|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Kamil0123 |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-03-2025 - 19:33
|
|

Dołączył: 30-08-2024
Posty: 132
Status: Offline
|
|
Tyle ,że to promile promili genealogii .
Tyle ,że te badania poprzedziły eony pracy z dokumentami i metrykami .
Pozdrawiam
Jak ja sobie przypominam te 16 lat pracy to wręcz pomijalna sprawa , Testy DNA są bardzo przydatne do potwierdzenia tezy,odkrycia linni rodzinnej . Ale najpierw ona musi być a to lata pracy
Kamil |
|
|
|
|
 |
sirdaniel |
|
Temat postu:
Wysłany: 26-03-2025 - 22:51
|
|

Dołączył: 25-03-2012
Posty: 309
Status: Offline
|
|
Kamil0123 napisał:
Tyle ,że to promile promili genealogii .
Tyle ,że te badania poprzedziły eony pracy z dokumentami i metrykami .
Pozdrawiam
Jak ja sobie przypominam te 16 lat pracy to wręcz pomijalna sprawa , Testy DNA są bardzo przydatne do potwierdzenia tezy,odkrycia linni rodzinnej . Ale najpierw ona musi być a to lata pracy
Kamil
Fajnie, że jednak test mt-DNA się przydał.
Czyli testu autosomalnego Pan nie robił, nie ma Pan matchy i dlatego badania DNA nie pomogły w genealogii bo Autosomalnych Pan nie robił. No to historia się zgadza teraz. |
_________________ Jego Najjaśniejsza Mość Wielmożny Wielce Szanowny Mocium Pan Magister Daniel
|
|
|
|
 |
Łucja |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-03-2025 - 09:16
|
|


Dołączył: 05-05-2007
Posty: 1846
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
sirdaniel napisał:
Kamil0123 napisał:
Tyle ,że to promile promili genealogii .
Tyle ,że te badania poprzedziły eony pracy z dokumentami i metrykami .
Pozdrawiam
Jak ja sobie przypominam te 16 lat pracy to wręcz pomijalna sprawa , Testy DNA są bardzo przydatne do potwierdzenia tezy,odkrycia linni rodzinnej . Ale najpierw ona musi być a to lata pracy
Kamil
Fajnie, że jednak test mt-DNA się przydał.
Czyli testu autosomalnego Pan nie robił, nie ma Pan matchy i dlatego badania DNA nie pomogły w genealogii bo Autosomalnych Pan nie robił. No to historia się zgadza teraz.
Dla wyjaśnienia, bo czytelnicy wątku, ci którzy "genealogicznych" badań DNA nie wykonali, mogą się pogubić.
1. Badania DNA (autosomalne, tzw. badania na wszystkie linie przodków) mogą być cennym uzupełnieniem badań genealogicznych dokumentowych. Czasami mogą je zastąpić, ale to wyjątkowe sytuacje, kiedy w wynikach DNA (matche) znajdziemy kuzynów, którzy całą papierową robotę wykonali za nas (zdarza się) i po prostu ją przejmiemy, zapoznamy się z nią (wypada zweryfikować). Sytuacje wyjątkowe, żeby inni wykonali za nas całą robotę, ale "częściowe wykonanie" zdarza się oczywiście często.
I dla pytania (które także pobocznie pojawiło się w tym wątku) co dalej z naszą pracą kiedy następne pokolenia nie kwapią się żeby ją kontynuować - to właśnie jest odpowiedź - jak jesteśmy "matchem", mamy udokumentowaną genealogię, to nasi kuzyni DNA mogą ją "przejąć" (i np. dalej kontynuować).
W ten sposób nasza praca przetrwa i ma nadzieję na kontynuację, w dowolnym momencie w przyszłości ktoś może ją dalej prowadzić, być może jest to ktoś, kto się jeszcze nie urodził.
2. Sytuacja z firmą 23&me pokazuje, że to przetrwanie naszej pracy nie zawsze może być możliwe, ale to po prostu nie jest najlepsza firma do tego celu. Są inne, firmy, strony, portale, dużo tego (gdzie nasze DNA + drzewa umieszczamy). Wykonanie testu w jednej firmie nie wiąże nas tylko z tą firmą, pliczek z naszym DNA (wielkości zdjęcia) wgrywamy na inne strony, które chętnie je przyjmują (np. MH, FTDNA, Gedmatch). Takie wgrywanie zwiększa szanse, że nasza praca przetrwa.
3. Zaletą 23&me jest, że określa również, ale dość ogólnie, haplogrupy Y-DNA (dla mężczyzn) i mtDNA (dla kobiet i mężczyzn). Z tym, że w dziedzinie określania haplogrup praktycznie monopolistą na rynku jest FTDNA, która w ostatnich miesiącach prężnie ten sektor rozwija (testy Y-DNA i mtDNA). Faktyczny monopol polega na tym, że tylko tam warto te testy zrobić, nie można ich tam wgrać.
Rozwój FTDNA w tej dziedzinie mógł się również przysłużyć do kłopotów 23$me, firma nie jest już tak atrakcyjna dla klienta.
Jak znajdzie nowy pomysł na ten biznes to może coś z tego będzie. Kierunek medyczny dla genealogicznego klienta (ta funkcja nie była oferowana Polakom) też się wypalił (są o niebo lepsze strony i to za małe pieniądze). W chwili obecnej firma nie ma NIC CIEKAWEGO do zaoferowania, bo po aferze z wyciekiem danych (słynna sprawa) ograniczyła wręcz to co pokazuje klientom.
Ale jest pewna grupa osób (duża bardzo), która tylko tam się przetestowała i to jest "majątek" tej firmy, mówi się, że ma ona bezcenną wiedzę o społeczeństwie głównie USA na początku XXI w.
4. Jest oczywiste, że aby odnieść korzyści z badań DNA (genealogicznych) trzeba je wykonać. Mało tego, trzeba być obecnym w kilku firmach, w kilku miejscach, te firmy się uzupełniają w tym co proponują klientom. Bo oprócz tego, że mają one inne bazy klientów, to oferują także różne narzędzia do analiz.
Korzyści można odnieść zarówno będąc uczestnikiem, powiedzmy biernym, tylko zrobiliśmy test i zamieściliśmy dane o naszych przodkach, drzewo. Jak i będąc aktywnym uczestnikiem, czyli podejmującym się analiz. Jest to studnia bez dna możliwości analiz, z każdym dniem dochodzą nowe możliwości (nowe przetestowane osoby), a firmy dodają też nowe funkcjonalności.
Jak ktoś testu nie wykonał jeszcze, bo np. uważa, że analiza go przerośnie, to bierne uczestnictwo jest wtedy dobrym wyborem - zrobić test, zamieścić drzewo i niech dalej dzieje się samo. Będziemy wtedy analizowani przez innych uczestników zabawy i nasza praca tak innym się przyda.
5. Analizowanie wyników DNA do celów genealogicznych nie ma (prawie) nic wspólnego z biologią. Prawie, oznacza, że wystarczy wiedza zupełnie podstawowa.
- Są 22 chromosomy, 2x22, po ojcu i po matce.
- Wspólne odcinki (z matchem, czyli inną przetestowaną osobą) oznaczają wspólnego przodka. A ponieważ jest 2x22 to na tym samym odcinku jakiegoś chromosomu możemy mieć 2 kręgi wspólnych przodków - po ojcu i po matce.
- z każdym pokoleniem następuje utrata 50% tego (autosomalnego), ale tylko po rodzicach po 50% mamy, a głębiej już nie leci równo, po dziadkach może być np. 20%, 30%, 22%, 28%, a im głębiej tym bardziej się różnicuje i po kilku pokoleniach może być 0%.
- Jest 23 chromosom X, który kobieta przekazuje dzieciom, a mężczyzna
tylko swoim córkom (bo synom przekaże Y).
Analizy są porównawcze (na bazie danych przetestowanych osób) i stosuje się metody porównawcze. Cenne do tych analiz są zdolności zarówno ścisłe, jak i powiedzmy "humanistyczne", trzeba je umiejętnie łączyć, obie półkule mózgu muszą ze sobą współpracować. Ale spokojnie, firmy oferują tyle narzędzi do analiz, że nas w nich wręcz wyręczają i bez szczególnych predyspozycji można sobie poradzić, a wprawa też robi swoje. Są to analizy na niedoskonałej bazie danych i trzeba "kombinować".
Ł. |
_________________ Dziennik genealogiczny
Ostatnio zmieniony przez Łucja dnia 27-03-2025 - 11:11, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
 |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-03-2025 - 09:31
|
|


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 35116
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
I może by się czytelnicy nie gubili podkreślić warto, że można skorzystać z pełni informacji zachowując podstawową anonimowość w kontaktach z przechowującym materiał genetyczny / informacje o nim.
Nie trzeba dawać pełnych informacji ani o sobie, ani o przodkach by móc korzystać z szansy "spotkania" krewnych.
Opinie przeciwne straszą ludzi i ograniczają grupę chętnych. Bardzo znacząco negatywnie wpływając na rozwój.
Podobnie działa język, styl używany przez część wręcz fanatycznych zwolenników tych narzędzi. Używanie określeń "płaskoziemcy" "foliarze" "obawiający się Mosadu" itp na mających i wyrażających wątpliwości co do ochrony prywatności, ryzyk i proponujących działające rozwiązania częsci problemów - wręcz odrzuca jak od sekty
Ku rozwadze |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|