|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Dławichowski |
|
Temat postu: Rodzinny skarb
Wysłany: 15-12-2012 - 18:22
|
|
Dołączył: 24-09-2006
Posty: 1035
Skąd: Koszalin
Status: Offline
|
|
Dzień dobry!
6 grudnia telewizja gruchnęła super wieścią, że przy remoncie domu papieża Benedykta XVI znaleziono Jego kartkę z życzeniem do św. Mikołaja gdy miał mniej niz 10 lat. Boże! Jakbym tak znalazł coś takiego po moim pradziadku, lub dziadku, babci lub prababci!!!
Krzycho z Koszalina |
_________________ O mnie:
http://www.dlawich.pl/
|
|
|
|
|
Kolank0 |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-12-2012 - 21:41
|
|
Dołączył: 03-01-2012
Posty: 367
Status: Offline
|
|
Ja mam list prababci do mojej mamy, w którym wyraża radość z okazji narodzin kolejnego prawnuka - czyli mnie. Mam też kopię nagranej magnetofonem szpulowym imprezki z okazji 30-lecia małżeństwa moich dziadków. Mam też karkę wysłaną przez dziadka dzień-dwa przed śmiercią, w której informował, że w tygodniu wraca do domu. I i wrócił... |
_________________ Pozdrawiam
Wojciech P.
|
|
|
|
|
Piotr_Juszczyk |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-12-2012 - 21:47
|
|
Dołączył: 30-12-2010
Posty: 684
Status: Offline
|
|
1. Pamiętnik mojego pra...dziadka z ok. 1888 r. (piszący urodził się w 1815 r.)
2. Kronika strażacka z lat międzywojennych (inny pra.. był jednym z założycieli OSP w Wąchocku), cudem ocalała, oddana została na makulaturę ale cudem ją ocalono.
Myślę, że każdy jakby poszperał i miał odrobinę szczęścia to odnalazłby coś po swoich pra...
Ile jednak takich skarbów przepadło podczas sprzątań... |
|
|
|
|
|
kotik7 |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-12-2012 - 21:55
|
|
Dołączył: 17-08-2010
Posty: 444
Status: Offline
|
|
Mój prapraprapradziadek zostawił mi pamiątkę, całkiem cenną, nie tylko dla mnie ale i innych genealogów. Niestety nie od razu zorientowałem się, że to rodzinna pamiątka, bo znalazłem ją w Archiwach.. A są to dwa tomy KLS z 1865 roku, spisane właśnie przez niego:)
Kuba |
|
|
|
|
|
Małgorzata_Kulwieć |
|
Temat postu:
Wysłany: 15-12-2012 - 22:13
|
|
Dołączył: 16-02-2012
Posty: 1622
Status: Offline
|
|
Moje wszystkie pamiątki rodzinne zginęły w zawieruchach dziejowych. Najpierw jak mojego prapradziadka i jego synów wysiedlono po Powstaniu 1863r i skonfiskowano majątek przepadły i dokumenty i rzeczy materialne. Potem w 1920r w dom mojego dziadka we Włocławku trafił pocisk artyleryjski i zawalił większą część (nawet mam zdjęcie). No a potem spłonęły razem z Warszawą. Pierwszy raz w 1939r jak dom rozwaliła bomba, a drugi raz po Powstaniu.
Moja ciotka kiedy przyszła do Warszawy po wyzwoleniu przegrzebała ruiny spalonego domu i te zdjęcia i dokumenty, które odnalazła umieściła w niewielkim albumie, który ofiarowała swojemu ojcu (a mojemu dziadkowi).
I w tym albumie są najcenniejsze dla mnie - dwa zdjęcia moich pradziadków - Piotra i Rozalii zrobione około roku 1910.
Nie mam już szans na znalezienie czegokolwiek bo nie istnieje, niestety.
Pozdrawiam
Małgorzata |
_________________ pozdrawiam
Małgorzata_Kulwieć
Szukam wszelkich informacji o: wszystkich Kulwiec(i)ach; Babińskich i Steckich z Lubelszczyzny, Warszawy, Włocławka i Turku; Sadochach i Knapach z okolic Mińska Maz.
|
|
|
|
|
juras |
|
Temat postu:
Wysłany: 16-12-2012 - 01:41
|
|
Dołączył: 23-06-2010
Posty: 160
Skąd: Poznań
Status: Offline
|
|
Witam .Posiadam trochę pamiątek po moich dziadkach,które bardzo cenię gdyż nie było mi dane znać ich osobiście /zmarli w latach 30 tych/.Najbardziej jednak wzruszam się czytając brudnopis pomiętnika pisanego do Działu historycznego Związku Sybiraków z aresztowania w Warszawie w chwili wybuchu I-szej wojny św. i pobycie w Orenburgu /Syberia/ w1914 . Część pamiętnika spisna jest przez babcię i opisuje okoliczności śmierci 7-miu polskich harcerzy w tym jej syna w rocznicę bitwy pod Grunwaldem 15 lipca podczas wycieczki.Utonęli w wodach Uralu ratując się nawzajem.
Kilka pożółkłych kartek a ile ludzkich cierpień. Dbajmy o pamiątki Pozdrawiam juras |
|
|
|
|
|
Joanna_Lewicka |
|
Temat postu:
Wysłany: 16-12-2012 - 04:22
|
|
Dołączył: 23-09-2012
Posty: 653
Skąd: Poznań
Status: Offline
|
|
Mam bardzo niewiele pamiątek po przodkach z przyczyn bardzo podobnych do tych, o których powyżej wspomniała Małgorzata. U mojej cioci było jednak coś zupełnie szczególnego: mały pierścionek z wizerunkiem Matki Boskiej, który przysłał swojemu synkowi jego ojciec- powstaniec styczniowy niedługo przed swoją śmiercią. Ten synek to mój pradziadek, a równocześnie dziadek owej cioci. Niedawno dowiedziałam się, że ciocia samodzielnie podjęła decyzję o oddaniu tej pamiątki do muzem i zamiar swój urzeczywistniła, bo "tam jest jej miejsce". Szlachetne czy nieuprawnione? Mam mieszane uczucia, ale jakoś mi smutno... Jaka jest Wasza opinia?
Pozdrawiam-
Joanna |
|
|
|
|
|
Piotr_Juszczyk |
|
Temat postu:
Wysłany: 16-12-2012 - 09:51
|
|
Dołączył: 30-12-2010
Posty: 684
Status: Offline
|
|
Hmm, nie piszcie że nie odnajdziecie czegoś bo nie istnieje. Przecież zdjęcia Waszych przodków, dokumenty z nimi związane mogą być przechowywane jako skarby w innych rodzinach. Mało to zdjęć zbiorowych robiono? Mało to wzmianek o Kowalskim robi Nowak w swoim pamiętniku? Problemem jest dotarcie i odnalezienie dokumentów a nie to że one nie istnieją. |
|
|
|
|
|
Jankowski_Kamil |
|
Temat postu:
Wysłany: 16-12-2012 - 10:36
|
|
Dołączył: 06-11-2012
Posty: 194
Skąd: Inowrocław
Status: Offline
|
|
Ja po swoich przodkach nie mam wiele , aczkolwiek mam :
Dyplom ukończenia szkoły i uzyskania zawodu pradziadka ( roku 1945) i dziadka ( 1950-1955)
Zdjęcia prapradziadków z lat 1900-1910 ( aż 3 )
Duże zdjęcie pradziadka który dzielnie walczył w I i II Wojnie Światowej
Książeczkę wojskową wyżej wymienionego pradziadka
Książeczki ubezpieczeniowe/ religijne( I komunii Św.) , ulubione książki , medaliki, pierścionki po pradziadkach i prababciach
Pare obrazów z I Komunii Świętej.
A mojego ojca to mam świadectwa szkolne, wiele nagród, krzyży zasługi i dyplomów, bo dzielnie reprezentował miasto w stolicy województwa i kraju.
Mam jeszcze coś takiego jak Biblilche Belchichten ( Ausgabe C ) Juliusa Klinthardt'a ...z 1929 roku. Powiedzcie mi czy to mogło służyć jako książeczka? Czy swego rodzaju Pismo Święte ( widzę podzielone na części )
Poszedlem z ciekawości do antykwariatu a tam skupują za 4zł kilogram książek. Żal po prostu:)
Postanowiłem że zatrzymam to jako pamiątkę rodzinną, ale szczerze mówiąc do końca nie wiem po kim ona jest. Na pierwszej stronicy jest pieczątka z napisem : Siegel Der Evangel Kirche zu Hohensalza ( Hohensalza - Inowrocław)
Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
Sokrateska |
|
Temat postu:
Wysłany: 16-12-2012 - 10:59
|
|
Dołączył: 05-10-2012
Posty: 13
Status: Offline
|
|
.. |
Ostatnio zmieniony przez Sokrateska dnia 16-12-2012 - 20:21, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
dpawlak |
|
Temat postu:
Wysłany: 16-12-2012 - 11:37
|
|
Dołączył: 24-01-2011
Posty: 1422
Status: Offline
|
|
JoannaL napisał:
Szlachetne czy nieuprawnione? Mam mieszane uczucia, ale jakoś mi smutno... Jaka jest Wasza opinia?
Szlachetne.
Rozumiem,że to wasz wspólny przodek, ale pierścionek nie został przekazany przez prapradziadka wszystkim spadkobiercom, a jednemu, jego synowi. Pradziadek przekazał babci, babcia jednemu z dzieci, a nie wszystkim. Właściwie dopiero ciocia przekazała go przyszłym pokoleniom na pamiątkę.
Właściwie jest to również uzasadnienie dlaczego uważam, że była do tego uprawniona. |
_________________ Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
|
|
|
|
|
Sawicki_Julian |
|
Temat postu:
Wysłany: 16-12-2012 - 11:52
|
|
Dołączył: 05-11-2009
Posty: 3423
Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski
Status: Offline
|
|
Witam, ja mam dzięki uprzejmości z rodziny zdjęcia ,najstarszego babcia mojej prababci ur. w 1814 r. zmarła w 1881 ,czyli zdjęcie z około 1880 roku. Mam tez kronikę rodzin ; Sawickich, Kudelskich i Stokowskich ( drzewko ), jest tego 35 stron z 1915 roku ze zdjęciami, tu jest zdjęcie z ok. 1905 r. stryjka Ignacego już staruszka z siwą broda ur. w ok..1833 roku , powstańców styczniowych wraz z rodziną i z wnukami. Z Archiwum w AP Sandomierz za 17 razem odwiedzin tego uprzejmego archiwum natrafiłem na testament 4 x pradziadków Sawickich z 1817 r. i tam są wymienione sześcioro dzieci z mężami lub żonami z miejscem ich zamieszkania. Od znajomego Marka z Ujazdka koło Staszowa dostałem całą historię kolejnych właścicieli tego majątku którą w 1823 r. zakupił Bonawentura z żona Agnieszka Kudelskich ; Sawiccy.
A skarb dziadka widziałem na własne oczy w 1955 roku mając 7 lat, byłem wtedy u dziadka z ojcem, dziadek pokazał jakiś papier pożółkły wielkości zeszytu i mówił do ojca mojego, masz dla syna ( czyli mnie ) to jest herb szlachecki, mam dwa egzemplarze to masz daję ci jeden. Ojciec nawet nie wziął do ręki tego, mówił - to nic dzisiaj nie warte, dziadek mówił swoje ,tam jest pieczęć króla i to zawsze ma wartość. Ja nic nie rozumiałem co to znaczyło, ale zapytałem wtedy dziadka za co król daje herby, dziadek powiedział ; za walki na wschodzie Sawickie dostali od króla herb. Po kilku latach pytałem ojca , jak to wygląda ten dziadka herb. Ojciec mówił ze to była podkowa w środku miecz i nad tym ucięta noga albo ręka, a nazywał się Nowina. Po 50 latach od 55 roku kiedy byłem już emeryturze, na cmentarzu 1 listopada kiedy tam można ( bez zaproszeń ) spotkać całą rodzinę z różnych stron Polski, zapytałem stryjka, czy według herbarzy o Sawickich z Podlasia to my skąd jesteśmy i czy ten herb co pokazywał mi dziadek w 55 r. to jest prawdziwy, stryjek mówił tak ; my z tymi z Podlasie to ta sama rodzina i herby były dwa, nikt tego nie chciał, jeden dał bratu Wiktorowi razem z flintą które to miał po ojcu, a mym pradziadku. Teraz czas się zmienia i ludzie się nie boją przyzwać do swego pochodzenia, a ja uparcie szukam tego co niby nikt nie widział ( herbów dziadka ) wśród żyjących, nadal drogami okrężnymi, chyba mi tak zejdzie do końca życia, oryginały nadań moich pradziadków ponoć są Archiwach w Rosji.
Ciszę się choć z tego ze mam dobrą pamięć Dzięki Bogu i spisuje wszystko w jedną całość jako książka z dokumentami, w tym ważniejsze metryki, akta z hipotek i zdjęcia, żeby nikt z towarzyszy nie zarzucił mi o fałszowaniu mego pochodzenia, dodam ze dzisiaj szlachetnym być, wystarczy mieć dobre serce. Ja budowałem sam jako murarz, majster i kierownik w jednej osobie, domy na dwie kondygnacje i inne duże budynki w gospodarstwie na wisach w rodzinie i nieraz nie dwa nie brałem zapłaty wcale, ( bała to praca we wszystkie urlopy moje ) albo o połowę mniej niż się należało, bo rodzina, czy ktoś może mi podać rękę z podobnym darem serca. A zawód mój po dziadku i ojcu wyuczony jako eksternista w zawodowce to kowal w którym pracowałem 18 lat, a przez kolejne 12 lat jako elektronik, w pracy w Hucie przy telefonach, a po pracy naprawa telewizorów, pozdrawiam - Julian |
|
|
|
|
|
gienia |
|
Temat postu:
Wysłany: 16-12-2012 - 12:24
|
|
Dołączył: 02-01-2012
Posty: 361
Status: Offline
|
|
Cześć. Moja mama miała zdjęcie swojej mamy, które zaniosła do fotografa, aby je sfotografował, lata 1970. Fotograf zaparł mojej mamie to zdjęcie. Moja mama rozpaczała, bo to była jedyna pamiątka po jej dawno zmarłej mamie. Inne pamiątki po moich dziadkach spalił w piecu szwagier mojej mamy. Moja mama chciała się starać o spadek po rodzicach,więc spalił wszystko, nawet stare mapy geodezyjne "Miałaś? Mosz gówno!!" - tak odparł jej szwagier. Spalił nawet medal mojego dziadka z wojny polsko-bolszewickiej, a mnie i moją mamę wyrzucił z domu. Byłyśmy bezdomne i bezimienne.
Gienia. |
|
|
|
|
|
kotik7 |
|
Temat postu:
Wysłany: 16-12-2012 - 12:57
|
|
Dołączył: 17-08-2010
Posty: 444
Status: Offline
|
|
Jeśli chodzi o zdjęcia, w mojej kolekcji jest całkiem dużo przedwojennych, a są tym cenniejsze, że robione na wsi i dla wiejskich rodzin. Są zdjęcia z proboszczem, z uroczystości, a także zwykłe rodzinne. Sięgają one początku XX wieku, przynajmniej wg. moich oszacowań. Między innymi mam ciekawe zdjęcie rosyjskiego Urzędu Gminy we Wróblewie, gdzie brat praprababci pracował. Uroku zdjęciu dodaje fakt, że musiałem się dość długo zastanawiać i zbierać informacje, by rozpoznać krewnego.
Mam również świadectwo ukończenia klasy szkoły elementarnej przez mojego pradziadka, z czerwca 1919 roku. Mam też odznaczenia wojskowe drugiego pradziadka i różne dokumenty. Niedawno IPN na mój wniosek przygotował o nim cały segregator dokumentów. Są też dość mroczne pamiątki-groby. Te, na które chodzimy, ale także te zapomniane, o których już nikt nie pamięta, które czasem wyłaniają się z gąszczu innych nagrobków na jednym z cmentarzy w rodzinnej wsi pradziadka.
Kuba |
|
|
|
|
|
Joanna_Lewicka |
|
Temat postu:
Wysłany: 16-12-2012 - 12:59
|
|
Dołączył: 23-09-2012
Posty: 653
Skąd: Poznań
Status: Offline
|
|
Darku,
to nie takie proste. Przekazanie pamiątki odbyło się nie wskutek przemyślanego wyboru, a raczej z powodu skomplikowanych zawirowań dziejowych i rodzinnych (2 wojny, które rozproszyły i przetrzebiły rodzinę) - nieliczne pamiątki przekazywano tym dzieciom, które były najbliżej przekazującego, a zarazem na uboczu działań wojennych. Ponadto ciocia jest już nie najmłodsza i bezdzietna, ja natomiast mam synów i dla nich właśnie odtwarzam dzieje rodziny.
"Na pociechę" mam coś innego, bardzo szczególnego: kilka grubych zeszytów, które mój (nieżyjący już) wujek prowadził przez wiele lat, zapisując nieco informacji o rodzinie, ale przede wszystkim o wydarzeniach bieżących, ważnych dla Polski. Jest tam też wiele jego przemyśleń i retrospekcji z czasów przedwojennych, wojennych i powojennych, a całość ma formę "listów do Michała" (Michał to jego siostrzeniec, a mój syn), złożonych na moje ręce w przekonaniu, że zwykle człowiek zaczyna interesować się takimi rzeczami w średnim wieku albo jeszcze później. Miejscami są tam sprawy już przebrzmiałe, ale niektóre fragmenty są pasjonujące. Zastanawiamy się z Michałem, czy nie zrobić z tego jakiegoś użytku (np. wydawnictwa, bo i wydarzenia są ciekawe, i język bardzo ładny), ale sprawa wydaje się trudna z powodu ochrony danych osobowych. Chyba, żeby ktoś z "orłów" tego forum coś mi podpowiedział...
Pozdrawiam-
Joanna |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|