Autor |
Wiadomość |
|
Temat postu:
Wysłany: 21-02-2024 - 12:00
|
|

Dołączył: 11-07-2021
Posty: 1198
|
|
Kosciuk_Joanna napisał:
Arolsen nie zajmuje się POW's, czyli Oflagi i Stalgi to nie ich zakres gromadzenia informacji i zasobu.
To nieprawda.
https://collections.arolsen-archives.or ... ive/1-1-39
Faktem jest, że oni operują na dokumentach cywilnych. |
_________________ Łukasz
|
|
|
|
 |
Nagórski_Bogusław |
|
Temat postu:
Wysłany: 21-02-2024 - 12:46
|
|


Dołączył: 29-12-2011
Posty: 592
Status: Offline
|
|
Witam z Krakowa!
Z mojego doświadczenia:
Wuj: 1912-1986; jeniec stalagu, obrońca Kępy Oksywskiej. Podobne bezowocne poszukiwania.
Niemcy w 1940 r. zaczęli opróżniać stalagi aby zrobić w nich miejsce dla jeńców z frontu zachodniego (masz cenny dokument!), "przemianowując" żołnierzy Września na robotników przymusowych (do wyzwolenia!). Tak też było z moim Wujem. Papierów w Arch. Bad Arolsen - brak. Sam się do nich zwracał i mają Jego list - dzięki niemu znam Jego historię.
W ZBOWiD są cenne dla nas zbiory ale trudno do nich dotrzeć. Powinny trafić do A.P.!
Życzę sukcesów!
Bogusław |
|
|
|
|
 |
MaciejO |
|
Temat postu:
Wysłany: 02-03-2024 - 20:54
|
|

Dołączył: 24-01-2022
Posty: 113
Status: Offline
|
|
Dziękuję za wszystkie podpowiedzi.
zapytam ZBOWiDi i wystąpię o akta ZUS.
a życiorys który wstawiłem ma celu pokazanie że dziadek sam wspominał o niewoli. Chodzi mi jedynie o to że formalnych dokumentów na niewole jak na razie brak.
Pozdrawiam
Maciej |
|
|
|
|
 |
Sroczyński_Włodzimierz |
|
Temat postu:
Wysłany: 04-03-2024 - 08:50
|
|


Dołączył: 09-10-2008
Posty: 35121
Skąd: Warszawa
Status: Offline
|
|
Nie wszystko będzie, nie tylko z powodu "nie wszystko jest, a do części pewnie w Polsce nadal nie dotrzesz" - także "nie wszystko było dokumentowane wtedy". Przy tym domyślnym, tj wstępnie określonym okresie i faktycznym pobycie w stalagu raczej dokumenty były wytworzone i nie widać powodu, by na złą tożsamość.
Większość odcinka https://www.youtube.com/watch?v=bybM_FeF4w0 nie o tym, ale sam początek warto przesłuchać. To nie jest rozstrzygające i wnioski nie 100% ale ilustracja w zakresie m.in. zaufania do liczb (a co mówić o indywidualnych przypadkach), moim zdaniem, dobra.
Relacje (w tym rodzinne) zawsze są obarczone "systemowymi błędami", to prawda. Ale czasem (często?) nie ma innego typu źródła do skonfrontowania. Albo jest, ale niewykorzystywane. |
_________________ Bez PW. Korespondencja poprzez maila:
https://genealodzy.pl/index.php?module= ... 3odzimierz
|
|
|
|
 |
|
|
|