Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego

flag-pol flag-eng home login logout Forum Fotoalbum Geneszukacz Parafie Geneteka Metryki Deklaracja Legiony Straty
środa, 20 listopada 2024

longpixel


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
BoguslawOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-10-2007 - 11:24
Sympatyk


Dołączył: 14-05-2007
Posty: 44
Skąd: Kaszuby.
Status: Offline
Portal ten zacząłem zgłębiać stosunkowo niedawno, więc jeszcze dużo czasu musze poświęcić na jego całkowite poznanie. Stąd dla wielu starszych stażem na tym portalu moje niektóre wypowiedzi mogą być co najmniej dziwne, ale to wyłącznie z niewiedzy i dokładnej znajomości jego zawartości.
Tyle tytułem wstępu i usprawiedliwienia się.
A wracając do postu sygnowanego „przeski” .
Tak w zasadzie to nie zawiera on nic odkrywczego!!!!
O tym co pisze „przeski” wie każdy z nas. Ale ten post – tak jak i wiele innych - spełnia swoje zadanie. Mianowicie uświadamia nam, że wiele oczywistości, które w zasadzie są jakby niezauważalne tworzą klimat tego portalu i jego forum w szczególności.
I nieważne jest, czy głos zabiera ktoś, kto prosi tylko o informacje o konkretnym interesującym go przypadku, czy ktoś zamieszcza link do interesującej i ciekawej strony, czy podana jest informacja o tym, że ktoś coś zindeksował…..
Portal skupił wokół tematu grupę pasjonatów, hobbystów, ludzi o określonych zainteresowaniach….
I to jest chyba najważniejsze.
Co do tworzenia formalnych stowarzyszeń, grup, związków…..
Przynależność do jakiejkolwiek organizacji ( poza partiami politycznymi) jest dobrowolna.
Ale tu pojawiają się również liczne wątpliwości.
Pozwolę sobie opisać swój osobisty przykład, który jest chyba dylematem wielu genealogów. Pochodzę z Wielkopolski, tam żyli od początku XIII ( udokumentowane ! ) moi przodkowie, tam obecnie mieszkają moi krewni….
Sentymentalnie czuję się z tą ziemią związany „od zawsze”. Los jednak sprawił, że w 1962 r. moi rodzice zamieszkali na Kaszubach. Będąc wtedy młodym człowiekiem tutaj podjąłem swoją pierwszą pracę, i tutaj założyłem rodzinę.
Wszystko wskazuje też na to, że tutaj będę już do końca……
Moja żona jest rodowitą Kaszubką.
Tak więc powstał dylemat : do którego z regionalnych towarzystw genealogicznych powinienem się zapisać?
Wielkopolskiego - z uwagi ma moje korzenie, czy Pomorskiego – z uwagi na miejsce zamieszkania i pochodzenie żony?
Jeśli się zapiszę do Wielkopolskiego - odległość – ok. 400 km- nie pozwoli mi uczestniczyć w comiesięcznych spotkaniach i także uniemożliwi mi czynny udział w pracach Towarzystwa, np. wykonanie jakiejś indeksacji, lub czegoś, co wymaga pobytu tam, w Wielkopolsce…..
Mogę do Pomorskiego TG…
Tu sprawa jest otwarta – chociaż nie będąc członkiem PomTG. nawiązałem kontakt z niektórymi jego członkami, uzyskałem ich pomoc i mam zapewnienie o dalszym mnie wspomaganiu przy pracy nad innym tematem związanym z historią tych ziem – ziem nazywanych „ ziemiami wiecznego pogranicza” .
Z pewnych względów nie mogłem uczestniczyć w październikowym spotkaniu członków PomTG.
Ale w listopadowym chyba już będę mógł….
Mógłbym też „zapisać” się do PolTG. Mógłbym zapisać się, zapłacić składki ( jako emeryt nie odczuł bym tego chyba zbyt boleśnie) no i co dalej ?
Być członkiem organizacji, opłacić skalski, podpisać zapoznanie się z statutem i regulaminem - lekkie, łatwe i przyjemne, nie wymagające wysiłku; czasem nawet nie trzeba czytać tego, co się podpisuje.
Ale w przypadku PolTG również „kłania się” odległość i tym samym niemożność uczestniczenia w spotkaniach, zjazdach, itp….
Zajmując się genealogią stosunkowo od niedawna pomogłem kilku osobom, które zwróciły się bezpośrednio na „priv” o pomoc. Odnalazłem potrzebne im dokumenty, odesłałem, dostałem podziękowania. Sam również korzystałem z indywidualnej pomocy innych genealogów, czy urzędników USC. I nikt nie pytał się o moja przynależność organizacyjną, wiele USC nie żądało podań i opłat skarbowych.
Ot, zwyczajnie – ktoś potrzebował pomocy, więc pomogli. Również wielu księży z chęcią pomaga….
Chociaż w przypadku biur parafialnych odsetek życzliwych i chętnych do pomocy jest zdecydowanie mniejszy.
Z doświadczenia wiem, że współpraca z biurem parafialnym nabiera rozmachu dopiero po bezpośrednim spotkaniu z proboszczem. Przedtem wymiana maili jest raczej grzecznościowa, ale ze strony proboszcza mało konkretna. Dopiero po wizycie w biurze parafialnym i bezpośredniej rozmowie można liczyć na coś więcej.
Ale o tym ktoś, gdzieś już pisał, dodając że proboszczowie boją się o całość ksiąg parafialnych. Zdarzały się bowiem wypadki, że po wizycie jakiegoś poszukiwacza stwierdzano brak niektórych stron….

Nie neguję potrzeby i konieczności tworzenia organizacji. Pożytki z tego płynące są oczywiste.
Natomiast zazwyczaj staram się myśleć pesymistycznie. Łatwo być optymistą i na samym początku okrzyknąć sukces zrzeszenia się w jakąś organizację. Trudniej jednak jest później przyznać się do porażki, którą ta organizacja poniosła, bo czegoś nie przewidziała, bo coś nie wyszło, bo nie do końca wszystko przekalkulowano, bo uwzględniono tylko ewentualne korzyści i planowano w związku z tym wyłącznie sukcesy ….
Zwrócenie uwagi na to właśnie, było powodem dla którego tak się rozpisałem….

No i tak przy okazji – mam ogromną prośbę. Piszę o tym na każdym forum, na którym zabieram głos. Proszę mianowicie o podanie do wiadomości swojego miejsca na ziemi.
Rzecz w tym, że podanie takiej informacji w „profilu” czasem może komuś ułatwić poszukiwania.
Jak widać – ja napisałem „Kaszuby”. Trochę niezbyt precyzyjnie , ale wyraźnie mówi że nie Warszawa, Śląsk, Kraków….
A jeśli ktoś będzie zainteresowany nawiązaniem kontaktu i poproszeniem o poszukanie czegoś w tych stronach – w miarę możliwości pomogę.

Kwestia „ zrzeszać się czy nie” jest w dalszym ciągu otwarta.
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Nowik_AndrzejOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-10-2007 - 14:44
Członek PTG


Dołączył: 22-06-2007
Posty: 573

Status: Offline
Nie ma potrzeby zrzeszania się, jeżeli ktoś pragnie przebadać księgi metrykalne jednej parafii...

Jest KONIECZNOŚĆ zrzeszania się, jeżeli ktoś chce prowadzić poszukiwania w różnych parafiach, sięgnąć do źródeł pozametrykalnych, zmierzyć się z samowolą urzędników.

Przy obecnym stanie polskich badań historycznych czy funkcjonowania archiwów nie jest możliwe przeprowadzenie znacznej części poszukiwań bez działań zespołowych.

Polska genealogia jest wciąż na wczesnym etapie rozwoju, co wynika z wielu zaszłości historycznych (niektóre badania, podjęte w XIX w. i przerwane, do dziś nie zostały na nowo podjęte). Wciąż głównym przedmiotem badań są metrykalia, które dawno powinny być zindeksowane i opracowane, ale nie jest to możliwe w sytuacji, w której oficjalna polityka archiwów państwowych badania genealogiczne traktuje jako swoiste dziwactwo (w cennikach odróżnia się cele naukowe od genealogicznych).

Powstanie PolTG jest właśnie szansą na przełamanie tego stanu rzeczy...


Andrzej Nowik
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Młochowski_JacekOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-10-2007 - 15:58
Członek Honorowy


Dołączył: 20-06-2006
Posty: 1725
Skąd: Radom
Status: Offline
Boguslaw napisał:
Ale w przypadku PolTG również kłania się odległość i tym samym niemożność uczestniczenia w spotkaniach, zjazdach, itp.
A gdzie jest PolTG? Czy jest ono w Warszawie, gdzie zarejestrowano jego siedzibę, czy w Gdańsku, gdzie zaprowadzi nas adres do korespondencji, czy może w Radomiu lub Lęborku. A może wszędzie gdzie mieszka i działa ktoś z nas, zrzeszonych w PolTG genealogów. Chyba ta ostatnia możliwość jest najbliższa prawdy.
W odróżnieniu od regionalnych TG interesują nas ogólnie wszystkie rejony Kraju i bliskiej zagranicy a spotykamy się w wirtualnej rzeczywistości jaką jest Internet. Odległości między nami nie mają większego znaczenia. Podejmujemy wspólnie projekty nie widząc się bezpośrednio ze sobą. Aby tworzyć zasoby pomocne innym nie musimy się spotykać osobiście. Skoro wymyślono już telepracę i nieźle ona funkcjonuje to telehobby przez internet można uprawiać równie skutecznie.
Pole działania PolTG jest i powinno być inne niż regionalnych TG. Musimy się uzupełniać a nie starać się konkurować ze sobą. W regionach najwięcej do zaoferowania mają regionalne TG. To one organizują spotkania członków i sympatyków, odczyty, konferencje, imprezy plenerowe, starają sie tworzyć dobry kontakt ze środowiskiem naukowym, dysponentami archiwaliów. Tam one są gospodarzami, a PolTG gościem. Jeśli przyjdzie nam działać w danym regionie to powinniśmy robić to razem z TG tej Ziemi. Pojawiać sie jednak będą projekty ponadregionalne a do przezwyciężenia jest wiele trudności natury ogólnej z którymi zmierzyć się trzeba większymi siłami. Należy podjąć rozmowy na tematy nas dotyczące, które dotychczas regulowano bez nas. W rozmowach tych reprezentowane być musi całe Środowisko. Nie musimy wszyscy dojeżdżać i spotykać się aby coś załatwić. Musimy za to udzielić mandatu komuś, kto chce podjąć sie tego trudu. Wierzę, że PolTG może i powinno się tego trudu podjąć, dla dobra nas wszystkich. Kierunki działań i podstawowe cele PolTG i regionalnych TG nie pokrywają sie zupełnie i dlatego popierać należy zarówno działanie w regionach jak również działania centralne.
Dlatego też nie musimy zastanawiać się które TG Polskie czy regionalne spełni lepiej nasze cele i przynależeć powinniśmy zarówno do jednego jak i drugiego, mając świadomość, że każde z nich w odmienny sposób będzie działać dla dobra tej samej Genealogii. Dlatego m.in aby promować taką podwójną przynależność, w regulaminie członkowskim PolTG jest 50% zniżka składki dla członków regionalnych TG.
W późniejszym czasie starał się będę namówić regionalne TG aby zostały członkami wspierającymi PolTG. Mając swoich przedstawicieli w organizacji centralnej jaką jest PolTG będą miały realny wpływ na podejmowane działania i kształt współpracy. Być może powstanie rada programowa która te kierunki działań będzie mogła określać i znajdować nowe obszary współpracy. A wszystko to przy zachowaniu autonomii i niezależności TG regionalnych. Znowu się rozpisałem, ale lepiej pisać o zamierzeniach niż, tak jak Wyspiański w Weselu o zaprzepaszczonych szansach. Dlatego dmę w ten złoty róg, aby zwołać nas wszystkich w sprawach dla nas ważnych, nie czekając aż ino śnur zostanie. Dmę, a Wy wszyscy słuchacie, ale czy wszyscy słyszycie?

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Jacek Młochowski
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora MSN Messenger  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
BoguslawOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-10-2007 - 18:51
Sympatyk


Dołączył: 14-05-2007
Posty: 44
Skąd: Kaszuby.
Status: Offline
Oczywiście że słychać ten róg!
A dowodem jest właśnie mój odzew. No i oczywiście - zgodność co do poglądów, jakie do tej pory w tym wątku zostały zaprezentowane.
Być może różnimy się w doborze słów wyrażających nasze myśli, czasami może się przydarzyć jakiś błąd ortograficzny lub stylistyczny.....
Ale wyglada na to że myślimy podobnie. Podobnie widzimy swoje miejsce w organizacji, potrzeby i cele.

Tutaj małe wyjaśnienie - wg mnie " organizacja" oznacza w zasadzie wszystkie formy skupienia się dwóch i więcej osób. Każde takie skupisko jest organizacją, określoną odpowiednią nazwą i formą .

Co do "rozpisania się" - też jestem gadułą, co już zresztą widać po tych kilku moich wpisach; mam jednak nadzieję że jakos to Inni forumowicze przetrzymają. Zapewniam że nie jestem wieczny.....
I w dowód dobrej woli tym razem będzie króciótko!!!!

Co do regionalnych TG: każde z nich rządzi się swoimi prawami, zgodnie z postanowieniami przynależnych członków. I rzeczywiście - należy się zastanowić nad nawiązaniem współpracy.
Formy tej współpracy mogą być różne - o tym jednak nie chcę się wypowiadać jako że nie jestem członkiem jakiejkolwiek organizacji genealogicznej i mam zbyt krótki staż "genealoga".
A widząc zaangażowanie wielu członków poszczególnych organizacji regionalnych - twierdzę że mogą oni stworzyć tak znakomitą reprezentację polskich genealogów, że będzie ona służyć nam wszystkim doskonałą pomocą i godnie, ale głównie skutecznie reprezentować wszystkich zainteresowanych genealogią - tych zrzeszonych w TG i takich jak ja sympatyków - we wszelkich potrzebnych sytuacjach.


PS: a w wykazie użytkowników kolumna "skąd" dalej jest bardzo niekompletna!!!!
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Fronczak_WaldemarOffline
Temat postu:   PostWysłany: 29-10-2007 - 19:09
Członek PTG


Dołączył: 28-06-2006
Posty: 676
Skąd: Łódź
Status: Offline
Zamiast argumentowania za lub przeciw (wszak, jak mawiają, zawsze są dwie szkoły) pozwólcie, że posłużę się znanym chyba wszystkim cytatem:
"Musimy coś zrobić, co by od nas zależało, zważywszy, że dzieje się tak dużo, co nie zależy od nikogo".
To wszystko, co mam w tej sprawie do powiedzenia.
Waldemar Fronczak
 
 Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
Odpowiedz z cytatem Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:     
Skocz do:  
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz poprzedni temat Wersja gotowa do druku Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zobacz następny temat
Powered by PNphpBB2 © 2003-2006 The PNphpBB Group
Credits
donate.jpg
Serwis Polskiego Towarzystwa Genealogicznego zawiera forum genealogiczne i bazy danych przydatne dla genealogów © 2006-2024 Polskie Towarzystwo Genealogiczne
kontakt:
Strona wygenerowana w czasie 0.285947 sekund(y)