|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Komentarze |
|
Temat postu: Nic o nas bez nas - po co się zrzeszać (komentarz)
Wysłany: 18-10-2007 - 16:39
|
|
Dołączył: 02-07-2006
Posty: 4493
Status: Offline
|
|
|
|
|
Młochowski_Jacek |
|
Temat postu: Nic o nas bez nas - po co się zrzeszać (komentarz)
Wysłany: 18-10-2007 - 20:51
|
|
Dołączył: 20-06-2006
Posty: 1725
Skąd: Radom
Status: Offline
|
|
Polskie TG mogłoby wyrazić swoje poparcie dla regionalnych TG w ten sam sposób, zostając ich członkiem wspierającym gdyby ich statut dawał taką możliwość. Członkostwo takie moim zdaniem zacieśniłoby współpracę pomiędzy Towarzystwami. |
_________________ Pozdrawiam serdecznie
Jacek Młochowski
|
|
|
|
|
przeski |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-10-2007 - 02:16
|
|
Dołączył: 26-06-2006
Posty: 548
Status: Offline
|
|
Myślałem ostanio o rozpocząciu nowego wątku pt. "Dlaczego nie wstępuję do PolTG?"
Jestem bardzo ciekawy ewentualnych wypowiedzi.
Toczy się bardzo ciekawa dyskusja w wątku "Czy indeksować".
Postulaty padają aby PolTG wzróciło się z tym czy tamtym do Naczelnej Dyrekcji AP czy też do innych zarządców zasobów archiwalnych.
Starsi pamiętają anegdotkę (mówią, że to była prawda) o Stalinie, który drwiąco pytał się ile to dywizji ma papież?
To jest takie proste, doprawdy takie proste. Jeżeli będziemy organizacją w miarę liczną to będą się z nami liczyli, będą się nas słuchali.
Cholera mie bierze kiedy czytam o porozumieniach o współpracy pomiędzy NDAP i organizacjami genealogów amerykańskich pochodzenia żydowskiego. Oni zawierają umowy a my nie jesteśmy pewni czy tworzenie Geneteki jest na pewno zgodnie z prawem?
Podobną współpracę mają ci genealogowie amerykańscy z Litwą Białorusią i Ukrainą.
Kilka dni temu romawiałem o Projekcie Genesis z ludźmi z Salt Lake City. Spytano się ilu członków liczy nasza organizacja?
Jacek ma rację mówiąc, że towarzystwa regionalne mogą być członkami PolTG. Przynajmiej powinne.
Dobrze się dzieje, że zaczynamy w końcu rozmawiać o sprawach podstawowych, ważnych.
No to powiedz mi przyjacielu dlaczego nie chcesz być członkiem PolTG?
Pozdrawiam
Przemek Kisielewski |
|
|
|
|
|
marksp |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-10-2007 - 13:57
|
|
Dołączył: 03-07-2007
Posty: 86
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Myślałem ostanio o rozpocząciu nowego wątku pt. "Dlaczego nie wstępuję do PolTG?"
Jestem bardzo ciekawy ewentualnych wypowiedzi. -Cytat Przemka.
Wypowiedzieli się już członkowie PTG( 4 do 1),ja jako niezrzeszony swoją odpowiedź na to pytanie
już dałem w Wątku -II Walne Zgromadzenie PTG i nie będę się powtarzał.
Pytanie jest zasadne do użytkowników portalu.Jeśli nie mają odwagi na forum ,może anonimowa ankieta
pomogłaby PTG poznać odpowiedź na dręczące pytanie.Czego użytkownicy oczekują od PTG i co
powstrzymuje ich od podjęcia tej decyzji.Poznanie ich opinii może dać możliwość wyjścia naprzeciw
ich oczekiwaniom i obecni użytkownicy szybko zasilą szeregi PTG,bo gdzie szukać potencjalnych członków jak nie tutaj?
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
Niepiekło |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-10-2007 - 14:45
|
|
Dołączył: 24-05-2007
Posty: 38
Status: Offline
|
|
Dlaczego nie wstępuję do PolTG? Mimo całej sympatii do tej organizacji i entuzjastów którzy tu działają, nie wstąpię, bo nie lubię nigdzie należeć, mieć legitymacji, uczestniczyć w zebraniach itd. Koresponduję z wieloma genealogami, również z należącymi do PolTG i stwierdzam, że przynależność nie jest ani pomocą ani przeszkodą w prowadzonych badaniach. Po prostu pewni ludzie lubią się zrzeszać a inni nie. Natomiast Wasza inicjatywa jest bardzo cenna, szczególnie dla początkujących genealogów. Pozdrawiam serdecznie. Ponieważ po forum grasują anonimowi opluwacze informuję, że na imię mam Lech a zdjęcia nie umieściłem bo nie wiem jak to zrobić. |
|
|
|
|
|
przeski |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-10-2007 - 15:07
|
|
Dołączył: 26-06-2006
Posty: 548
Status: Offline
|
|
Szkoda Lechu, że nie chcesz wstąpiś w nasze szeregi. Szanuje Twoje poglądy na temat uczestnictwa w różnych organizacjach. Wygląda, że jesteś człowiekiem niezależnym i dobrze zorganizowanym.
Tak na dobrą sprawę to wielu z nas mogło by powiedzieć to samo co Ty.
Chodzi jednak o reprezentacje środowiska, o pomożenie innym którzy nie są tak samowystarczalnii jak Ty. No wiesz, trochę pracy u podstaw, trochę pracy dla innych. Nic wielkiego.
Wszystko jest kwestią smaku, jak ktoś kiedyś powiedział.
Może kiedyś zmienisz zdanie.
Przemek Kisielewski |
|
|
|
|
|
Młochowski_Jacek |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-10-2007 - 16:22
|
|
Dołączył: 20-06-2006
Posty: 1725
Skąd: Radom
Status: Offline
|
|
Post Augusty sprowadził dyskusję na boczny tor, a dobrze byłby wrócić do meritum tj. do dyskusji na temat artykułu i celowości przynależności do PolTG. Piszę czasem PolTG i PTG wymiennie mając na myśli nasze stowarzyszenie gdyż PTG jest również skrótem Pomorskiego.
Niepiekło napisał:
... nie wstąpię, bo nie lubię nigdzie należeć, mieć legitymacji, uczestniczyć w zebraniach itd.
Ja swoją przynależność do PTG pojmuję w kategorii obowiązku a nie korzyści. Jest to sposób aby zrobić coś pożytecznego dla innych. Znamienne jest, że ludziom udzielającym się w stowarzyszeniach często brakuje czasu na własne poszukiwania. No cóż, to konsekwencje podjętych zobowiązań.
Niepiekło napisał:
...stwierdzam, że przynależność nie jest ani pomocą ani przeszkodą w prowadzonych badaniach.
Tych bezpośrednich korzyści na razie nie ma wiele. Ułatwienie własnej pracy to nie jest jedyny powód przynależności. Być może to się zmieni. Jednemu Allach dał jedzenie a drugiemu apetyt. Jedni chcą pracować dla ogółu a drudzy chcą tylko korzystać z pracy innych.
Wspomniana tu Ewa Szczodruch, którą szczerze podziwiam, nie należy do żadnego TG a pracę którą wykonuje dla dobra genealogii jest olbrzymia. Poza mrówczą pomocą dla osób poszukujących informacji o etymologii nazwisk zindeksowała większość stron Deklaracji http://www.deklaracja.genealodzy.pl/index.php Info o Deklaracji tutaj.
Wracając do korzyści, tych pośrednich, to mamy tu dużo do osiągnięcia. Wszyscy znamy bolączki codziennej pracy Genealoga. Korzyści są dalej niż na wyciągnięcie ręki. Albo potrzebne dłuższe ręce albo trzeba będzie użyć drabiny. Pojedyncze osoby tych owoców nie zerwą. A jak uda się ich nazrywać, służyć będą one wszystkim. Inaczej mówiąc musimy razem wykrzyczeć czego chcemy. Pojedynczych głosów nikt nie dosłyszy, potrzeba chóru. Często jednak łatwiej jest stać z boku i się przyglądać popierając inicjatywy co najwyżej w duchu - niech zrobią to inni. Jeśli nie chcesz nic robić dla innych a tylko wyrażasz poparcie dla programu PTG i podejmowanych inicjatyw to jest to wystarczający powód do zgłoszenia swojego akcesu.
Osoby fizyczne mogą zostać członkami zwyczajnymi. Członkiem wspierającym zostać może organizacja. Ponieważ większość stowarzyszeń nie posiada osobowości prawnej więc w rozumieniu prawa są osobami fizycznymi. Stąd zapis że "Członkiem wspierającym Towarzystwa może zostać osoba fizyczna lub prawna". |
_________________ Pozdrawiam serdecznie
Jacek Młochowski
|
|
|
|
|
Dławichowski |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-10-2007 - 17:43
|
|
Dołączył: 24-09-2006
Posty: 1035
Skąd: Koszalin
Status: Offline
|
|
Dzień dobry!
Jak coś robić - to ROBIĆ.
Jeżeli zbieram znaczki - zapisuję się do koła filatelistycznego by być bliżej informacji, bliżej ludzi o podobnej fascynacji, by wymieniać się doświadczeniem, by szybciej uczyć się, także na błędach innych.
Jeżeli tworzę "drzewo genealogiczne" swej rodziny - zapisuję się do towarzystwa genealogicznego by...
(jak wyżej).
Krzycho z Koszalina |
_________________ O mnie:
http://www.dlawich.pl/
|
|
|
|
|
Młochowski_Jacek |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-10-2007 - 20:06
|
|
Dołączył: 20-06-2006
Posty: 1725
Skąd: Radom
Status: Offline
|
|
Zgodnie z oczekiwaniami Użytkowników forum wyciąłem posty nie związane z tematem artykułu i umieściłem na podforum Wysypisko. Wróćmy więc do tematu. |
_________________ Pozdrawiam serdecznie
Jacek Młochowski
|
|
|
|
|
marksp |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-10-2007 - 20:25
|
|
Dołączył: 03-07-2007
Posty: 86
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Rozumiem ze mój post dotyczący pytania Przemka ""Dlaczego nie wstępuję do PolTG?"
i późniejsza odpowiedź jednego użytkownika są kontrowersyjne i lądują na śmietniku bo nie są w temacie.
Albo szewska pasja albo milczenie jak grób jest wystarczającym argumentem za przystąpieniem
do PTG?.Przemku o takie wypowiedzi Ci chodziło ?
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
zefir454 |
|
Temat postu: ...
Wysłany: 19-10-2007 - 21:30
|
|
Dołączył: 12-08-2007
Posty: 252
Status: Offline
|
|
Myślę, że w ostateczności można działać bez przynależności do PTG. Jest to jednak pewien dylemat- działać w pojedynkę, czy być w grupie i liczyć na wsparcie tejże grupy. Bycie na forum od czasu do czasu (przeważnie wtedy, gdy oczekujemy pomocy), to wcale nie to samo, co aktywna działalność w Towarzystwie. Przecież głównym celem PTG jest szerzenie idei genealogii w społeczeństwie, pomaganie innym w tej dziedzinie, wreszcie wzajemna współpraca miedzy różnymi organizacjami o charakterze genealogicznym. Niektórzy podnosili kiedyś wątek, że regionalne towarzystwa konkurują z takimi gigantami jak PTG czy Genpol. Ja myślę, że to nieporozumienie. Lokalne towarzystwa maja całkiem inne cele, co nie oznacza, że nie są ważne. Uważam też, że skoro jesteśmy na tyle poważni i zajmujemy sie naprawdę ważną profesją, to nie ukrywajmy się, nie bądźmy anonimowi. Fakt, ze większość z nas z przyzwyczajenia ma jakieś nicki, ale już umieszczenie swego wizerunku może to zmienić.
Co do problemu zaangażowania sie w prace na forum PTG, to jest to problem na pewno chęci, ale też i chyba czasu. ja niestety, w chwili obecnej jestem notorycznie zajęty, ale obiecuję zaangażować się bardziej w prace na PTG, jeśli tylko będę mógł. To właśnie nasza wspólna wytężona praca powoduje, że są i będą efekty . A trudności i nieporozumienia zdarzają sie nawet najlepszym, ale to później nas scementuje i wzmocni.Pozdrawiam naszą społeczność.
Józek |
|
|
|
|
|
Nowik_Andrzej |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-10-2007 - 21:58
|
|
Dołączył: 22-06-2007
Posty: 575
Status: Offline
|
|
Jeżeli ktoś angażuje się w badania genealogiczne i sądzi, że sam na podstawie kilku poradników poradzi sobie z większością problemów, to się myli... Chyba że chce przeprowadzić ograniczoną kwerendę, zbudować drzewko i przekazać je potomnym.
Bez wspólnego, zorganizowanego, racjonalnego działania znaczna część polskich źródeł do badań genealogicznych nie tylko jest niedostępna, ale o ich istnieniu wie niekiedy tylko paru profesjonalnych historyków. I cieszą się wraz z archiwistami niczym nie mąconym spokojem...
Takie argumenty można mnożyć. Bez poruszenia wielu środowisk genealogicznych zapewne nie byłoby bazy PRADZIAD. A co z zespołami archiwalnymi, których prawie nikt nie wykorzystuje, jak hipoteki? A co z zespołami archiwalnymi, o których prawie nikt nie wie, jak akta komisji wojewódzkich?
Pozdrawiam!
Andrzej Nowik |
|
|
|
|
|
Młochowski_Jacek |
|
Temat postu:
Wysłany: 19-10-2007 - 22:49
|
|
Dołączył: 20-06-2006
Posty: 1725
Skąd: Radom
Status: Offline
|
|
zefir454 napisał:
Myślę, że w ostateczności można działać bez przynależności do PTG.
Tak, Ty możesz działać bez angażowania się w żadne TG. Ale żadne TG nie może działać bez swoich członków. Polskie Towarzystwo Genealogiczne ma obecnie ponad 60 członków. To wystarcza do podjęcia wielu różnych inicjatyw, ale żeby podjąć te najważniejsze to za mało. Do tego potrzeba poparcia całego Środowiska, również Twojego, wyrażonego nie w deklaracji na forum a w przynależności. Towarzystwo nie zmusza nikogo do pracy. Ale aby skutecznie występować w imieniu genealogów amatorów musi być liczebne.
Jeśli nie pójdziesz pojutrze na Wybory to i tak posłów będzie tyle samo, ale jeśli PTG nie uzyska poparcia liczonego w ilości członków to nie będzie liczącym się partnerem USC, NDAP, Kurii, samorządów, polityków i innych instytucji decydujących o sprawach genealogów. W ogólnym rozrachunku skutki Twojej decyzji wrócą do Ciebie. Nie wiem ile trzeba będzie za 2 lata płacić za kserokopię metryki. Nie wiem czy będzie można w Archiwach robić zdjęcia własnym aparatem. Nie wiem czy dostępność metrykaliów zwiększy się czy też zmniejszy. Nie wiem czy za kilka lat będzie można ściągnąć metrykę przodka z serwera za pośrednictwem Internetu. Nie wiem jaki rodzaj dokumentów będzie w najbliższej przyszłości opracowywany przez Archiwa, czy będą to dokumenty cenne dla genealogów czy też zupełnie dla nich nieprzydatne.
To wszystko zależy od tego czy ktoś liczący się będzie bronił interesu genealogów i czy będzie o pewne sprawy zabiegał. To właśnie zależy od decyzji nas wszystkich. Jeśli nie będziemy się zrzeszać ktoś za nas zdecyduje po swojemu. W ostateczności pozostanie nam działanie bez wsparcia. |
_________________ Pozdrawiam serdecznie
Jacek Młochowski
|
|
|
|
|
Kaczmarek_Aneta |
|
Temat postu:
Wysłany: 22-10-2007 - 14:23
|
|
Dołączył: 09-02-2007
Posty: 6239
Skąd: Warszawa/Piaseczno
Status: Offline
|
|
Witam,
przeczytałam cały artykuł, komentarze do niego, statut PTG. Zarówno do celów, jakie stawia sobie PTG, jak i do argumentów ZA przytoczonych przez Jacka przekonywać mnie nie trzeba, bowiem sposób, w jaki traktowane jest nasze Środowisko przez instytucje państwowe to, delikatnie mówiąc, ogromna niesprawiedliwość (żeby nie ująć tego dosadniej...). Nie o tym jednak chciałam pisać, bo chyba wszystkie aspekty tego zagadnienia zostały już poruszone.
Jeśli chodzi więc o sprawę członkostwa, to nie ma co ukrywać, że za wszelkimi formami zrzeszania się nie przepadam. Myślę, że bycie członkiem (jakiegokolwiek stowarzyszenia), poprzez nałożenie nań różnorodnych obowiązków, w pewien sposób może ograniczać (czy to w sferze wyboru działań, czy czasu wolnego).
Szczerze wyznam, że właśnie to mentalne poczucie dobrowolnego przecież bycia w obowiązku, ale i także moja niezależność w działaniu, którą niezwykle sobie cenię – powodują, że czuję pewien opór przed zrzeszaniem się gdziekolwiek. Co innego być sympatykiem...
Doskonale sobie jednak zdaję sprawę, że powyższe spojrzenie z punktu widzenia PTG, czy genealogów-amatorów, do których sama się zaliczam, może być postrzegane jako dość egoistyczne, a ponadto argumenty Jacka przekonały mnie co do tego, że aby wywalczyć lepsze jutro, PTG powinno rosnąć w siłę.
Zapytam więc wprost:
Jaki jest praktyczny wymiar bycia członkiem PTG ?
W Statucie czytamy bardzo ogólnie (wymaga tego forma) o celach i konkretnej realizacji tych celów przez członków. Chciałabym jednak dowiedzieć się konkretnie, jak od podwórka wygląda praca członków PTG na rzecz Środowiska? Czy np. obowiązkowe branie czynnego udziału w realizacji celów statutowych Towarzystwa odbywa się na zasadach własnego wyboru, np. indeksacja wybranej przez siebie parafii, napisanie artykułu-poradnika etc., czy też poszczególnym członkom rozpisuje się konkretne zadania do wykonania ? Czy są narzucone jakieś czasowe ograniczenia ? W jaki sposób odbywa się komunikacja pomiędzy członkami etc.
Być może na Forum poruszano już głębiej to zagadnienie. Jeśli tak, to przepraszam za zamieszanie i proszę o podanie linku.
Serdecznie pozdrawiam,
Aneta Kaczmarek |
|
|
|
|
|
Młochowski_Jacek |
|
Temat postu:
Wysłany: 22-10-2007 - 14:52
|
|
Dołączył: 20-06-2006
Posty: 1725
Skąd: Radom
Status: Offline
|
|
Kaczmarek_Aneta napisał:
Jaki jest praktyczny wymiar bycia członkiem PTG ? ...
Czy np. obowiązkowe branie czynnego udziału w realizacji celów statutowych Towarzystwa odbywa się na zasadach własnego wyboru, np. indeksacja wybranej przez siebie parafii, napisanie artykułu-poradnika etc., czy też poszczególnym członkom rozpisuje się konkretne zadania do wykonania ? Czy są narzucone jakieś czasowe ograniczenia ?
Nie narzucamy członkom żadnych kontyngentów ani pańszczyzny. Jeżeli rodzą się potrzeby określonych działań, przedstawiamy je licząc na to że osoby zainteresowane jeśli mogą podejmą inicjatywę. Zazwyczaj tak się właśnie dzieje. Każdy sam wybiera sobie formę aktywności i proponuje zakres zadań jakie może wykonać. Takie podejście gwarantuje, że nawet dla największych indywidualistów bycie członkiem PTG nie jest uciążliwe. |
_________________ Pozdrawiam serdecznie
Jacek Młochowski
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|