Autor |
Wiadomość |
Szeldon_Kuper |
|
Temat postu: Pobór do wojska - Galicja
Wysłany: 20-11-2024 - 23:39
|
|
Dołączył: 16-09-2021
Posty: 6
Status: Offline
|
|
Dzień dobry,
W metryce ślubnej z roku 1896 swojego przodka urodzonego w 1868 r. (parafia Czermin, ok. Mielca, dawna Galicja) znalazłem dopisek, że pochodził z zagrodników, natomiast w metrykach ślubnych jego braci urodzonych w 1873 i 1875 był dopisek "rezerwista z zagrodników" (ich śluby odpowiednio: 1899 i 1900). Próbowałem znaleźć jakieś informacje odnośnie poboru w tamtych czasach, bo oczywiście nigdy wcześniej się tym nie interesowałem i z wielkim zdumieniem odkryłem, że początkowo służba wojskowa w Austro-Węgrzech była dożywotnia
Dopiero w 1804 wprowadzono ograniczenia (10-14 lat), a od 1868 do 3 lat. W związku z powyższym mam pytania:
1. Z czego może wynikać brak informacji o byciu rezerwistą? Przeoczenie w zapisie?
2. Czy funkcjonowało wtedy jakieś zwolnienie ze służby, np. ze względu na niepełnosprawność? Jak rozumiem, bogaci mogli się wykupić i było tam spore pole do nadużyć.
3. Cofając się jeszcze bardziej w czasie - co z przodkiem urodzonym w ok. 1755 na tamtych terenach? Zapewne mógł podlegać jakiejś późniejszej formie piechoty wybranieckiej (piechota dymowa?), a po rozbiorach trafić już pod zasady poboru austriackiego. Czy w Polsce przedrozbiorowej, jeśli nie zostało się rekrutem, to w ogóle nie przechodziło się żadnego przygotowania bojowego i niejako stawało się "rezerwistą" z dzisiejszego punktu widzenia? Czy była jakaś granica wieku potrzebna do tego?
Dziękuję i pozdrawiam, |
|
|
|
|
|
Krystyna.waw |
|
Temat postu:
Wysłany: 21-11-2024 - 15:03
|
|
Dołączył: 28-04-2016
Posty: 4824
Status: Offline
|
|
Zacznij od tego
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojsko_po ... _Wielkiego
Potem kop głębiej
Słucham teraz "Galicji" Normana Davies, więc wiem, że nie należy mieszać Galicji z Rzeczpospoltą, bo to dwa zupełnie odrębne systemy administracyjne były.
Do starostwa wchodził urzędnik austracki lub wojskowy i kazał w ciągu godziny wszystkim, łącznie ze sprzątaczami, opuścić budynek i nie wracać. Taką metodą zwalniano ze stanowisk. Tylko we Lwowie chyba było grzeczniej |
_________________ Krystyna
*** Szarlip, Zakępscy, Kowszewicz, Broczkowscy - tych nazwisk szukam.
|
|
|
|
|
|
|
|