|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-03-2025 - 18:19
|
|


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 35112
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Złe zamiary są oczywiste - napaść zbrojna.
Ale nawet jakby nie były to i tak nie eliminuje to sprawstwa (vie ofiara śmiertelna wypadku drogowego spowodowanego przez kogoś kto złych zamiarów nie miał)
Tu nie ma żadnego sporu
Mam nadzieję.
Nie ma chyba strony, która twierdzi, ze Niemcy, sowieci, Słowacy, Litwini (i ew. inni okupanci) ponoszą odpowiedzialność za nadmiarowe zgony?
Spór to może być o zgony osób, które poniosły śmierć na Węgrzech, Rumuni, okupowanej Francji . Morzu Śródziemnym etc - czyli na terytoriach na które nikt ich jakoś specjalnie nie zapraszał i nie obiecywał się nimi zająć (co robi każdy okupujący obce terytorium).
Okupant zawsze ponosi odpowiedzialność. Nie zawsze za zbrodnie, nie zawsze za ludobójstwo, ale zawsze za śmierć. Tym bardziej nadmiarową (gdy np nie zorganizował opału czy opieki medycznej) jako zarządzający terytorium.
Nie ma potrzeby próbować iść inną ścieżką niż uznaną i przed II wojną.
naziści a co to?
nie wszyscy sprawcy zgonów z 1 IX 1939 i później byli członkami narodowosocjalistycznej partii niemiec
za to niewielu z nich nie było Niemcami
owszem zdarzały się i inne narodowości
trochę Belgów (nie wiem czy nazistów), Holendrów, Norwegów, Żydów, Francuzów, Włochów, Słowaków, Litwinów, Białorusinów, Ukraińców, Rosjan, Azerów..z tych bardziej licznie reprezentowanych, pamiętanych ale członkami NSDAP byli ? Myślę, że wątpię. Myślę, że większość z nich "mojejdrogi" w rękach nie miała  |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
 |
bielecki |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-03-2025 - 18:33
|
|

Dołączył: 18-10-2007
Posty: 562
Status: Offline
|
|
Włodku, przeczytaj jeszcze raz w jakim kontekście napisałem "naziści" i chyba zauważysz dlaczego - i że w tym akurat miejscu to pasuje lepiej niż Niemcy.
Łukasz |
|
|
|
|
 |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-03-2025 - 18:42
|
|


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 35112
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
To jest bardzo "porządna" (istotna, pootrzebna, pożądana) dyskusja
Nie "nazistowska" "neonazistowska" "sympatyzująca z nazistami" AGFA czy inne IG Farben, BMW nie płaci, nie neonazistowskie państwo niemieckie kwestionuje zasadność odpowiedzialności.
To interes dzisiejszy, niemiecki, nie jakiś sympatyków neguje odpowiedzialność.
I także w tym kontekście to niemieckie sympatie/interesy nie neonazistowskie
Tak jak kwestionowanie Katynia to nie sympatie neostalinowskie (czy jakies tam) a po prostu - interes państwa rosyjskiego. Podobnie obrona "wejścia dla ochrony ludności" 17 IX nie będzie dla mnie przejawem sympatii dla stalinowskich teorii a czysto prorosyjskim (więc antypolskim) działaniem.
Nie neostalinowcy, neonaziści a po prostu Rosjanie, Niemcy negują.
i nie neobanderowcy a Ukraińcy
bardzi9ej skomplikowana sprawa ze zbrodniami, które na Polakach (czy też obywatelach II RP) popełniali byli obywatele II RP (w tym i Polacy) i w 1939 i w 1949 roku.
Tu trudno mi przypisać jedno państwo, w którego interesie jest takie działanie:)
P.S.
Może za gwałtownie, może nie.
Z zespołów 72 485 i 72 486 m.in. normy żywnościowe oglądam. No i zgon jest w USC niemieckim - strażnik z KL Warschau rażony prądem z ogrodzenia zdaje się po pijaku |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
 |
Domen |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-03-2025 - 20:51
|
|

Dołączył: 07-02-2020
Posty: 35
Status: Offline
|
|
sable napisał:
Niektórzy udowadniali swoje szlachectwo przed Komisją Rewizyjną w Kamieńcu Podolskim, inni pracowali w C.K. Urzędach Skarbowych, a jeszcze inni zasilili kler grekokatolicki i byli administratorami parafii lub ich proboszami.
Dlaczego o to pytasz? Czy masz jakieś sugestie w tej sprawie?
Pozdrawiam,
Amelia L.
Jeżeli się nie mylę to grekokatolicka szlachta zagrodowa uważała się za Polaków.
Dlatego pytałem. |
|
|
|
|
 |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-03-2025 - 20:52
|
|


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 35112
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
 |
bielecki |
|
Temat postu:
Wysłany: 24-03-2025 - 20:59
|
|

Dołączył: 18-10-2007
Posty: 562
Status: Offline
|
|
Domen napisał:
sable napisał:
Niektórzy udowadniali swoje szlachectwo przed Komisją Rewizyjną w Kamieńcu Podolskim, inni pracowali w C.K. Urzędach Skarbowych, a jeszcze inni zasilili kler grekokatolicki i byli administratorami parafii lub ich proboszami.
Dlaczego o to pytasz? Czy masz jakieś sugestie w tej sprawie?
Pozdrawiam,
Amelia L.
Jeżeli się nie mylę to grekokatolicka szlachta zagrodowa uważała się za Polaków.
Dlatego pytałem.
Tylko pytanie w jakim dokładnie momencie dziejów. 1800? 1850? 1900? 1930?
A w kontekście Galicji wschodniej też stosuje się w piśmiennictwie termin szlachta zagrodowa, czy mówimy tylko tak per analogiam?
Łukasz |
|
|
|
|
 |
Bagins |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-03-2025 - 00:24
|
|

Dołączył: 11-02-2009
Posty: 200
Status: Offline
|
|
W książce "Prawem i lewem" Władysław Łoziński opisuje województwo ruskie (czyli Ruś Czerwona) na przełomie 1550-1650 (mniej więcej). Podaje, że zajął się nim jako najciekawszym przypadkiem i najgorszym województwem w Rzeczypospolitej pod względem zajazdów szlacheckich, napadów z powodu spadków, zadrażnień i z byle powodu, porwań, morderstw nawet wśród rodzinnych koligacji, kradzieży majątku ruchomego z dworów, z cerkwi, kościołów ale też całych kluczy wsi, zamków i miast prywatnych. Dużo z tych wojen prowadzone było przez zwołanie przyjaciół szlachty, chłopami ze swoich wsi i małymi prywatnymi armiami po kilka tysięcy ludzi, zwykle zasilanych ludźmi ściąganymi z pobliskich Węgier. Ale zaznacza, że wszystkie te opisane przypadki są odczytane z akt sądowych za 100-letni okres, więc nawet jeśli było ich kilka, czy kilkanaście to nie znaczy, że tak właśnie się wtedy tam żyło wszystkim dookoła. Tak tak jakby obecnie osądzać świat tylko i wyłącznie na podstawie kronik policyjnych, - nie wyglądało by to dobrze.
Szlachta tam opisywana była przede wszystkim prawosławna, (unicka-greckokatolicka i anty-unicka, czasem konwertyci na katolicyzm) sejmikowała, jeździła do króla, spełniała swoje obowiązki pospolitego ruszenia wobec ojczyzny czyli obywatele RP. Choć jako szlachta występowała też przeciwko królowi i często listy królewskie mieli w głębokim poważaniu i na swoich włościach sami sobie byli królami.
Rody tej, w większości prawosławnej, ruskiej szlachty od wieków żyły na tych terenach, choć wiele z nich z powodu takiego bujnego życia skończyło bezpotomnie. A były to podobno wielkie ówczesne rody. Fundowali cerkwie, na grobach i tablicach pamiątkowych w cerkwiach i kościołach mieli napisy cyrylicą lub dwujęzyczne itd.
Nazwiska tej ruskiej szlachty brzmiały tak:
(nie moskiewskiej ani ukraińskiej, bo wtedy to były zdecydowanie inne rejony geograficzne)
Bałabanowie, Herburtowie, Strusiowie, Łahodowscy, Małyńscy, Boratyńscy, Sieniewscy, Kalinowscy, Logofetowie, Mohiłowie, Drohojewscy, Stadniccy, Krasiccy, Fredrowie, Ligęzowie, Przerembscy, Korniaktowie, Miszchowie, Drugethowie, Dębiccy.
Pozdrawiam
Artur |
|
|
|
|
 |
sable |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-03-2025 - 14:29
|
|

Dołączył: 06-02-2010
Posty: 238
Status: Offline
|
|
Łukasz Bielecki zapytał:
¤....Tylko pytanie w jakim dokładnie momencie dziejów. 1800? 1850? 1900? 1930?....¤
W 1802r. i w 1816r.
Pozdrawiam,
Amelia L. |
|
|
|
|
 |
bielecki |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-03-2025 - 16:31
|
|

Dołączył: 18-10-2007
Posty: 562
Status: Offline
|
|
A to zapewne na początku XIX stulecia tak. Jeśli chodzi o czasy 100 lat późniejsze i dalej, to podejrzewam, że część przez związki rodzinne przeszła na obrządek rzymski i nadal uważała się za Polaków, a reszta nabrała świadomości ukraińskiej, przy czym tradycje szlacheckie stały się dla niej nieistotne w kontekście tożsamości.
W XX wieku raczej nie było na tych terenach grekokatolickiej szlachty uważającej się za Polaków, w każdym razie w jakiejś dostrzegalnej liczbie.
Łukasz |
|
|
|
|
 |
sable |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-03-2025 - 17:02
|
|

Dołączył: 06-02-2010
Posty: 238
Status: Offline
|
|
Mnie intersują lata 1750-1840.
Ktoś kiedyś, prawdopodobnie Arcybiskup Grekokat. Andrzej Szeptycki, wypowiedział słynne zdanie na temat swojej tożsamości, ponieważ urodził się w starej rodzinie szlacheckiej, która w przeszłości przeszła z grekokat. na rzymskokat., a on sam później ponownie przedzedł na obrządek grekokkat. Zdanie to, którego już nie pamiętam (może ktoś przypomni), zawierało słowa..Ruthenus...Polonus.
I tak to się przeplatało w wielu innych przypadkach, dotyczących nie tylko przedstawicieli szlachty Rusińskiej/Ruskiej oraz Polskiej, żyjących w tamtych czasach na terenach obecnej Ukrainy.
Pozdrawiam,
A.L. |
|
|
|
|
 |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-03-2025 - 17:17
|
|


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 35112
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
|
|
 |
sable |
|
Temat postu:
Wysłany: 25-03-2025 - 18:30
|
|

Dołączył: 06-02-2010
Posty: 238
Status: Offline
|
|
Przepraszam, rzeczywiście zdanie to odnosi się do postaci szlachcica Stanisława Orzechowskiego (1513-1566), pisarza z ojca katolika i matki ruskiej prawosławnej, czyli żyjącego jeszcze przed Unią Brzeską w 1596r, kiedy to nastąpiło połączenie Cerkwi prawosławnej z Kościołem łacińskim w Rzeczypospolitej Obojga Narodów i powstanie Unitów (Grekokatolików), a nie jak błędnie podałam do Andrzeja Szeptyckiego.
Gente Ruthenus, natione Polonus, czyli z rodu Rusin, z narodowości Polak, była stosowana przez samych Rusinów jako wyraz narodowości.
Pozdrawiam,
A.L. |
|
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|