Autor |
Wiadomość |
Tomasz_Zmijewski |
|
Temat postu: nazwy pokrewieństwa w aktach, akty znania
Wysłany: 02-03-2011 - 13:39
|
|
Dołączył: 03-10-2010
Posty: 28
Status: Offline
|
|
Witam, mam drobną zagadkę. Poniżej fragment aktu ślubu z 1822 roku z Pomiechowa k/Warszawy. Chodzi mi o rodzinę panny młodej: Jak stryj może nazywać się Kurpiewski, skoro ojciec nazywa się Przytuła? Czy w takim razie można rzeczywiście założyć, że skoro wuj to Dyrlacz, to matka powinna być z domu Dyrlacz?
Stawiła się także Katarzyna Przytułowna Panna, w Domu
Rodzicielskim w Czarnowie zostaiąca, rok Ośmnasty maiąca, Podług
Metryki Xiąg Kościoła tutejszégo, Stanisława i Maryanny Przytułów
Małżonków Żyiących Córka, w Assystencyi Tychże. [...]
[...] ogłaszamy: iż Mar
cin Fabisiak Kawaler i Katarzyna Przytulanka Oboie z Gmi,,
ny tuteyszéy Są z Sobą Połączeni Węzłem Małżeńskim Czego Akt ni,,
nieyszy Spisaliśmy wPrzytomności Świadków, [...] Tudziéż Jakóba Dyrlacza Wuia
lat Trzydzieści też Rólnika, i Jana Kurpiewskiego Stryja Zaślubionéy,
Chałupnika lat Cztérdzieści liczącégo, Obydwu z Czarnowa.
Drugie pytanie z tego samego aktu: czy w tego typu aktach słowo "pociot" ma dobrze określone znaczenie, czy może oznaczać jakiegokolwiek dalszego krewnego ze strony matki?
I ostatnie: pan młody wylegitymował się aktem znania:
Stawił się Marcin Fa
bisiak kawaler, rólnik Przy Matce Zostaiący i w Assystencyi Téyże, w Czar
nowie Osiadły rok dwudziesty maiący Podług Aktu Znania w Płocku
Przez Sąd Pokoiu Zatwierdzonego, dnia Czwartégo Miesiąca i roku
bieżących,[...]
Czy ten akt znania jest do odnalezienia? W SEZAMie nie udało mi się, choć nie wiem, czy dobrze szukałem.
Pozdrawiam,
Tomek |
|
|
|
|
|
tomczyk |
|
Temat postu:
Wysłany: 02-03-2011 - 13:59
|
|
Dołączył: 25-01-2007
Posty: 151
Skąd: Częstochowa
Status: Offline
|
|
Panie Tomaszu!
Akt znania (lub jego odpis) o którym Pan pisze powinien być w alegatach parafii Pomiechowo. Z bazy Pradziad wynika, ze takie alegata z 1822 roku są w AP Grodzisk.
Jeśli chodzi o różne nazwiska to proszę się nie dziwić. Początek XIX wieku to ciągle jeszcze proces kształtowania się nazwiska. Jest więc prawdopodobne, że bracia mieli różne nazwiska.
pozdrawiam
Jacek Tomczyk
www.genealodzy.czestochowa.pl |
|
|
|
|
|
|
Temat postu:
Wysłany: 02-03-2011 - 15:15
|
|
Dołączył: 16-01-2009
Posty: 1847
|
|
Pociot = mąż siostry ojca lub mąż siostry matki
A oto co na ten temat mówi nam Gloger:
"Żona brata czyli bratowa zwała się jątrew, jątrewka, a nazwy tej pisarze polscy używali do połowy XVII wieku. Siostra matczyna lub ojcowa zowie się ciotką; jeżeli rodzona, zowie się ciotką rodzoną, w przeciwnym razie jest ciotką wujeczną lub stryjeczną. Mąż ciotki zowie się: pociot, paciot, naciot."
tomek |
|
|
|
|
|
PreczAndrzej |
|
Temat postu: Prośba o pomoc - jak nazwać proste relacje genealogiczne?
Wysłany: 09-02-2013 - 13:14
|
|
Dołączył: 25-11-2012
Posty: 33
Status: Offline
|
|
Witajcie,
Mam nietypowy problem. Tworzę system genealogiczny i w tak zwanym szkicu genealogicznym (pierwszy etap zapisywania danych), między innymi podstawowymi danymi o każdej osobie chcę zawrzeć informację o trzech podstawowych relacjach w rodzinie X:
a) dana osoba jest dzieckiem w rodzinie X - w sensie społeczno-prawnym a nie biologicznym bo jak wiadomo takie relacje badamy w genealogii (pomijając dokumenty takie jak testy pokrewieństwa DNA itd.) - zapisuję to jako "dziecko: rodzina X"
b) dana osoba jest adopotowana w rodzinie X - jeśli nie spełnia punktu a) i c) a prawnie jest członkiem rodziny - zapisuję to jako "adoptowany/a: rodzina X"
c) dana osoba jest w związku "tworzącym rodzinę" w świetle prawa cywilnego lub wyznaniowego z inną osobą w rodzinie X - TU MAM PROBLEM BO NIE WIEM JAK TO DOBRZE NAZWAĆ!
Mam na myśli wszystkie sformalizowane prawnie związki, na podstawie których możemy dodać osobę do drzewa - jak się nad tym głębiej zastanowić to mogą pojawić się wątpliwości - ok mamy małżeństwa cywilne i kościelne - sprawa jasna, ale co ze związkami partnerskimi w niektórych krajach, gdzie są one formalne - czy to też powód by kogoś dopisać do drzewa?
Jakie mamy opcje na nazwanie tej relacji:
- małżeństwo - nie bo nie uwzględnia związków formalnych nie będących małżeństwem
- związek formalny - ta nazwa odnosi się raczej to pozamałzeńskich związków
- związek cywilny - nie uwzględnia wyznaniowych
- związek wyznaniowy - j.w. tylko cywilnych
- koicja - to relacja genealogiczna i by mi pasowała gdyby nie wątpliwość: czy związek małżeński zawarty między osobami jednej płci jest koicją w Waszym odczuciu?
Doradźcie proszę jak nazwać tę relację - dziękuję i pozdrawiam
Andrzej
P.S. aha, a może znacie jeszcze jakieś inne relacje proste w rodzinie poza tymi a),b), c), które pominąłem? Np. w związkach poligamicznych, innych religiach, czy na podstawie innych przepisów prawa? Chodzi mi o stworzenie uniwersalnego relacyjnego modelu rodziny |
|
|
|
|
|
dpawlak |
|
Temat postu: Re: Prośba o pomoc - jak nazwać proste relacje genealogiczne
Wysłany: 09-02-2013 - 15:37
|
|
Dołączył: 24-01-2011
Posty: 1422
Status: Offline
|
|
PreczAndrzej napisał:
c) dana osoba jest w związku "tworzącym rodzinę" w świetle prawa cywilnego lub wyznaniowego z inną osobą w rodzinie X - TU MAM PROBLEM BO NIE WIEM JAK TO DOBRZE NAZWAĆ!
związek prawny - najprostsze rozwiązanie jest zwykle najlepsze
związek formalny to w zasadzie to samo, bo chodzi o związek zawarty poprzez spełnienie formalności narzuconych przez prawo (obojętnie czy cywilne czy religijne)
Cytat:
- związek formalny - ta nazwa odnosi się raczej to pozamałzeńskich związków
Skądże znowu - mówi się o takich związkach związki partnerskie (tak jakby mąż i żona nie mogli być partnerami ) reszta patrz wyżej.
Cytat:
- koicja - to relacja genealogiczna i by mi pasowała gdyby nie wątpliwość: czy związek małżeński zawarty między osobami jednej płci jest koicją w Waszym odczuciu?
Koicja zachodzi przy związkach formalnych, a także gdy para ma ze sobą dziecko, nawet bez związku (przelotny romans, wakacyjna przygoda).
Skoro biologia Cię nie interesuje, to nie mam pomysłów.
Jak zacznie, to polecam pojęcia: surogatka, dawczyni jajeczek, dawca spermy i różne metody medyczne sztucznego zapłodnienia, w wyniku których dziecko może mieć więcej niż jedną matkę i jednego ojca.
Skoro nie chcesz rozróżniać związków cywilnych i religijnych, ważne by były formalne, to co za różnica czy prawo pozwala na poliandrię czy poligamię, wszyscy tworzą rodzinę i są w związku, a biologia Cię przecież nie interesuje. |
_________________ Cynik jest łajdakiem, który perfidnie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki być powinien.
|
|
|
|
|
Słomińska_Dominika |
|
Temat postu: Re: Prośba o pomoc - jak nazwać proste relacje genealogiczne
Wysłany: 09-02-2013 - 17:07
|
|
Dołączył: 27-06-2009
Posty: 701
Skąd: Pow. Grójecki
Status: Offline
|
|
Najprostsze nazwy są zawsze najlepsze i też nie do końca rozumiem, po co sobie życie utrudniać? Zawsze można przecież sobie w uwagach napisać - mają razem dziecko, nie są parą. Dziecko wzięte na wychowanie ale nie adoptowane. Rodzina zastępcza. Konkubinat.
A przyczyny? - patrz wyżej czyli pole uwagi albo jakaś historia rodzinna. |
_________________ Pozdrawiam
Dominika
Interesuja mnie nazwiska Słomiński, Szelągowski, Maroszek, Chłopecki
|
|
|
|
|
PreczAndrzej |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-02-2013 - 17:53
|
|
Dołączył: 25-11-2012
Posty: 33
Status: Offline
|
|
Witajcie,
Dzięki za odpowiedzi. Rzeczywiście najbliżej mi było do związku formalnego lub prawnego ale zmyliła mnie jedna definicja w necie - przy tym zostanę
Cytat:
Koicja zachodzi przy związkach formalnych, a także gdy para ma ze sobą dziecko, nawet bez związku (przelotny romans, wakacyjna przygoda).
To nie pasuje bo chodzi mi o informację czy między rodzicami został zawarty związek prawny - jeśli nie to nie ma relacji między rodzicami aczkolwiek tworzą oni razem z własnymi dziećmi rodzinę. Patrząc na definicję koicji z Wikipedii, gdzie jest napisane, że jest "to rodzaj stosunku genealogicznego zachodzącego pomiędzy dwiema osobami płci przeciwnej" wychodzi na to, że nie każdy związek formalny jest genealogiczną koicją - patrz związki pomiędzy osobami tej samej płci w Holandii - tu pytanie do wszystkich co zrobiliby z takim związkiem gdyby na nie natrafili w swojej rodzinie - jak to byście wpisali?
Związki cywilne i religijne będą rozróżniane na drugim i dalszych etapach prac ze źródłami - to jak pisałem pierwszy etap, który będzie stanowić zaledwie podstawę, czy niezweryfikowany szkic drzewa i składać się z twierdzeń: "genealog X uważa, że osoba Y jest dzieckiem w rodzinie Z" - genealog V może uważać coś innego i system to łyknie.
Cytat:
Zawsze można przecież sobie w uwagach napisać - mają razem dziecko, nie są parą. Dziecko wzięte na wychowanie ale nie adoptowane. Rodzina zastępcza. Konkubinat.
To może się wydać niezrozumiałe, ale notatki się u mnie nie da zrobić. Drzewo, które buduję składa się tylko z obiektów, eventów i relacji. W obiekcie rodziny są zawarte osoby i jeśli nie ma relacji między ojcem i matką to znaczy, że nie ma między nimi związku formalnego. To długa historia i inne podejście do tematu genealogii
Mam pytanie. Czy w swoich drzewach zapisujecie konkubinaty i dopisujecie konkubentów osób będących w drzewie?
@Darku na kwestię dotyczącą zainteresowania biologią napiszę pewnie wieczorem albo jutro
Dziękuję i pozdrawiam
Andrzej |
|
|
|
|
|
Słomińska_Dominika |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-02-2013 - 17:55
|
|
Dołączył: 27-06-2009
Posty: 701
Skąd: Pow. Grójecki
Status: Offline
|
|
Jeśli wiem o jakimś związku nieformalnym to wpisuję go jak najbardziej. Tak jak wpisuję ojców dzieci nieślubnych jeśli wiem kim byli. |
_________________ Pozdrawiam
Dominika
Interesuja mnie nazwiska Słomiński, Szelągowski, Maroszek, Chłopecki
|
|
|
|
|
PreczAndrzej |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-02-2013 - 18:00
|
|
Dołączył: 25-11-2012
Posty: 33
Status: Offline
|
|
Cytat:
Jeśli wiem o jakimś związku nieformalnym to wpisuję go jak najbardziej. Tak jak wpisuję ojców dzieci nieślubnych jeśli wiem kim byli.
Ojcowie dzieci nieślubnych to zrozumiałe bo da się ich włączyć do drzewa za pomocą relacji pokrewieństwa: "matka jest rodzicem dziecka, a to dziecko jest dzieckiem tego mężczyzny"
A jakie związki nieformalne zapisujesz? Np. bezdzietne konkubinaty też?
Pozdrawiam
Andrzej |
|
|
|
|
|
Słomińska_Dominika |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-02-2013 - 18:06
|
|
Dołączył: 27-06-2009
Posty: 701
Skąd: Pow. Grójecki
Status: Offline
|
|
Bezdzietne konkubinaty też czasami mam nie sposób nie dodać do drzewa np. Barbary Orwid, która była przedwojenną aktorką, żyła z moim ciotecznym dziadkiem przez lat -dziesiąt a dzieci nie było |
_________________ Pozdrawiam
Dominika
Interesuja mnie nazwiska Słomiński, Szelągowski, Maroszek, Chłopecki
|
|
|
|
|
Dławichowski |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-02-2013 - 18:06
|
|
Dołączył: 24-09-2006
Posty: 1025
Skąd: Koszalin
Status: Offline
|
|
Dzień dobry!
Według mnie, skromnego autora "Elementarza poszukiwacza korzeni rodzinnych" (patrz link poniżej) relacja g e n e a l o g i c z n a jest jedna. Czyli taka, jaka istnieje na akcie urodzenia probanta. Jeżeli jest dzieckiem adoptowanym, nie ma żadnej relacji genealogicznej, między "rodzicami przyspasabiającymi". Jeżeli kod kwasu desoksyrybonukleinowego wskazuje na innych rodziców, niczego to też nie zmienia. Może zmienia zmiana nazwiska na nazwisko ojca? Ale i w to wątpię. Chowałem wujka, a i tak przy załatwianiu formalności w USC wyszło (PESEL), że kiedyś nazwisko nosił inne. I ten fakt w akcie zgonu został zaznaczony.
Krzycho z Koszalina |
_________________ O mnie:
http://www.dlawich.pl/
|
|
|
|
|
Słomińska_Dominika |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-02-2013 - 18:08
|
|
Dołączył: 27-06-2009
Posty: 701
Skąd: Pow. Grójecki
Status: Offline
|
|
Czyli, gdy ktoś kogoś adoptuje to już nie rodzina? To trzeba by chyba posprzątać parę podręczników historii, bo akty przysposabiania i usynowania były dość częste wg mojej skromnej wiedzy malutkiego żuczka... |
_________________ Pozdrawiam
Dominika
Interesuja mnie nazwiska Słomiński, Szelągowski, Maroszek, Chłopecki
|
|
|
|
|
PreczAndrzej |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-02-2013 - 18:15
|
|
Dołączył: 25-11-2012
Posty: 33
Status: Offline
|
|
Rozumiem. Ja uważam, że powinno się dodawać informacje tylko o związkach formalnych, bo w zasadzie konkubinaty czy narzeczeństwa są śliskie. Mam w swojej rodzinie konkubinat, który zasługuje na uwzględnienie, ale jak nie czuję gdzie jest granica tego czy taki związek powinien być wpisany czy nie to wolę w to nie iść bo potem ktoś mi powie, że miał dziewczynę tydzień i czy mógłbym ją dopisać Tak więc wszystko zależy od zakresu zbieranych danych.
Pozdrawiam
Andrzej |
|
|
|
|
|
Słomińska_Dominika |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-02-2013 - 18:17
|
|
Dołączył: 27-06-2009
Posty: 701
Skąd: Pow. Grójecki
Status: Offline
|
|
Konkubinat nie jest równy konkubinatowi i to jest wg mnie oczywiste. Ale nie sposób nie ująć, gdy ktoś z kimś spędził całe dorosłe życie... I co, że nie ma papierka? Podobnie z narzeczeństwem Ale tego to już bym nie pisała, chyba, że z tego jaki owoc wyszedł |
_________________ Pozdrawiam
Dominika
Interesuja mnie nazwiska Słomiński, Szelągowski, Maroszek, Chłopecki
|
|
|
|
|
PreczAndrzej |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-02-2013 - 18:21
|
|
Dołączył: 25-11-2012
Posty: 33
Status: Offline
|
|
no właśnie - ciężko określić tu granicę ile lat jest wystarczające by wpisać konkubinat do drzewa a ile to za mało i dlatego to jest śliskie
Pozdrawiam
Andrzej |
|
|
|
|
|
|