|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Nowik_Andrzej |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-03-2008 - 13:19
|
|
Dołączył: 22-06-2007
Posty: 575
Status: Offline
|
|
Postępująca digitalizacja archiwaliów w Polsce jest już faktem i tego zjawiska nie da się zatrzymać, można je najwyżej spowalniać... Proces digitalizacji zgodny jest zarówno z zasadami naukowymi, jak i finansowymi funkcjonowania archiwów kościelnych i państwowych.
Rozumiem, że niektórzy mogą być z tego powodu niezadowoleni, przede wszystkim ci, którzy osiągnąwszy pewną biegłość w kwerendach genealogicznych pragną ją przełożyć na łatwy sukces finansowy.
Profesjonalne firmy genealogiczne zawsze będą miały dużo zamówień, a digitalizacja archiwaliów na dłuższą metę może temu tylko sprzyjać. Firmy mniej uczciwe w swojej działalności będą tracić klientów, którzy łatwiej będą mogli nie tylko dokonywać prostych kwerend, ale i oceniać wątpliwej jakości owoce ich pracy.
I sądzę, że tu jest pies pogrzebany...
Serdecznie pozdrawiam
Andrzej Nowik |
|
|
|
|
|
Młochowski_Jacek |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-03-2008 - 13:28
|
|
Dołączył: 20-06-2006
Posty: 1725
Skąd: Radom
Status: Offline
|
|
Christian_Orpel napisał:
nikt nie bedzie sie dziwic, ze nie moge miec zaufania do tej osoby, ktora mnie wydalila z Genpolu
Rozumiem osobistą niechęć w takiej sytuacji. Ja staram się oddzielać własne niezadowolenie i niechęć od zaufania do osoby lub jego braku. Nie przestaję cenić ludzi tylko dlatego, że mają inne zdanie lub mnie nie lubią. Nie mam za złe jeśli stosują konstruktywną krytykę.
Christian_Orpel napisał:
... czy mozna szacowac, ilu jest genealogow zrzeszonych w Towarzystwach ? Zaczynajac od PolTG : ilu czlonkow indywidualnych ?
Nie mam szczegółowych danych o innych TG. Do PTG należy 80 członków zwyczajnych. Razem z członkami wspierającymi mamy tych członków kilkuset. Ilu mamy sympatyków trudno powiedzieć. Faktem jest że większość genealogów jest niezrzeszona. Są to tysiące lub dziesiątki tysięcy, dlatego organy administracji państwowej powinny liczyć sie z ich potrzebami. Ich potrzeby, opinie i problemy wyrażane na forach genealogicznych są nam znane i jako PTG chcemy działać by pomagać również osobom niezrzeszonym.
Moja wizja współpracy pomiędzy TG nie powstała w zeszłym miesiącu lecz jest taka sama od początku istnienia PTG. Wyrażałem ją w pisanych przeze mnie artykułach Pozostałe wątki forum dotyczące współpracy w Środowisku można znaleźć tutaj.
Zgrupowałem je tematycznie w jednym miejscu aby łatwo nowi czytelnicy mogli zapoznać sie z nimi. Polecam lekturę i zapraszam do dyskusji. |
_________________ Pozdrawiam serdecznie
Jacek Młochowski
|
|
|
|
|
Fronczak_Waldemar |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-03-2008 - 13:50
|
|
Dołączył: 28-06-2006
Posty: 676
Skąd: Łódź
Status: Offline
|
|
Tak sobie poczytałem tą dyskusję i sąsiednie pokrewne wątki, także na GenPolu i doszedłem do następujących wniosków.
Po pierwsze
Bardzo dobrze, że dyskusja jest.
Po drugie
Wbrew pozorom wszyscy uczestnicy mają zbieżne cele
Po trzecie
Narosłe zastrzeżenia, co do metod dotychczasowego działania, wynikają - jak sądzę – z pomylenia pojęć i niedoinformowania.
Siłą rzeczy odniosę się jedynie to tej trzeciej grupy, bo to ona właśnie podnosi temperaturę dyskusji.
Postarajmy się uporządkować fakty i nazwać je po imieniu.
1/ 17 lutego, na kresowych stronach Rafała Degiela ukazała się notatka o planowanym przez NDAP spotkaniu z przedstawicielami środowisk genealogicznych na temat ich problemów w kontaktach z archiwami oraz ewentualnego określenia pola współpracy.
2/ Informację na nasze forum przekazał bodajże Przemek. Padły pytania, kto ze środowiska będzie w tym uczestniczył i czy PTG jest zaproszone, a jeśli nie to jakie kroki zostaną podjęte?
3/ Ponieważ nikt nic nie wiedział, a do PTG nie dotarło żadne zaproszenie, Prezes Jacek Młochowski podjął starania o wyjaśnienie całej sprawy i spowodowanie, aby w planowanym spotkaniu nie zabrakło przedstawicieli towarzystw genealogicznych oraz PTG.
4/ Po raz pierwszy, tak namacalnie dał się odczuć problem reprezentatywności PTG, bo mowa w zapowiedziach była o środowisku. Przyspieszono więc starania o wzmocnienie PTG. Jako jeden ze sposobów, którego jestem gorącym orędownikiem, bo w niczym nie umniejszał autonomii Towarzystw regionalnych, przyjęto wstępowanie ich, jako członków wspierających do PTG. Inne formuły są przy obecnej różnorodności statusów prawnych poszczególnych Towarzystw, niemożliwe do przeprowadzenia.
5/ Równolegle z tymi działaniami uruchomiono wszystkie możliwe kanały, aby dotrzeć do NDAP i przekonać o konieczności zaproszenia do uczestnictwa w spotkaniu PTG, jako organizacji powołanej do reprezentowania środowiska genealogicznego na zewnątrz.
Tu wywiązał się z przyjętego na II Walnym Zgromadzeniu zobowiązania, Wiktor Tyburski, który skutecznie wywalczył możliwość roboczej rozmowy o planowanym, jak się okazało w kwietniu, spotkaniu środowiska z NDAP
6/ Inicjator tego spotkania, wraz z Prezesem, poprosili do pomocy w tych roboczych ustaleniach jeszcze kilka osób, w tym mnie.
I tak dobrnęliśmy do punktu zapalnego.
Odezwały się głosy, ze na spotkanie z NDAP wyruszyła grupa arbitralnie dobrana, a nie było tam nikogo z Towarzystw, które wsparły właśnie PTG. Pobrzmiewała w nich nuta instrumentalnego wykorzystania organizacji wspierających.
W tym tkwi właśnie całe nieporozumienie.
Otóż spotkanie środowiska genealogicznego z NDAP odbędzie się dopiero w kwietniu, a my mieliśmy jedynie przekonać Dyrekcję, aby zechciała w swoich zaproszeniach uwzględnić PTG i zgłoszonych przedstawicieli Towarzystw regionalnych, wspierających PTG.
Innymi słowy, poszliśmy upomnieć się o możliwość uczestnictwa w owym zapowiadanym spotkaniu.
Na właściwą naradę kwietniową, gdzie będą zapadać decyzje merytoryczne, będą zaproszeni genealodzy wytypowani przez poszczególne wspierające Towarzystwa. Dobór składu poszczególnych delegacji będzie zależał od samych Towarzystw.
Natomiast spotkanie, które się już odbyło, miało za cel jedynie zagwarantowanie nam należnego miejsca i omówienie szczegółów technicznych.
Nie istniało także niebezpieczeństwo zaskoczenia nas przez NDAP propozycjami współpracy, której nie bylibyśmy w stanie sprostać, gdyż to dopiero będzie możliwe po odbyciu planowanej narady, gdy obie strony przedstawią swoje stanowiska i oczekiwania.
Jak jestem zwolennikiem demokracji, tak nie widzę tu w sposobie powołania szybkiej grupy do rozwiązania podstawowej kwestii, jaką było zaproszenie naszego środowiska do rozmów, jakichkolwiek uchybień.
Teoretycznie mógł to zrobić sam Prezes w indywidualnej rozmowie, lub wysyłając pismo, ale myślę, że to by były gorsze rozwiązania, a dzięki Wiktorowi Tyburskiemu i jego umiejętności zjednania dla naszej sprawy Senatora RP, nabrało to większej wagi.
Faktem jest, że przy okazji wyszliśmy nieco dalej, poza sprawy organizacyjne. Udało się wstępnie ustalić obszary potencjalnych wspólnych działań i zaprezentować najczęściej poruszane w środowisku bolączki. Była to jednak sygnalna rozmowa robocza i wspólnie doszliśmy do wniosku, że kwietniowa narada pozwoli nam w pełni zaprezentować swoje oczekiwania i stanowiska.
Sprawa wizyty w Senacie RP i ustaleń dotyczących konferencji, wyszła z inicjatywy Senatora Kazimierza Kleina i była dla nas pięknym bonusem roboczej wizyty w Warszawie. To otwiera przed nami nieporównywalne z niczym dotąd możliwości. Musimy wszak pamiętać, aby nie zniszczyć tego próbą forsowania swoich partykularnych interesów i promowaniu na siłę jedynie własnego podwórka regionalnego, bo to nie to miejsce i nie ten adresat przekazu.
W świetle powyższych wyjaśnień, nie bardzo zaczynam rozumieć cały ten szum, wokół sprawy, która otwiera drzwi dla całego środowiska do konkretnych spotkań i rozmów.
Toż przed każdymi ważnymi spotkaniami, na których mają zapaść ważkie decyzje, spotykają się najpierw grupy robocze, aby dograć szczegóły samego spotkania. Później dopiero jadą delegacje i ważne osobistości, aby debatować w świetle fleszów. Nikt z nich nie ma pretensji do swoich „pracowników”, ze wcześniej zajęli się sprawami organizacyjnymi.
No chyba, że chodzi o ujawnienie nazwisk tych ludzi od czarnej roboty? Może gdyby komunikat brzmiał: „PTG ustaliło z Dyrektorem NDAP, że na planowaną w kwietniu naradę zostaną także poproszeni przedstawiciele środowisk zrzeszonych w Towarzystwach Genealogicznych” nie byłoby tyle nieporozumień?
Osobiście będę optował, aby komunikaty ze spotkań zespołów problemowych, czy roboczych, były bezosobowe.
Pozdrawiam serdecznie
Waldemar Fronczak |
|
|
|
|
|
Christian_Orpel |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-03-2008 - 16:25
|
|
Dołączył: 28-08-2006
Posty: 739
Skąd: HENIN-BEAUMONT , Francja
Status: Offline
|
|
Dziekuje Panu Prezesowi PolTG za szybka odpowiedz.
Konstruktywna krytyke rozumiem, ale wlasnie nie zniesienie z gory wszelkiej krytyki ( tak jak w wypadku tej wlasnie osoby, ktora wielka zaleta, jak mi sie dotad wydaje, jest zorganizowanie kongresow typu PZPR kongratulujacych sie wzajemnie genealogow, ze moga nareszczie dotykac tych ludzi, z ktorymi dotychczas porozmawiali tylko wirtualnie na forumach Genpolu).
Genpol juz udusil Polgen , pl.soc.genealogia .... Watpie , aby cel tej prywatnej strony byl wzmocnieniem genealodzy.pl. Juz po swojemu integruje "srodowiska" . Po co ignorowac proste realia ? Ludzie, ktorzy przychodza tu na zebranie danych (bo niemalo juz jest danych) , zgromadzaja sie na Genpolu , zeby "paplac". Tam serce bije , tu reka bierze.
Dla stosunkowo malej liczby genealogow, watpie, aby bylo miejsce dla tylu forumow i tylu Towarzystw. 30, 40 czlonkow, co to jest dla Kraju ? A nawet dwa razy tyle ?
Coraz wiecej ludzi chcieliby znac wiecej o przodkach i korzeniach swoich ... ale bez wysilku czytania ksiag ... Dobrze, ze im sie chce wiedziec (koniecznie za darmo).... a nawet nalezy ich poszanowac za to, ze im sie chce, ale prawdopodobnie nigdy nie beda prowadzic badan ... Takich ludzi liczba wzrasta, ale od tych tylko zebrajacych "genealogow" raczej nic specjalnego nie wyjdzie ...
Jednak ci " sans-culottes' maja silny glos na forumach ....
Nie inaczej sie dzieje na forumach francuskich na temat poszukiwan w Polsce . Co prawda, mala czesc pytajacych zaczyna sie prowadzic wlasnych badan. A reszta czeka na cud lub na kogos, ktory wszystko zrobi dla nich .
Moze przyszlosc genealogii , to "nasza klasa" i nic wiecej ?
Pozdrawiam serdecznie
Chrystian Orpel |
|
|
|
|
|
Asiek |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-03-2008 - 17:33
|
|
Dołączył: 04-07-2006
Posty: 58
Skąd: Posnania
Status: Offline
|
|
Pieniążek_Stanisław napisał:
Właśnie cały problem w tym, że górę ponad cele nadrzędne środowiska biorą ambicje członków i władz regionalnych TG. I tu leży cały problem. Te dyskusje o integracji środowiska. Te rozważania nad składem osobowym delegacji wyraźnie pokazują o co w tym wszystkim chodzi. Ambicje, ambicje, ambicje…
Stanisław Pieniążek
Odpowiem tak: Nie mierzy się innych własną miarką to po pierwsze.
Po drugie zainicjowałam dyskusję, ponieważ miałam wątpliwości, a takowymi chciałam się podzielić publicznie i posłuchać wypowiedzi. Jednak niektórzy głosy w dyskusji odbierają jako atak i agresywnie usiłują się bronić, miast podjąc spokojną polemikę.
Po trzecie ja ambicji nie mam by być na świeczniku.
Asia |
|
|
|
|
|
przeski |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-03-2008 - 18:21
|
|
Dołączył: 26-06-2006
Posty: 545
Status: Offline
|
|
Właściwie to powinniśmy rozpocząć tą dyskusje od innego wątku zatytułowanego " Jak prowadzić rzeczowe, ba nawet szczere, dyskusje bez obrażania się nawzajem"
Tak jak powiedział Waldek - mamy wspólny cel jakim jest pomyślny, dalszy rozwój genealogii polskiej (w tym kresowej ).
Proponuje aby każdy przed kliknięciem i wysłaniem zastanowił się dwa razy.
Dyskusja jest potrzebna. W dość ostrej wypowiedzi Christiana było poruszonych wiele bardzo istotnych problemów jakie stają przed ruchem genealogicznym.
Komercja a ruch amatorski.
Udostępnianie danych, tworzenie np Geneteki a "leniwi genealogowie".
Porównanie spotkania członków Genpolu ze zjazdem PZPR jest po prostu nietrafne, pomijając, że jest obraźliwe dla uczestników.
Chcą to się spotykają. Nie Twój i nie mój to interes. Robią to z własnej ochoty i za własne pieniędze.
Rola Genpolu? - no cóż tak się czasami dzieje, że coś powstaje i coś zanika. Może trochę nie tak, że Genpol podkradł nijako nazwą od Polgenu.
Z drugiej strony ludzie sami przeszli do Genpolu. Ja to też zrobiłem i mam małe wyrzuty sumienia ale to takie małe, że mogę spokojnie spać. Kogo tu za to winić? Ludzi? Tysiące ludzi?? Możesz ale co to Ci da?
Leniwi genealodzy - Christian Ty sam opracowałeś wiele danych i wysłałeś je do ludzi, którzy wsadzili je online. Tak więc sam jesteś sprawcą problemu, który krytykujesz.
Trzeba się zastanowić co i jak zrobić aby zaangażować więcej ludzi do wielkich projektów, które nas czekają. To wszystko co można.
Jest tu z pewnością pewna sprzeczność.
To tylko parę myśli.
Eyes on the prize
Przemek |
|
|
|
|
|
Waldemar_Stankiewicz |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-03-2008 - 18:46
|
|
Dołączył: 09-03-2008
Posty: 348
Status: Offline
|
|
Polskie Towarzystwo Genealogiczne wraz z pozostałymi towarzystwami regionalnymi summa summarum to nie całe pięćset osób. To stanowi 0,0013 % mieszkańców Polski w/g stanu z 2006 roku.
Reprezentacja środowiska genealogów nie jest imponująca. Załóżmy że, profesjonalnie przeprowadzona akcja pozwoli na zwiększenie liczby członków o sto procent. Wynik wzrośnie do 0,0026 %.
Czy to dużo? Pewnie że dużo, to już prawie "tłum".
Czy z taką "siłą" będą się liczyć decydenci administracji państwowej?
Zapewne, jak stwierdzą że im do czegoś to może się przydać. Ale nie jest to grupa o którą już teraz trzeba by zabiegać i lobbować np. w trakcie kampanii wyborczej.
Co zrobić aby ten stan rzeczy zmienić?
Zwiększyć liczebność i to nie o sto procent a o kilka tysięcy.
Jak to zrobić?
Na pewno nie tym sposobem co do tej pory. On przyciąga niewielu, a styl w jakim się to odbywa bardziej płoszy niż wabi.
Co takiego ma w sobie portal "Nasza klasa" że zapisało się do niego ponad osiem milionów użytkowników?
Poza wstrzeleniem się w społeczne zapotrzebowanie nawiązania zerwanych przyjaźni z młodych lat, brak sformalizowanych struktur, regulaminów, legitymacji, składek itd.
Czy dziś tych osiem milionów zarejestrowanych użytkowników to jest jakaś grupa nacisku?
Nie!
Czy może nią być?
Zdecydowanie tak. Wystarczy określić cel i pozwolić im działać! Nie wiem czy się to da potem opanować, ale ruszyć z miejsca można bez kłopotu.
Tego samego potrzeba nam.
My mniej więcej wiemy czego chcemy. Umiemy określić co nam stoi na drodze do celu i powinniśmy te przeszkody pokonać bez trudu.
Jak to zrobić?
Pozwolić działać bez sformalizowanych struktur, regulaminów, legitymacji, składek. Jak rzeka po powodzi płynąca odwiecznym korytem, często wylewa, lecz gdy wody opadną toczy leniwie zawsze do tego samego zlewiska.
Nie namawiam aby Ci z nas którzy mają potrzebę funkcjonowania w sformalizowanych strukturach oddawali legitymacje i przestali opłacać składki. Muszą jedynie zrozumieć że, nie każdy z nas ma takie same potrzeby unifikacji zachowań. Ci pierwsi są tym nurtem spokojnie toczacym wody, pozostali to ta masa powodziowa która nie koniecznie musi pustoszyć brzegi. Może je użyźniać.
I oto w tym miejscu trzeba połączyć owe wezbrane wody niosące masę amatorskiej genealogii z tym sformalizowanym ruchem PTG.
Wystarczy na istniejącym forum napisać, że zarejestrowany użytkownik portalu aprobuje działania PolTG zmierzające do reprezentowania jego genealogicznych interesów w kontaktach z administracją państwową. Dla równowagi trzeba stworzyć miejsce dla tych którzy takiej aprobaty nie udzielają, bądź wcześniej udzielaną wycofali.
Czy tym sposobem PolTG stanie sie bardziej reprezentatywne?
Zdecydowanie!
Czy z nami zaczną się liczyć nasi administracyjni oponenci?
Może nie od razu, ale znacznie szybciej niż wówczas, gdy zrzeszonych tradycyjną metodą przybędzie nawet o sto procent więcej.
Ps. Powodzie zbyt często nie występują. Warto skorzystać z jej energii.
A zarządzaniem PolTG, jak brzegami rzeki powinni się zajmować statutowi członkowie, i nie koniecznie przy wtórze całego forumowego gremium.
Waldek |
|
|
|
|
|
Mendyka_Grzegorz |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-03-2008 - 20:00
|
|
Dołączył: 11-07-2006
Posty: 521
Skąd: Wrocław/Kalisz
Status: Offline
|
|
Waldemar_Stankiewicz napisał:
Co takiego ma w sobie portal "Nasza klasa" że zapisało się do niego ponad osiem milionów użytkowników?
Wystarczy na istniejącym forum napisać, że zarejestrowany użytkownik portalu aprobuje działania PolTG zmierzające do reprezentowania jego genealogicznych interesów w kontaktach z administracją państwową. Dla równowagi trzeba stworzyć miejsce dla tych którzy takiej aprobaty nie udzielają, bądź wcześniej udzielaną wycofali.Waldek
Dobrze to Waldek ująłeś !
Szczególnie pomysł z akceptem genealogów zarejestrowanych na forum,
conajmniej tu i Genpol; to może być ciekawy sprawdzian obecności i aktywności, a przede wszystkim chęci zaangażowania się, określenia się wszystkich z listy forum, nawet dotąd milczących. A już zupełnie mnie intrygują reakcje na taki apel pozostałych portali o profilu genealogicznym
/że nie wymienię.../
a przy okazji:
1- Jacek- Prezesie PTG - podziwiam Twoją Siłę Spokoju /słuszny tytuł!/.
przyznaję, ze ja BYM już dawno wyszedł z siebie albo załamał
Ale Ty TRZYMAJ się i NIE poddawaj. tylko SPOKO !!
2- N-Klasy bym nie nie przeceniał: to pusty balon rozdmuchany do granic;
niewiele tam sie dzieje poza kolekcjonowaniem"znajomych".
Wiem co mówię, bo moderuję jeden Klan i obserwuję inne: mało komu chce się czegoś dowiedzieć, podyskutować o konkrecie...same ple..ple...
Pozdrawiam
Grzegorz |
_________________ Grzegorz z Wrocławia
Śląskie Towarzystwo Genealogiczne [102/2001]
Kaliskie Towarzystwo Genealogiczne [ 16/2010]
https://genealodzy.wroclaw.pl/
http://gento.wroclaw.pl/
|
|
|
|
|
Piotrek |
|
Temat postu:
Wysłany: 09-03-2008 - 23:15
|
|
Dołączył: 27-06-2006
Posty: 210
Skąd: Lublin
Status: Offline
|
|
Asiek napisał:
Pieniążek_Stanisław napisał:
Właśnie cały problem w tym, że górę ponad cele nadrzędne środowiska biorą ambicje członków i władz regionalnych TG. I tu leży cały problem. Te dyskusje o integracji środowiska. Te rozważania nad składem osobowym delegacji wyraźnie pokazują o co w tym wszystkim chodzi. Ambicje, ambicje, ambicje…
Stanisław Pieniążek
Odpowiem tak: Nie mierzy się innych własną miarką to po pierwsze.
Po drugie zainicjowałam dyskusję, ponieważ miałam wątpliwości, a takowymi chciałam się podzielić publicznie i posłuchać wypowiedzi. Jednak niektórzy głosy w dyskusji odbierają jako atak i agresywnie usiłują się bronić, miast podjąc spokojną polemikę.
Po trzecie ja ambicji nie mam by być na świeczniku.
Asia
Asiu, słuszne słowa. Brawo!!
Stanisławie, już dawno Ci pisałem abyś odpuścił.
Jeszcze nie tak dawno w innym wątku groziłeś "lokalnym władzom TG" że będą rozliczani przez członków TG. Teraz startujesz z jakimiś "ambicjami". Wcześniej pisałeś mi o zejściu z piedestału.
Czyżbyś wylewał swoje gorzkie żale za czymś czego nie masz?
Pozdrawiam
Piotr Glądała |
|
|
|
|
|
Lipnik.F.Turas |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-03-2008 - 00:16
|
|
Dołączył: 16-08-2006
Posty: 874
Skąd: Bielsko-Biała
Status: Offline
|
|
Czytając posty Widzę że może Trochę Jacku jest problem czysto informatyczny .Twoja strona jest trochę nieczytelna dla innych.
Postaraj się jednak oddzielić Forum przeciętnego poszukiwacza od
Forum dla PTG. Wchodząc na stronę co kilka dni trudno czasami śledzić wątki
O PTG giną wśród innych postów .
Może jednak wykorzystać możliwość subskrypcji wiadomości z twojego forum.
Ja przecież mam biuletyny od ciebie . I może jednak zrób taka subskrypcja dla zainteresowanych .
Wtedy twoje wiadomości dotrą do innych szybko .
Ja odbieram pocztę codziennie ale na forum bywam w wolnych chwilach .
Po za tym w takiej wiadomości od ciebie . Napisanej raz szybko powiadomisz inne TG i ich liderów
O zamierzeniach . W środowisku jestem od lat i mogę wnosić do niego
Wiedzę i doświadczenie . Ale nie jestem już taki głodny archiwaliów więc spoglądam
na to jako Polak czyli jak ocalić dla przyszłych pokoleń wiedzę = archiwalia.
Co do meritum sprawy nie wypowiadam się bo nie jestem członkiem PTG.
Choć jestem sympatykiem i zwolennikiem aby taka instytucja centralna narodowa istniała.
Jeszcze jedno postaraj się dobrać inny kolor do hiperłączy -odsyłaczy do tematów dzisiejszy tylko niewielka zmiana kroju i wielkości przeszkadza czasami w dotarciu do tematu czy komentarza . Ja czasami /mam słaby wzrok / pomijam niuanse czy pod wątki dyskusji . I przez to nie docieram do wszystkich wypowiedzi .
Myślę że to pomoże trochę genealogom /w wolnych chwilach / pogadać czy pomóc .
Spotkania np są poza moimi możliwościami czasowymi czy finansowymi .Ale ogólnie jestem za integracją wysiłków .
......................
Po za tym środowisko jest skłócone przez różne podejście do genealogi .
Tu powinna nas połączyć tylko techniczna kwestia jak pomóc w digitalizacji Zasobów AP
A nie nasze poglądy na genealogię .
Czy to nauka o zachowanych zapisach czy genetyczny wywód przodków , bo i to nas dzieli
Dzieli nas również i to czy ludzie genetycznie mają różne kolory krwi czy wszyscy jesteśmy równi
Czyli czy genealogia jest dla wszystkich czy tylko dla wybranych.
Ale właśnie to w tej sprawie jest najmniej istotne czy digitalizować będzie się zapisy o chłopach mieszczanach czy szlachcie .
..................................
Co do podpowiedzi na temat spotkania .
Moim zdaniem zdjęcia najeży zrobić
1/ Najgorzej zachowanym dokumentom.
2/Dokumentom nie opisanym /A takich jest setki których od lat nikt nie poznał bo nawet nie wiadomo co wnich jest i są poza obiegiem naukowców.
Spotkałem się z tym że archiwum udostępnia 10 000 stron Ale nie spaningowane jest 100 000 lub więcej bo tylko leżą zapakowane i nikt nie wie co w nich jest po za tym że pochodzą z miejscowości X.
A dopiero po tym można myśleć ze ciekawe dla nas materiały z parafii pojawią się w necie.
To dla polaków jest według mnie naj istotniesze bo to co jest już dostępne to każdy może zobaczyć
gorzej jak zbutwiały dokument nie da sie oglądać a zawiera ciekawe dane i tylko jego zdjęcie może ocalić
jego zapisy .Wiele takich na bibułkach widziałem i nawet nie brałem do ręki .Prosząc o zdjęcia na swój koszt .
Czyli walka powinna iść w kierunku udostępnienia Setek czy nawet milionów dokumentów z 14- 18 wieku zalegających Magazyny AP
Do tam jest gigantyczna wiedza o historii Polski i naszych przodów
Księgi kościelne są najczęściej w dobrym stanie i wytrzymają jeszcze
setki lat zapisy z ksiąg średniowiecznych miejskich cechowych sądowych katastralnych są już po kataklizmach dziejowych w rozsypce
Jan
fturas |
|
|
|
|
|
Młochowski_Jacek |
|
Temat postu:
Wysłany: 10-03-2008 - 11:52
|
|
Dołączył: 20-06-2006
Posty: 1725
Skąd: Radom
Status: Offline
|
|
fturas napisał:
Czytając posty Widzę że może Trochę Jacku jest problem czysto informatyczny .Twoja strona jest trochę nieczytelna dla innych.
Postaraj się jednak oddzielić Forum przeciętnego poszukiwacza od
Forum dla PTG. Wchodząc na stronę co kilka dni trudno czasami śledzić wątki O PTG giną wśród innych postów .
Nie wiem co masz na myśli. Zarówno forum jak i artykuły o współpracy i integracji są oddzielone.
Klikając w Menu Tematy->Współpraca -> Zobacz wszystkie znajdziesz wszystkie artykuły na ten temat.
Klikając [Wejdź na Forum] i wybierając podforum [Integracja Środowiska i współpraca] znajdziesz wątki na ten temat. Widoczny powyżej blok Ostatnie wątki na forum jest dłuższy niż w GenPolu i zawiera ostatnie posty z kilku ostatnich dni. Aby tematy interesujące ogół nie spadały zbyt szybko, wątki o nazwiskach itp. widoczne są tylko w krótszym (5 pozycji) bloku poniżej.
Aby post nie odbiegał od tematu dodam, że w wielu pozostałych kwestach zgadzam sie z Tobą. |
_________________ Pozdrawiam serdecznie
Jacek Młochowski
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|