|
|
|
Autor |
Wiadomość |
briankaess |
|
Temat postu: Franz Manderla & Franciszka Glensk
Wysłany: 04-09-2024 - 19:04
|
|
Dołączył: 18-09-2016
Posty: 56
Status: Offline
|
|
Witam,
Szukam jakichkolwiek informacji na temat pary Franz/Franciszek Manderla (ur. ok. 1795 w Pschow?- zm. po 1821) & Franciszka Glensk (ur. ok. 1799- zm. 1841 w Pschow, Rybnik), którzy mieli syna o imieniu Georg Manderla urodzonego w Pschow Rybnik w 1821. Manderla pojawia się później jako Mandrisch w linii rodzinnej. Dziękuję za wszelką pomoc.
Brian |
|
|
|
|
|
Arturro |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-09-2024 - 20:15
|
|
Dołączył: 18-04-2018
Posty: 200
Status: Offline
|
|
Dobry wieczór,
Dlaczego Georg Manderla miałby się stać Georgiem Mandryszem? Na jakiej podstawie? Toż to dwa różne nazwiska i szczerze wątpię, by taka zmiana nazwiska nastąpiła w tak późnym okresie (ślub brał w roku 1847). Coś tu jest namieszane.
Franciszek Manderla zmarł w 1864 roku w wieku 80 lat, zatem urodziłby się, jeśli wierzyć wiekowi podanemu w metryce, około 1784. Chyba, że jest to inna osoba, a ten właściwy zmarł w okresie, w którym brak jest wtóropisów, z których powstały indeksy.
Ponadto Franciszek Manderla w 1849 jako wdowiec ponownie się żeni, mając wówczas lat 50, czyli urodziłby się ok. 1799 (jego żona zmarła w 1841).
Niestety, często wiek podawany w metrykach mocno odbiega od tego faktycznego.
Wszystko, co jest dostępne z pszowskiej parafii w Archiwach Państwowych jest zdigitalizowane i dostępne online, a także zindeksowane.
Część skanów jest tu:
https://siliusradicum.pl/ksiegi-metrykalne/
A reszta tu:
https://skanoteka.genealodzy.pl/id2631
Indeksy są, oczywiście, w Genetece.
Od 01.10.1874 rozpoczęły rejestrację świeckie USC i Pszów podlegał pod dziwny i unikatowy twór, jakim był USC Pszów-Rydułtowy. Z racji siedziby tego USC w Rydułtowach, indeksy są właśnie pod USC Rydułtowy. Skanów z tego USC brak, ale w Genetece są indeksy.
Reszta ksiąg, od 1692 roku, jest w Archiwum Archidiecezji Katowickiej i nigdy nie będzie ona dostępna online, nawet w formie indeksów. Można jedynie zlecić tam płatną kwerendę.
https://archiwum.archidiecezjakatowicka ... arafia/238
Artur |
|
|
|
|
|
briankaess |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-09-2024 - 21:48
|
|
Dołączył: 18-09-2016
Posty: 56
Status: Offline
|
|
Otrzymałem następujące informacje w wiadomości e-mail od Dirka Wendlanda, która była zasadniczo wiadomością od dr. Wojciecha Schäffera z Archiwum Kościoła Katolickiego w Katowicach, w Polsce, w której napisał on o Księdze Chrztu Georga Mandrischa/Manderli:
„Niech Bóg cię błogosławi.
Georg Manderla urodził się 16 kwietnia 1821 r.
jako syn rolnika z Pszowa, Franciszka (Franza)
Manderli (Manderli) i Franciszki (Francli) Glensk.
Aby uzyskać materiały z Archiwum Archidiecezjalnego
w Katowicach, przeczytaj informacje podane
na naszej stronie internetowej i dopełnij formalności.
Po owdowieniu Georga ożenił się po raz drugi w Pszowie.
Znalazłem akt zgonu mojej pierwszej żony w rejestrach rodzinnych Pszowa
oraz akt małżeństwa z drugą.
Z poważaniem
Dr. Wojciech Schäffer – Kierownik Archiwum"
Prośba o informacje skierowana do dr. Schaeffera dotyczyła Informacje o chrzcie Georga Mandrischa z 1821 r., a powyższe informacje są tymi, które zostały dostarczone.
Data pochówku Francisci Manderli w 1841 r. to coś, co rzuciłem po przejrzeniu Twojej bazy danych tutaj na Genealodzy.pl; Myślę więc, że wymaga to trochę pracy, ale informacje o chrzcie dostarczone z archiwum powinny pozostać.
Pozdrawiam,
Brian |
|
|
|
|
|
Arturro |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-09-2024 - 22:03
|
|
Dołączył: 18-04-2018
Posty: 200
Status: Offline
|
|
Wspomniany Pan Wojciech Schäffer jest dyrektorem właśnie Archiwum Archidiecezji Katowickiej, gdzie są przechowywane najstarsze księgi z Pszowa.
Myślę, że tutaj zaszło jakieś nieporozumienie - nazwisko Manderla to całkowicie inne nazwisko niż Mandrysz.
To są dwie różne osoby i ich nie można w żaden sposób łączyć, czyli Georg Manderla nie jest Georgiem Mandryszem.
Bywały osoby o podwójnych nazwiskach, ale one były zapisywane w księgach jako np. Manderla oder/vulgo/alias Mandrysz. Tu takiej sytuacji brak. Rodzice Georga (Jerzego) Mandreli zmarli jako Manderla, a dodatkowo jego ojciec jako wdowiec również jako Manderla się żeni. Nawet sam Georg Manderla bierze ślub w 1847 jako Georg Manderla. I rodzi się w 1821 jako Manderla. Nigdzie nie ma wzmianki o nazwisku Mandrysz.
Napisz coś więcej o gałęzi Mandryszów - spróbujemy coś dopasować od jego strony.
Artur |
|
|
|
|
|
briankaess |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-09-2024 - 23:25
|
|
Dołączył: 18-09-2016
Posty: 56
Status: Offline
|
|
Ok, wygląda na to, że Georg Mandrisch pojawia się jako Georg Manderla w swoim akcie małżeństwa z 1847 r. z Johanną Buron. Ułatwia to połączenie go z rodzicami w informacjach o chrzcie. Ale spójrz, jak pojawia się jako Georg Mandrisch w cywilnym akcie zgonu z 1907 r. jego córki Marianny (Mandrisch) Drozdzok. Jej matka jest wymieniona jako Johanna Buron, prawda? Więc może to nadal nasz facet, Georg Manderla/Mandrisch. Najwyraźniej jego nazwisko i imię jego żony wykazywały pewną płynność pod względem pisowni. Zobacz link: https://www.familysearch.org/memories/memory/193331110
Dziękuję za informacje i wiedzę,
Brian |
|
|
|
|
|
Arturro |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-09-2024 - 23:53
|
|
Dołączył: 18-04-2018
Posty: 200
Status: Offline
|
|
Ale Georg Manderla żeni się w 1847 z Marią Baron, oboje są z Pszowa.
A w akcie zgonu Marianny Drożdżok mamy ojca Georga Mandrysza i Joannę Buroń z Brzezia.
To są 4 różne nazwiska (Manderla-Mandrysz i Baran-Buroń), do tego 2 różne miejscowości (Pszów - Brzezie) i 2 pary całkowicie różnych osób. Absolutnie nie można tego w żaden sposób łączyć! Te miejscowości nawet koło siebie nie leżą, wówczas przynależały do 2 różnych powiatów (raciborski i rybnicki), a te nazwiska nawet nie są do siebie podobne i w żaden sposób nie można mówić tutaj o podobieństwie czy jakimś błędnym zapisie czy "pewnej płynności względem pisowni" jak to sam ująłeś.
To, że nie ma indeksów w Genetece, nie oznacza, że nie było Georga Mandrysza i ślubu z Joanną Buroń w Brzeziu.
Geneteka ułatwia odnalezienie aktów, ale nie jest żadną wyrocznią. Trzeba patrzeć na to, co jest, ale zwracać też uwagę, na to, z jakich lat brakuje indeksów.
Jest to ślepy trop z tym Georgiem Manderlą. Na 100% jestem tego pewien. Takie dopasowywanie na siłę, bo niektóre imiona pasują i niektóre nazwiska zaczynają się na te same litery.
Artur
EDYCJA 1:49
Postanowiłem udowodnić na podstawie dokumentów, że Georg Manderla nie jest Georgiem Mandryszem, by nie opierać się wyłącznie na moim gołosłownym doświadczeniu czy przeczuciu.
1. Georg Manderla bierze ślub jako KAWALER dnia 10.02.1847 z MARIĄ BARON.
2. MARIA Manderla (błędnie zapisane Mandrela) rodzona BARON, żona Georga Manderli, umiera dnia 10.05.1871 w Pszowie
https://geneteka.genealodzy.pl/index.ph ... =&to_date=
3. Georg Manderla jako wdowiec bierze ponownie ślub dnia 19.09.1871 z wdową Agnieszką Kura rodzoną Grychnik z Krzyżkowic. Mieszkają oni w KRZYŻKOWICACH, gdzie Georg Manderla umiera w roku 1881.
4. Marianna Drożdżok rodzona Mandrysz rodzi się około roku 1849 w Brzeziu, czyli nie może być córką Jerzego Manderli i JOANNY BUROŃ, gdyż JOANNA Mandrysz rodzona BUROŃ, żona Georga MANDRYSZA, umiera w roku 1901 w Brzeziu, czyli 30 lat po MARII Manderla rodzonej BARON, żonie Georga MANDERLI z PSZOWA! Rodzice Marianny Drożdżok mieszkali i zmarli w BRZEZIU (nie w Pszowie).
Skanów nie załączam – są w linkach powyżej – po datach można łatwo na nie trafić.
Ciekaw jestem, jakie naprawdę było zapytanie do AAKat, bo na pewno nie dotyczyło ono nazwiska Mandrysz i odpowiedź z AAKat wydaje się wyrwana z kontekstu. |
|
|
|
|
|
briankaess |
|
Temat postu:
Wysłany: 05-09-2024 - 02:33
|
|
Dołączył: 18-09-2016
Posty: 56
Status: Offline
|
|
Jak głosi stare przysłowie: „Byłem ślepy, a teraz widzę!” Zastanawiałem się, czy mógłbyś wymienić jak najwięcej ważnych dat dotyczących JOANNY Mandrysz, urodzonej jako BUROŃ, i Georga MANDRYSZ. Mam rok jej śmierci 1901. W ten sposób dowiaduję się „z pierwszej ręki”, że tak powiem. Naprawdę doceniam tę korektę. Wiesz, że jest źle, kiedy wysyłasz do Archiwum Kościoła i nadal się mylisz! Ale próbuj, próbuj i próbuj jeszcze raz, a ci się uda!
Dzięki jeszcze raz Arturro!
Brian |
|
|
|
|
|
Arturro |
|
Temat postu:
Wysłany: 05-09-2024 - 17:49
|
|
Dołączył: 18-04-2018
Posty: 200
Status: Offline
|
|
Ale jak mam podać daty dotyczące Joanny Mandrysz rodzonej Buroń, skoro w linku, który podałeś wcześniej, masz podane, że urodziła się się 06.03.1821 w Antoszowicach (parafia Hać) i zmarła w 1901 roku w Brzeziu.
Masz ten akt zgonu z 1901 roku, prawda? I na jego podstawie przyjąłeś, że Joanna Buroń się urodziła w Antoszowicach? Nie robiłeś żadnego losowania w nazwiskach z całego Śląska, wybierając pasujące, tylko bazowałeś na dokumentach?
Masz też napisane w podanym przez Ciebie linku, że Georg Mandrysz zmarł w Pstrążnej w 1876 roku.
Otóż Georg Mandrysz, który zmarł w Pstrążnej dnia 15.02.1876 był wdowcem po Monice rodzonej Waller i urodził się około 1784 w Pstrążnej (w chwili śmierci miał 88 lat). Więc to nie jest mąż Joanny rodzonej Buroń.
Jeśli nie masz aktu zgonu Joanny Mandrysz rodzonej Buroń i nie masz potwierdzenia, że urodziła się ona w Antoszowicach w 1821 roku, to prawdopodobnie też jest to niewłaściwa osoba. To zbyt daleko, jak na tamte czasy, by pan młody z Brzezia poszedł do parafii panny młodej w Haci - to ponad 20km w jedną stronę. Ponadto nazwisko Buroń występuje w samym Brzeziu, jak i najbliższych okolicach.
Musisz zwrócić uwagę, że z Brzezia nie ma ani jednego indeksu sprzed 01.10.1874, a prawdopodobnie tam się wszystko odbywało - więc nie szukaj na siłę w sąsiednich parafiach i USC tylko dlatego, że akurat w tych sąsiednich są dostępne indeksy i nazwiska częściowo pasują.
Jak robisz jakieś poszukiwania i coś odkryjesz, to napisz posta z prośbą i weryfikację, czy odnalezione przez Ciebie osoby mogą być Twoimi przodkami.
Jak nie masz aktu zgonu Joanny Mandrysz rodzonej Buroń, to czym prędzej go zdobądź (jest w AP w Raciborzu) i go tutaj wrzuć, to doradzimy, co dalej.
Pozdrawiam,
Artur |
|
|
|
|
|
briankaess |
|
Temat postu:
Wysłany: 05-09-2024 - 21:09
|
|
Dołączył: 18-09-2016
Posty: 56
Status: Offline
|
|
Nie mam aktu zgonu cywilnego Johanny Mandrisch (z domu Buron) z 1901 r., która była żoną Georga Mandrischa. Mam jednak kilka aktów cywilnych dotyczących ich dzieci. Rozumiem, że muszę zebrać dokumenty, zanim złożę jakiekolwiek dalsze roszczenia. „Wyciąłem” drzewo w Familysearch, licząc, że wiem tylko z pewnością, że wyżej wymieniona dwójka to moi przodkowie i nie jestem w stanie ich dalej prześledzić bez większej ilości dokumentów/wiarygodnych informacji. Ale przynajmniej dobrze wykonałem pracę, dodając ważne zapisy do drzewa genealogicznego rodziny Buron w Czechach, więc „pomocna dłoń to pomocna dłoń”. Postaram się do Ciebie wrócić, gdy tylko uzyskam więcej ważnych zapisów, ale może to trochę potrwać.
Dziękuję za dobrą radę,
Brian |
|
|
|
|
|
Arturro |
|
Temat postu:
Wysłany: 05-09-2024 - 21:31
|
|
Dołączył: 18-04-2018
Posty: 200
Status: Offline
|
|
Tak też przypuszczałem...
Pamiętaj, że akty zgonu i akty małżeństw są podstawą poszukiwań. Jak masz możliwość (a Geneteka ją daje), to zawsze trzeba je w pierwszej kolejności zdobywać i analizować. Świeckie akty urodzeń, czyli USC (powstałe po 01.10.1874), są najmniej wartościowe i można je na samym końcu zdobywać jako ciekawostkę czy uzupełnienie, ale akty zgonu to PODSTAWA.
Mając komplet dokumentów, to z aktu urodzenia z pruskiego, świeckiego USC dowiemy się wyłącznie o jakiej godzinie nastąpiło urodzenie i kto zgłaszał urodzenie - nic więcej. Przy odrobinie szczęścia mogą być jakieś pieczątki czy adnotacje na takim akcie urodzenia, ale głównie się to tyczy aktów młodszych - po 1900 roku.
Szczerze mówiąc wątpię by Joanna Mandrysz rodzona Buroń urodziła się w Antoszowicach. Oczywiście, mogę się mylić, ale obstawiam, że jest to całkowita zbieżność imienia, nazwiska i okresu, w jakim się urodziła.
Wszystko wyjaśni nam akt zgonu z 1901 roku - o ile nie będzie to akt zgonu jakiegoś niemowlęcia (bo trzeba mieć na uwadze, że jeśli Georg Mandrysz zmarł przed 1874, to Joanna mogła ponownie wyjść za mąż i umrzeć pod nazwiskiem kolejnego męża, którego w tej chwili nie znamy).
Czekam zatem na akt zgonu Joanny Mandrysz z 1901 roku.
Powodzenia,
Artur |
|
|
|
|
|
briankaess |
|
Temat postu:
Wysłany: 06-09-2024 - 01:37
|
|
Dołączył: 18-09-2016
Posty: 56
Status: Offline
|
|
Cześć,
Dirk Wendland poprosił mnie, abym zapytał, czy mógłbyś podać adres e-mail lokalnej parafii Pogrzebien – w ten sposób moglibyśmy zapytać ich o małżeństwa w Brzezie.
Pozdrawiam,
Brian |
|
|
|
|
|
Arturro |
|
Temat postu:
Wysłany: 06-09-2024 - 09:17
|
|
Dołączył: 18-04-2018
Posty: 200
Status: Offline
|
|
|
|
|
briankaess |
|
Temat postu:
Wysłany: 13-10-2024 - 19:16
|
|
Dołączył: 18-09-2016
Posty: 56
Status: Offline
|
|
Cześć,
Nie otrzymałem żadnych wieści od Brzeziego. Zgodnie z poradą porzuciłem akt ślubu z 1847 r. (z Pschow). Nadal uważam, że możliwe jest, że Johanna Buron, urodzona w 1821 r. w Antoschowitz, Ratibor, Śląsk, jest prawdopodobna, ponieważ wydaje się być jedyną kandydatką pasującą do wieku zawarcia małżeństwa dla żony George'a Mandrischa, która miała czwórkę dzieci w latach 1849-1860. 20 km wydaje się dużo, ale przynajmniej byli w tym samym hrabstwie. Jak powiedziałeś, trzeba jeszcze popracować nad aktem zgonu z 1901 r. Odrzuciłem akt zgonu z 1904 r. jako niewłaściwą osobę.
Najpierw odrzuciłem powiązanie czesko-śląskie (z powodu wady małżeństwa z 1847 r.), ale niedawno je odkryłem (powiązanie czeskie), po zauważeniu, że dwa zapisy wiążą Johannę Buron (chrzest i OFB) jako możliwą kandydatkę jako żonę Georga Mandrischa. Żadnych problemów z pisownią. 'Ol Georg też musi popracować, żeby znaleźć swoich przodków. Przynajmniej dotarłem do 3. Gr. Grandparents w Brzezie! Dzięki za całą pomoc i inspirację. Brian |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|