|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Andrzej75 |
|
Temat postu:
Wysłany: 14-11-2024 - 22:39
|
|
Dołączył: 03-07-2016
Posty: 13611
Skąd: Wrocław
Status: Offline
|
|
Bazyl3 napisał:
Ja wcale nie jestem przekonany, że zaszła pomyłka w roku i że tak naprawdę zgon miał miejsce w 1926 r., a nie w 1925 r. Przecież osoba spisująca akta, jeśli nie pisała, że zgon miał miejsce „wczoraj” albo „przedwczoraj”, konsekwentnie podawała dzień i miesiąc z dodaniem „bieżącego roku”, a nie „1926 roku”. A tutaj mamy wyraźnie napisany 1925 r.
Gdyby ktoś konsekwentnie pisał datę śmierci, podając rok 1926, to omyłkowe wpisanie roku 1925 nie byłoby nieprawdopodobne. Ale jeśli ktoś konsekwentnie określa datę śmierci na „bieżący rok”, to o wiele trudniej jest wyjaśnić, dlaczego zamiast tego stereotypowego zwrotu nagle miałby podać konkretną liczbę roku (i na dodatek błędną).
Bazyl3 napisał:
Błąd księdza co do roku. Zmarła była wdową, więc być może zgon odkryto po prawie miesiącu.
Gdyby zgon odkryto po miesiącu, to w akcie napisano by (tak jak w innych aktach) „Po naocznem przekonaniu się o zejściu…”. A jest tylko „Po przekonaniu się o zejściu…”.
Czyli pogrzeb miał miejsce już wcześniej; nic (teoretycznie) nie stoi na przeszkodzie, żeby uznać, że mógł on mieć miejsce ponad rok wcześniej. |
_________________ Pozdrawiam
Andrzej
PS. Na znak, że moje tłumaczenie zostało zaakceptowane, proszę edytować pierwszy post, dopisując w temacie – OK (dotyczy działu tłumaczeń).
https://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic-t-59525.phtml
|
|
|
|
|
Arturro |
|
Temat postu:
Wysłany: 14-11-2024 - 22:57
|
|
Dołączył: 18-04-2018
Posty: 256
Status: Offline
|
|
Zgadzam się z Andrzejem.
Tu jeden z przykładów, na jaki w pracach indeksacyjnych natrafiłem: akt sporządzono 26.09.1938, a nieboszczka zmarła 25.11.1936. Prawie 2 lata po śmierci został akt sporządzony, za zezwoleniem Starostwa w Rybniku z dnia 02.09.1938. Dokładna przyczyna opóźnienia z aktu nie wynika. Być może jakieś przestępstwo (i długo prowadzone śledztwo), albo zwykłe zaniedbanie i niezgłoszenie. Zmarła była panną i to z bardzo daleka (Głogów), więc być może nie miała tam bliskich. Ów akt zgonu zgłaszał ksiądz J. Ruta, który być może po prostu dysponował księgą parafialną (księgą pogrzebów). Po części gdybania - ale chodzi mi w tym wpisie o to, że data sporządzenia aktu zgonu może być odległa od faktycznej daty zgonu. Pod literką "i" - dalsze dane.
https://geneteka.genealodzy.pl/index.ph ... 2a&rpp2=50
Pozdrawiam,
Artur |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|