Autor |
Wiadomość |
niki.ix |
|
Temat postu:
Wysłany: 27-02-2025 - 23:37
|
|

Dołączył: 02-11-2024
Posty: 157
Status: Offline
|
|
Bozenna napisał:
Jeśli Twoja mama urodziła się w domu, a nie w szpitalu, co w 1946 roku było bardzo możliwe, to dziadek zadeklarował taką matkę jaką chciał. Mógł zadeklarować macochę jako matkę.
Skąd wiesz, że był poprzedni akt urodzenia, który został zastąpiony nowym?
Pozdrawiam,
Bożenna
w szpitalu też mógł podać dane tej drugiej.
pozdrawiam
Anka |
|
|
|
|
 |
Katarzyna_GT |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-02-2025 - 07:26
|
|


Dołączył: 10-09-2018
Posty: 583
Status: Offline
|
|
Dzień dobry,
może zrobienie testu DNA na MyHeritage pomogłoby ustalić mamę?
pozdrawiam serdecznie,
Kasia |
|
|
|
|
 |
PawelKoss |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-02-2025 - 07:50
|
|

Dołączył: 21-03-2021
Posty: 413
Status: Offline
|
|
niki.ix napisał:
Bozenna napisał:
Jeśli Twoja mama urodziła się w domu, a nie w szpitalu, co w 1946 roku było bardzo możliwe, to dziadek zadeklarował taką matkę jaką chciał. Mógł zadeklarować macochę jako matkę.
Skąd wiesz, że był poprzedni akt urodzenia, który został zastąpiony nowym?
Pozdrawiam,
Bożenna
w szpitalu też mógł podać dane tej drugiej.
pozdrawiam
Anka
Ty tak poważnie?
Pzdr
Paweł |
|
|
|
|
 |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-02-2025 - 09:22
|
|

Dołączył: 17-06-2022
Posty: 503
|
|
Renatadd napisał:
W zupełnym akcie urodzenia nie ma żadnego wpisu
Ja bym proponował udać się do USC i sfotografować akt samodzielnie i zobaczyć czy na pewno nie ma jakiś dopisków. |
_________________ --
Sebastian
|
|
|
|
 |
Katarzyna_Farbowska |
|
Temat postu: Re: Poszukiwania babci
Wysłany: 28-02-2025 - 09:43
|
|

Dołączył: 26-02-2025
Posty: 23
Status: Offline
|
|
Renatadd napisał:
Dzien dobry. Mam trudna sprawe do rozwiazania. Moja mama urodzila sie w 1946 roku z romansu dziadka z kolezanka z pracy ktora byla Niemka. Wyjechala z Polski zostawiajac dziecko. Akt urodzenia mojej mamy zostal zmieniony i jako rodzice wpisani sa jej ojciec i macocha. Mama jest juz wiekowa ale chce poznac prawde. Tylko gdzie tej prawdy szukac i jak? Bardzo prosze o jakies podpowiedzi. Pozdrawiam
Dopiero raczkuję na forum, ale łatwiej jest pomagać w poszukiwaniach jeżeli napisze Pani chociaż minimum informacji. Miejscowość urodzenia mamy. Dane Dziadka i Babci (macochy mamy). Gdzie pracowała Dziadek? Rozumiem, że podawanie danych obcym ludziom powoduje mieszane uczucia, ale tu trzeba troszkę zaufania, ponieważ są tu magicy/eksperci i pomogą. Oczywiście jeżeli będę umiała również pomogę. Wiem, że nie w każdym USC są chętni do pomocy. Brat Babci urodził się w domu, nie ma aktu jego urodzenia i zgonu (żył 11 miesięcy) jest tylko informacja w księgach parafialnych, a urodził się 1937 w małej wsi. Może poszukać w parafii gdzie mama się urodziła?
Pozdrawiam
Katarzyna F |
|
|
|
|
 |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-02-2025 - 10:32
|
|


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 34898
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Absolutnie nie można podawać nieswoich danych.
Ani mieszane ani wstrząśnięte
Jednoznaczne z niczym niewymieszane- nie.
O sobie - tak.
O żyjącej matce, szczególnie w drażliwych, wręcz wrażliwych - nie.
to nie jest chętni niechętni "do pomocy" w USC
Obywatel szuka informacji o sobie. Pomocą może być wyjaśnienie możliwości , reszt to zadania ustawowe USC- po prostu praca.
A pomoc - wątki z opisem jak sa na forum,
Tworzenie nowych i generyczne zmaist kontynuowania istniejących kończą się
powyżej
mieszane ej |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
 |
Kiełb_Grzegorz |
|
Temat postu: Re: Poszukiwania babci
Wysłany: 28-02-2025 - 11:20
|
|

Dołączył: 10-09-2024
Posty: 49
Status: Offline
|
|
Renatadd napisał:
Dzien dobry. Mam trudna sprawe do rozwiazania. Moja mama urodzila sie w 1946 roku z romansu dziadka z kolezanka z pracy ktora byla Niemka. Wyjechala z Polski zostawiajac dziecko. Akt urodzenia mojej mamy zostal zmieniony i jako rodzice wpisani sa jej ojciec i macocha. Mama jest juz wiekowa ale chce poznac prawde. Tylko gdzie tej prawdy szukac i jak? Bardzo prosze o jakies podpowiedzi. Pozdrawiam
Jeżeli znasz USC w którym sporządzony jest akt urodzenia. To w archiwum USC powinny być dokumenty źródłowe na podstawie, których ten akt sporządzono.
Grzegorz Kiełb |
|
|
|
|
 |
PawelKoss |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-02-2025 - 12:46
|
|

Dołączył: 21-03-2021
Posty: 413
Status: Offline
|
|
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Absolutnie nie można podawać nieswoich danych.
Ani mieszane ani wstrząśnięte
Jednoznaczne z niczym niewymieszane- nie.
O sobie - tak.
O żyjącej matce, szczególnie w drażliwych, wręcz wrażliwych - nie.
to nie jest chętni niechętni "do pomocy" w USC
Obywatel szuka informacji o sobie. Pomocą może być wyjaśnienie możliwości , reszt to zadania ustawowe USC- po prostu praca.
A pomoc - wątki z opisem jak sa na forum,
Tworzenie nowych i generyczne zmaist kontynuowania istniejących kończą się
powyżej
mieszane ej
Ok, jasne - dane osób żyjących - nie, ale wiele (żeby nie powiedzieć większość) osób podaje dane osób z rodziny, tych nieżyjących.
Ja rozumiałem sugestię tak - podaj dane dziadka i macochy, przy założeniu, że nie żyją, bo gdyby żyli to by można było (prawdopodobnie) się spytać.
Ale oczywiście każdy robi jak uważa.
Pozdrawiam
Paweł |
|
|
|
|
 |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-02-2025 - 13:09
|
|


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 34898
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
No nie. Regulamin nawet Ci swojego własnego adresu e-maila nie pozwala.
Nie ma "każdy robi jak uważa"
podanie danych osoby żyjącej be zjej zgody, namawianie do tego jest grubo poza linią można/nie można
tak, jedynie to umożliwia indywidualną pomoc
ale nie od tego serwis PTG jest by omawiać nieznane matki osób żyjących (być może matki żyjące)
hipotetyczne scenariusz - proszę bardzo
procedury - owszem ( i są)
ale nie tak na grubo
krok dalej chyba tylko dane zgwałconych w 44 i 45 i dzieci z tego urodzonych
tak- te dzieci też mają prawo
ale nie w ten sposób |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
 |
Katarzyna_Farbowska |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-02-2025 - 13:29
|
|

Dołączył: 26-02-2025
Posty: 23
Status: Offline
|
|
PawelKoss napisał:
Sroczyński_Włodzimierz napisał:
Absolutnie nie można podawać nieswoich danych.
Ani mieszane ani wstrząśnięte
Jednoznaczne z niczym niewymieszane- nie.
O sobie - tak.
O żyjącej matce, szczególnie w drażliwych, wręcz wrażliwych - nie.
to nie jest chętni niechętni "do pomocy" w USC
Obywatel szuka informacji o sobie. Pomocą może być wyjaśnienie możliwości , reszt to zadania ustawowe USC- po prostu praca.
A pomoc - wątki z opisem jak sa na forum,
Tworzenie nowych i generyczne zmaist kontynuowania istniejących kończą się
powyżej
mieszane ej
Ok, jasne - dane osób żyjących - nie, ale wiele (żeby nie powiedzieć większość) osób podaje dane osób z rodziny, tych nieżyjących.
Ja rozumiałem sugestię tak - podaj dane dziadka i macochy, przy założeniu, że nie żyją, bo gdyby żyli to by można było (prawdopodobnie) się spytać.
Ale oczywiście każdy robi jak uważa.
Pozdrawiam
Paweł
Tak dokładnie o to mi chodziło, może nie sprecyzowałam. Trudno komuś pomóc mając dane w mieście x pracował "ktoś" miał żonę "y". Owszem wysłanie do usc jest dobrym tropem jednak z własnego doświadczenia wiem, że nie wszyscy są chętni do pomocy jeżeli chodzi o "szukanie danych". Podając miejscowość też byłoby łatwiej. |
|
|
|
|
 |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-02-2025 - 13:40
|
|


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 34898
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Jak wyżej
to nie jest pomoc ze strony USC i nie jakieś tam szukanie danych
a informacja udzielona o "swoich" (tj tego kto kieruje zapytanie) ASC-kach,
o swoich (zadającego pytanie) rodzicach
o procedurach, które były zastosowane wobec pytającego
to nie pomoc, to zadanie ustawowe USC
również w sądzie to nie kwestia "zlituję się i jak tak ładnie prosi to dam dostęp"
to prawo (przynajmniej teoretycznie)
i jest to (jak) opisane na forum na tym poziomie na jakim może być , gdy nie poruszamy danych osobowych/wrażliwych
o kwestiach prawnych (matka odsunięta? to się nazywa porwanie) ..wolałbym nie
o kwestiach historycznych ("Niemka(?) w tę i z powrotem podróżująca w 46?47?) skąd pomysł , ze ot tak w 1946 "podawało się" co się chciało jeśli chodzi o matkę (o ojca - owszem pewna dowolność była) chyab faktycznie jeszcze nie było
ale i tak łatwiej kontynuować istniejące watki o przysposobieniu, tużpowojennych procedurach, przesiedleniach etc
a bywa, że wnuki chcą, a dzieci nie chcą wiedzieć
albo jedno dziecko chce, a drugie nie chce wiedzieć (jeszcze gorzej wtedy)
i inne takie skrosowane (wnuczę może by chciało, ale zostało tak przez rodzica nastawione, ze to wręcz wstyd i "nie chce choć chce") itd itp
sama procedura - jest opisana, są informacje, linki do aktów prawnych
więkxzość pytań (także tych niepostawionych, ale kóre powinny być postawione) na poziomie procedur, na poziomie "jak" "co można" - ma odpowiedzi
i ma częściowo wyjaśnione "kto jednak nie może, czego nie może i jak długo nie może" |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
 |
Renatadd |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-02-2025 - 13:56
|
|

Dołączył: 17-02-2025
Posty: 12
Status: Offline
|
|
Mama urodziła się w powojennym Wrocławiu. Kilka tysięcy Niemców jeszcze zostało. Dziadek ze swoją zona byli przesiedleniami ze wschodu. Pracował we wrocławskiej fabryce mydła Pollena i tam nawiązał romans. Wszyscy z rodziny którzy znali sprawę już nie żyją ,mama posiada bardzo szczątkowe informacje bo w rodzinie był to temat tabu ze zrozumiałych przyczyn… |
|
|
|
|
 |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-02-2025 - 14:12
|
|


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 34898
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
No właśnie niekoniecznie "ze zrozumiałych przyczyn". To jest pogląd, ogląd nie jakieś obiektywne prawdy
A jeśli mamy rozumieć (w rozumieniu podzielać pogląd, że nie należy wnikać - to Twojej mamy chęci ( a nawet więcej niż chęci - przekonanie, że warto) jest decydujące. Nie Twoje słowa, że warto (a nawet nie słowa , ze Mam uważa, że warto)
Tak to działa, a nie inaczej.
My możemy (co na forum zrobiliśmy niejednokrotnie) o tym "jak można" . ale nie zadziałamy.
Natomiast jeśli Mama, albo Ty - po rozwikłaniu, nawet bez nazwisk (choć dobrze byłoby z datami i miejscami) zdecydujesz podzielić się wiedzą jak to na Dzikim Zachodzie było w 1946 - ja bardzo chętnie poczytam.
Na dziś - z takim "dobrowolnych relacji": każdy miesiąc ma znaczenie . Wrocław bym w miarę (w porównaniu) cywilizowany w 1946. Możliwe ale nie banalne podanie nieprawdziwych danych - nie ma szans by ktoś nie doniósł.
Kobieta w ciąży/ matka zdecydowanie większy wpływ.
Bez formalności dużo rzeczy się odbywało, ale nie sądzę by -ot tak- fałszywe zgłoszenie porodu dało radę. Porodu, nie urodzenia:) "ot tak" nie, ale czymś wsparte - jasne, to możliwe.
Jeśli masz kopie AU z 1946 , jeśli nikt nic nie znajdzie ...to jeszcze chrzest zostaje..może tu ktoś bardziej parę puścił.
Niby to (1946) czas jeszcze w miarę otwartej zielonej granicy, ale raczej dla alija nie ot tak mieszkańców Wrocławia.
Tak, parę tysięcy Niemców zostało, ale ...
...i tu wkraczamy w te niezadane pytania (dokładne daty urodzenia, dokładna data przyjazdu do Wrocławia "ze wschodu"..to nie były takir zupełne początki powojennego go okresu ta migracja
i te pytania (a także dużo mocniejsze i głębsze) to raczej kwestie pozaforumowa.
Nawet rozwijanie czysto hipotetycznych scenariuszy to (tu fakt - "każdy może zdecydować), moim zdaniem, tylko na życzenie (szczególnie jeśli z sugestią że tu mogło tak być, nie "znam przypadek, że...).
a badanie DNA..nie musi wiele dać, a i jest ryzyko, że da więcej niż by się chciało.
Ja bym się na pewno zdecydował - jeśli mama ma rodzeństwo i oni też by materiał dali. Po anonimizacji próbek i fire-wallu oczywiście. |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
 |
Renatadd |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-02-2025 - 14:35
|
|

Dołączył: 17-02-2025
Posty: 12
Status: Offline
|
|
Mama jest jedynaczka, wszyscy krewni już dawno nie żyją. Jej ojciec miał 50 lat jak się urodziła a macocha 48 |
|
|
|
|
 |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 28-02-2025 - 14:39
|
|


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 34898
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
To może walczyli o jedynego możliwego potomka. Niekoniecznie w jakikolwiek biologiczny sposób powiązanego z nimi. A by po dziecko ktoś nie przyszedł (niekoniecznie mityczna matkaNiemka kursująca bezproblemu przez zieloną) to wywieźli. Nie wszyscy mieli tyle odwagi i determinajcji
Jedziemy z hipotezami i scenariuszami możlwiymi i spotykanymi?
Może lepiej tak na początek pobożemu
papiery USC PUR i wszystko co opisane nie palcem po wodzie "jak mogło być , bo bywało różnie" |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
 |
|