano. Tata Edward pracował przy wyrębie lasu , miał wypadek coś z ręką i po tym pracował jako stolarz. Jak przez mgłę przypominam słowa taty że w czasie drogi sowieci zażądali aby określić swoją narodowość i tu nie wiedząc co lepsze dziadek podał się za białorusina a tata z babcią za Polaków... nie wiem czy to ma jakieś znaczenie.
Jeśli dziadka zabrano w trakcie transportu do Barnaułu to już za Uralem. Ustalenie miejsca jego smierci/pochówku będzie niemożliwe, mogło to byc na każdym postoju zrobione, a raz dziennie był postój pociągu. Co do narodowości to Sowieci pytali o nią bardziej przy paszportyzacji czyli od maja 42r., a zwłaszcza od 43r. Mam już ustalone miejsca pobytu ludzi z tego konkretnego transportu, czy wszystkie nie wiem, ale jeżeli Pana ojciec pracował przy zrębie lasu to ułatwi mi to wytypowanie miejsca. Wszystkie sa w powiecie/rajonie barnaulskim. W Barnaule rodzice mogli być w pracy (zakład maszynowy, cegielnia, zakład odzieżowy) najwczesniej od końca 43 r., zdjęcie odnalezione przez Pana na pewno nie jest z 1941 r., mimo że Osr. Karta tak je opisał (ok. 1941)-data ta została wzięta z daty deportacji zapewne, a wtedy nie wykonywano zdjęć, zreszta był całkowity zakaz opuszczania osiedli do których zesłano Polaków, więc jest niemożloiwe aby rodzice ot tak przyjechali sobie do Barnaułu (ok. 50-120 km) i jak gdyby nic zrobili zdjęcie na pamiątkę.[/quote]
To zdjęcie powstało po zwolnieniu z łagru przed wyjazdem do Polski moim zdaniem.
Nigdy nie słyszałem aby ojciec i babcia pracowali w jakimś zakładzie lub fabryce, natomiast pamiętam opowieści o pracy w lesie na mrozie do minus 50 stopni. Co do dziadka to nie mam żadnych pewnych danych, kiedy i jak zginął niestety, słyszałem o tak zwanym Archiwum Konwoju NKWD może tam by coś było, ale jak się dowiedzieć? |
|
|
|
|
|
kocurek |
|
Temat postu:
Wysłany: 30-01-2022 - 00:01
|
|
Dołączył: 06-01-2015
Posty: 193
Status: Offline
|
|
To zdjęcie powstało po zwolnieniu z łagru przed wyjazdem do Polski moim zdaniem.
Nigdy nie słyszałem aby ojciec i babcia pracowali w jakimś zakładzie lub fabryce, natomiast pamiętam opowieści o pracy w lesie na mrozie do minus 50 stopni. Co do dziadka to nie mam żadnych pewnych danych, kiedy i jak zginął niestety, słyszałem o tak zwanym Archiwum Konwoju NKWD może tam by coś było, ale jak się dowiedzieć?[/quote]
Mnie się też wydaje, ze zdjęcie jest albo z 45 r. albo tuż sprzed samego wyjazdu z I kwartału 46r. Osoby są odżywione (jak na warunki w tajdze po 5 latach), mają dobre ubrania, nie waciaki, itd. W sprawie Pańskiego dziadka, NKWD bardzo rzadko zabierało z wagonów żywych ludzi ot tak np. na przesłuchanie. na każdym postoju wyrzucano zmarłych (niemowlęta, dzieci, starców) na oczach rodzin prosto w śnieg, przy samym wagonie. Po dojeździe w sprawozdaniu pisano jedynie ile ludzi "ubyło". Liczyła się statystyka, stan musiał sie zgadzać z tym co wyjechało z początkowej stacji. Transport Pana rodziny był w czerwcu 41r., więc pewnie ciała były grzebane zaraz po zabraniu z wagonu, najczęściej bez udziału bliskich, czynności te wykonywała ludność z najbliższej osady, na rozkaz dowódcy wojsk NKWD zabezpeiczajacych transport.
Co do Archiwum Wojsk Konwojowych, nie ma w nim nic co dotyczy personaliów osób zmarłych po drodze, tylko informują o transporcie, kto zabezpiecza (formacja, dowódca), głownie statystyka, którą i tak trzeba weryfikować z innymi dokumentami, zakładanymi na miejscu po dotarciu do miejsc przeznaczenia. Zawsze zaniżona, choć są w Polsce historycy, którzy bezgranicznie wierzą w dane NKWD z tych materiałów |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|